Ciemna Jaskinia Jimmiego

Christopher

Jimmy przechadzając się po terenach watahy nocy, zauważył niewielką jaskinię. Wydawała się być wprost idealna by w niej zamieszkać. Przytaszczył tam starą poduchę którą znalazł wcześniej i usiadł na niej.

Jaskinia była niewielka.. choć wyjątkowo wysoka. miała niewielkie otwory w ścianach co zapewniało niewielkie przebłyski światła w grocie. Było w niej nawet ciepło choć na dworze mróz. Jaskinia składała się z 2 pomieszczeń. Jedno większe.. nadające się na salon. Drugie mniejsze, wprost idealne na sypialnie.

Jimmiemu od razu się tu spodobało. Siedząc na poduszce zastanawiał się tylko co zrobić z tak ogromną przestrzenią. Wreszcie udało mu się znaleźć dom.

Naomi

Ada spojrzała na wylegującego się Jimmiego.
- Ej co ty robisz? Tu ma się odbyć Piżama party!. - Krzyknęła głośno i rzuciła się na Jimmiego. Zaczęła go łaskotać. Po chwili przestała i włączyła muzykę. Zerknęła jeszcze raz na drzwi. Może ktoś się pojawi?

Christopher

Jimmy na widok przyjaciółki od razu zaczął się uśmiechać.
-To co. może się czegoś napijesz.. zjesz coś? - rzekł miłym głosem.
Jimmy nagle usłyszał muzykę. To była jego ulubiona płyta. Nagle Jimmy zaczął tańczyć. Wymachiwał różnymi częściami ciała na lewo i prawo. On to nazywał tańcem. Czyżby Jimmy zapomniał? Miał jakiś dobry humor. Co się stało?

Naomi

- Nie.. może później. - rzekła z uśmiechem Ada.
Ona też zaczęła tańczyć. No cóż wyglądali jak dwójka chorych psychicznie wilków. Ale co tam. Ada nie będzie się tym przejmować. Przecież... najważniejsza jest zabawa.

Christopher

Jimmy spojrzał z rozbawieniem na Adę. Po czym opuścił ją na chwilkę i poszedł do lodówki. Po chwili przyniósł Udko Jelenia. Wyglądało przepysznie. Jimmi od razu zaczął je jeść. W pewnym momencie zrozumiał, że nie zapytał koleżanki czy chcę się posilić.
- Ada, mam tu pysznego Jelenia.. Chcesz? - spytał ze sztucznym uśmiechem.
Po czym odgryzł większy kawałek i zaczął go jeść jak skrzydełko z KFC.

Naomi

Ada spojrzała na udko z Jelenia jak na Bóstwo i bez odpowiedzi rzuciła się na jedzenie. Po chwili jednak odrzuciło ją od mięsa i położyła się na podłodze.
- Chyba za dużo zjadłam! - powiedziała Ada. Przez chwilę musiała odpocząć.

Christopher

Jimmy jednak miał chyba trochę większy żołądek. Jednak i jemu znudziło się już jedzenie. - Ej... może wyjdziemy na dwór lepić bałwana, co? - spytał koleżanki.
Lubił bawić się na śniegu. Czasami wyłaziło z niego takie.. typowe dziecko.

Naomi

- Pewnie.! Tylko może.. masz jakąś marchewkę.. czy coś? - spytała Ada. Bałwan bez nosa, czapki i szalika? To musi być obowiązkowo. Przydałby się jeszcze ktoś kto mógłby pomóc w lepieniu. Byłoby weselej.

Viktoria

Po chwili w kulę ze śniegu na bałwana wpadła Viki. Teraz to ona była bałwankiem. Uśmiechnęła się szeroko.
- No, hej. A sorry Jimmy, że nazwałam cię "młodym". Siła przyzwyczajenia. Nie wiesz skąd. Aduś! - powiedziała i wyściskała koleżankę.
- No. Teraz już macie kolejne dwie łapy do pomocy i dwa skrzydła. (xd) To jak lepimy? - zapytała i zaczęła lepić kulę na dół dla bałwana.

Naomi

Ada ucieszyła się, że widzi kogoś z paczki.
- Pewnie Viki. Robimy.! - krzyknęła wesoło Ada.
Złapała drugą kulę która miała być jako brzuch i zaczęła ją toczyć. Wyszła wielka i po chwili była większa od Ady. Ale wilczyca nie dawała za wygraną. Pchała dalej. chociaż było ciężko.

