Legowisko Aygikal

Aygikal

Legowisko zawierało 2 nieduże jamki, troszkę większą, do której wchodziło się od razu i drugą, do której wejścia początkowo nie było widać. Tam leżało troszkę mchu w jednym kątku a poza tym nie było tam zbyt dużo miejsca - Mój dom... - westchnęło wilczątko i uśmiechnęło się spokojnie kładąc w drugiej jamce tak, że wystawał jej praktycznie tylko koniec pyszczka - jak to miło mieć wreszcie swoje miejsce - powiedziała i pomyślała nieśmiało czy zaakceptują ją tu

Inna

przechodzilam i gdyby nie zapach szczeniecia nie wpadlabym na to, ze moze ktos tu przebywac... schylilam sie i zawolalam do jamki- jest ty ktos? wyjdziesz?

Larsen

Kto tu jest?-myślałem

Aygikal

Z jamki powoli wysunął się błękitny pyszczek a zaraz potem reszta mordki - witajcie - młode szczenie wyszło i otrzepało futerko - Mam nadzieję, że to nie był niczyj dom

Inna

nie ale teraz jest twoj, dobrze wiedziec gdzie Cie szukac na wszelki wypadek- usmiechnelam sie i powachalam wejscie do jamki- milusio- pochwalilam

Aygikal

Uśmiechnęłam się delikatnie - Dzięki :)

Inna

usmiechnelam sie

Aygikal

Jeszcze nie dokończyłam, jeśli chodzi o urządzanie... była strasznie zakurzona co widać po mojej sierści - zaśmiałam się i otrzepałam lekko

Kira

Przyszłam. Rozejrzałam się. Zerknęłam na Aygikal. Uśmiechnęłam się lekko.

Aygikal

Witaj Kiro - powiedziałam i lekko obróciłam łepek w jej stronę

Kira

Witaj. - powiedziałam łagodnie. Ładnie tutaj masz. - dodałam po chwili.

Aygikal

Dopiero staram sie to zorganizować jakoś..., ale mam nadzieję, że zanim nadejdą bardziej zimne noce wymyślę sposób dla zakrycia wejścia - jeszcze raz spróbowałam otrzepać futerko z kurzu

Inna

proponuje Ci nazbierac tych wielkim paproci ktore rosna wokol mojego legowiska, sama nimi wyszlalam wnetrze i wejscie, to prawdziwa gwarancja ciepelka- usmiechnelam sie- moge CI w tym pomoc- zdeklaowalam sie

Aygikal

Bardzo chętnie przyjmę Twoją pomoc - uśmiechnęłam się delikatnie

Inna

Wobec tego przyniesmy tu te paprocie- powiedzialam i poprowadzilam do mnie do legowiska, po dluzszej chwili wrocilysmy do legowiska niosac wieeelkie paprocie. Mam prpozycje- powiedzialam - powieksz ta norke juz teraz, bo po zimie moze sie okazac ze nie mozesz z niej wyjsc... - zachichotalam kladac paprocie przy wejsciu, utworzyly wielki stos

Aygikal

W sumie racja - uśmiechnęłam się i zaczęłam pazurkami poszerzać wejście do jamki - dalej jest wystarczająco miejsca, musiałabym się nieźle spaść, żeby nie móc wyjść :)

Inna

moze nie spasc, ale przeciez za niedlugo staniesz sie dorosla wilczyca, ktora bedzie pewnie potrzebowala przestrzeni dla siebie, partnera i szczeniat... usmiechnelam sie na ta mysl i zaczelam wnosic paprotki do jej wiekszego legowiska pelzajac brzuchem po ziemi

Aygikal

Zaczęłam układać paprocie w drugiej jamce, układając na wierzchu troszkę mchu, który znalazłam już wcześniej - Szczenięta... żeby je mieć trzeba mieć partnera - uśmiechnęłam się niepewnie

Laurel

cześć-szczeknęłam radośnie-przyniosłam ci coś Aygikal.-powiedziałam i położyłam przed nią miękkie, białe pióra.-znalazłam po drodze do ciebie i postanowiłam ci dać na wyścielenie norki :)

Aygikal

Dziękuję Ci serdecznie - polizałam Laurel przyjaźnie po pysku i wsadziłam piórka do dalszej części norki