Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Torak
Dorosły
Dołączył: 30 Lip 2010
Posty: 902
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Wilcza Akademia Sztuk Walki Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:16, 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
Wystrzeliłem jak z procy biegnąc obok Carly-A żebyś wiedziałą ze spróbuje-powiedziałem z błyskiem w oku i z łobuzierskim uśmieszkiem na pysku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:11, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
Carly przyszła do legowiska mocno podekscytowana. Toż to niesamowite, toż to spełnienie jej marzeń! Jej brzuch był już mocno zaokrąglony, co na samą myśl napawało ją euforią. Usiadła, chcąc odsapnąć na chwilę. Łapy miała do połowy mokre, brnęła wręcz w śniegu, który wciąż sypie. Spojrzała na swój brzuch, delikatnie się po nim pogłaskała. Była nieziemsko szczęśliwa. - Ah, to już niedługo, niedługo! - pisnęła do siebie, wciąż nie dowierzając. Położyła się na skórze i przymknęła oczy, drzemiąc.
**
Po jakimś czasie obudził ją trzeźwy świt i lekkie uciskanie w brzuchu. To już t e r a z. Nie bez wysiłku i bólu, ale jednak szczenięta ujrzały światło dzienne. Leżała, zdyszana, oczy skrzyły jej się łzami bólu, a jednocześnie radości. Spojrzała w ich stronę. Dwie, małe kuleczki. Jedna czarna jak węgiel, druga biała jak śnieg. Owinęła je ogonem, liżąc starannie i z czułością. Przerwała na moment, by wydać z siebie głębokie wycie, przyzywające partnera, a jednocześnie niezbyt głośne, by nie wystraszyć noworodków. Zaraz potem ponownie gładziła zlepione futerka miękkim językiem. Nie wierzyła. Absolutnie. Myślałaby, że to jest sen, gdyby nie to, że szczenięta oddychały, żyły, na jej oczach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Carly dnia Pią 10:42, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colin
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:51, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Bodźce zewnętrznego świata napierały na niego z każdej strony - zapachy, dotyk, miękki język matki liżący jego futerko, światło przebijajace się przez powieki i iskrzace wewnątrz umysłu jak rozproszone iskry. Szczeniak poruszył się, otwierając powoli swoje oczęta i z ciekawością rozglądając się po zamazanym jeszcze otoczeniu. Tyle barw zlanych w kolorowe plamy, tyle rzeczy mieszających się ze sobą i przeplatających nawzajem.
/Masz coś przeciwko, by Colin był Samotnikiem?/
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Colin dnia Pią 12:57, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:01, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Nie, skądże. ^^
Carly widząc, jak czarne szczenię poruszyło się, powoli uchylając oczka, ukazując ich szkarłatną barwę, na jej pysk sam nasunął się uśmiech. - Dzień dobry Colin. - rzekła ciepło, przerywając na chwilę subtelne pieszczoty miękkiego języka. Poruszyła uchem, wsłuchując się w delikatnie sunący wiatr na zewnątrz. Ona była na tyle daleko od wejścia, by to zimno nie docierało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colin
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:08, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Głos - ciepły, przyjemny i napawający bezpieczeństwem przedarł się do zamroczonego jeszcze umysłu szczenięcia. Colin zamrugał, po czym popruszył się jeszcze raz, nieco chaotycznie trąc lapą prawe oczko w zaspanym geście. Kształty przybrały określone formy, barwy rozdzieliły się już i powracały na swe prawowite miejsca. Wtedy też ślepia jego skierowały się na szarą waderę, która to wcześniej przemowiła do niego. Matka? Rodzicielka?
