Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Breishe
Nowy
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z owąd. ;> Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:07, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
Spojrzała z wyrzutem na Cujo. Czuła się dziwnie. Usiadła milcząc przez chwilę. Nie wiedziała, którą Watahą mają sojusz i tym bardziej czy go zerwać. Siedziała więc w osłupieniu i wpatrywała się w Alfę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kazan
Dorosły
Dołączył: 14 Kwi 2008
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:24, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
Kazan mruknął do Sky - no co? wyszczerzając się ;]
gdy nagle usłyszał słowa Cujo
- Słuchja odwal się od mojej cioci bo zerwę sojusz ale z tobą krzyknął bardzo rozjuszony! - nie po to budowaliśmy zgodę by teraz jakiś "wielki wilki" prawie nikomu nie znany ze swoich pobudzeń starał się to zniszczyć.Nie wiem kto cię wybrał na Alfę ale nie była to dobra decyzja ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kazan dnia Wto 18:41, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magic Darkness
Latający Wilk
Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dalekiej północy... Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:25, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
- Moja droga Alfo, czy nie uważasz, iż powinieneś mieć szacunek do Wardress? Zauważ, że mimo tego, że zdałeś test na Alfę, my jako siła watahy możemy Cię również zdjąć z tej rangi. - zmrużyła nieprzyjaźnie oczy.
- Nasza wataha nie ma z nikim sojuszu. Tak w nawiasie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tenebrae
Nowy
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:34, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
Cujo - Tene leżał na gałęzi, strzepnął uchem posyłając na ziemię kilka śnieżnobiałych tancerek zimy i obserwował ich lot. - Nie we wszystkim musisz się pytać nas o zdanie. - jego mentalny głos niemal mruczał, nie chciał się wtrącać, jednakże nie podobało mu się to, co słyszał. Czyżby w watasze było takie zepsucie, iż nie potrafili okazywać szacunku swojemu alfie ? Czy tak zaślepieni byli więzami rodzinnymi, iż nie potrafili zauważyć innych kwestii. Czy - w końcu - ponownie źle wybrał watahę ? Czy upadli tak nisko w swym intelekcie, żeby nie dostrzegać tego, która strona zaczęła, która prowokowała. Westchnął zrezygnowany decydując się w końcu wtrącić oficjalnie. naprężył mięśnie i lekko, cicho niczym kot wylądował w białym puchu na dole.
Uniósł lekko brew i zajął swoje miejsce pośród zgromadzonych. Ulokował się po prawicy Breishe, co zrobił niemal instynktownie. Zachował jednak należny dystans, by nie kusić głodu.
- Zerwać sojusz ? - powtórzył swym melodyjnym, kojącym nerwy głosem. - Należy go raczej zawiązać. Jest nas zbyt mało, a czasy są zbyt chude na wojne. Spójrz na nich - Tenebrae potoczył wzrokiem dookoła, by dodać powagi swym słowom. - Czy jest to twoim zdaniem grupka gotowa na taką sprawę ? - zapytał retorycznie.
- Nie, Cujo - odezwał się miękko lecz z szacunkeim - Nie czas na walki, tej zimy musimy trzymać się w kupie. - powiedział. - Mimo, iż jesteśmy dość liczni... I tak jest nas wciąż mało. - powiedział i dopiero teraz spojrzał na Wardress.
- Bystrooka - odezwał się z szacunkiem dostrzegając aurę, którą spowita była wadera na mgnienie oka. Jak nic, niegdyś pełniła tu ważny urząd. Jej mądrość, wiedza i doświadczenie zabarwiły pole energii wokół niej silnymi kolorami. Skinął pyskiem. - Czy zechcesz nam poświadczyć jak niegdyś przedstawiał się stan watahy ? Czy zechcesz - delikatny uśmieszek zaigrał na jego pysku - poświadczyć, iż było was niegdyś więcej ? Zaprawdę, nie przebywam w tej akurat krainie długo, jednak zdążyłem posłyszeć opowieści o tym jak niegdyś zazdroszczono Wam potęgi i liczby - kąciki jego pyska zadrgały lekko.
