Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lydia
Dorosły
Dołączył: 14 Sty 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:01, 14 Sty 2010 Temat postu: Opowieść Lydii |
|
Historia kolejnego wilka dobiegała końca. Wilczyca, siedząca na uboczu, zdecydowała, iż czas się włączyć. Gdy wybrzmiał ostatni komentarz dotyczący poprzedniej opowieści, Lydia wstała i podeszła bliżej. Powiedziała delikatnym, cichym głosem:
- Myślę, że nadeszła moja kolej.
Przysiadła i po krótkim namyśle rzekła:
- Kim jestem? Nadano mi imię Lydia, któż powie dlaczego. Przybyłam z daleka, z krainy, w której rozpleniła się nędza i zajrzała we wszystkie możliwe zakątki. Życie było nieustanną walką o przetrwanie. Każda rodzina musiała radzić sobie samodzielnie. Oprócz mnie były jeszcze dwie siostry. Pewnego dnia mój ojciec zginął, ratując nas przed obcym rodem. Od tej pory było nam bardzo ciężko. Mijały tygodnie, ale któż nie pomylił się w liczeniu dni w takim piekle? - przerwała na chwilę, rozmyślając - Wiele razy proponowałam odejście w poszukiwaniu lepszego miejsca, lecz moja rodzicielka zawsze uśmiechała się smutno i odpowiadała:
- Nie ma nic więcej. Dalej jest kraniec świata.
Spędziłam wiele cennych godzin na rozmyślaniu, czy owo stwierdzenie jest prawdą, lecz był tylko jeden sposób, by się przekonać. Jednak dalej trwałam przy boku mojej rodziny.
Naraz zdarzyło się coś zupełnie nieoczekiwanego. Zaatakowali nas. Nie, nie naszą rodzinę, lecz całą krainę. Potwory z zewnątrz zaczęły napadać na poszczególne grupki wilków, a te nie miały z nimi szans. Nikt tak naprawdę nie wiedział, kim owe stwory były, lecz to, co zostawiały za sobą dawało powód do strachu. Jednak można powiedzieć, że było to, w pewnym sensie, szczęśliwe zdarzenie, bowiem ono sprawiło, iż wszystkie rody połączyły się na nowo i razem stawiały czoło nieprzyjacielowi. - Lydia uśmiechnęła się i zaczerpnęła oddechu. - Niestety poskutkowało to w bardzo małym stopniu. Wróg nadal szalał i nie pozwalał na żaden opór. Starszyzna, która z czasem się wykształciła, nie mogła na to pozwolić. Wtem ktoś wpadł na pewien pomysł. Skoro potwory tu przyszły to musiały wcześniej być w jakimś innym miejscu. Zatem poza tą krainą musi coś jeszcze być! Ucieszyła mnie ta myśl, ponieważ zawsze chciałam wyruszyć w nieznane. Ogłoszono nabór czterech wilków, które będą na tyle odważne, by wyruszyć w cztery strony świata. W razie znalezienia ustronnego miejsca, miały one wrócić i zawiadomić resztę. Zgłosiłam się. Wysłano mnie na zachód. Wędrowałam bardzo długo. Zobaczyłam wiele pięknych miejsc, lecz gdy chciałam wrócić spotkałam konającego wilka z naszej watahy, który rzekł, iż wszystko przepadło, przegraliśmy wojnę, większość zginęła. - Lydia spuściła oczy, ale za chwilę podniosła głowę, a na jej pysku zagościł lekki uśmiech - Jednak cały czas roję nadzieję, iż moja rodzina uszła z życiem i jest gdzieś szczęśliwa. Może czasami o mnie myślą jeszcze... Tak kończy się moja opowieść - wilczyca uśmiechnęła się, po czym wróciła na swoje poprzednie miejsce w cieniu, gdzie zamyślona, spoglądała w gwiazdy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lydia dnia Czw 21:56, 14 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:30, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
Bardzo fajne ^^
Masz talent do pisania opowiadań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|