Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Konkurs na Legendę Watahy Wiatru

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wysypisko / Ankietki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Który tekst jest Twoim zdaniem najlepszy?
Biały
23%
 23%  [ 4 ]
Fioletowy
11%
 11%  [ 2 ]
Oliwkowy
17%
 17%  [ 3 ]
Pomarańczowy
47%
 47%  [ 8 ]
Wszystkich Głosów : 17

Autor Wiadomość
Karenaj
Wilk Spoza Krainy


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 2834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 16:13, 03 Wrz 2011 Temat postu: Konkurs na Legendę Watahy Wiatru

Żeby nie było niesprawiedliwości - każdy może głosować - raz. Proszę też o napisanie opinii w komentarzu - inaczej twój głos może zostać zignorowany.

Tekst nr 1:

Legenda o Kishy i Jej przyjacielu, Centi'stie

W krainie, której nikt nigdy nie nadał nazwy, żyły od zawsze cztery watahy. Wiecznie skłócone Watahy Nocy i Ognia, tajemnicza Wataha Wody i wiecznie wesoła, beztroska Wataha Życia. O watadze Życia mówiło się też Klan Wiatru, bo jak wiatr była wesoła i swawolna. Jednak nie najlepiej jej się powodziło. Mimo to wilki w owej watadze zawsze były przyjazne i uśmiechnięte...
Pewnego dnia w watadze urodził się miot szczeniąt, jednak nie miot pary alfa. Wówczas wataha ta była jedyną, w której inne pary niż przywódców mogły mieć szczęście posiadania szczeniąt. Jednak nieszczęście sprawiło, że nim małe wilczki otworzyły oczy krainę zaatakowała zaraza, dziesiątkując populację. Zmarło też całe rodzeństwo Kishy. Jednak nie, nie spodziewajcie się tego. Ani alfa, ani ich dziedzice nie zmarli. Jednak nie tylko wilki zostały zdziesiątkowane, a i łowna zwierzyna. W krainie zapanował głód. Najbardziej cierpiała mała wataha. Wilczyca dorastała patrząc, jak jej rodzina chyli się ku upadkowi. Nie była jeszcze dorosła, gdy postanowiła coś z tym zrobić. Dziś powiedzielibyśmy, że była "dorastającym szczeniakiem". Jednak patrząc na jej zachowanie nikt tak wówczas nie pomyślał...
Na początku wilczyca zrobiła to, czego nie robił nikt wcześniej. Zmobilizowała watahę i przepędziła obce wilki z ich terenów, tak, że nikt nie kradł jej żywności. Robiła też wiele innych rzeczy, bardzo mądrych, jednak nikt nie spisywał wówczas historii. Wedle słów tamtej starej wilczycy całą historię watahy ktoś namalował na ścianach. Choć nigdy jej nie widziałam. Może to tylko wymysł? Sama nie wiem. Wiem za to, że wilki okrzyknęły ją nową alfą, a dotychczas rządząca para odstąpiła jej miejsca, schodząc na pozycje jej zastępców. Od tamtej pory powstała tradycja mianowania Pary Beta, gdyż wcześniej nie znano jej w tej krainie.
Pewnego dnia, gdy głód minął i zapomniano o nieszczęściu, kraina została rozdarta wewnętrzną wojną. Zaczęło się od konfliktu Ognia i Nocy jednak powoli zaczął on ogarniać i inne watahy. Co było przyczyną wojny? Tego chyba nikt nie pamięta. Może coś strasznego, o czym postanowiono zapomnieć, a może przyczyną konfliktu było coś naprawdę ważnego. Nie jestem w stanie tego stwierdzić. Wtedy na scenę wkroczył stary, niezwykle mądry wilk. Nie pochodził on z tej krainy, jednak w czasach pokoju dołączył do naszej watahy. To właśnie on poradził, jak zakończyć tę wojnę. Od tamtego czasu już na zawsze Wataha Życia, zwana później Watahą Wiatru, była w koalicji z Nocą, a Wataha Wody z Ogniem.
Jednak najbardziej tajemniczą sprawą jest to, jak Kisha i jej doradca, Centi'sta, stali się bogami. Otóż po całej sprawie z wojną przywódczyni odznaczyła Centi'sta najwyższym odznaczeniem w watadze, czyli wręczając mu parę przedmiotów. Niestety, nie wiem jakich. A potem... potem po prostu zniknęli. Nie znaleziono ich ciał, nikt nie wyczuł ich śmierci. Jednak podczas pewnej pełni księżyca zobaczyła Kishę pewna młoda wilczyca z Watahy Wiatru. Przechadzała się ona po chmurach i błogosławiła nowo narodzone szczenięta. Od tamtej pory nasza wataha czci ja jako boginię. Przez ostatnie lata o tym zapomnieliśmy i nasza wataha zaczęła podupadać. A kiedy niedawno bogowie znów stali się ważni... cóż. Znów wzrastamy w siłę. Czy to nie wystarczając dowód, że posiadła boskie moce?
A to, co stało się z młodą wilczycą widzącą boginię, to już zupełnie inna historia.