- Czemu nie mielibyśmy przywrócić tego stanu ? Nie zrobimy tego jednak kłócąc się między sobą - powiedział i postąpił krok w tył powracając na swoje miejsce i dając tym samym znak, że zakończył to, co chciał powiedzieć i, że ktokolwiek chciałby coś powiedzieć - ma teraz szansę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tenebrae dnia Wto 18:36, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kazan
Dorosły
Dołączył: 14 Kwi 2008
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:48, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
zmrużył kilkakrotnie oczami wsłuchując się w wypowiedz Tenabrae po czym podparł się łapą.Potrząsnął uszami jakby się nad czymś zastanawiając
- oczywiście jest krucho jak na wojnę ale po co wo gulę o niej rozmawiać ? nie igra się z losem mruknął wstając i raz po raz prostując kości czując nie jaką wyższość mówił już nieco głębszym tonem
- jak wiem nie jeden z was ma przyjaciół w innych watahach po co roztrząsać całą tą sprawę jest jakiś powód o którym nie wiem ? zapytał się naciskając na kilka ostatnich słów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kazan dnia Wto 18:49, 13 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tenebrae
Nowy
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:33, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
Skinął pyskiem lekko, nieznacznie aprobując jego argumenty, choć odczuwał także lekkie zdziwienie. Uniósł po raz kolejny brew.
- Tak, masz rację - powiedział. Nie zwrócił się do wilka po imieniu, nie znał go a nie miał teraz nastroju ani czasu na przetrząsanie wspomnień i badanie aury.
- Nie mamy sił na wojnę - powiedział spokojnie, uderzając w podobnie głęboki ton. - Inne watahy też ich nie mają. Zginęlibyśmy. Wytępili się wzajemnie. To takie... ludzkie - powiedział krzywiąc się w parodii uśmiechu. A z drugiej strony tak niepodobne do wilków Nocy, Klanu o którym słyszałem, że słynie ze swego mroku, cienia w sercu, unikanie takiej okazji. - tego już nie powiedział. Jedynie pomyślał obserwując pyski swoich rozmówców.
- Jesteśmy Watahą rozsądną - powiedział ugodowo. - Najpierw winniśmy dźwignąć się na nogi. - powiedział i zaraz się zreflektował dodając obojętnie.
- Mimo iż nie jestem tu długo w szeregach członków tak widzę tą sprawę - powiedział łagodnie i spojrzał w niebo, na biały puch. Nie chciał podejmować żadnych decyzji, nie był alfą. Strzepnął uchem po raz kolejny strącając z niego śnieg.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wredny
Nowy
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 2362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Lodowego Ogrodu
|
Wysłany: Wto 19:51, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
Przez długi czas siedziałem spokojnie i się nie odzywałem. Nie zwracałem na siebie uwagi, może była też tego sprawka, że stałem się automatycznie niewidzialny na czas moich rozważań. W końcu powróciłem do normalnego stanu rzeczy. - Jak już zostało to powiedziane, wypowiedzenie wojny którejkolwiek z watah byłoby czystą głupotą. Na razie mamy wystarczająco problemów w samej watasze, by stwarzać jakiekolwiek poza. Co do sojuszy, to pamiętam, że jednak były zawierane między watahami, ale to było ogrom czasu temu. Dlatego uważam, że powinniśmy je odnowić. -
Dopiero teraz zdałem sobie sprawę ile moich przyjaciół, znajomych, a nawet bliskich jak rodzina wilków się zjawiło. Wysłałem im wszystkim mentalne przywitanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Athoria
Dorosły
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1789
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zza morza, z zorzy wyrwana. Z tamtąd, gdzie wieczna jest noc polarna, ciemność i cienie... Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:46, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
