Grota Ramony

Kira

- ...Przejmujesz się? - kąciki pyska wykrzywiły w cynicznym uśmiechu.
Nabrała powietrze w nozdrza, gładząc Okami po łbie. :3

Kyuubi · Gość

- My w odwiedziny. - mruknęła, takim słabym głosem...parsknęła po chwili śmiechem. Zrobiła kilka kroków z gracją, której mogła pozazdrościć jej najlepsza tencerka. Cóż...zachiwała się i wsiąkła w ziemię. o.o

Cross

Spojrzał na czarnego basiora.
- ja tez chce taki być- powiedział xD

Kira

- Ojej, czyżbyśmy byli we wrogich stosunkach? - łypnęła ze znudzeniem na Des'a, dmuchnęła w grzywkę konspiracyjnie. Nie wywoływała żadnych wojen z Wodą. Na razie przynajmniej.

Desmond

- tak, jestescie z obcej Watahy i przychodzicie tutaj bez uprzedzenia- powiedział, starał sie być spokojny. Zmrużył oczy. Chciał uratowac członków Watahy.

Ramona

- dzieci cichoo - powiedziała do Cross'a, patrzyła na sytuacje ale, myślami błądziła po najgorszym. Nie lubiła obcych, w swojej grocie, a w szczególności, gdy mają złe zamiary, stanęła przed dziećmi, spojrzała na Desmonda - czemu nie chcą wyjść...? - spytała.

Kyuubi · Gość

- REEEMONT! *______* - wyszła z ziemi. oO - Przynieś drewno. - zatarła łapki. ** Mgła otoczyła całą jaskinię.

Cross

Patrzył na czarnego basiora, jakby był jakims bogiem. Chciał być taki jak on xD

Kira

- Czy wiesz, że właśnie narażasz członków Twojej watahy? - kolejny błysk w oku. Odzywanie się w ten sposób do Alfy? Dość ryzykowne, przyznam.

Desmond

- może jest ryzykowne, ale nie będe stać bezczynnie. Oddam za nich życie- powiedział, wadera mogła dostrzec błysk w jego oku.

Kyuubi · Gość

- Drewno! - wydarła się, zza Kiry. oO Niestety, furia. Furia której nie da się zatrzymać. Warknęła, jej ślepia zrobiły się już całkowicie krwiste.

Ramona

Spojrzała na Demony - zostawcie nas, czemu chcecie zrobić nam krzywdę, czy coś wam zrobiliśmy - spytała, miała nadzieje ze odpowiedzą.

Kyuubi · Gość

Spojrzała na Ramonę. Tak. Teraz nadeszła chwila milczenia.
Jej spojrzenie było obłąkane, widać było że coś jest nie tak. Przeszywała wręcz Ramonę na pół tym spojrzeniem...

Kira

- Jakie to słodkie. Rycerzyk. - spojrzała z ukosa na Desmond'a.
- Za kogo Ty mnie uważasz? Niszczyłabym watahę, w której jest kilku moich znajomych? Opanuj się. - zmarszczyła się nieznacznie, patrząc mu prosto w oczęta.

Desmond

- to dlaczego przysliście? Dlaczego ich nękacie? Jesli nie macie złych zamiarów to odejdzcie- powiedział, spokojnym głosem. Wiadomośc o tym że nie chca zrobić im krzywdy troche go uspokoiła, ale nie całkiem. Mogła kłamać, więc był czujny.

Ramona

Spojrzała w oczy Demonowi, Demon mógł poczuć w niej odwagę, siłe, wiedziała ze nic ich nie powstrzyma.

Kyuubi · Gość

- Nie im, ale... - urwała. Obłęd. Obsesja? Wokół zrobiło się duszno. Jej źrennice zwęziły się w całkowite szparki, jak u kota.

Ramona

- to komu? - spytała, stanęła obok Desmonda, nie wiedziała co Demony chcą zrobić, ale nie podobało jej się to.

Kira

- Czego panikujesz? - przewróciła oczyma, zmęczona sytuacją.
- Nikogo nie nękam. A i Ty nie kozacz. Dlaczego uznajesz mnie za największe zło na świecie, bez honoru? Przyszłam cywilnie, w odwiedziny. Nic poza tym. - fuknęła pod nosem. Szturchnęła Okami ukradkiem, porozumiewawczo. Wypuściła powietrze z głuchym świstem.

Ramona

Spojrzała na Demony - wiec przyszliście tylko w odwiedziny....?po co - spytała, nie rozumiała tej sytuacji.