Przytulne legowisko Louisa

Louis

Jest to niewielkie legowisko, którym Louis śpi, rozmawia i robi różne rzeczy :D Goście są mile widziani. Jak to niektórzy mówią:

,,U Louisa,
chata kaprysów" . Zapraszam!

Katana

Cześć, ładnie tu masz - powiedziałam wchodząc do legowiska.

Szanta

Cześć Louis - fajne legowisko - powiedziałam siadając.

Louis

-dzięki.-odpowiedział im.
-Jakiś dziwny zlot u mnie w legu xP

Sunset

Przyszłam.Usiadłam.

Katana

A u mnie też taki był - zaśmiałam się do Louis. :D

Szanta

Patrzyłam na wilki.

Louis

-O cześć Sun.-powiedział i uśmiechnął się.
-Może chcecie coś do jedzenia?-spytał się.

Katana

Jestem głodna jak wilk, nie wiem, skąd mi się to wzięło ;D. Ale nie będę Ci się narzucać, lepiej pójdę już do siebie - uśmiechnęłam się do Louis i innych, następnie wyszłam.

Louis

-Nie narzucasz mi się.-powiedział i spojrzał za nią.
Następnie podszedł do lady i wziął tależ ciastek. Położył ciastka na grzbiet i podszedł do wilków.
Położył ciastka i usiadł.
-Częstujcie się :) -powiedział.

Katana

No dobrze, no to zostanę - uśmiechnęłam się do Louisa.
Podeszłam do ciastek, wzięłam jedno, następnie je zjadłam. Umm... dobre, twojej roboty ? - powiedziałam i usiadłam.

Louis

-Tak, bardzo często znajduję do nich składniki i robię.-odpowiedział i uśmiechnął się.

Katana

Uśmiechnęłam się.

P.S. - w lesie jest pytanie do Ciebie od Sunset.

Szanta

Podeszłam do Katany i Louisa - co u was słychać - zapytałam się.

Katana

A wszystko fajnie, spróbuj ciastek Louisa, bo są świetne - uśmiechnęłam się do Szanty z ciastkiem w pyszczku.

Szanta

Sprobowałam ciasteczko - dobre.
Z czego to robisz - zapytałam się Louisa

Louis

-Z ziol hebrajskich, mangolii i odrobiny przypraw Górskich.-odpowiedzial.
-Dzięki za pochalę ciasteczek. Uważaj, bo w środku są liściki x) -powiedział do Katany i Szanty.

Szanta

Acha no to dzięki za ostrzeżenie - powiedziałam.

Louis

Uśmiechnął się i zjadł ciastko.
-Faktycznie... dobre mi wyszły te ciastka.

Szanta

Masz talent do tego - powiedziałam z uśmiechem