Zebranie Wojowników. {zebranie pierwsze}

Inna

Fioletowe skierki zaiskrzyły koło Krika.
- Do usług. Zajmę się tym, którego uznasz za najsilniejszego i najlepszego... lub Tobą, Krik. - głos Innej usłyszeli chyba wszyscy. To nic, że nikt jej nie widział. Zaczynało się jej to podobać.

Krik

-W jakim sensie?-Zapytał zaciekawiony.-Czyżbyś chciała walczyć? Jeśli tak, chętnie stoczę z tobą pojedynek.-Powiedział zaintrygowany wilk.

Shauni

Uśmiechnęła się do Szasty. " Wracają wspomnienia" pomyślała.
- Oczywiście mogę być z Tobą w parze - odezwała się denerwująco spokojnym głosem.

Szasta

Więc chodźmy...a i jeszcze nie zamierzam dawać ci fory, żart - zaśmiał się i wybiegł stamtąd szybko i zwinnie się przemieszczając.
/ Założę temat w polach bitew ok? /

Shauni

- Tez nie mam zamiaru przegrać - powiedziała ze śmiechem i wybiegła za nim, prawie bezszelestnym "galopem", zwinnie omijając drzewa.

// oki doki :D//

Inna

- Tylko w ramach treningu- powiedziała, pojawiając się tuż przed nim. Uśmiechnęła się lekko, patrząc w oczy Krikowi. Nie miała jednak zamiaru prowokować... Ot tak, by najlepiej widzieć jego reakcję.

Krik

-Wilk nie uśmiechnął się. Szanował Inną, ale tego.... Nie umiał?-Dobrze. Gdzie?-Zapytał patrząc na nią, lecz nie w oczy. nie był prowokowany, więc nie chciał prowokować. Poza tym, dla niego było to coś..... intymnego?

Inna

- Wybór należy do Ciebie, Krik.- powiedziała, rozpływając się w powietrzu. Tęczowy blask jej oczu rozmył się, pozostawiając po sobie jedynie drobne, skrzące się fioletowe gwiazdki.

Krik

W takim razie podążaj za mną.-Powiedział basior i wyszedł z miejsca obrady wojowników. Zastanawiał się, jaki cel ma w tym przedsięwzięciu Inna.

Inna

Innej już nie było. Nie fizycznie. Jako duch Watahy przenikała całe jej tereny... Czekała jedynie na znak Krika, gdzie chciałby, by się pojawiła.