Zacna siedziba Rodu Rennaty (Niegdyś:Jakinia Shire'a i Ohme)

Ohme · Wysłany: Pon 18:38, 07 Mar 2011 Temat postu:

Ohme zabrała prezent i wywaliła jęzor Nixennie.
- Żadniego picia nia mojej śłuźbie! A ti mozie plóć winia maś miozie kiukiu na miuniu? - zaśmiała się odstawiła wódkę do spiżarni.

Malaysia · Wysłany: Pon 18:38, 07 Mar 2011 Temat postu:

- Jak słyszałaś. To Kyinra.
Odparła Nix szyderczo się uśmiechając, a widząc napój jakże przez nią pożądany uścisnęła Kyinrę mocno.
- Skąd to wytrzasnęłaś?
Spytała wskazując na butelkę którą przyniosła. Gardełko pali, lecz Nixuś zaraz je ugasi. Ale Ohme zabrała napój.
- Oddawaj jeśli ci życie miłe!
Krzyknęła na Ohme. Była taka spragniona...

Kyinra · Wysłany: Pon 19:37, 07 Mar 2011 Temat postu:

-Skąd mam się pytasz? A nie mogę powiedzieć, w końcu to Prezent- powiedziała i machnęła ogonem. Ta... miała swoje własne sposoby na załatwianie najlepszego towaru, sklep monopolowy i diler? Nic więcej! Już się nie odzywała, o właśnie... będzie cicho siedziała!

Ohme · Wysłany: Pon 19:41, 07 Mar 2011 Temat postu:

Ohme ponownie wywaliła jęzor i zamknęła spiżarnię na cztery spusty. Wróciła szczęśliwa na swoje miejsce.
- Jak śmieś się tiak do ciotki odziwiać! Juź ziapomniałaś kim ja dlia Ciebie jeśtem?! - krzyknęła.

Renna · Wysłany: Pon 19:43, 07 Mar 2011 Temat postu:

Tak. Wszędzie pozna ten zapach.
Ten zapach domu. Wódka. Rosyjska. Przyszła tu spokojnym krokiem. O. Ohme.
- Dobry ! - mruknęła pod nosem i usiadła.
Otuliła się ogonem i wpatrywała w Kyinrę. O Bosh... Jej najbliżsi i rodzina to wariaci, wieczne szczeniaki i pijacy. Czad.

Malaysia · Wysłany: Pon 19:45, 07 Mar 2011 Temat postu:

Nix mruknęła coś niezrozumiałego i wróciła do Kyinry.
- To skoro nie powiesz skąd to masz, to pomóż mi chociaż odzyskać ow prezent.
Powiedziała błagaljnie się w nią wpatrując. Potrzebowała... A Ohme choć ciotka, nie będzie jej prawić kazań. Jest dorosła i odpowiada za siebie... Jest dorosła...

Kyinra · Wysłany: Pon 19:53, 07 Mar 2011 Temat postu:

Tsa... Kyin też z jednej strony jest ciotuchną! Podeszła do niejakiej Ohme. -Tak więc, proszę o oddanie mi prezentu, z powodów oczywistych. Ta oto wadera wypije tylko jeden kieliszek, nic więcej.- powiedziała próbując ją przekonać do oddania Rosyjskiej wóódzi!

Ohme · Wysłany: Pon 19:59, 07 Mar 2011 Temat postu:

Przez głowę Ohme przeleciało: "Ta, jasneee..." No nic. Otworzyła cztery spusty, wyjęła vooodkeee i przyniosła ją Nix.
- Cieść, Renia! Ci ti juź wieś? Tśśś!!! Jęsli nie wie tio ja miówię! - syknęła i spojrzała na swoją bratanicę.

Renna · Wysłany: Pon 20:03, 07 Mar 2011 Temat postu:

/ Renna nie jest bratanicą. Nie jest córką SHire'a... Jakby co. /

- Wiem. Wiem, że chce mi się pić - mruknęła z czarującym uśmieszkiem.
Podeszła do drzwi spiżarni.
- Otworzysz? Jestem starsza ( xd ) - tradycyjna wymówka Reni.
- Hm. A masz kieliszki?
Nie miała zamiaru się upijać. Piła tylko okazjonalnie.

Ohme · Wysłany: Pon 20:10, 07 Mar 2011 Temat postu:

/Ech, właśnie nie wiem jak cię nazwać.../

Ohme przyniosła trzy kieliszki. Nie, ona nie będzie pić. Nie chce dostać bury od brata. Podała wszystkim to co chcieli i zaczęła mówić:
- A więc, Reniu - zabrała wódkę i zaczęła jej nalewać do kieliszka - okazało się coś bardzo ważnego... Ech, jesteś - spojrzał na Nix - jesteś żoną Shire'go i matką Nixenny - zakończyła.