Tekst nr 2:

Władca wspaniałego żywiołu powietrza, Wiatr był potężnym władcą wielu lasów. Wszystkie watahy posłuszne mu były i przynosiły dary, by on nie zniszczył ich domów. Takie życie wiódł Wiatr. Ale pewnego dnia, zrozumiał, że jest już w sędziwym wieku i potrzebuje kogoś, kto będzie panował nad krainą, gdy jego życie się już skończy. Ale nie mógł znaleźć żadnego. Wszystkie wilki, nie dość, że były śmiertelnikami, to nie posiadały mocy. Opowiedział o tym wszystkim swojej żonie, Słońcu. Wtedy ona wpadła na plan. Syn jej i Wiatru odziedziczy po nich wspaniałe moce i będzie najpotężniejszym władcą. Po 9 miesiącach Słońce urodziła trojaczki. Jednego nazwała Huragan, gdyż umiał wywołać ogromne wichury, zrywające dachy z domów. Drugiego nazwała Zefirem, gdyż umiał ochłodzić każdego mieszkańca w gorący letni dzień, delikatnym powiewem. Lecz dla trzeciego syna nie znalazła imienia. Miał on dziwne wyrostki na plecach, a poza tym nie mógł latać. Pewnego dnia, trzeci syn zauważył, że wyrostki urosły i zmieniły się w długie, piękne skrzydła. Wszystkie wilki go podziwiały, ale jego rodzice wstydzili się go. Oni i jego bracia, dzięki swojej wielkiej mocy umieli unieść się nad ziemią, bez pomocy skrzydeł. Jego ojciec wstydził się takiego syna, więc porzucił go w ciemnym lesie. Lecz małemu szczęście sprzyjało, bo znalazła go jakaś starsza wilczyca. Po kilku latach, nadszedł czas, by wybrać syna, który będzie władcą. Dlatego obydwaj zaczęli wielki bój. Niestety, podczas walki, wygrana tak ich uwiodła, że zaczeli niszczyć jaskinie i nory bezbronnych wilków. Wtedy trzeci syn wrócił i stanął pomiędzy Huraganem a Zefirem. I zrobił coś, czego nikt się nie spodziewał. Uniósł się w powietrze i wywołał największy podmuch wiatru, jaki kto kiedykolwiek widział. Przestraszeni bracia uciekli, a jego ojciec, widząc jaki jego syn jest potężny, powiedział, żeby to właśnie on został władcą. Ale syn odrzucił propozycję. Sam sobie nadał imię- Wind. Tak więc Wind odszedł od Ojca i założył swoją własną watahę. Watahę Wiatru.



Tekst nr 3:

