Villa Paradise

Paige

My villa. Nie prosznym gościom wstęp wzbroniony, chyba , że chca się poznac! Przeczytaj regulamin:
1.- Pukamy!
2.- Umów się kiedy przyjdziesz!
3.- Niczego nie dotykaj!
4.- Przestrzegaj regulaminu!

A tak poza tym witam. :wink:

Sky

Wbiegła bez pukania xD. - Hey, Paige! Patrz co mam! - wyjęła kulki z wiórkami kokosowymi, prosto ze sklepu Wrednego. ^^

Paige

Skąd to masz!-krzyknełam.

Sky

- Od Wrednego! Nowość taka xD. Podobno dobre... - wysypała kulki na talerz ^^.

Paige

Podobno.... Próbuj pierwsza.

Sky

Przełknęła niepewnie ślinę. Wzięła do drżących łap jedną z kulek. - Na raz... Raz! - wrzuciła kulkę do pyska.

Boozer

Wleciałem z upiornym wrzaskiem do domu i zniknąłem za przeciwną ścianą

Paige

Aaaaa! Duch!- krzyczałam. - Sky! Ratuj!

Sky

- Taki duchh... Pff... Nie bój się. - przytuliła się do kuzynki, by się mniej bała xD.

Boozer

Rozległo się skrzypienie jakby widelcem po talerzu, a wszystko zaczęło latać. Ściany pokrywały się coraz gęściej położonymi kroplami krwi.

Sky

- Paig, nie bój się. - rzekła głośniejszym tonem, patrząc ze znudzeniem na przereklamowaną, typowo horrorową scenerię.

Boozer

Martwe ręce chwyciły Sky i zaczęły ja wciągać pod ziemię

Paige

Sky... - powiedziałam.- Gdzie jesteś?

Sky

- Tutaj. - mruknęła beznamiętnym głosem, spod ziemi ;P.

Morgoth

Przyszedł.

Paige

Uratujesz nas?- spytałam Morgoth'a.

Sky

Wyskoczyła z podziemi xD. - Nie przejmuj się, Paig. Gdy będziesz obojętna, znudzi się mu. A terazzz... Masz może kawę zbożową? xD

Paige

Jasne. - odparłam i podałam kawkę.

Sky

- No, dzięki. - wypiła do dna ;]. - Jak tam Twoje sprawy... Sercowe? ;>

Paige

No cóż. Niezbyt przyjemnie. - powiedziałam chłodno. - Pewien wilk , któego kochałam znalazł partnerke.