Mroczna jama Ziry

Zira

-Bradon czekaj no dobrze pokaże ci o co chodzi.-Uśmiechnęła się
Wzięła w zęby chustę po czym wyrzuciła ją w górę mówiąc przy tym.
-Tam szum prutum czere muszum.
I gdy chust miała przykryć jej grzbiet zniknęła.Chustka opadła na ziemię a Zira zniknęła.

Derin

Derin wstaną i szybko wziął chustę.
- Gdzie jest Zira? - zapytał. Zaczął ją szukać, ale na marne.
- Synku pomożesz mi szukać? - zapytał.

Zira

-A ku ku!-Krzyknęła Zira wyskakując zza Derina.
-To chyba moje.-Powiedziała i wzięła chustkę którą zawiązała na szyi.
-I co fajna sztuczka?

Alerth

Alerth sie zjawiła. Ne w sosie. Teraz demonek panował. - Wiecie gdzie jest dużo szczeniaków? -zapytała patrząc na Bradona. Oblizała sie tylko. Żądza krwi...od co.

Derin

- Super. Jak to zrobiłaś? - powiedział. Patrzył na Zire. Usiadł przed nią i pomyślał o swoim synu.

Zira

-Czary.-Powiedziała robiąc tajemniczą minę.
I wtedy spojrzała na Ali miała obłęd w oczach.
-Derin weź małego na bok.-Sykneła i podeszła do Ali.
-Była znowu w taj jaskini nad jeziorem z krwi?-Zapytała zasłaniając jej wilka i szczeniaka.
Ali nie miała wcale dajmona ją opętaj demon jeden z tych które żyją w jaskini na dnie jeziora.
-Ali zapanuj nad tym.

Derin

Derin szybko podszedł do syna i go wziął na bok, po czym go przytulił.
- Co jej jest? - zapytał widząc w oczach Alerth, że ma ochotę zabić Bradona.

Alerth

-Ja nad nim panuje..i owszem byłam tam. - odpowiedziała ona..a może demon? Tego nie wiadomo. Jej oczy nadal nie zmieniały wyglądu..były rządne krwi i zabijania. Ohh tak.

Zira

-Widziałam już taką reakcje u innej wilczycy tylko tamta miała ochotę na moją krew.I młodsza ofiara tym lepiej.-Powiedziała poważnym głosem i była pewna swych słów.-Tylko tamta nad nim panowała.
-Ali nie zrobisz nam ani jemu krzywdy prawda.-Próbowała przemówić jej do rozumu.
-Ali to ja Zircia nie słucha Zdzicha.On jest zły.

Alerth

- Zdzichu jest dobry..to mój przyjaciel..i ja wiem co mam robić..-powiedziała-No mała..zabij szczeniaczka..wiem, że tego chcesz.-powtarzał demon.- Nie, nie zabiję go..-powiedziała - Ależ zabijesz..- zaczęła powoli podchodzić do niego.- Nie zabiję!- krzyknęła i sie zatrzymała. Jej oczy były normalne.

Zira

-Ali wiem że nie zrobisz mu krzywdy ale powiedz co działo się w jaskiń może wymyślę jak cie uwolnić od niego.-Powiedziała Zira podchodząc do niej wiedziała że wilczyca nie zrobi jej nic złego.-Posłuchaj mnie swojej przyjaciółki on jest zły.

Alerth

- Zira..ale ja chce go zatrzymać..nie chce aby ktoś go uwalniał..ja go lubię..tobie i twojej rodzinie krzywdy nie zrobię..nawet jeśli będzie mnie ciągle namawiał. A w jaskini weszłam do krypty otworzyłam grobowiec..a on we mnie wszedł. -Wyjaśniła w skrócie.

Derin

Derin mocniej przytulił do siebie syna.
- Nigdy cię nie dam skrzywdzić - powiedział do małego, po czym dodał. - Zostań tutaj. Stanął przed Alerth.
- Nigdy ci go nie dam - powiedział do niej.

Zira

-Derin. odejdź od niej i pilnuj małego. Ja to załatwię.-Powiedziała po czym przytuliła ich do siebie.
-Muszę jej pomóc.To moja przyjaciółka. Zaraz wracam.-Powiedziała. Szapnęła mu jeszcze do ucha aby Ali nie słyszała-A teraz będę kłamać.
-Ali chodzi zemną pokażesz mi gdzie Zdzichu cię opętał ja też chcę takiego.-Po czym uśmiechnęła się do niej.

Derin

Derin udawał zdziwionego.
- Co ci odbiło. Jak cie opęta to możesz nas zabić. - powiedział. Przytulił do siebie syna i spojrzał na Alerth.

Zira

-Ale ja o tym wiem.-Powiedziała Zira uśmiechając się do nich złowieszczo.
Ale wcale nie miała zamiaru dać się opętać miała w głowie pewien plan który zaczęła wcielać w życie.W jej oczach zapłonęły ogniki. I zwróciła się do Ali.
-To co pokażesz mi to miejsce.

Alerth

-Nie..bo wiem, że go wygonisz..by wrócił do grobu..ale tam jest jaskinia.pod wodospadem. I ja tam nie mam zamiaru iść.- zaprzeczyła.

Zira

-Ale nie wygonie go obiecuje ci. A jak poproszę Zidzicha ?Tak Zdzichu mnie zaprowadzi, ale będzie mi przykro że nie chciałaś mi go dać.-Teraz nabrała dużo powietrza.-Zdzichu proszę cię zaprowadzi mnie nad wodospad i nad grobowiec.-Zira grała na zwłokę. Jej plan A runą zaczęła układać plan B. I nagle bam przypomniało jej się coś.
-Ali czy na krypcie były narysowane jakieś znaki?

Alerth

-Nie, bez znaku. Tylko poprostu ką otworzyłam. -zaśiała się.- Zaprowadzę Cię, ale ja z Alerth zostaniemy przed kryptą.-odpowiedział demon a Ala z uśmiechem

Zira

-A Ali a jaka atmosfera tam była? Było ciepło czy zimno?-Zapytała przypomniała coś ważnego sobie że to nie musi być wcale demon tylko zwykły duch.