Wiatr szumiał cicho... Nikt nie zdawał sobie sprawy z tego że za kilka minut wybuchnie najgroźniejsza wojna...
Pomiędzy watahą Wiatru, a watahą Cienia. Od IX w. toczą ze sobą najgorsze i najniebezpieczniejsze wojny w krainie!
Wataha wiatru od wieków przygotowywała się do tego pojedynku, zaś przeciwnicy zbytnio się tym nie przejmowali. Dlaczego?! A dlatego że jako jedyni panują nad czarną magią.
Wilki Wiatru, wiedziały co ich czeka. Obmyśliły wspaniałą strategię! Urzyją mocy żywiołu.Tak,tak żywiołu .
Jeden członek był synem z watahy cienia. Ale gdy rodzicie wyśmiali jego wygląd wygnali go! Zaś wataha Wiatru go przyjęła.
Minął rok, a basior opanował magię żywiołu. Zapytacie jak.. A no tak że gdy uciekał przez gęsty las, napotkała go okropna wichura i zamieć.
Objawiła mu się piękna bogini Wiatru. Uśmiechała się cały czas do niego, i w końcu żuciła nim w górę, a ten jak bezwładny leciał i leciał, aż w końcu zaczął spadać. W dół i w dół,
bez końca, ale tamtej pięknej bogini już nie było. Wilk cały w panice zaczął się strasznie miotać, a gdy był już tuż, tuż wypowiedział jakieś dziwne słowa. I tu stała się rzecz niesamowita.
Mianowicie nie upadł. Kłębki wiatru i liści unosiły go kilkanaście centymetrów nad ziemią. Niektórzy skrytobójcy i szpiedzy widzieli to na własne ślepia. I w mgnieniu oka zaprowadzili do na terany watahy.
Członkowie jej od razu uwierzyli, ale bali się. Gdyż była to bardzo potężna moc którą wielk niestety nie umiał jeszcze opanować.
Ale po upływie roku władał nią perfekcyjnie...
W końcu nadszedł dzień wyczekiwany przez wielu wojowników i nie tylko. Dzień który był dniem śmierci i krwi.
Tego ranka słońce nie wzeszło. Było piękne zaćmienie. W takich warunkach wilki Cienia miały przewagę, choć nie do końca. Gdyż wiatr był dziś nieokiełznany. Łamał wszystkie pobliskie drzewa, tworzyła tornada.
Wilki wiatru miały jeszcze jeden bonus.. Mianowice Dark. Wilka którego pożucono... Nazwę dostał przed wojną.
Było to imię straszne i mroczne. Miało się ono wiązać ze starą i nową Watahą. Godzina 13-sta wybiła. Wilkom stanęły serca. Piątek 13-ego to pechowy dzień, ale nie dla nich. Oni cały cas tętnili życiem. Nie było ani jednej takiej chwili by mieli zły humor.
Wataha wiatru i cienia ruszyli na plac boju. Znajdował się on na wielkiej polanie otoczonej zewsząd stron, tak jak arena.. Grube i potężne drzewa stały jak martwe. Żaden najmniejszy listek nie spadł. Szmerał tylko wiatr.
Stali tak przez dobre 10-ęć minut patrząc na siebie. Gdy nagle dwa wilki, każdy z innej watahy, zaczęły straszliwie wyć.
To zapowiadało rozpoczęcie wojny! Wilki jak szalone rzuciły się na siebie. Wilki wiatru używali starej taktyki. Gryźć, odskoczyć i zniewalać.
Lecz wilki cienia żuć się i nie pozwalaj mu uciec, następnie zagryź. Długo wszystko się toczyło, gdy tu nagle było całkowite zaćmienie. Wilki cienia zyskały dodatkową moc i atakowały z podwójną siłą.
Wataha wiatru zaczynała ponosić wielkie straty. Coraz to większe! Diego, był cały w ranach. Nie pozwolili mu na razie używać mocy.
Gdy tu nagle z lasu wyskoczył wielki i masywny czarny wilk, o lśniących na czerwono ślepiach. Zawył doniośle i tu cisz!.
Lecz Diego zrozumiał, to był sygnał. Wszyscy z wiatru cofnęli się za niego śmiejąci się strasznie. A wilki cienia nie mogły zrozumieć o co chodzi!
Diego zaczął powoli iść w ich stronę, a reszta watahy zaczęła głośno wyć i iść. Zaczęli robić wielkie półkole za nimi. To był piękny widok.
Lecz wilk stał w bez ruchu czekał po prostu na odpowiedni moment.
Wilki cienia zaczęły się śmiać, i to tak strasznie że niektórzy z nich się powywracali.
Ale jeden z nich już przestał, a cała reszta z nim. Warknął głośno i donośle. Zacęli wszyscy biec na niego,a on tylko na to czekał.
Skoczył do góry i wymamrotał coś, to sprawiało że unosił się nad nimi i to wysoko. Następnie zaczął szeptać dziwne słowa.. I tu nagle zerwał się okropny wicher.. Zaczął niszczyć wszystko.
Po nie długim czasie uformowała się wielka trąba powietrzna i powciągała wszystkich z cienia do środka.
Następnie zaczęła wypluwać, we wszystkie strony. Ale Diego opuścił łapę na dół.
-Nie.. Nie zabijemy ich.. Bo po co-krzyknął i opadł na ziemię.
Wilki wiatru z radości aż zawyly. Czekały tylko na te słowa.
-A wy. Trzymajcie się jak najdalej od naszych ternów, zwierzyny i przede wszystkim od nas. się
Warknął groźnie do Alfy, która kiedyś go wychowywała jako Ojciec.
Alfa potaknęła łbem i zawyła. Wszyscy z Cienia wstali i pobiegli za nim, a wilki wiatru wyły radośnie, podskakując. Wszystcy w jednej sekundzie rzucili na basiora.
Wszystko się pięknie skończyło. Diego odnazał potem swą miłość. Miała ona piękne imię.
Lecz niek wam jego nie zdradzi. Ma ono pozostać tajemnicą na zawsze.