- Ma... mama? - Zastrzygł puchatym uchem, próbując podnieść się i sięgnąć do jej pyszka w celu przywitania się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:14, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Carly dotknęła smukłym pyskiem wątłego, drobnego ciałka, posuwając lekko to tyłu, a tym samym usadzając je, by zaraz przypadkiem samczyk nie uderzył boleśnie o grunt. - Tak, mama. Jestem twoją mamą. - powiedziała i zerknęła na Virve, wciąż pogrążoną w błogim śnie. - To jest twoja siostra, a tatuś zapewne gdzieś śpi. - mówiąc to, zaśmiała się perliście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colin
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:18, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Zamrugał raz jeszcze, po czym przyjrzał się rodzicielce dużymi, szczenięcymi ślepiami z czystą ciekawością. Przy okazji spróbował skoordynować w miarę swoje niezdarne jeszcze łapki i podnieść się, dla równowagi machając puszystym, czarnym ogonem. Udało mu się, choć chwiał się jeszcze nieznacznie, szukając stabilnej pozycji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:24, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
- Spokojnie, powoli. - powiedziała, widząc starania synka. Było widać, że ten wdał się w swoją matkę, bo widząc jego zaciętość, starania i nadmierną ciekawość, na samą myśl przyszła jej ona, jak była tak niewielka, jak on. Nie powstrzymywała go. Jej nie byłoby przyjemnie, gdyby ktoś ją wstrzymywał. Wstrzymywał jej ciekawość i gasił odwagę. Nie mogła odwrócić oczu od ciemnego samca. Był tak podobny do Waspa. Ale to nie tylko dlatego. Może dlatego, że dalej nie wierzyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colin
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:32, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Wreszcie udało mu się zachować równowagę, dzięki czemu na kufie zakwitł słodki, dziecięcy uśmiech zadowolenia. Stawiając ostrożnie kroki, próbując zmusić łapki do odpowiednich działań, podreptał do matki nieco niezdarnie. Wreszcie dopadł jej puszystego ogona i przechylił się w przód, całym sobą tuląc się do rodzicielskiego futra emanującego ciepłem. Westchnął z rozmarzeniem, ani myśląc ruszyć z tej pozycji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Colin dnia Pią 21:59, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:26, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Ten pocieszny widok sprawił, że Carly roześmiała się serdecznie. Końcem ogona delikatnie sięgnęła do pleców maluszka. Nigdy nie widziała równie małego szczeniaka. Lekko przejechała nim od góry do dołu, w geście pieszczoty. Martwiło ją nieco, że Virve wciąż śpi. Ale może wyjdzie z niej śpioch i to dlatego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colin
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:37, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Zachichotał w odpowiedzi na pieszczotę, mocniej wtulając się w oferowane, ciepłe futro rodzicielki. Nie był już w prawdzie tak zaspany jak wcześniej, lecz nie spieszyło mu się z odsunięciem od matki. Chciał poznać ją całą, nim przejdzie do innych cudów tego nowego, nieznanego świata. Spełnił więc swe zamiary, wspinając się bardziej na ogon i tym razem przylegając do boku wadery, posyłając jej jednocześnie wesoły, łobuzerski uśmiech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:43, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Użytkowniczka forum siedząca z laptopem na kolanach długo zachodziła w głowę, jak Carly mogła wewnątrz legowiska zawyć na tyle głośno, by usłyszał to wilk znajdujący się daleko, bo z pewnością nie na terenach Watahy Wody, ale jednocześnie tak cicho, żeby nie przestraszyć nowo narodzonych szczeniąt. Niestety, nie mieściło się to w jej przemęczonej ciężkimi egzaminami i dobitej "rozmażeniem" Colina głowie, więc darowała sobie wszelkie komentarze cisnące się do ust i posłusznie wysłała Waspusia do legowiska partnerki.
Wilk o jasnoszarej sierści i długich, niemal sięgających ziemi, podwijających się na końcach włosach przybył na tereny Wody. Czy mu się zdawało czy słyszał zawodzenie Carly? Z racji na jej odmienny stan postanowił to sprawdzić i teraz stanął w wejściu do legowiska wilczycy. Zajrzał do środka, a wnet jego kufa rozciągnęła się w lekkim uśmiechu. Jego bursztynowe, z pozoru puste ślepia patrzyły teraz na dwa maluszki znajdujące się tuż przy waderze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colin
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:52, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Wyczuł coś, coś zupełnie nowego, a jednocześnie znajomego. Odwrócił więc ciekawie łepek ku wyjściu i wtedy dojrzał stojącego tam basiora, który spoglądał na niego oraz siostrę. Colin zmarszczył nosek, wiercąc się i kręcąc, aż spowodowało to jego sturlanie się z ciała matki na ziemię jaskini. Zakwilił cicho, lecz zaraz podniósł się niezdarnie, nie zamierzając tracić czasu na takie błahostki, jak lekki upadek. Podreptał wolno, sumiennie stawiając każdy kolejny krok, aż wreszcie doczłapał do wilka. Usiadł tuż przed nim, zadzierając pyszczek w górę i spoglądając na niego wielkimi ślepiami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:00, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Pochylił łeb, by zrównać się z drobnym pyszczkiem czarnego szczeniaka. Przez chwilę patrzył w jego czerwone ślepka, a uśmiech na jego pysku nieznacznie się poszerzył.
