Grota Sherii :D

Sherii

- Nom... A jak u Ciebie z amantami? Chcesz to Ci oddam któregoś z moich... - powiedziała i zachichotała.

Shauni

- Wiesz stanu cywilnego nie zmieniłam - zażartowała - i na to się nie zanosi, odstraszam basiorów na odległość - zaśmiała się dźwięcznie - więc nie masz się czym dzielić, bo by i tak uciekł.

Sherii

- A tam w tym momencie gadasz straszne głupoty, jesteś bardzo urodziwą wilczycą - powiedziała i zmierzyła Shauni wzrokiem, jej włosy były przecież prze cudne i na pewno działały na wilki.

Shauni

- W tym momencie to Ty nie masz racji - powiedziała z przekąsem - Może i nie wyglądam tak strasznie, ale za to charakter mam paskudny - zaśmiała się cicho.

Sherii

- E tam mi jakoś pasuje Twój charakter i w ogóle mnie rozumiesz jak prawdziwa przyjaciółka, albo nawet jak rodzona siostra - powiedziała i uśmiechnęła się do Shauni, lubiła tak sobie z nią po gawędzić.

Shauni

Uśmiechnęła się do niej po czym zaśmiała się melodyjnie:
- Tez lubię z Tobą pogawędzić - powiedziała z uśmiechem - Ale wiesz odnośnie mojej osoby to może jesteś mało wymagająca? - zapytała z cwaniackim uśmiechem.

Sherii

- Oj nie, nie każdy może zostać moim przyjacielem muszę go na prawdę bardzo lubieć i dobrze się z nim bawić, no i musi mieć coś w sobie, co by mnie przy ciągnęło - powiedziała i zaczęła się rozglądać po swojej grocie.

Shauni

Zachichotała pod nosem.
- Więc to dla mnie zaszczyt być twoją przyjaciółką - powiedziała z ciepłym uśmiechem.

Sherii

- No raczej tak - odpowiedziała.
- A dla mnie to za szczyt być Twoją... A masz jakiś innych przyjaciół oprócz mnie? - zapytała wilczycę.

Shauni

Zamyśliła się, po czym zaśmiała się dźwięcznie:
- Tak, ale tylko w linii męskiej, - spojrzała na nią z uśmiechem.

Sherii

- A więc ja i kto jest tym szczęśliwcem? - zapytała, myślała, że jest jej jedyna przyjaciółką no ale cóż każdy ma prawo do przyjaźni.

Shauni

Uśmiechnęła sie lekko i upiła łyk herbatki:
- Szasta i Demon, ale wiesz - zaśmiała się srebrzyście - To są faceci, nikt Ciebie nie zastąpi, ponieważ z Tobą, mogę gadać o wszystkim, a z nimi, na cóż - zaśmiała się.

Sherii

- Eh... Masz racje też mam pary przyjaciół z przeciwnej płci, ale też im nie mówię o wszystkim tak jak Tobie... Wilczyce to wilczyce, a wilki to wilki - powiedziała i zaczęła sprzątać szklanki po herbacie. Przyniosła ciasteczka, które podarował jej Szasta, patrzała na nie przez chwilę, ale później położyła je na stoliku.
- Poczęstuj się - powiedziała do Shauni.

Shauni

- Dzięki - wzięła jedno ciasteczko - Ciesze się, że mnie rozumiesz - uśmiech.

Kristal · Gość

Weszła
-Hej Sherii-mówiła szybko-mam dla ciebie prezent-połorzyła podziurkowaną paczkę-mam takie dla przyjaciół-spojrzała na Shauni-i przynoszę im do domów.

Oto co w paczce:
(kilka bo w każdej pozycji)
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

-Nie wiem czy Ci się spodoba....to daimon kuna.....świerza dostawa...może wolisz inne zwierzę???-spytała.

Sherii

- Okey późno się już zrobiło - powiedziała i uśmiechnęła się lekko do Shauni, po czym spojrzała na zegarek.

Shauni

- rzeczywiście - również spojrzała na zegarek, delikatnie się usmiechnęła - Sorki, że zajęłam Ci tyle czasu - wstała i ruszyła w stronę wyjścia. Zatrzymała się na progu, zerkając przez ramię na wilczycę.
- Teraz twoja kolej, żeby mnie odwiedzić - powiedziała, po czym usmiechnęła się po raz ostatni i wybiegła.

Avia

Weszła.
- Sherii - powiedziała stanowczym głosem
- Musisz mi pomóc.

Sherii

- Witaj, w czym mam Ci pomóc? Bo wiesz nie bardzo rozumiem o co chodzi... - powiedziała i uśmiechnęła się do wilczycy, chyba nawet jej nie znała no, ale cóż.

EDIT po kilku godzinach xD :

Odebrała paczkę, którą zostawiła jej kumpela Sheena.
- Heh ładne stworzonko tylko wolałabym kota, albo coś takiego. - wymamrotała sama do siebie, otworzyła klatkę i spojrzała na kunę.
- No cóż nie wypada Cię oddać, będziesz nazywała się hmm... może Psotka? Tak Psotka pewnie bardzo lubisz psocić - powiedziała do swojego zwierzaka.

Desmond

W strone legowiska zbliżał się powoli Des.
-Sherii-rzekł, cichym głosem, długo sie nie widzieli, to prawda.