Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bridget
Gość
|
Wysłany: Wto 18:33, 05 Paź 2010 Temat postu: |
|
Bridget siedziała zamyślona dłuuuuuugi czas. W końcu kiedy zaczęła coś jarzyć zrozumiała tyle iż trzeba nowego przywódcy. Ale kto by się nadał? Myślała trochę lecz w końcu rzekła:
- Zmien trzeba dokonywać szybko... ale tak aby starzy mogli się przyzwyczaić a nowi uznali je za stare... - mówiąc te słowa czuła się jak Kolumb, który odkrywa Amerykę, po chwili dodała:
- Jednak, to nie wybory miss tylko Alfy może się zdecydujemy i zakończymy to spotkanie... trwa ono już dość długo. - rzekła i spojrzała na Kinnoja, ona wiedziała kim on jest... jakby to ująć prościej, życie Szasty i imiona jago partnerek oraz dzieci miała w małym palcu. Obsesja? Może...
Ostatnio zmieniony przez Bridget dnia Wto 18:36, 05 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Heroine
Dorosły
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:48, 07 Paź 2010 Temat postu: |
|
- Może i długo, ale zmiany, o których mowa mogą pomóc watasze, a obecnie jest to nam niezmiernie potrzebne. - Rzekła patrząc na wilczycę, która właśnie zabrała głos. - Choć zmiany nie powinny wywierać wielkiego szoku w watasze. - Dodała po chwili.
Szok mógł mieć znaczny wpływ na watahę. Czemu wataha miałaby nie wiedzieć co się z nią dzieje i nie nadążać za zmianami. Zdecydowanie lepiej jest powoli wpływać na nią i przyzwyczajać wszystkich do tych rewolucji.
- Rozmawialiśmy o "łąkowych wilczkach", które nie pasują do watahy. Warto mieć wśród pobratymców tych, którzy szukają tylko potęgi watahy, o której tyle słyszeli? Warto trzymać tych, którzy na siłę próbują być mroczni i potężni? - Zapytała patrząc po wszystkich. Jedną z tych, którzy mogli tacy być była wadera, która wyglądała na typową paniusię. Nie chciała jednak nikogo oceniać po pozorach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:23, 07 Paź 2010 Temat postu: |
|
- A zatem - Rzekła Brenda rozciągając się z głośnym trzaskiem kości. - wybierzmy Alfę teraz, lub zamilczmy na wieczność.
Spojrzała na innych. Czy oni nie byli nieco opóźnieni umysłowo?
- Oczywiście szkolenie szkoleniem, lecz najważniejszy jest głos ludu. Zacznijmy od tego: Kogo zgłaszacie na kandydaturę samicy Alfy? Która powinna pomóc nam w wygrzebaniu się z tego łajna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Heroine
Dorosły
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:37, 07 Paź 2010 Temat postu: |
|
Zerknęła na dwie wilczyce. Przez chwilę milczała.
- Atrita... - Rzekła jakby pytała ją o zdanie. Jej wydawała się najlepsza do tej funkcji, ale musiałaby się chyba zgodzić. Wpatrywała się nań i machała powolnie ogonem. Po chwili znów przeszła wzrokiem po wszystkich. Nikt nie był tu, by wyciągać wnioski, dawać propozycje? Tylko trzy, cztery wilczyce? Może ktoś inny? Czekała na czyjąś reakcję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 16:55, 07 Paź 2010 Temat postu: |
|
Coś w niej drgnęło, coś zatrzęsło się w jej umyśle niekontrolowanie. Dlaczego? Może dlatego, iż Wataha rozpoczynała nowy rozdział w swym istnieniu? Doszła do granicy zmian koniecznych, które wkrótce miały nastąpić. A może jej dusza wpadła w drżenie, gdy szara Łowczyni wypowiedziała jej imię? Zaproponowała ją jako Alfę, zasugerowała wprowadzenie ją na to stanowisko.
Dlaczego? - Znowu? - Nikt inny nie odzywał się? Nikt nie próbował sięgnąć po władzę w tak wspaniałym momencie? Cóż się stało z Watahą, w której są osobniki łaknące więcej i więcej? Potrzebujące panowania nad innymi, potęgi i siły jak tlenu czy pożywienia?
