Podziemia Lightning

Lightning

Zaśmiała się ,poczym spojrzała mu prosto w oczy:
-Jeśli chcesz...

Azazello

Zajrzał w te jej czerwone oczy i powiedział szczerze - Kocham Cię wiec jak mógłbym nie chcieć? - powiedziało i tym razem on pocałował ją namiętnie.

Lightning

-Ja Ciebie też-poczym zamkneła oczy.
Westchneła.Właśnie spędzała najprzyjemniejsze chwile swojego życia,u boku kogoś,kto dał jej miłość...

Azazello

Uśmiechnął się i wodził koniuszkiem ogona po jej pysku i karku.
- Ale pod jednym warunkiem. Że ta niewola będzie obopólna. - zażartował chociaż musiał przyznać sobie że bał się że ktoś "sprzątnie" mu Lighting sprzed nosa.

Lightning

-Zgadzam się...
Spojrzała na niego,poczym zadała pytanie:
-Czy Ty aby nie jesteś zazdrosny?
...

Azazello

Zastanowił się po czym odpowiedział - Hmm, zależy czy mam o co czy raczej o kogo? - odpowiedział i obserwował ją ciekawy odpowiedzi.

Lightning

Uśmiechneła się do niego:
-Raczej nie...To chyba ja powinnam czuć się bardziej zagrożona...Wiesz o kim mówię...
Pocałowała go w sam środek pyska...

Azazello

- Już o tym mówiliśmy. - przypomniał jej przytykając swój zimny nos do jej nosa. - No to w takim razie nie jestem na razie zazdrosny.

Lightning

-A ja opanuje moją zazdrość...Przynajmniej będe się starała...
Zaśmiała się wdzięcznie.Wtulila swój nos w jego futro.Pogilgotała go...

Azazello

Zaśmiał się znowu pod wpływem jej gilgotek. Ja ci nie każę powstrzymywać swej zazdrości. Ty po prostu nie bądź zazdrosna bo nie ma o co. Chyba ze będę cię chciał pookurzać...

Lightning

Warkneła odsłaniając kły.Było to bardziej zabawowe zachowanie:
-Oj,lepiej nie chciej...
Poczym znów oparła swój łeb na jego grzbiecie:
-Czyli jednak znalazł się ktoś kto pokochał mnie taką jaka jestem...

Azazello

- Rozumiem, że mam ni próbować jeśli chcę żyć. - powiedział żartobliwie i przeczesał łapa jej czerwone futro. - Nie widzę powodu czemu ktoś miałby cię taką nie kochać.

Lightning

-Mój charakter,moja przeszłość-powiedziała tylko te cztery słowa.
Popatrzyła na niego,poczym znów położyła łeb...

Azazello

- Mi one nie przeszkadzają. Wręcz wiem że z naszymi charakterami to my się nudzić nie będziemy - powiedział wciąż wodząc końcówką ogona po jej karku. - A co do twej historii no cóż pewnie wiesz że od czasu gdy ją poznałem mam ochotę zapolować na pewnego wielkiego czarnego wilka?

Lightning

Zaśmiała się cicho:
-Tak,wiem...I dziękuje...-zamachała radośnie ogonem...

Azazello

- Nie ma za co jeszcze go nie ukatrupiłem i nie wiem czy się znajdzie w tej okolicy. No i nie wiem czy z takim wilkiem bym wygrał. - powiedział. Dobrze mu tak było. Siedział sobie leniwie z Lighting. Mógłby tak siedzieć w nieskończoność.

Lightning

Pocałowała go delikatnie w usta:
-Wygrałbyś...napewno...ale wątpie czy go kiedyś spotkasz...chyba że wybrałbyś się ze mną do labiryntu...
Westchneła cicho...

Azazello

Uśmiechnął się. - Hej, nie smutać mi się tu proszę. -poprosił żartobliwie. - No z tobą to bym nawet mógł.

Lightning

Popatrzyła na niego,uśmiechając się:
-Wiesz...lepiej tam się nie wybierajmy...chce,ale jednocześnie nie chce go spotkać...

Azazello

- Myślisz że po tobie on objął tam absolutną władzę? - spytał dalej tym samym tonem po czym przyciągnął ją do siebie i powiedział - Przy mnie jesteś bezpieczna. Poza tym jakoś nie sądzę że udałoby mu się wyjść z konfrontacji tobą.