Legowisko Desmonda

Szina

-Kocham Cię, naprawdę.-Powiedziała, a jej oczy napelniły się łzami, gdy spuszczała głowę i gdy je zamykała.-Tylko nie mogę znieść, gdy kłamiesz.-Zrobiła Pauzę.-Gdy okłamujesz nie tylko mnie, ale i siebie... .

Desmond

- nie mam innego wyjścia, mudze okłamywac samego siebie- powiedział, patrząc tępo przed siebie.
- przykro mi- dodał po chwili.

Szina

-Dlaczego?-spytała szeptem.-Nie rozumiem dlaczego.-Zamilkła, a podmuch wiatru rozwiał jej futro.

Desmond

- taka moja natura, zyć w samotnosci- powiedział, potem westchnął.
Spojrzał na Szine, machnął lekko ogonem.

Szina

Nic nie odpowiedziała. Odwróciła łeb zalany łzami od basiora. Nie nichciała nań patrzeć. Nie, nie rozchodziło się o to, że nie chciała. Nie mogła na niego patrzeć.

Desmond

Des odsunał sie troche do tyłu, jego pysk był ukryty w cieniu.
- przepraszam- szepnął, spuścił łeb.

Szina

-Za co?-Zapytała łkając.-Za co? Za to, że jesteś sobą? Za to, że kocham Ciebie, takiego jak jesteś?-Zapytała i rozpłakała się jeszcze bardziej.

Desmond

Patrzył na nią smutnie, po chwili podszedł do niej i ją przytulił.
- za wszystko- szepnął.

Szina

Wadera znów podeszła do basiora i spojrzała w jego niebieskie oczy. Przytuliła się do niego. Znowu.

Desmond

Otulił ją swoim puszystym ogonem. Patrzył w ściane.

Szina

Usiadła przy nim, wciąż roniąc łzy.-Na prawdę chciałbyś być ze mną, czy tylko tak mówiłeś?-Zapytała szeptem.

Desmond

- chce być z Tobą- powiedział, tuląc ją do siebie.

Szina

-To bądźmy razem. Na zawsze.-Powiedziała wciąż płacząc i mocząc jego futro.

Desmond

- dobrze- powiedział, z lekkim uśmiechem. Przytulił ją bardziej.

Szina

Zamknęła oczy, spod których już nie wypływały łzy. Uśmiechnęła się lekko, wtulając pysk w jego ciepłe futro.

Desmond

Otulił ją ogonem, patrząc na jej futro. Usmiechał się lekko.

Szina

Wadera usiadła z zamkniętymi oczami, wciąż tuląc pysk po sierści wilka.Wydawało się że za chwilę uśnie.

Desmond

A on ciągle otulał ją ogonem, zamknął oczy.

Szina

Wadera usnęła, wtulona w sierść basiora. Jej oczy były już suche.

Desmond

Otworzył oczy, siedział patrząc przed siebie. Jego oczy były puste.