Legowisko Death

Navia

-Ja-ja? praktycznie sama nie wiem,chciałam się schronić przed deszczem powiedziała do wilka z głupią miną.
-Jej ale ty jesteś duży i pewnie silny - dodała z podziwem w oczach.

Death

-To wejdź głębiej, bo zmarzniesz, najlepiej usiądź przy ognisku.-Powiedziałem i pokazałem na ognisko.- Tylko ci się wydaje, że jestem duży nie długo też taka będziesz, czy silny?Hmm... Może tak, ale tobie krzywdy nie zrobię. To moja zasada, młodszych nie bije.-Dodałem i spojrzałem na ognisko.

Navia

Wadera już bardziej ośmielona podeszła do ogniska poczym zaczęła się wygrzewać.
-Jak to jest być dużym? - zapytała z ciekawością

Death

-Nic nadzwyczajnego, tylko wszystko wydaje się mniejsze i dostrzegasz więcej przedmiotów.-Powiedziałem rozglądając się dookoła. Po chwili wstałem i podszedłem do ognia.

Navia

Mała wadera przysunęła się jeszcze bardziej do ognia po czym układają c swoje wszystkie trzy ogonki zasnęła.Śniła jej się rodzina: mama, tata oraz jej siostra.Tylko ona przeżyła ponieważ schowała się do szczeliny i niedźwiedź nic nie mógł jej zrobić.

Death

Uśmiechnąłem się do siebie i podszedłem do wyjścia i pilnowałem swojego terenu. Od czasu do czasu zerkałem na małą białą wilczycę. Wyglądała tak niewinnie i bezbronnie.

Folle

Hmm no bo ta postać, ta czarna wielka postać ona mnie goni i prześladuje od roku usiłując mnie zabić. A dzisiaj mija dokładny rok jak mnie zobaczyła, i próbowała już dziś wykończyć.-powiedziała ze smutkiem ,po czym dodała
Ale to jest tajemnica, nie mów jej nikomu ponieważ gdy ktoś się o tym dowie zabije mnie nawet jeśli nie będzie wiedziała gdzie jestem. Powiedziałam ci to ponieważ mam do ciebie zaufanie-dodała

Navia

Zauważając wiczyce przestraszyła się.
-Kim-kim ty jesteś?? - Powiedziałą ze strachem w oczach poczym schowała się za Deathem.Była pżerazona zawsze tak jest gdy nie zna wilka który przebywa w jej otoczeniu.

Death

-Mi nie powinnaś ufać.-Powiedziałem i spojrzałem na nią wrednym spojrzeniem.-A ty co się chowasz?-Odwróciłem się na chwilę w stronę małej wilczycy, nie powinna być taka powinna być wytrwała i nie bać się każdej rzeczy, którą po raz pierwszy zobaczy.

Folle

Dlaczego nie powinnam ci ufać -spytała z nijakim wyrazem pyska
W tej samej chwili zobaczyła małą wilczycę która chowała się za basiorem.
Witam cię-powiedziała do niej z uśmieszkiem, albowiem kochała małe wilczki :D

Navia

-Dzie-dzień dobry powiedziała już trochę bardziej ośmielona.Popatrzyła na wciąż padający deszcz po czym usiadła i dalej zaczęła wpatrywać się w wodę poruszając przy tym główką w rytm "kap, kap"

Death

-No cóż nie jestem dobrym przyjacielem. Nie długo się zmienię, i wtedy będę wredny i nie do wytrzymania.-Powiedziałem i łapą, przysunąłem małą białą wilczycę, bliżej Klodi.

Folle

No cóż będziesz wtedy może i wredny , ale ja cię nadal będę lubiła-powiedziała przytulając do siebie małą białą waderę.

Death

-Nie wiem czy to jest dobry pomysł. A jak przez przypadek zrobię tobie krzywdę?-To mi się wcale nie podobało, może będę wredny, a ona mnie lubi w końcu przez przypadek może ona dostać.

Folle

Wiesz tak szczerze moje życie jest jedną wielką mękom , co mi z niego.-powiedziała ni ze złością ni z smutkiem.

Death

Spojrzałem na nią.-Tylko nie myśl, ze cię teraz pocieszę.-Powiedziałem i spojrzałem na nią głupawym spojrzeniem, i w między czasie prychnąłem w jej stronę. Mnie już to nie obchodziło, miałem to gdzieś.

Navia

Przerażona waderka wtuliła się w ogon wadery po czym namyślając się wstała podeszłą do brzegu jaskini.Czuła że zaraz morze zdarzyć się coś złego, sprawdziła czy deszcz już nie pada po czym powoli wyszła z legowiska żegnając swoich towarzyszy.

Zt.

Folle

Nie chcę nawet pocieszenia-powiedziała szyderczo.
Jeżeli chcesz mogę już iść-odparła z dziwnym wyrazem pyska nie było to śmieszny ni smutny wyraz pyszczka.

Death

-Rób co chcesz. Tylko uważaj.-Powiedziałem i pokazałem kły/ Po chwili spojrzałem na wyjście.-Już nie pada.-Prychnąłem, i zmarszczyłem pysk. Może nie miałem ochoty jej od razu atakować ani z nią rozmawiać, lecz mi się nudziło.

Folle

Zobaczyła jak basior idzie stąd. Pomyślała że nie ma sensu tu na razie siedzieć. Więc poszła stąd z szyderczym uśmieszkiem.