- Witaj, Colin - powiedział, strzelając w kwestii imienia. Mógł tylko podejrzewać, że Carly nazwała go właśnie tak, lecz znając jej upór i skłonność do zapominania o zdaniu partnera, Wasp był prawie pewien.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colin
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:14, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Zamrugał, widząc kufę basiora tak blisko swojej, lecz szybko się z tym oswoił. Mruknął tylko, podnosząc się chwiejnie na tylne łapki i wychylając do przodu, aby zanurzyć się w gęstej grzywie ojca - tak, to z pewnością był on. A przynajmniej młody wilczek tak wnioskował i miał też taka nadzieję. Mruknął ponownie, łapiąc się szarych kłaków i z ciekawością im się przyglądając. Podobało mu się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:23, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Wasp zaśmiał się, kiedy drobne łapki zanurzyły się w jego włosach i na moment przeniósł wzrok na Carly. Nie ruszał łbem, by Colin nie stracił równowagi.
Na razie cieszyło go przebywanie z maluchem, lecz był tu zaledwie chwilę. Ciekawe, kiedy będzie miał dość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Colin
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:07, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Malec nie zamierzał tak szybko wypuścić ojca ze swych objęć, a wręcz przeciwnie. Pociągnął za jeden z szarych kosmyków, śmiejąc się przy tym i parskając na zmianę. Był ciekaw wszystkiego, co tykały jego łapki - w tym momencie była to grzywa rodziciela.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wasp
Dorosły
Dołączył: 24 Gru 2008
Posty: 5810
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:57, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
Wasp wyglądał na rozbawionego zachowaniem szczeniaka. Wciąż stał w wejściu do legowiska i zimne wietrzysko nieustannie zawiewało, przez co tyłek Waspa już wystarczająco zmarzł. Skrzydlaty nie zamierzał sterczeć dłużej na ty zimnie, więc lekko i ostrożnie, by mały się nie przewrócił, uniósł łeb i równie delikatnie chwyciwszy go za kark, wszedł w głąb legowiska. Stanąwszy obok partnerki, posadził Colina na ziemi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Virve
Dorosły
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:06, 22 Sty 2011 Temat postu: |
|
I pojawiła się. Na świat przyszła Virve, która tak wiele chciała przeżyć. Gramoliła się w kierunku mamy, a gdy tylko dotarła, wtuliła się w jej gęstą sierść, piszcząc. Tu właśnie zaczynała się jej historia. Małe, jasne szczenię, które bojaźliwie rozglądało się wokoło. Pyszczek Virve przekrzywił się na bok, zwrócony był w kierunku Waspa. Piszczała cichutko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: carlyfornia :3 Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:31, 22 Sty 2011 Temat postu: |
|
oj Waspuś. czepiasz się. D :
Carly zwróciła wzrok ku Waspowi i Colinowi. Gdyby Wasp miał wciąż czarne umaszczenie, wyglądaliby jak bracia. Wtem poczuła, jak w jej futrze zatapia się drobniutkie ciałko. - Dzień dobry Virve. - uśmiechnęła się ciepło do córki, ocierając się pyskiem o jej maleńką główkę, a konkretniej o bok, gdyż za pyszczek za bardzo się otrzeć na mogła - za mały. - Witaj na świecie, który cię wezwał. - szepnęła cicho do puszystego ucha śnieżnobiałego szczeniaka. Usłyszała te słowa gdy ona się urodziła, a one echem obiły się o jej pamięć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|