Mroczna jama Ziry

Sayona

-A jak tam u was-Zapytała z uśmiechem po czym spojrzała na Blue co robi.Był taki zamyślony że stuknęła go łokciem żeby się obudził

Blue Spirit

-Jak w bajce to mało powiedziane.
Skierował wzrok na ukochaną.
Zamachał lekko ogonem, i wytarł przy okazji kurze.

Sayona

-Czemu Blue-zapytała go.Skierowała wzrok na swoją przyjaciółkę i powiedziała-Miałam szczęście,a mówiła może dzisiaj coś mnie spotka i spotkało wpadłam przypadkowo na Blue-Powiedziała radośnie

Blue Spirit

-Eee.. tak wybaczcie, muszę gdzieś skoczyć.
Powiedział po czym ukłonił się i wyszedł, na pożegnanie machnął głową.

Sayona

-Idę zobaczyć co z nim pa pa-Wyskoczyła z jamy i znikneła w oddali.Myślała o wszystkim na raz.

Zira

Zira porzegnała gość po czym zaczęła układać resztkę książek na pułki.Była szczęśliwa że jej przyjaciółka wreszcie znalazła jedynego.

Derin

Derin podszedł do regału książkami i zaczął je układać. Był bardzo szczęśliwy. Spojrzał Zirze w oczy. Po chwili odłożył ostatnią książkę na półkę i polizał swoja partnerkę.

Sayona

-Hejka czy nie przeszkadzam?-Powiedziała i wyłoniła się zza drzwi-Możemy przyjść jeszcze raz-Zapytała z uśmiechem

Zira

Ona odwzajemniła lizinięci.
-I co myślisz o zaistniałej sytuacji?-Zapytała uśmiechając się do niego.
Zira bardzo go kochała i szanowała jego zdanie.

Derin

- Myślę, że jest bardzo dobrze - powiedział. Spojrzał w oczy swojej ukochanej. Jeszcze raz ją liznął w policzek i uśmiechnął się.

Sayona

-No to jesteśmy-Powiedziała z uśmiechem.Rozejrzała się naokoło po czym siadła przy ścianie.

Blue Spirit

Za Sayoną przyszedł oczywiście Blue.
-Jak się macie ? i witam po raz 2
Uśmiechnął się serdecznie i podszedł do Sayony.

Zira

Zira odetchnęła z ulgą.
-A jak myśliesz wilczyca czy wilk?-Zapytała swoim melodyjnym głosem.
Zira miała ładny głos. Ale nie lubiła się nim chwalic więc starała ise modelować go jak tylko się da.
-O witajcie.-Pywitała gość Zira.

Alayna

Wędrowała bez jakiegokolwiek celu. Nie myślała gdzie trafi. Miała o wiele gorsze problemy. Często zastanawiała się nad swym życiem. Tak na prawdę po co ona żyje? Westchnęła lekko, weszła do jamy. Nie miała pojęcia, iż ktoś tam ma legowisko. Stanęła w małym blasku słońca. Przyglądała się wilkom. W każdej chwili była gotowa zaatakować. Usiadła nie spuszczając ich z oka. Po upłynięciu kilku minut doszła do wniosku, że wtargnęła na czyjś teren. Machnęła porywczo ogonem.

Sayona

-O czym sobie gadaliście-zapytała.Oparła się o swojego ukochanego wyczekując odpowiedzi

Derin

- Ja myślę, że to będzie i wilczyca i wilk - powiedział. Przytulił do siebie swoja partnerkę.
- Witajcie - przywitał wesoło Derin gości.

Zira

-A o wszyskim.-Stwierdziła Zira i czekała co powie Derin.
-A wy co porabialiście?-Zapytała zakochaną parkę.

Sayona

-A byliśmy nad morzem i w paru innych miejscach-Stwierdziła-Ale dużo ciekawszego się u was raczej dzieje,mówcie co przede mną ukrywacie-Zapytała się ich z uśmiechem na pyszczku

Alayna

Alayna stwierdzila, że nie będzie im przeszkadzać. Niech pozostanie w ukryciu. Obwinęła swym ogonem, przednie łapy. Oblizała pyszczek dookoła. Miała na nim ledwo widoczne plamy krwi. Oznaczało to, iż była na polowaniu. Westchnęła ciężko przenosząc wzrok na ziemię.

Derin

- Nic nie ukrywamy - powiedział szybko Derin. Prawie nie umiał się powstrzymać od śmiechu.
Ja i tak nadal twierdze, że to będzie samiec i samiczka - powiedział szeptem do partnerki.