~Zabiorę tą księgę ze sobą do groby. Ja ją stworzyłem i ja ją zniszczę.Będzie ona spoczywała ze mną w grobie..
Nie zapomnijcie kim jestem. Diego.


Tekst nr 4:

Kiedyś, gdy jeszcze dzicz władała krainą tutejszą, wszelkie stworzenie żyło w zgodzie, a ludzka stopa nie sięgała tych terenów, miejsce dzisiejszych lasów zastępowały plemienia i obozowiska wilków z różnych watah. A było ich sześć. Wataha Nocy, Ognia i Wody - które przetrwały do dziś i nadal mają się świetnie, oraz Watahy Świtu, Bryzy i Tornada. Pierwsze trzy watahy żyły w zgodzie, zaś druga trójka, była sobie wroga. Alfą Świtu była Astra, Alfą Bryzy Kisha a Alfą Tornada Seith. Wszystkie były siostrami, a powód ich wzajemnej nienawiści był jeden - każda chciała mieć najlepszą watahę w krainie. Najstarsza z nich, Astra była piękna, ale i pełna pychy, Seith, najmłodsza siostra, chciała zabić Kishę i Astrę potajemnie, była małomówna acz bardzo wybuchowa, zaś ostatnia, Kisha była samicą skromną, cieszącą się z życia i choć jak jej siostry pragnęła władzy, to posiadała coś czego one nie miały - wiarę. Wierzyła w cuda, w to, że bogowie ją obserwują, czuwają nad nią i opiekują się nią. Pewnego dnia, między i tak wrogimi sobie watahami, rozpętała się wojna. Astra rzuciła się w wir walki jako pierwsza ze swoich 'poddanych'. Jako pierwsza umarła, a to spowodowało, że wilki z jej watahy rozpierzchły się na wsze strony bojąc się Kishy i Seith. Ponoć do dziś wędrują gdzieś w górach, szukając ich Alfy, jedynej gwiazdy rozświetlającej mrok. Śmierć Astry, mimo, że dla sióstr nie znaczyła zbyt wiele, a jedynie możliwość zagarnięcia terenów jej byłej watahy, zjednoczyła Kishę i Seith... A tak się przynajmniej wydawało...
Wataha Kishy z każdym dniem rosła w siłę, czego nie można było stwierdzić o watasze Seithy. I wtedy płomyk nienawiści znowu zatlił się w najmłodszej z sióstr. Zaplanowała zamach na Kishę. Swemu najwierniejszemu wojownikowi, kazała ją zabić cicho, potajemnie, gdy ta będzie spała. I zapewne wszystko byłoby idealnym planem, który z całą pewnością by się spełnił, ale Kisha została ostrzeżona i to wcale nie dlatego, że wojownik zdradził Seith, bo tego nie zrobił, a dlatego, że Kisha dawała swym bóstwom ofiary, modliła się do nich... Jeden z bogów, którego czci się do dzisiaj, a był nim Centi'sta, który wówczas był tylko zwykłym wilkiem, mędrcem pomagającym Alfie Watahy Bryzy, spotkał ją, wyjącą do księżyca w górach, w komnacie Anamee, boginki, która popadła w zapomnienie, a czciły ją wilki z wszystkich watah, jako iż wierzono, że Anamee broni każdego wilka, niezależnie od tego w co wierzy, kogo kocha i do jakiej watahy wstąpił. Centi'sta cicho zakradł się do Kishy i wszystko jej opowiedział. A skąd wiedział o zamachu? Tego nikt nie wie. Alfa smutna, podziękowała wilkowi i udała się na spoczynek. Spodziewała się śmierci. Spytacie, czemu nie chciała się bronić, czemu nie kazała otoczyć się opieką swych podwładnych? Wierzyła, że po drugiej stronie odnajdzie lepszy świat... Aż nadszedł czas jej śmierci, a przynajmniej miał nim być. Wojownik zakradł się do jaskini, w której nocowała samica i już, już miał ugryźć ją w krtań, gdy z cienia wyłonił się Centi'sta. Zaczął walczyć ze skrytobójcą, a walczyli do białego rana, wojownik poległ, zaś mędrzec odszedł. Powędrował na wyższe pasma gór, przy których mieszkali. Gdy Kisha się wybudziła, wystraszona truchłem wilka pachnącego Watahą Tornada, ominęła jego zwłoki by wyjść z jaskini a tam zobaczyć jej siostrę i całą armię stworzoną z wilków Tornada. Kolejna wojna zbliżała się nieubłaganie... Zebrawszy się do kupy, Kisha zwołała wszystkie wilki ze swej watahy. Szczeniętom, starcom i matkom szczeniąt, nakazała skryć się w Górach A'ael, zaś reszcie... Stanąć do boju. Wtedy wilki z wrogiej watahy i zaatakowały. Jedni wybijali drugich, krew lała się wszędzie i gdy już Wataha Bryzy była prawie przegrana, Centi'sta wrócił. Mędrzec obronił Kishę przed atakiem jej siostry, zabił Seith, ale i sam umarł przez szturm jej wojowników. Jednakże gdy Wataha Huraganu spostrzegła się, że ich przywódczyni nie żyje, podobnie jak członkowie Watahy Świtu - rozbiegli się na wszystkie strony świata. Ledwo żyjąca Kisha pochowała swego wybawcę na miejscu zdarzenia. Postanowiła też, że Wataha Bryzy od dziś będzie nosiła miano Watahy Wiatru, ażeby wymazać zdarzenia z pamięci wilków owej watahy i by nie opowiadały sobie o tym z upływem czasu. Kilka lat później stado zdążyło zapomnieć o zajściach i ciągłych wojnach, ale nie Kisha. Jej wataha urosła, stała się silna i jedyna w swoim rodzaju, wolna, radosna... Kisha zyskała swych następców, Bety Wiatru a z czasem... I ona umarła, dołączyła do swych sióstr i Centi'sty w niebiosach, zaś na ziemi, została mianowana główną boginią Watahy Wiatru... I jest nią do teraz, opiekuje się wilkami z góry obserwując je i pragnąc doń jak najlepiej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Inna
Dusza Watahy Nocy


