Zebranie Wojowników. {zebranie pierwsze}

Krik

Wilk przyszedł na stał miejsce spotakń i stanął na miejscu Przewodniczącego. Zawył pieśń, która rozniosła się. Wataha Nocy wiedziała, że wzywa jej wojowników. Wszyscy powinni się zaraz zjawic.

Szasta

Przyszedł,miał tu na niego czekać Krik,Rozejrzał się po polanie,zobaczył wilka.Pomyślał,że to jest właśnie Krik.Podszedł i pokłonił się dowódcy oddając mu szacunek.

Inna

Przyszła na swych miękkich łapach, nieznacznie schyliła łeb przed Krikiem.
- Witajcie. Jeśli pozwolisz Krik, siądę w kącie i posłucham. Nie masz nic przeciwko?- zapytała grzecznie.

Szasta

Spojrzał kątem oka na Inną,odwrócił się i skinął łbem,ale szybko wrócił wzrokiem na dowódce.Był spokojny,serce miało mu przestać bić za chwilę.Nie wiedział w jakim celu tu jest.

Krik

-Oczywiście, nie będę miał nic przeciwko.-Powiedział basior schylając łeb przed Inną. Po chwili przeniósł spojrzenie na wilka. Dokładnie zbadał go wzrokiem. Był dobrze zbudowany, teoretycznie powinien umieć walczyć. -Jak Ci na imię?-Krik spytał, bez zbędnych zresztą ceregieli, młodszego od siebie basiora.

Szasta

Szasta-rzekł nieodrywając od niego wzroku.Zamyślił się a właściwie zafascynował tym potężnym czarnym wilkiem.Z łatwością by mnie powalił-pomyślał tutaj stracił lekko pewność siebie.Nie pokazał po sobie tego ani trochę.Był spokojny oddychał trochę ciężko,ale to z powodu nowo otwartej rany.

Krik

Basior skinął głową.-Szasta, to niecodzienne imię.-Stwierdził basior i przerwał, jednak ton jego wypowiedzi nie pozwalał na wtrącenia. Od pewnego czasu słyszał dyszenie basiora, jednak dopiero teraz zlokalizował ranę na ciele wilka.-Z kim walczyłeś?

Szasta

Zastanowił się na chwilę czy powinien to tłumaczyć,ale musiał odpowiedzieć.Niestety z moim bratem-rzekł.Oderwał od niego wzrok i spojrzał w glebę.Pazurami szurał po niej,nie chciał kontynuować odpowiedzi.To była zawikłana sprawa.

Krik

Wilk skinął głową.-Rozumiem, że nie jest z tej krainy.-Stwierdził nie zainteresowany dalszą częścią.-Jak dobrze umiesz walczyć?

Szasta

Nie jestem wstanie sam tego ocenić-rzekł i spojrzał na Krika.Pomyślał o tym jak jego jako wojownika oceniła Sherii,ale to nie było raczej o jego sposobie walki.

Krik

Basior skinął łbem.-Dobrze, nie masz w sobie pychy.-Stwierdził i zamknął oczy.-Ale to nie wystarczy. Dwoje wojowników to za mało... .

Szasta

Więc w wataszy Nocy jest tylko dwóch wojowników?-spytał zdziwiony.Uniósł uszy jakby się przesłyszał.Czy chodziło mu o mnie i siebie,czy też oprócz dowódcy jest jeszcze dwóch?-zapytał sam siebie w myślach.

Krik

-Tak, tylko tylu zjawiło się na wezwanie.-Stwierdził ze smutkiem.-Ja i ty. Jak widzisz, jest tu jeszcze tylko Inna, pani-Skłonił lekko pysk w jej kierunku- ale wojownikami jesteśmy tylko my dwoje... .

Szasta

Trochę mało...-stwierdził,Przejdę jakiś test u ciebie?-spytał dowódcę.Patrzył z zaciekawieniem.Może jakaś misja,właściwie po co go tu wezwano-zastanawiał się.

Krik

-Hymm, Test-Zamyślił się wilk, a kącik jego kufy uniusł się imitując uśmiech.-Raczej nie, chyba, że za test weźmiesz walkę... .

Szasta

Chcesz żebym z tobą walczył?-spytał,wolał się upewnić.Nie sądził,że takie będzie pierwsze zebranie,ale to brzmiało dużo lepiej niż gdyby miało być mnóstwo wilków i słuchać jakiś tam wykładów na temat walki.

Krik

-Jesteś jedynym wojownikiem. Chcę wiedziec z kim mam do czynienia.-Powiedział wilk i na jego pysku po raz drugi zagościł grymas imitujący uśmiech. Jak poprzednio, tylko na chwilę.-Chyba nie myślałeś, że będę robił jakiś wykład?

Szasta

Nie wiem,dobrze walczymy tutaj?-spytał,rozejrzał się.Przy okazji uśmiechnął się do Innej.Odszedł trochę dalej i czekał na odpowiedź.

Krik

Możemy walczyc tutaj. Sucha ziemia i kamienie.-Powiedział wilk obieracjąc odpowiednią strategię. Stanął na szeroko rozstawionych łapach.

Szasta

Ustawił się jak zawszę pochylił pysk nisko,pazury wbił w zimie.Kły zacisnął,nie okazywał już żadnych emocji.Oczy mu się zwęziły,obrał sobie jeden cel.Patrzył tylko na Krika.Ogon ułożył nisko,żeby mieć lepszą przyczepność,równowagę.