Podniosła lekko głowę, jej oczy wydawały się błyszczeć. Wstała. Posłała wszystkim spojrzenie pełne szacunku ,po czym powiedziała z nutką tajemniczości w głosie-Tak... Wojna to zdecydowanie nie najlepszy pomysł. Powinniśmy popracować najpierw nad współpracą w watasze. - Spojrzała jeszcze raz po wszystkich, następnie ciągnęła dalej. -Nie jesteśmy jeszcze gotowi. A kłócąc się daleko nie zajdziemy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krik
Nowy
Dołączył: 10 Mar 2008
Posty: 849
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z wielkiej otchłani. Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:08, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
Skinąłem łbem do Breishea-Mimo iż nie jesteś tu długo, twoja inteligencja i rozumowanie jest godne szacunku- przeniusł wzrok na Cujo-Uważam, tak jak i inni, iż wszczynani wojen było by głupotą. Na razie radzę nie zawiązywac też sojuszy, do czasu gdy sytuacja sie uspokoi. Sojusze zaiązuje się z silnyi watahami na razie nie jesteśmy w stanie powiedziec, która wataha jest silna, a która słaba. Niedorzeczne byłoby zawiązywac sojusze ze słabą watahą.-skończyłem swoją wypowiedź i spojrzałem po wszystkich, obserwując ich reakcję
Poprawnie: przeniósł
Admn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Breishe
Nowy
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z owąd. ;> Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:24, 13 Sty 2009 Temat postu: |
|
Breishe słysząc wypowiedź Krika uśmiechnęła się w duchu, lecz nie dała pokazać tego na poczynaniach. Po prostu przytaknęła, nie chciała póki co zwracać na siebie uwagi innych wilków. Osobiście nie zadowalał ją pomysł nawiązania sojuszu, gdyż od razu wiedziała kogo wybiorą inni. Watahę Ognia. Była silna, ale zarazem niebezpieczna, nie wiedziała czy można im ufać. Usiadła w cieniu pod drzewem wpatrując się bezbarwnie w Cujo i Wrednego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tenebrae
Nowy
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 8:08, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
- Prawdę rzeczesz Wojowniku - powiedział i skinął głową.
- I w tym momencie przydałby nam się szpieg - westchnął.
- Orientuje się może ktoś z was w sprawach innych watah ? - spytał. Sam nie miał za bardzo pojęcia jakiej są liczebności, jednakże rzadko widywał wilki Wody i Wiatru, częściej Ognia. Zacisnął szczęki rozważając coś. Woda i Wiatr... Dwie słabsze watahy, jednak dobrze by było mieć je po swojej stronie gdyby Ogień coś chciał wywinąć. Nie znał tamtych wilków... No, może z jednym wyjątkiem... Jednakże nie chciałby dać się zaskoczyć. Zaszurał ogonem po piasku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cujo
Nowy
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:37, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
Spojrzał na Magic Darkness. Wyprostował się.
- Będę mieć szacunek do wszystkich tu zebranych jeśli.. odpowiecie szacunkiem dla mnie - oznajmił jak zwykle spokojnie i skoncentrowany. Zastanowił się chwilę. - Najpierw - zaczął po dłuższej chwili. - musimy sobie zaufać nawzajem. Jeśli nie osiągniemy tego - zatrzymał się i wzniósł pysk ku górze. Powęszył - możemy pożegnać się z naszym spokojem, charakterem watahy i innymi tego typu rzeczy - powiedział i spojrzał w bok, w rozłożyste krzaki.
- Co do sprawdzenia watah i ich stanu - w jego oku pojawił się błysk - Mam coś, lub kogoś kto może się nam przydać. - zebrał powietrze w płucach. Wzniósł pysk ku niebu i zawył. Jego ton był inny, niż przy wzywaniu watahy. Był taki, mniej ostry.
I wtedy z krzaków wyszedł... kot.
- Przedstawiam wam Vakooję - wskazał na kotkę pyskiem - jest to żbik. A co słynie ze wszystkich kotów ? - zapytał z uśmieszkiem. - Oczywiście są chytre i przebiegłe. Vakooja może zdobyć potrzebne nam informację. - spojrzał po wszystkich zebranych. Kotka usiadła. Może to i dziwnie wyglądało, wilk i kot. Ale Cujo wiedział że kotka im się przyda i odegra znaczącą rolę w tych wydarzeniach.
- Czy wszyscy są za ? - zapytał po chwili. Wstał.