Dlaczego - ponownie? - miała się zgadzać? Może dlatego, iż pragnęła rozwoju i powrotu mocy Stada? Może dlatego, że naprawdę, nawet jeżeli jej serce zmroziły zaginione wspomnienia i amnezja, pragnie odbudowy Watahy? Chce przywrócić jej to, co utraciła dawno temu, chce wspomóc...
Drgnęła ponownie, jakby wybudzając się z transu. Dopiero teraz zauważyła, iż cały czas wpatrywała się przymrużonymi ślepiami w Tsahaylu. Chłodny umysł, w którym dawno temu umarło ciepło analizował sytuację, przedstawiał za i przeciw, spychając ostatecznie uczucia na samo dno przepastnej duszy. Zagrzebując je tuż obok okowów więżących wspaniałą przeszłość pełną szczęścia. Szczęścia do czasu aż...
- Nie mam nic przeciwko mojej kandydatury - rzekła wreszcie, a ton jej pozbawiony był typowego lodu, brzmiał wręcz neutralnie, zaś oczy rozglądały się dokoła, czekając na decyzję innych.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atrita dnia Czw 16:57, 07 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amija
Latający Tropiciel
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 1872
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:17, 07 Paź 2010 Temat postu: |
|
Amija jakby się ocknęła. Zamrugała parę razy oczyma i rozejrzała się dookoła. Mimo, iż wyglądała na nieobecną, jak większość przebywających tu wilków, słuchała wszystkich wypowiedzi analizując je dokładnie w głowie. gdy do jej uszu dotarły słowa Brendy zastanowiła się. Na samicę Alfę miała dwie kandydatki, które według niej idealnie pasowały na tą profesję. Jednakże w różnych tematach inna przeważała. W końcu postanowiła się odezwać. - Według mnie Alfą powinna zostać Atrita. Ewentualnie Brenda. - rozległ się cichy głos wadery. Siedziała w cieniu, prawie nie dostrzeglana i wpatrywała się w jej dawną egzaminatorkę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amija dnia Czw 18:18, 07 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Heroine
Dorosły
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:07, 08 Paź 2010 Temat postu: |
|
Brenda... Atrita... Która mogłaby być Samicą Alfa w Watasze Nocy? Tsahaylu zastanawiała się, czy Brenda chciałaby nią być. Kiwnęła tylko głową oznajmiając, że popiera Tropicielkę. Sama nie wiedziała, która lepiej się nada. Milczała wodząc wzrokiem po obu waderach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bridget
Gość
|
Wysłany: Pią 16:08, 08 Paź 2010 Temat postu: |
|
- Atrita... - powiedziała i spojrzala na inne wilki. W jej tonie było coś wyzywającego jednak to jedyne słowo jakie wypowiedziała. Po dłuższym zastanowieniu kiwnęła łbem kandydatce na znak, że ma jej głos.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:34, 08 Paź 2010 Temat postu: |
|
Spojrzała na samicę, która się odezwała. Podzielała jej zdanie jeśli ta miała na myśli coś a'la głosowanie. Potem przyjrzała się jej dokładnie... skądś ją kojarzyła ale skąd? Nie zna jej osobiście ale jakieś słowo miała ukryte w najdalszych zakątkach siebie. Jej wzrok powędrował ku Amiji i także kiwnęła jej głową chcąc pokazać, że ma rację i ona także ją popiera. Ale jak wcześniej zaznaczyła w myślach, według niej Alfą powinna zostać Atrita. ;x
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Sob 6:50, 09 Paź 2010 Temat postu: |
|
Spojrzałam na Amiję spod czarnej, gęstej grzywki. Nic nie wiedziała o moim życiu. Nikt inny nic o nim nie wiedział. Że umieram. Że z każdym dniem, z każdą chwilą jak tu stoję tracą siłę, o którą tak walczyłam. Wielu pragnie zdobyć mą krew. Czułam, że ma potęga już mnie opuściła, zapewne przeszła na kogoś innego. Mówiąc szczerze, żal mi trochę. Lecz nadal nie jestem słaba, nadal mogę chronić siebie i swoją krew.
- Nim zasiejesz ziarno, sprawdź, czy nie rozsieje zarazy wśród twych róż. - Szczerze mówiąc, dość dziwna metafora. Toteż zachciało mi się teraz bawić w mądre słowa. - W każdym razie, nie jestem Alfą, której poszukujecie. Więc od razu zapomnijcie na chwilę o mnie, że w ogóle istnieje.
Spod grzywki spojrzała na Atritę. Czemuż to ona się tak dziwi? Nie ma tu nikogo innego, kto choćby odważyłby się podjąć ryzyka zapanowania nad tą hołotą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brenda dnia Sob 6:51, 09 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richard
Dorosły
Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:24, 09 Paź 2010 Temat postu: |
|
Richard siedział w cieniu, jakby przez nikogo nie zauważony i wysłuchiwał z uwagą wypowiadanych przez wszystkich uwag, zastrzeżeń i innych tego typu wyrażeń dotyczących watahy. Gdy padło pytanie, kto miałby zostać nową Alfą decyzja nie była dla basiora trudna. Przez moment uraczył swoim zainteresowaniem Brendę, która odmówiła swojej kandydatury. - Atrita. - powiedział i przeniósł wzrok na ową waderę. Nowa Alfa już była wybrana. Wszyscy głosowali na czarną waderę, więc nic nie stało na przeszkodzie. Chyba nic. Spojrzał na Wardress, która przez cały czas siedziała cicho i nawet nie kiwnęła palcem. A jej losy Alfy wisiały dosłownie na włosku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brenda
Duch
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 1866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bodajże z nikąd Płeć:
|
Wysłany: Nie 8:54, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
A ja podniosłam się z miejsca i... po prostu wybiegłam. Bez słowa. Nie interesowało mnie już, kto zostanie Alfą. To i tak nic nie da, a i ja miałam ważniejsze sprawy na głowie, niż czekanie na i tak oczywiste ogłoszenie Alfy. Toteż nikt się nie zdziwił, ktoś może ucieszył, iż mnie tutaj nie było, jak gdybym nigdy się tutaj nie pojawiła. Starczy jedynie wymazać ślad z głowy, i już nieprzyjemne wrażenie owej nieciekawej osobowości znika.
*NMMT*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:53, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
Jakże życie potrafi być ironiczne, popychając ostudzający chłód tam, gdzie powinien być rozgrzewający płomień. Chociaż, jeżeli spojrzeć na to z szerszej perspektywy, lód potrafi powstrzymać zapał co poniektórych szalejących płomyków, zmrozić ich i dać im surową reprymendę.
Atrita trwała na swoim miejscu, słuchając uważnie słów wilków, nie przeoczając niczego - nawet wybiegnięcia Wilkołaczki. Nie zatrzymała jej jednak, nie powstrzymała, zostawiając jej własny Los w jej własnych, futrzanych łapach. Zwróciła zatem swe białe ślepia na obecnych, mierząc każdego po kolei badawczym spojrzeniem. Ostatecznie zatrzymała się na obecnej Alfie - Wardress - wbijając w nią jasny wzrok.
- Zatem jesteście pewni? - zapytała wyraźnie, zerkając kątem oka na tych, co głosu nie oddali, na tych, którzy zachowali milczenie. - Nikt nie posiada innego zdania? Nie ma nic więcej do powiedzenia? - zwróciła się do wszystkich, a zwłaszcza do panującej teraz wadery.
Dlaczegóż nic nie czyni? Dlaczegóż nie wypowiada się na ten temat? Czyż nie dotyczy jej to ściśle? Nie jest związane z jej dalszą drogą, życiem i istnieniem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Pon 6:40, 18 Paź 2010 Temat postu: |
|
- Jak widać tak ... - Szepnęła z uśmiechem na pyszczku cicho lecz jednocześnie głośno, aby ktoś mógł to usłyszeć. Obrada chyba powoli dobiegała końca, to czuło się w powietrzu. Brenda wybiegła, nie chciała znać dalszych losów swej i innych watahy. Jednocześnie zrezygnowała z posady, którą jedna z Tropicielek tak jakby jej zaproponowała. W takim razie było to jednoznaczne, że to właśnie Atrita miałaby zostać nową Alfą Nocy. Ale pytanie teraz co z Wardress. Czemu się nie odzywa? Czy nie widzi teraz powagi sprawy? Że właśnie może zostać 'zdjęta' z teraźniejszego stanowiska...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bridget
Gość
|
Wysłany: Pon 15:54, 18 Paź 2010 Temat postu: |
|
- Jak amen w pacierzu! - powiedziała i spojrzała na bylą/obecną Alfę Wardress ,,Masz za swoje ty..." warknęła w myślach i spojrzała na inne wilki. Uważała, że Atrita to dobry wybór.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:55, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
Wardress nie odzywała się, nie komentowała, trwała tylko na swoim miejscu niby żywy posąg. Atrita długo spoglądała na nią białymi oczyma, oczekując jakieś reakcji, słowa czy protestu. Nic takiego nie nadeszło...
- Milczenie uważam za zgodę - powiedziała cicho, a w głosie jej nie sposób było dostrzec chociażby małą skierkę chłodu.
Skinęła jej łbem, po czym omiotła wzrokiem wszystkich obecnych. Liczna Wataha, naprawdę posiadają wiele wilków, a na zebraniu tym wcale nie było ich wiele. Nieobecni głosu nie mają - pomyślała, aby następnie wyprostować się i odetchnąć głęboko.
- Myślę, że Stado nasze doświadczy dużych zmian. Zmian, które, miejmy nadzieję, pomyślnie wpłyną na nie i na nas. - Przerwała, marszcząc odrobinę nos. Dopiero po chwili milczenia ponownie rzekła: - Chciałabym teraz przedstawić pewne projekty, które chciałabym, naturalnie za Waszą zgodą, wprowadzić w życie. Po pierwsze, myślę, iż profesje powinny znaczniej wpływać na nasze istnienie, dlatego proponuję takie oto rzeczy: Zaraz po zakończeniu zebrania znajdę idealne miejsce na spiżarnię, gdzie Łowcy wraz z Tropicielami mogliby składać żywność dla Watahy. Ileż to jest głodnych szczeniąt? Matek, które opiekując się dziećmi nie mają czasu polować? Chorzy i starzy? To byłoby dobre rozwiązanie głodu, gdyż każdy należący do Stada mógłby w razie konieczności się posilić. Oczekuję jedynie, że Łowcy i Tropiciele wywiążą się z obowiązków, zaś ja sama deklaruję składania zwierzyny do spiżarni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atrita dnia Wto 14:56, 19 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaed'rin van Regis
Upiór
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:34, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
Wadera wkroczyła czym prędzej i przeprosiła pospiesznie za swoje spóźnienie.
Usiadła niedaleko od Atrity. Usłyszawszy jej słowa zastanowiła się głęboko. Faktycznie, Klejowi często brakowało pożywienia, a jak widziała te biedne głodne stworzenia...
-Ja jestem oczywiście za gromadzeniem pożywienia. Niestety jest w naszej Watasze dużo wilków, którym brakuje jedzenia i chodzą wygłodzone...-Tu zawtórował żołądek wadery-...jednak wypadałoby to sprawnie zorganizować, tak aby regularnie było dostarczane pożywienie do spiżarnii. Proponuję co tydzień taki większy wypad, aby uzupełnić zapasy.-Uff... Wadera odetchnęła po tej jakże długiej wypowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yakari Sevile
Dorosły
Dołączył: 04 Lip 2008
Posty: 849
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:09, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
Nie był zbyt uważny, co do tego nie miał wątpliwości.Lecz po zachowaniach i wyrazistych mimikach stwierdził iż coś co nie wszystkim szło w smak zostało zadecydowane. Nie zabrał głosu i nie zamierzał.Był tu niczym obcy.Hah kiedyś było inaczej, gdy cała wataha żyła jednym zgodnym i usystematyzowanym życiem.Odkąd Alfy poczęły zmieniać się nieustannie, niektórzy zniechęceni odwracali się do niego plecami, tak jak on.Ymm, a może to tylko jego fanaberia? Czy tylko dlatego wybył ? Możliwe, lecz orzeźwiał i wrócił, zniedołężniały niczym uzdrowiona kaleka. "Istotę można zniszczyć ale nie pokonać"- ot taka sobie złota myśl.
-Z wiekiem robisz się sentymentalny
Parsknęło jego ego, a może drzemiący w nim demonek demolka .I co w tym złego ? Choć zapewne przez to staje się oziębły, skryty itp., ale przynajmniej jest sobą..Upartym zabliźnionym basiorem w ostoi "kryzysu wieku średniego".
Jego kontemplacje poprzedziły dłuższe monologi. Zapasy jedzenia ? Chyba żartują.
Nie ruszał się .W bezruchu obserwował niczym przez mgłę dawnych wspomnień
rozgrywająca się na jego oczach komedię.Wytrzyma, przecież, choć tyle powinien poświęcić jego zamierzchłej rodzinie. A może i więcej ? Może powinien jako nie najmłodszy członek, który wrócił jako syn marnotrawny wygłosić swoje spostrzeżenia i rażące uwagi ? Nie, to za dużo. Jak już wcześniej stwierdził mało kogo tu znał, a nawet w towarzystwie znanej mu osoby nie był wytrawnym mówcą.Nie nie będzie się wygłupiał.Przeczeka, i z zgodnie z w/w założeniem wyjdzie nie zaznaczając nawet swej niemej jak dotychczas obecności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Euforia
Dorosły
Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:14, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
Euforia wciąż nie odzywała się, ledwie liźnięciem kontrolując myśli wilków i wilczyc obecnych w pobliżu. Gdy Alfa została wybrana, zeskoczyła ze skały wprost pod jej łapy i popchnąwszy lekko łbem, wskazała miejsce Atricie. Poprowadziła ją wyraźnie na sam szczyt skały, po czym skłoniła się jej i cofnęła w tył.
- Ogłaszam, że nową Alfą Ciemnego Serca Nocy jest Atrita!- powiedziała dobitnie i twardo. Nie znosiła teraz sprzeciwu. Automatycznie cofając się, zepchnęła Wardress. Niestety, było tu miejsce tylko dla jednej Alfy, w przenośni i naprawdę. Nie zastanawiała się też, gdzie jest teraz Inna. Mogła sobie dać łapę obciąć, a nawet dwie, że jej matka i tak już o wszystkim wie. Była duszą tej watahy, jej sercem... Jej siła i istnienie zależało od siły i bytu watahy.
Przysiadła i zasłuchała się w słowa Atrity, lepiej słyszalne z góry. Uśmiechnęła się półgębkiem.
- Dobrze. - tylko tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:41, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
Nie opierała się Euforii, prowadzącej ją szczyt skały. Spojrzała na nią jedynie biały, uważnymi ślepiami, po czym skinęła wyraźnie łbem. Czyli oficjalnie została Alfą, zaś Wardress zrzucono z tej pozycji, pozbawiono ją jej ostatecznie. Usiadła mozolnie, leniwie, z nowej perspektywy obserwując zebranych, prześlizgując się wzrokiem po wilczych sylwetkach. Przez moment milczała, nim, po krótkim wahaniu, rzekła:
- Dziękuję wszystkim tym, którzy oddali głos. Dziękuję także za to, iż postanowili mi zaufać jako nowej Alfie. - Słowo "dziękuję" brzmiało co najmniej dziwnie w neutralnym tonie, lecz było szczere i prawdziwe, napływające z głębin Czarnej duszy.
- Jeżeli chodzi o moją pracę, to nie zamierzam być bierną jako przywódczyni. Od dziś każdy, kto udziela się w sprawach Watahy zostanie należycie potraktowany, gdyż dbanie o wspólne dobro zasługuje na nagrodę. Ci natomiast, którzy będą w opałach, będą mieć kłopot, problem czy jakąś sprawę mogą śmiało do mnie przyjść i przedyskutować to. Udzielę wszelkiej pomocy, jaka będzie konieczna. - Zamilkła ponownie, przymrużając śnieżne oczy. - Po zebraniu planuję również dwie nowości, które pozostaną jak na razie niespodzianką. Powiem jedynie, iż dotyczy to rang typu Wojownik czy Łowca. - Na smukłej kufie pojawił się leciutki, ledwo zauważalny uśmiech. Nikły, malutki - ale jednak tam był.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|