Grota Sherii :D

Niki

Puma?I jeszcze żyjesz ciekawe?-prychnęła jakby lekceważąc jego słowa myślała,że on zmyśla.Usiadł i spojrzała na ciocie.

Sherii

- Bądź dla niego milsza, to mu się spodobasz - szepnęła do Niki, ale tak żeby nie mógł usłyszeć tego szczeniak. Po chwili puściła jej oczko i uśmiechnęła się chytrze.

Kain

- ojciec razem z pumą spadli do przepaści. - spojrzał na wilczycę spodem łba. on miał kłamać? w życiu!

Niki

Okey przepraszam,a co z twoim ojcem?-spytała chcąc być miła.Przyjrzała sie dokładnie jego bliźnie i zerwała liść rumianku,roztarła w łapkach i nałożył wokół oka-Nie będzie blizny-rzekła.

Kain

{będzie. ;3 userka tesh chce. ^^}

- mój ojciec został ranny. dziwnie się zachowywał a potem odszedł. - powiedział po czym usiadł.

Sherii

- To ja wam już chyba nie jestem potrzebna - powiedziała i wyszła przed grotę, usiadła na wielkim głazie i nasłuchiwała jak Niki radzi sobie z podrywem. xD

Niki

Twój ojciec Szasta tak?-upewniła się zrobiła pauzę-Wiesz on nie pokazuje słabości,znam go-dodała i zamachała ogonem.W sumie ta blizna byłaby fajna tak przez oko-stwierdziła i starła maść.

Kain

- tak. znasz mojego ojca? - spytał, poruszając uchem. - a jak się nazywasz? - spytał po chwili.

Niki

Niki-odrzekła z uśmiechem.Wiatr rozwiał jej grzywkę-Tak znam twojego tatę-dodała i spojrzała na Sherii.

Kain

- ha! i jako jedyny z was jestem z Rodu Tora! - dodał po chwili. z tego był dumny.

Niki

Z czego?-spytała zdumiona tym co powiedział lekko się skrzywiła.Patrzyła na niego cały czas ciekawa co to jest ten ród.

Kain

- są to wilki które mają walkę we krwi. - powiedział. - także mogę powiedzieć że jestem od ciebie wyższy w hierarchii. - dodał.

Niki

Nie zależy mi na tym-rzekła i uśmiechnęła się-Trenował już cię?-spytał,ponieważ ona już znała kilka sztuczek od Szasty.

Kain

- trochę. ale powiedział, że moja siostra jest daleko w tyle. - powiedział. owinął łapy ogonem.

Niki

Więc będziesz wojownikiem-rzekła i uśmiechnęła się tajemniczo.Zaczęła obchodzić go dookoła.Może pójdziemy gdzieś?-spytała.

Kain

- naprzykład? - spytał, mierząc ją wzrokiem. poczuł się dziwnie. - może małe polowanie? - zaproponował.

Niki

Jak chcesz,gdzie?-spytała gotowa do polowania,zamachała ogonem.Myślała na co będą polować-może na niedźwiedzia-oczy jej błysnęły.

Kain

- niedźwiedzia? - zamrugał oczami. - może jakieś młode, wkońcu dorosły mógłby nieźle nas poranić. - powiedział.

Niki

Dobrze,twój ojciec tropił niedzwiedzie często w lesie księżycowej gwiazdy -dodała i stanęła przed nim.Może tam pójdziemy?-spytała.

Kain

- byłem tam dziś. - powiedział. wstał i ruszył w tamtym kierunku. - no to chodźmy! - i znikł w krzakach.

{muszę iść :< pa.}