- Co do sojuszy. Ja raczej nie proponuję watahy ognia. Nie za bardzo ich lubię. Proponuję Wiatr ew. Wodę - powiedział i zamilkł. Musiał teraz to zrobić.. Teraz albo nigdy.
- Słuchajcie teraz uważnie! - pierwszy raz podniósł głos - Już czas by Noc stanęła na łapy. Już czas by wyrzucić tych co są nie wierni. Już jest ten moment gdy będziemy walczyć z głodem, już czas by pokazać kto zginie. Już czas byśmy powstali! - powiedział to zdeterminowanym, groźnym tonem. To był czas by powstali.
Kotka zamrugała oczyma, patrzyła się na wilka. Po chwili zaś przesłała mu myśl : "Czy ty myślisz że oni to kupią ? ". Przerzuciła ogon z jednej strony na drugą. Po chwili zaś dostała odpowiedź od Cuja.
Nie mam pojęcia. Wiem tylko że pomogę tej watasze wstać i podnieść się.
Kotka przewróciła oczyma.
Żeby się podnieść potrzebujemy łowców.
Basior spojrzał na nią. Kto jak kto ale Vakooja miała rację. Spojrzał na zebranych i sam się podniósł i strzepnął uchem.
- Potrzebujemy łowców - oznajmił im głośno to co powiedziała mu kotka. Wciągnął powietrze - którzy będą polować raz na tydzień porządną zwierzynę. - rozejrzał się znowu. Kotka zaś przesłała mu myśl Nie zapomnij o szpiegach. Będę wam pomagać ale potrzebujecie kogoś by w razie jak coś mi się stanie. Tzn. Jak mnie złapią".
Spojrzał po zebranych.
- I szpiegów. Vakooję mogą złapać w każdej chwili a wtedy będą nam potrzebni od razu nowi szpiedzy. - powiedział po chwili. - I również potrzebujemy posłańców, by dostarczali wiadomości do innych alf w watahach, - powiedział i rozejrzał się po nich. - Oczywiście wojowników i łowców jak najwięcej. Szpiegów z 2, a posłańców na razie może być jeden. - powiedział do nich. Zatrzymał się na chwilę, po chwili skinął wilkom na znak że skończył swą wypowiedź i usiadł. Czekał na poparcia, zdania i decyzje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wardress
Dorosły
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Osada Ukryta w Liściach. Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:03, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
Spojrzała na Tenebrae. - Kiedyś ta wataha była liczna, zgrana i każdy w niej miał do siebie szacunek. Ja i Vader - poprzedni samiec Alfa mieliśmy nad nią panowanie. Niestety, Ani on, ani ja nie bylismy w stanie zapewnić jej opieki podczas nieobecności. Została w rękach jednej i drugiej bety. Wróciliśmy, chcąc znów zaproawadzić ład i porządek. Cujo, jeśli już mówisz o szacunku, pokaż, że i Ty szanujesz watahę. To, że z góry ustalasz wszystko po kolei np. zmienić to, tamto i tak dalej wcale nie znaczy, że się o nią troszczysz. Troska, to również pomoc wilkom poszkodowanym i tym, które nie mogą się odnaleźć. Pomijając nasz wiek, czy dykryminujesz wilki pod względęm płci? Czy sądzisz, że jestem od Ciebie słabsza? - zamilkła. Poruszyła spokojnie skrzydłam w górę i w dół. - Kazan, siedź cicho, okej? - mruknęła. Ponownie nabrała powietrza w płuca - co do innej sprawy, owszem mamy prawo Cię zdjąć z tej rangi jeśli tylko jakiś Twój ruch nie przypadnie Nam do gustu. Jak narazie, żadna z watah nei przewyższyła Nas sprytem ani siłą, choć powoli Ogień zaczyna wchodzić na wyżyny. Jeśli chodzi o sojusze, Noc nigdy żadnych nie zawierała. My w siebie wierzyliśmy, wierzymy i będziemy wierzyć, że sami damy sobie radę. Podobno powinniśmy być 'jedną wielką rodziną'. Widać, że nie każdy ma ochotę na taki układ. - mruknęła tak, by każdy ją słyszał. - Zgadzam sie z Tobą w jednej sprawie, a mianowicie brakuje Nam wojowników. Poza tym, nażałoby Panie Alfo zrobić selekcje wilków, które nie bywały w tej krainie od miesięcy. Moim zdaniem, powinni być wyrzuceni za niesubordynację i dosłowne 'zapomnienie' o swoim klanie. - w tym momencie spojrzała na kota. - i to ma być szpieg, tak? Nie żebym jej nie tolerowała czy coś, chciałabym, żeby zbytnio nie pałętała mi się koło łap. Posłaniec... Nim może być każdy wilk, ale najlepiej gdyby móg latać. Drogą powietrzną jest szybciej niż biegiem przez te wszystkie bagna, łąki i lasy. - Zakończyła swoją mowę krótkim prychnięciem i usiadła bacznie czekając na odpowiedź Cujo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tenebrae
Nowy
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:00, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
Przewrócił oczyma dyskretnie i podniósł się.
