Test Desmonda na Wojownika - zawieszony

Viktoria

//Tylko odpisuj... Walkę zaczniemy od początku, Legendy nie ma.//

Na arenie przed basiorem wylądowała Viktoria. Zlustrowała wilka wzrokiem.
- Witaj, Desmondzie. Jestem Viktoria, nowa Beta Wody i Mag. Droga Legenda - na jej pysku pojawił się drwiący śmiech - opuściła ponownie Krainę. Z tego co wiem zdajesz na Wojownika i zaliczyłeś teorię. Hmm, dobrze, a więc przejdźmy do praktyki - zakończyła i wzniosła się w powietrze. Zrobiła pętlę w powietrzu i wylądowała za basiorem. Wystawiła kły. - Z magią, czy bez...? - zapytała i rzuciła się na Des'a wbijając mu kły w bok.

Desmond

Z jego pyska wydarło się westchnienie.. kolejna? Ciekawe czy jest dobra w byciu Betą.. on podobno był kiepską Alfą, ale kto tam wie. Go to najmniej obchodziło. Zlustrował ją wejrzeniem.
-Jak chcesz -
Mruknął a gdy poczuł jej kły w swoim boku z jego pyska wydarł się warkot, pies nie miał zamiaru się bawić w ciuciubabke czy coś takiego. Ogonem oplótł jej ciało, a jego kły uczepiły się jej karku, gdy natarł na nią całym swoim ciałem przygwożdzając do podłoża.
Mimo iz był chudy to tak i tak był masywnym wilkiem o dużej sile.

Viktoria

//Eee, pies?//

- Repulse* - powiedziała wadera. Temu zaklęciu Desmond nie mógł się oprzeć. Powinien wylądować teraz parę metrów dalej, od miejsca, w którym przed chwilą był. Viktoria wybiła się w powietrze by zaraz pikować na basiora. Tym razem nie patyczkowała się i również zatopiła swe kły w karku samca. Ogon owinęła wokół jego tylnych łap i szarpnęła mocno, aby ten się przewrócił.

*Repulse - łac. "odepchnięcie". Osoba trafiona tym zaklęciem zostaje odepchnięta/odrzucona w dal.

Desmond

//sorry.. to przez te psie fora xp

No i odepchnęło go.. z jego pyska wyrwał się większy warkot, bardziej przerażający o ile to tak można ująć. Używała jego chwytów? Oj nie ładnie, pies* przetoczył się po podłożu, tak iż suka** została znowu przygnieciona przez jego ciężar, a on dla odmiany kły zatopił w jej łapie.

* Znowu piesek... Hau hau!
** Na samicę wilka też się mówi suka..?
V.

Viktoria

Viktoria krzyknęła z bólu. No tak... Łapa... Szybko, jakieś zaklęcie... Ha, już wie!
- Sunea* - krzyknęła i sidła stworzone z wszelakich rosnących tu roślin przywiązały Desmona do drzewa. Skrzydlata powstała i zaczęła podążać w stronę uwięzionego. Obejrzała go dokładnie i przemówiła: - Starczy. Widzę, że jesteś doskonałym Wojownikiem. Ciesze się, że mamy tak dobrze walczące osoby w Watasze. Zniknijcie. - Machnęła łapą na sidła, które po chwili zniknęły. - Cure** - szepnęła wadera, a rany które zrobił Desmond zaczęły powoli znikać i goić się. - Chcesz zostać z ranami czy wolisz żeby zniknęły? - zapytała spokojnie.

*Sunea - jap. sidła. Osoba trafiona tym zaklęciem zostaje obwiązana istniejącymi w pobliżu ciałami i ew. przygwożdżona do ziemi, drzewa, skały itp.
**Cure - jap. leczenie. Chyba zaklęcie mówi samo za siebie.
-----------------------------------------
Pilnie potrzebuję miejsc, a skoro znów postanowiłeś opuścić forum ja zawieszam test. Gdy wrócisz będzie kontynuowany. Do Adminów: aktualnie mnie tu niema!