Kącik Waspa

Wasp · Wysłany: Pon 18:29, 01 Mar 2010 Temat postu:

Przewrócił oczami z lekkim rozbawieniem. Przecież Carly chyba zdawała sobie sprawę, że macierzyństwo wiąże się z wieloma konsekwencjami. - Przynajmniej nie jesteś sama, możesz liczyć na pomoc - rzekł.

Carly · Wysłany: Pon 18:32, 01 Mar 2010 Temat postu:

- I to jest tą drugą stroną medalu - uniosłam łeb i uśmiechnęłam się do partnera.
Mimo wszystko nie traciłam wiecznego optymizmu. Uważałam, że jeśli wilk chce, może zrobić wszystko.

Wasp · Wysłany: Śro 13:31, 03 Mar 2010 Temat postu:

- Z Amiją i Paige na pewno sobie poradzimy - powiedział i odwzajemnił uśmiech. Dla niego to była bardzo komfortowa sytuacja - Carly miała upragnione dziecko, a on musiał użerać się tylko z jednym szczeniakiem.

Carly · Wysłany: Czw 17:36, 04 Mar 2010 Temat postu:

Kiwnęłam z zadowoleniem głową, po czym ułożyłam ją na podłożu. Westchnęłam głęboko, machając puchatym ogonem. Nieodłączny partner. Poruszyłam uchem, patrząc w "zwierciadło duszy" Waspa.

Wasp · Wysłany: Czw 17:41, 04 Mar 2010 Temat postu:

Zmarszczył nieco brwi. Nigdy nie czuł się komfortowo, gdy ktoś patrzył mu tak długo wprost w oczy, nawet tak bliska mu osoba jak Carly.

Carly · Wysłany: Czw 17:53, 04 Mar 2010 Temat postu:

Natychmiast zauważyłam zmianę u Waspa.
- No co? - zapytałam, podnosząc się.
Rozciągnęłam się po dość długim leżakowaniu, po czym usiadłam, patrząc na partnera. Przekręciłam łeb, czekając na odpowiedź.

Wasp · Wysłany: Czw 17:57, 04 Mar 2010 Temat postu:

Wasp wciąż leżał rozpłaszczony na ziemi, jedynie jego źrenice poruszyły się, by śledzić wzrokiem każdy ruch partnerki. - Nic ważnego - odpowiedział i uśmiechnął się nieznacznie.

Carly · Wysłany: Czw 18:03, 04 Mar 2010 Temat postu:

Mrugnęłam oczami. Odwróciłam łeb w stronę wyjścia, patrząc na świat zewnętrzny.
- Aha - odpowiedziałam.
Wkrótce przekręciłam się cała w tamtą stronę, owijając ogonem łapy. Obsunęłam się na ziemię. Łapy się pode mną zapadały. Westchnęłam krótko, układając się na boku i spoglądając na wyjście.

Wasp · Wysłany: Czw 18:08, 04 Mar 2010 Temat postu:

Wstał i podszedł do Carly, siadając tuż obok niej, przyglądając jej się z uwagą. Zmęczona? Niezadowolona? Waspowi określanie nastrojów Carly nie przychodziło tak łatwo.

Carly · Wysłany: Czw 18:13, 04 Mar 2010 Temat postu:

Kątem oka spojrzałam na Waspsiaka. Dobrze wiedziałam, o czym myśli. Przeczucie.
- Nic mi nie jest...? - nieco zastanawiając się, czy nazwać to pytaniem, zadałam to... no właśnie.
Ogon przystępował z drugiej strony na drugą, w dość powolnym tempie.

Wasp · Wysłany: Czw 18:17, 04 Mar 2010 Temat postu:

Położył się tuż przy Carly, patrząc na nią nadal z taką samą uwagą jak wcześniej. - No, właśnie też się nad tym zastanawiam - powiedział. To, że Carly była zamyślona, nie merdała ogonem jak szalona i wzdychała nie świadczyło dobrze o jej nastroju.

Carly · Wysłany: Czw 18:20, 04 Mar 2010 Temat postu:

- Ja.. nie wiem - przyznałam, sama się nad tym zastanawiając - Jakoś tak.
Położyłam łeb na łapach, układając się na brzuchu. Ogon tymczasem całkowicie znieruchomiał. Leżał na ziemi niczym kłoda.

Wasp · Wysłany: Czw 18:24, 04 Mar 2010 Temat postu:

Carly rzadko miewała takie huśtawki nastrojów, więc jej zachowanie Waspa zaniepokoiło. Owinął swój puchaty ogon wokół niej. Wciąż przyglądał jej się uważnie. Powiedział. - Jeśli coś jest nie w porządku, możesz mi o tym powiedzieć. Zresztą, sama wiesz.

Carly · Wysłany: Czw 18:28, 04 Mar 2010 Temat postu:

- Tylko że nie wiem czy coś jest nie w porządku - o tak, byłam bardzo rozkojarzona.
Jakbym zapomniała głowy. Może to tylko czasowe? Krótkie hm wydobyło się z mojego pyska, co świadczyło o tym, że zastanawiam się.

Wasp · Wysłany: Czw 18:34, 04 Mar 2010 Temat postu:

Rozkojarzona. Być może był to skutek przedwiośnia, które chyba każdemu żyjącemu stworzeniu dawało się we znaki. Wasp postanowił nie przeszkadzać Carly. Położył pysk na ziemi, wciąż nie spuszczając jej jednak z oczu.

Carly · Wysłany: Czw 18:43, 04 Mar 2010 Temat postu:

Jakby momentowo wigor ponownie do mnie wrócił. Wstałam.
- Wiesz że Niki wróciła? I Szasta? - uśmiechnęłam się promiennie - Niezwykłe!
Machając ogonem energicznie na boki, patrzyłam na partnera.

Wasp · Wysłany: Czw 18:48, 04 Mar 2010 Temat postu:

Podniósł głowę i uniósł lekko brew, patrząc na Carly. Najpierw nie miał pojęcia, o czym do niego rozmawiała, ale potem uśmiechnął się szeroko. Przecież znał kiedyś wilczycę o imieniu Niki. Jednak nie było jej tak długo, że zdążyła na chwilkę umknąć jego pamięci. - Niki? Naprawdę? - zapytał, jakby lekko niedowierzając.

Carly · Wysłany: Czw 18:51, 04 Mar 2010 Temat postu:

- Tak! - rzekłam z jeszcze większym entuzjazmem - Niki! Ta sama Niki!
Powtórzyłam jej imię jeszcze kilka razy. Dobrze wiedziałam, że Wasp zna Niki. Westchnęłam, tym razem zadowolona. Usiadłam na miejscu niespokojnie. Rzucały mną emocje.

Wasp · Wysłany: Czw 18:52, 04 Mar 2010 Temat postu:

Jeszcze raz się uśmiechnął. - To wspaniale. Starzy znajomi wracają, aż miło przejść się po krainie - powiedział. Niedawno spotkał się z Jainą, teraz Niki wróciła... ciekawe, kto następny. Oby nie Renna.

Carly · Wysłany: Czw 18:54, 04 Mar 2010 Temat postu:

Patrzyłam na Waspa z promiennym uśmiechem.
- Ty pewnie masz dużo znajomych. Więcej ode mnie. Jesteś tu dłużej - rzekłam.
Ogon był w nieustannym ruchu.

//spadam.