- Nikt nikogo nie dyskryminuje, jednak wymagając szacunku powinnaś również dawać go w zamian - stwierdził po prostu i rozejrzał się dookoła. Akurat ona powinna wiedzieć jak ważne dla nowego alfy jest wsparcie watahy miast buntować ją przeciwko niemu, prowokować samego następcę z Bóg wie jakich pobudek. Tene domyślał się, lecz przemilczał taktownie tę kwestię pozwalając, by jego głos zawisł, puszczając korzenie alzuzji na dość bogaty grunt. Kontynuował jak gdyby 'nigdy nic':
- Może kiedyś wataha Nocy mogła pozwolić sobie na wiarę w siebie, we własne siły i własne 'ja'. Jednak pragnę zwrócić wam uwagę, że również w owym kiedyś wataha była liczniejsza i silniejsza niż jest dziś. Ogień - jak sama powiedziałaś - rośnie w siłę. Nie powinniśmy się zamykać akurat teraz na jakiekolwiek układy. - mówił spokojnym, wyważonym głosem. Melodyjnym i dźwięcznym.
- Poza tym - stwierdził niefrasobliwie z błyskiem rozbawienia w oku - 'Pan Alfa' ma na imię Cujo, czyżby ci się nie przedstawił ? - spytał Tene rozbawionym tonem głosu odrywając się na chwilę od głównego nurtu rozmowy i natychmiast do niego powrócił. Zmarszczył nos widząc kota.
- Nie żywię żadnych uprzedzeń gatunkowych, jednakże koty jak sam powiedziałeś są chytre i przebiegłe - Tene spojrzał na kotkę rozbawiony jej obecnością i - oczywiście - imieniem, które tak doskonale pasowały do jej roli.
- Zwęszy okazję i pójdzie swoją drogą - westchnął. Zgadzał się z Cujem jednakże. Czas wziąć sprawy w swoje łapy, czas postawić watahę by stała stabilnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tenebrae dnia Śro 16:02, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wardress
Dorosły
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 4304
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Osada Ukryta w Liściach. Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:04, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
- Jeśli chodzi o inne watahy jak Wiatr i Woda są mało skłonne do sojuszy z Nocą. Powód? Możliwe, że się boją. Ale jeśli wszyscy uwierzymy w siebie, damy radę! - warknęła. Spojrzała na Tenebrae. - A Ty? Kim jesteś? - zapytała ciekawsko pokładając w tym wilku większość nadzieji. Wg niej mówił mądrze i z dystansem do samego siebie.
- Coż mam zrobić, by wrócić na swoje dawniej piastowane stanowisko? - skeirowała pytanie do zebranych, choć patrząc na Cujo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tenebrae
Nowy
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:19, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
- Całe narody upadały myśląc w ten sposób. - powiedział spokojnie, jednak nie przedstawiał swojego stanowiska po raz kolejny przekonany, że raz wystarczy.