Dołączył: 20 Maj 2007
Posty: 5885
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Z Watahy Gwiazdy Polarnej
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 2:10, 07 Wrz 2011 Temat postu:

Czy ktokolwiek poza mną to przeczytał. PRZECZYTAŁ, a nie przeleciał wzrokiem. Mhm.
4. Amen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena
Dorosły


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 15:42, 16 Wrz 2011 Temat postu:

Jestem za 4 legendą - pomarańczową. Dlaczego? Ponieważ ma w sobie to coś co karze dalej czytać i na prawdę wciąga :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eskarina
Dorosły


Dołączył: 04 Wrz 2011
Posty: 807
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:21, 17 Wrz 2011 Temat postu:

Czwóreczka. Najciekawiej napisana.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samuerian
Latający Doświadczony Wilk


Dołączył: 30 Paź 2010
Posty: 5618
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Kryptona!
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 13:22, 18 Wrz 2011 Temat postu:

Dobra, przeczytałam wszystkie. x3

Pomimo, że tekst drugiego: "Po 9 miesiącach Słońce urodziła trojaczki" wzbudził we mnie dziwną wizję rodzącego Słońca głosuję na...

4. Pomarańczka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yenn
Duch


Dołączył: 30 Cze 2011
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Nie powiem XD
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:02, 18 Wrz 2011 Temat postu:

Hm.. Choć napisałam 3..
To głosuję na cztery! ;]
4


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Wysypisko / Ankietki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin