Zebranie Wojowników. {zebranie pierwsze}

Hakuro

-Zaniosłem do leczniczych źródeł na terenie naszej watahy tak jak inną ranną wadere, która została zaatakowana przez niedźwiedzia-rzekł i spojrzał na Shau.

Shauni

Powoli podeszła bliżej. Po chwili odezwała się spokojnym głosem:
- Doskonale to rozumiem i naprawdę przeprosiny są nie konieczne. - patrzyłą na niego cały czas czarnymi ślepiami.

Krik

-Dobrze.-Rzekł wilk spokojnie, niby jedno słowo, a odnosiło się do dwóch wilków w dwóch różnych znaczeniach.-Co do niedźwiedzi, potrzeba mi szczegółowych informacji. Przydałby się Szpieg lub łowca, lecz nie wiem, czy ktoś ma tę rangę.-Powiedział i zerknął kątem oka na Inną-Jeśli nie, któś z nas będzie musiał to sprawdzi. Mówił to przy Shauni, chodź wiedział, że nie jest wojownikiem, ale w tej sytuacji... .

Shauni

Zamyśliła się z nieodgadnionym wyrazem na twarzy. " A co tam raz się żyje" pomyślała, po czym odezwała się cicho:
- Nie jestem łowcą ani szpiegiem - mówiła spokojnym głosem - ani nawet w pełni wojownikiem, ale mogę podjąć się tego zadania, oczywiście - przekrzywiła lekko głowę - jeśli uzyskam przyzwolenie.

Krik

-Dobrze.-Powiedział basior do wilczycy.-Jednak jeszcze nie teraz. Wyruszysz, gdy dam Ci znać, dobrze?

Shauni

- Oczywiście - powiedziała tym samym spokojnym głosem, nie odrywając od niego czarnych oczu.

Hakuro

Dowódco, ale my mamy pełne informacje o klanie tych niedźwiedzi i wybacz, ale to są raczej nasi wrogowie i nie chcielibyśmy wciągać w to wszystkich.Mamy plan jak pokonać ich a samice alfa już zabiliśmy.-rzekł.

Shauni

Przeniosła spojrzenie na Hakuro. Przekrzywiła lekko głowę, patrząc na niego z zainteresowaniem, jednak mrużyła tez delikatnie oczy.

Krik

-Nie wyrażam pozwolenia.-Rzekł wilk.-Jeśli to miałyby by prywatne porachunki to tak...-Zrobił pauzę
-... ale one zagrażają nam wszystkim. Nie wyrażę pozwolenia dopóki nie dostanę pełnego raportu na ten temat. Później zobaczymy.-Dokończył. Później zaczął jeszcze raz, kolejną część monologu.-Jeśli zaatakujecie bez zezwolenia, potraktuje to jako niesubordynacje i łamanie rozkazu.

Hakuro

-dowódco więc pozwól mi wziąć Shauni,Szastę i Satsu do pokonania samca alfa.Będę na nich uważał i obiecuję, że jeśli coś by im groziło poświecę swoje życie za nich.Możemy wyruszyć jutro o 16 jeśli to wszystkim pasuję.Został tylko samiec alfa i to właśnie my wojownicy Nocy powinniśmy się tym zająć.Miałbym jeszcze jedną prośbę, chciałbym żeby ta misja była sprawdzianem Satsu i Shauni na wojowniczki.Jeśli misja się powiedzie to czy mogłoby to oznaczać zdany test?-spojrzał na wilka.

Krik

-Przykro mi, ale nie. Nie mogę sobie pozwolić na stratę choćby jednego wojownika. Nie mówiąc już nic o tym, że nie mam prawa wyznaczać rang!-Warknął wilk groźnie.

Hakuro

Zmrużył ślepia i odszedł nie słuchając już słów dowódcy.Widocznie nie miał już nic więcej do powiedzenia.

Krik

Basior nie miał zamiaru ustąpić. To on był za nich odpowiedzialny. To on będzie ponosił odpowiedzialność w razie niepowodzenia. Po za tym, nie mógł ich narażać, bo wiedział czym to się musi skończyć. Niepowodzeniem. Jeden błąd mógł oznacza śmierć. I to przez wielkie "Ś". Nie powierzać decyzji Hakuro.-Postanowił zapamiętać wilk. Bardziej ufał jego bratu Szaście.

Shauni

Słuchała całej rozmowy z kamienną twarzą. Doskonale rozumiała oba basiory. Każdy z nich miał swoje racje. Przeniosła czarne oczy na dowódcę i odezwała się spokojnym głosem:
- Więc jakie są oficjalne rozkazy? - zapytała, chca by wszytsko było jasne.

Krik

Basior zamknął oczy i przez chwilę analizował fakty.-Wyruszcie na zwiad. Shauni, zdasz mi szczegółowy raport. Potrzebuję wiedzy o ilości, wielkości niedźwiedzi i dokładny opis terenów, na których się znajdują.-Powiedział i zrobił pauzę.-Przyjmujesz rozkaz?

Shauni

Kiwnęła delikatnie głową i odezwała się spojonym, opanowanym głosem:
- Oczywiście, lecz czy mogłabym wykonać zwiad razem z Hakuro? Oczywiście - przekrzywiła lekko łeb - jeżeli zgodzi się mi pomóc.

Krik

-Dobrze. jeśli to ma pomóc, to się zgadzam. Ale tylko zwiad.-Powiedziała wilk, mając zaufania do Shauni. Nie duże, ale jednak.

Shauni

- Jak sobie życzysz - powiedziała głosem spokojnym i wypranym z emocji - Tylko zwiad. Mamy wyruszać od razu, czy czekać na jakiś sygnał?

Krik

-Możesz wyruszyć od razu. Ale chciałaś zabrać przyjaciela, więc najpierw go znajdź. I ruszajcie.-Powiedział i kiwnął łbem, że to wszystko z jego strony.

Ps. Po MG-uje wam, tylko w którym temacie?

Kristal · Gość

Weszła powoli
-Haj chcę rozmawiać z dowódcą!-krzyknęła.