Christopher

Jimmy uśmiechnął się na widok Viki.
- Nie ma sprawy. Przecież się na Ciebie nie obraziłem - powiedział rozbawiony Jimmy. Spojrzał na Adę i postanowił jej pomóc.
- Dawaj Ada pchamy.! - krzyknął. Po chwili brzuch bałwanka był już na swoim miejscu.
- Viki tobie zostawię głowę. - rzekł Jimmy i spojrzał na koleżankę.

Lea

Pogwizdując pod nosem swoją ulubioną piosenkę zza wzgórza wyłoniła się Lea. Słit piżama party, powiadacie? Bez niej?
- Co was tak mało? - spytała widząc jedynie Jimmy'ego, Adę i Viktorię. - Gdzie się podziewa reszta? Przyjdzie?

Naomi

Ada spojrzała na Lee.
- Nie wiem. Jak będą mieli taką ochotę... Robimy słit piżama party, wbijasz? - spytała wesoło Ada. Ucieszyła się, że przyszła kolejna osoba. Jimmiemu na pewno jest raźniej. Spojrzała na przyjaciela i uśmiechnęła się. Po czym rzuciła w niego śnieżną kulą. Trafi?

Christopher

Jimmy spojrzał na nowo przybyłą wilczycę. Skinął łbem
- Witaj w moich skromnych progach, Leo. - rzekł Jimmy.
Tak, dostał śnieżną kulą. prosto w pysk. Spojrzał złowrogo na Adę i teraz to on w nią rzucił. Po czym rzucił się sam i zaczął ją łaskotać. Śmiał się przy tym bardzo. Dawno nie miał takiej przyjaciółki jak ona.

Viktoria

Viki wzięła się za toczenie głowy dla bałwana. (xd) Podczas robienia tego zadania nie zauważyła nawet Lei i po chwili wpadła w nią razem z "głową", która zrobiła się chyba za duża. (xd) Dopiero po jakimś czasie zauważyła, że z kuli wystają wilcze nogi. Na twarzy Viki pojawiło się zdziwienie.
- Em... Wiecie kto tam jest? - zapytała.

Ohme

W podskokach wpadła tu Ohme. Szczenie było słodkie. W jej towarzystwie można było zobaczyć pełno żelek. (xd)
- Nio, cieść! Jeśtiem Ohmie! Macie żelki? Żelki, żelki, żelki!!! - mówiła, skacząc w kółko. Jeśli ktoś chce być jej przyjacielem musi najpierw dać jej co najmniej 1kg żelek i przespać noc w towarzystwie Ohme. Wierzcie mi. Obudzicie się wtedy z nową twarzą. (xd) Niesforne szczenie przyglądało się wilkom.

Shajen

Shajen maszerował po terenach swej watahy aż w końcu natrafił na jakąś jaskinię, ha! On to ma nosa, impreza! Jest Shajen, jest impreza! -No siema wam! Shajen się zwę.- powiedział i wszedł do jaskini. -Hmm.. mogę wejść?- zapytał i stanął trochę za wejściem.

Lea

Lea wygrzebała się ze śniegowej kulki, która była nieco za zimna jak na jej gust. Wilczyca kichnęła donośnie i otrzepała się z białego puchu. Następnie jej wzrok przykuły nowe dość interesujące osóbki. Młoda wilczyca i basior w ich wieku.
- Myślę, że tak. Ja tam nie pytałam. - powiedziała z uśmiechem. - A tak w ogóle to jestem Lea. A to Ada, Jimmy i Viktoria. I ktoś jeszcze. Ohmie. - Przedstawiła resztę wilczyca.

Shajen

Shajen podszedł do wilczycy o imieniu Lea. -Miło mi was poznać, Shajen się nazywam. I widzę, że dobrze trafiłem przychodząc tutaj, tyle ładnych panienek tu się znajduje.- powiedział i nieco przybliżył się do Lei, ale jednak nie tak bardzo blisko niej siedział.

Lea

Lea uniosła brew zdziwiona jednak mimowolnie się uśmiechnęła. Czyżby nowy wilk był konkurencją dla Jaela? Właściwie to gdzie on się podziewał? Wilczyca myślała, że jej przyjaciel nie opuści imprezy, ale chyba nie był w najlepszych kontaktach z Jimmym.