Renna · Wysłany: Pon 20:17, 07 Mar 2011 Temat postu:

Wzięła malutkiego łyczka wódki. Pali w gardle. Rosyjska. Ogień w gardle. Kaszlnęła.
- Aha - tyle mruknęła.
News nie wyznał jej nic? Słyszała to już od Nixenny. Nic nowego. Wzięła jeszcze jeden łyk. Wszędzie pozna ten smak. Nowosybirsk. Dom. Miała w wódce namiastkę domu.
- Khm, więc... Jesteście z Rosji?

Shire · Wysłany: Pon 21:31, 07 Mar 2011 Temat postu:

- Witojcie! - zawołał Shire wpadając do nowej siedziby tej powalonej rodzinki, która niegdyś była jaskinią jego i Ohme. Ale cóż - w rodzinie siła, więc większa rodzina to większa siła. - Beze mnie chcieliście się nawalić? Zawiodłem się na tej rodzinie... - rzekł z niedowierzaniem kręcąc głową. - Polać samcowi!

Ohme · Wysłany: Wto 16:27, 08 Mar 2011 Temat postu:

Ohme spojrzała na Shire'go. A co tam będzie żałować! Wzięła dwa, kolejne kieliszki. Jeden podała Shire'mu, jeden wzięła dla siebie. Nalała do obu wódki i zaczęła pić. Niestety - wzięła za dużo, a była nie przyzwyczajona. Zaczęła się krztusić i biegać po pokoju jak głupia, ponieważ strasznie ją w gardle paliło.

Shire · Wysłany: Wto 17:04, 08 Mar 2011 Temat postu:

Shire wyłapał biegającą po całym pokoju siostrę i zabrał jej kieliszek.
- To nie dla ciebie, moja panno. - rzekł surowym głosem surowego opiekuna. Następnie podał Ohme butelkę z wodą, a sam opróżnił w rekordowym tempie oba naczynka z wodą ognistą.

Ohme · Wysłany: Wto 17:53, 08 Mar 2011 Temat postu:

Ohme wypiła wodę i spojrzała oburzona na brata.
- Że co?! To że jestem wiecznym dzieckiem nie znaczy wcale, że jestem mała! Ja jestem starsza od Nixenny! To nie fair! - krzyknęła i odebrała szybkim ruchem swój kieliszek. Nalała sobie, teraz już naparstek, wódki i się napiła. I tym razem powoli.

Shire · Wysłany: Wto 18:39, 08 Mar 2011 Temat postu:

Shire po raz drugi zabrał Ohme kieliszek, i tak wypiła wystarczająco do swojej masy.
- Dzieciakiem, właśnie, dzieciakiem... - mruknął zgarniając butelkę, aby siostra nie miała doń dostępu. Dolał sobie kolejną kolejkę, którą pochłonął i począł wymachiwać butlą nad głową. - A komu jeszcze?!

Renna · Wysłany: Wto 19:05, 08 Mar 2011 Temat postu:

- Szybki jesteś - mruknęła pod nosem.
- Mi - dodała po chwili.
Wzięła od samca butelkę i nalała sobie odrobinę, jak zawsze. Przełknęła i położyła butelkę. Ogień, ogień w gardle.
- Wow, Shire. Nie wiedziałam, że jesteś tak ,,krejzi" .

Shire · Wysłany: Wto 19:12, 08 Mar 2011 Temat postu:

Shire nie był krejzi, był zaś na granicy trzeźwości, a zwykłego nawalenia się. Spojrzał na Renię zamglonymi oczętami i uśmiechnął się szeroko.
- Kreejziii... - powtórzył radośnie i uściskał wilczycę. - Kreejziii... - dodał chichocząc jak szczeniak. Dobry przykład daje córce oraz siostrze, nie ma co...

Renna · Wysłany: Wto 19:18, 08 Mar 2011 Temat postu:

Zmrużyła oczy. Samiec raczej był pijany. Normalnie się tak nie zachowywał. A Renna? Jak zawsze, chłodna, wyrafinowana, sarkastyczna.
- Krejziii - mruknęła, stykając się z samcem nosami, po czym pocałowała go w pysk, jednocześnie wyjmując mu butelkę z łapy.
Odsunęła się na jakieś...5 centymetrów i schowała butelkę za siebie.
- Istna buria - mruknęła pod nosem.

/ Moje ulubione rosyjskie słówko zapisane fonetycznie xD /

Shire · Wysłany: Wto 19:38, 08 Mar 2011 Temat postu:

Shire nie walczył o butelkę, ale nie był zadowolony, iż została mu ona odebrana. Westchnął cicho, i odwzajemnił pocałunek, chociaż wiedział, że pewnie pachnie alkoholem. E, Renna też piła, więc nie poczuje.