- Pytałaś mnie kim jestem - powiedział nieco rozbawiony tym pytaniem, kąciki jego pyska ponownie zadrżały i uśmiechnął się lekko jednak nie ukazawszy zębów. Jego oczy pozostały jednak poważne kiedy zastanawiał się nad odpowiedzią, w końcu tylko wzruszył barkami.
- Imię me Tenebrae, co znaczy tyle samo co Mrok. Z ciemności jestem zrodzony i z ciemnością spokrewniony. Jestem kimś i nikim. Wędrowcem i Mieszkańcem. - mruknął poważnie i umilkł strzepnąwszy uchem, na którym ponownie wylądował biały puch. Przez chwilę milczał wpatrzony w horyzont. Musi zapolować, oczy miał czarne niby węgle a to nie wróżyło zbyt dobrze.
- Co masz zrobić się pytasz ? - powiedział powoli - A czy sądzisz, że jest to możliwe i sprawiedliwe ? Noc przez tyle czasu była bez nadzoru, bez OPIEKI. Kiedy w końcu znalazł się opiekun... - pozwolił swojemu głosowi zawisnąć niby gilotynie.
- Czy tylko stanowisko się dla ciebie liczy ? Ranga i sztuczny szacunek ? Czy tylko to jest dla ciebie ważne, Wardress o Mrocznym Sercu ? - zapytał głosem znudzonym, jednak spokojnym. Zwracał się do niej jak do każdego z szacunkiem i dobrocią, niczym nauczyciel. - Nie miej mi za złe mych słów, szlachetna, lecz tak to brzmi z boku, z mojego punktu widzenia. A jeśli tak jest na prawdę winniśmy się wszyscy zastanowić głęboko i dokładnie czy na twoje pytanie można dać jasną odpowiedź - powiedział cicho, patrząc swymi ciemnymi, głodnymi oczyma w jej oczy. Po chwili oderwał wzrok.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tenebrae dnia Śro 16:22, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vader
Doświadczony Wilk
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1524
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci?
|
Wysłany: Śro 17:01, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
Po bacznym przysłuchiwaniu się roamowie wyszedł z zza drzewa
- Ayano Wataho Nocy! - powiedział na powitanie
- chcialbym jak zwykle wtrącić swoje trzy grosze. Zgadzam się z przedmówcami, na wojny jesteśmy zasłabi, a na sojusze za... dumni? Wataha Nocy zawsze dawała sobie radę sama, nie ma sensu tego przerywać. A przecież nie ma samicy alfa Tenebrae. Może Wardress równie dobrze chodzilo o dobro watahy bojąc się że Cujo będzie potrzebował pomocy. - zrobil krótką przerwę i podrzedł do nowego alfy - mam nadzieję, że dobrze poprowadzisz tą watahę - powiedział i usiadł pod drzewem zza którego się pojawił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tenebrae
Nowy
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:06, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
Uniósł lekko brew nie do końca dowierzając jednak skinął wilkowi domyślając się, iż jest to jeden z dawnych przywódców. Milczał taktownie podczas gdy ten zabierał głos. Milczał także gdy owy skończył myśląc nad czymś intensywnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Athoria
Dorosły
Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 1789
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zza morza, z zorzy wyrwana. Z tamtąd, gdzie wieczna jest noc polarna, ciemność i cienie... Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:58, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
Spojrzała na nowo przybyłego wilka. Skineła mu łbem na powitanie. I znów usiadła między innymi. Patrzyła na wszystkich uważnie, bacznie śledząc ich wypowiedzi i dokładnie je analizując.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Breishe
Nowy
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 479
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z owąd. ;> Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:28, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
Breishe przytaknęła, zgadzała się Vaderem.
-Poprzednik ma rację, czy tego chcemy czy nie. Jesteśmy wystarczająco samodzielni, aby obejść sojusze i jakiekolwiek pakty. A co do Watahy Ognia, proponuję złagodzenie naszych znajomości, są silni i mogą nam zagrozić, tym bardziej, że są jak zwykle skłonni do walki. Obecna sytuacja może także zmusić ich do pochopnych decyzji...
To powiedziawszy osunęła się w cień, czekała na odpowiedzi pobratymców.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|