Podziemia Lightning

Lightning

Popatrzyła na niego:
-Czyli gdzie?

Azazello

Dreszcz przeszedł mu po grzbiecie ale sie spiął w sobie i powiedział w miarę pewnie.
- Czyli tuż przed tobą.
Po czym spojrzał na nią pełen obaw.

Lightning

Na jej pysku pojawił się szeroki uśmiech.Podeszła do wilka tak,że stali prawie dotykając się nosami:
-A czerwona łódź płynie prosto do czarnej latani,wabiona jej światłem...

Azazello

Uśmiechnął się delikatnie, subtelnie całkiem jak nie on.
- Żółtym światłem. - dopowiedział mając na myśli jego ślepia i trącił ją delikatnie, żartobliwie nosem w nos.

Lightning

Lizneła go po nosie:
-I właśnie przybiła do celu...
Patrzyła mu prosto w jego żółtne ślepia.A na jej pysku gościł najpiękniejszy z uśmiechów jaki dotąd można było zobaczyć.
...

Azazello

Wpatrzył się w jej niesamowity uśmiech. Sam jego uśmiech i pałające ciepłem żółte oczy mogłyby stopić lody Antarktydy.
- No proszę i żaden sztorm nie porwał tej czerwonej łódeczki.

Lightning

Oparła swój łeb na jego grzbiecie:
-Jak to dobrze ,że wtedy poszłam do lasu...-jej głos stawał się cieplejszy i weselszy...

Azazello

Nie mógł się nie uśmiechnąć. Oparł swój łeb o jej łeb i powiedział
- Mogę powiedzieć to samo.

Lightning

Spojrzała mu prosto w oczy:
-Niektórzy mogą być zazdrośni...-powiedziała to z wrednym uśmieszkiem-przyznaję-jestem egoistką...

Azazello

Zaśmiał się - Rozumiem że chcesz mnie sobie absolutnie i wyłącznie przywłaszczyć? Cóż,obyś nie rozmyśliła się za szybko... - po chwili powiedział - Chyba wiem kogo masz na myśli.

Lightning

-Czy aby myślimy o czarnej wilczycy?
Zaśmiała się,poczym utkwiła spojrzenie w żółtych oczach od których topniało jej serce...

Azazello

- No wiesz chyba znalazłoby się parę czarnych wilczyc w tej krainie ale nie wszystkie wzdychają do mnie. Nie jestem jakimś super przystojnym łamaczem serc. Przynajmniej ty nie musisz się bać. - powiedział wciąż się uśmiechając i nie spuszczając z niej wzroku.

Lightning

Przybliżyła się i szepneła mu do ucha:
-Dla mnie jesteś najwspanialszym wilkiem w tej krainie...
Odsuneła się i popatrzyła na niego:
-A chodziło mi o czarną,piękną i wysmukłą wilczycę...

Azazello

- No nie powiem że mi to nie schlebia. - odpowiedział jej. Czuł jak mu się zmarszczki mimiczne robią. -Jedną cazrną wilczycę znam. I bardzo ją lubię.

Lightning

Uśmiechneła się do niego:
-Tylko nie myśl że jestem zazdrosna...
Położyła się i bacznie obserwowała czarnego wilka...

Azazello

Zastanowił się chwilę potem spytał z szelmowskim uśmiechem
- A to w ogóle jest możliwe? Żebys kiedykolwiek była zazdrosna?

Lightning

Zamyśliła się.Po chwili dodała:
-Tak,to jest możliwe...ale chyba nie chcesz,aby to się spełniło...

Azazello

Zaśmiał się szerzej jakby czymś ucieszony- No nie wiem, nie wiem, może.. O ile w takim wypadku przeżyje napad twej zazdrości. Bo jak przeżyję to ja na nią będę solidnie pracował.

Lightning

Uśmiechneła się do niego:
-Myślisz że to przeżyjesz? Ty może tak,ale one nie...
Położyła się:
-Mam do Ciebie prośbę...Czy mógłbyś mnie ,,popilnować''? Kiedy będe spała...Chciałabym się zdrzemnąć po wydarzeniach dzisiejszego dnia...

Azazello

- To w takim razie nie będę się narażać. - powiedział po czym odpowiedział na jej pytanie - Jasne że tak! Będę czuwał i nie ośmielę się nawet zmrużyć oka. - zapowiedział i dumnie wypiął pierś. - Już ja cię przypilnuję. - po czym już poważnie łagodnym głosem powiedział - Jasne, zdrzemnij się. Ty czuwałaś jak ja spałem więc ja też poczuwam.