Test Viktorii na Łowcę - oblany

Viktoria

Gdzieś obok Srebrzystej Rzeki znajduje się wspaniały las. Pełno jest w nim flory i fauny. Każdemu przybyłemu wiatr słodko świszczy w uszy... Idealne miejsce na polowanie. Jeszcze lepsze na przeprowadzenie testu.

Viki przybyła spokojnie w to miejsce. Usiadła n jednym z kamieni pomiędzy Rzeką a lasem. Czekała na swojego Egzaminatora.
~ Może w końcu zasłużę się dla Watahy Wody.. ~ takie myśli przelatywały przez jej głowę podczas oczekiwania.

Karenaj

Nad Srebrzystą Rzekę przyczłapała się przemoczona wilczyca. Otrząsnęła się, gdy tylko znalazła się po za zasięgiem przekleństwa, jakim była burza. Przez jakiś czas szła przez las.
- Hej! - zawołała widząc Viktorię stojącą na polanie.
- Jestem Karenaj. Apsik! - kichnęła i uśmiechnęła się przepraszająco. - Jestem beee... psik... jestem betą Wiatru. Właściwie nie mam pojęcia czemu Ja mam przeprowadzić ten egzamin, ale miło mi Cię poznać.

Viktoria

Viki uśmiechnęła się na widok wilczycy.
- Wiatj, Karenaj! Jestem Viktoria. Mhm, ja też chciałabym być Betą Wody. Cieszę się, że to ty przeprowadzisz mi test - i ukłoniła się Skrzydlatej.

Karenaj

Odpowiedziała jej uśmiechem.
- Ja tam betą być nie chciałam. W sensie nie zmuszono mnie, ale się nie prosiłam. - uśmiechnęła się do niej miło. - Po słowach "chciałam" rozumiem, że nią nie zostałaś. Przykre. ale przejdźmy do testu. Jak widzisz jestem cała przemoczona i k.. aaaaaaaaa Apsik! Och - wilczyca kichnęła i zarzuciła pyskiem kilka razy. - I kicham. Chyba będę chora. Powiedz mi od razu czemu chcesz być łowcą i przekonaj mnie, że się nadajesz.

Viktoria

Viki uśmiechnęła się.
- Tak niestety niezostałam.. - po chwili jednak spowarzniała. Spojrzała n Karenaj i zaczęła swą przemowę:
- Ja niechcę zostać Łowcą - ja pragnę nim być. Mhm, uwielbiam polować. Dobrze, a może nawet i bardzo dobrze, mi to wychodzi. Jestem zdolna polować na wszystko w każdych warunkach i miejscu. Zdobywanie pożywienia dla siebie i Watahy to wręcz dla mnie przjemność. Polowania to moje życie... - mówiła spokojnie. Spojrzała na Egzaminatorkę. Viki miałą nadzieję, że zda na Łowcę.

Karenaj

- Odpowiedź na pierwsze pytanie dobra, jednak drugie pominęłaś. Nie lubię ignorowania, więc odpowiedz, a ja udam, ze nie pominęłaś mych słów. - powiedziała i spojrzała poważnie w oczy wilczycy. Jednak tą powagę przerwało potężne kichnięcie, które wyrwało się z nosa wilczycy.
- Nie, nie, nie chcę być chora! - jęknęła cicho, do siebie. Nawet jeśli Viktoria usłyszała jej słowa, powinna się zorientować, że nie były wypowiedziane w jej kierunku.

Viktoria

Viki poklepała Karenaj lekko po ramieniu. Chora egzaminatorka, ciekawe...
- Emm, przepraszam. A więc jestem bardzo sprawna i zwinna. Nigdy się nie poddaję. Gdy już zacznę coś robić to to kończę. No chyba, że zwierzę będzie bardzo agresywne, nie do zdobycia. Na młode sarny poluję już od szczeniaka. Polowania wychodzą mi bardzo dobrze i zawsze kończą się moją wygraną - zakończyła.

Karenaj

Wilczyca popatrzyła na nią z powątpiewaniem. Nawet najlepszy łowca nie zdobywa co najmniej połowy swoich ofiar. Po za tym co za idiota porywa się na silne, zdrowe zwierze, gdy można wybrać słabe? - Dobra, nie będę wnikała w jej tok rozumowania. Może to jakaś niespełniona ambicja?
- Jak myślisz, kim jest dla watahy łowca? - spytała w końcu, zrezygnowawszy z pytania o logikę.

Viktoria

Nyah, nigdy więcej testów!

Viki miała lekko zdenerwowany wygląd pyska. Zauważyła, że Karenaj raczej nie jest zadowolona z jej wypowiedzi.
- Łowca dla Watahy jest przede wszystkim kimś kto zdobywa pożywienie, acz ważniejszy jest jego byt tutaj. Łowca jest ważną osobą w stadzie. Jest pomocą... - wymamrotała.
~ Żeby pytać się jak powinien zachowywać się Łowca?! Nyah, różne dziwne rzeczy dzieją się w tej Krainie ~ pomyślała.

Karenaj

- Rozwiń swoją myśl. Co znaczy "być podporą". - Oczywiście, że wilczyca pytała o tego typu rzeczy. Przecież musiała wiedzieć co wilczyca myśli o, być może swoim swoim przyszłym, stanowisku. Nie każdy myślał to samo. Niektórzy wymyślali naprawdę dziwne rzeczy...

Viktoria

Zastanowiła się chwilkę przed odpowiedzią i zaczęła:
- Mhm, Łowca w razie potrzeby zawsze wywęszy i upoluje jakieś zwierze. Oprócz tego jest także przydatny na wojnach. Może przydać się na nich ktoś taki kto wywęszy pułapki, wrogów... - spojrzała na brązową wilczycę.

Karenaj

- Myślę, że tym zajął by się raczej tropiciel. - wilczyca postanowiła spróbować zagiąć waderę, sprawdzić co naprawdę wie, czy logicznie myśli.
- Każdy może polować. Powiedz mi więc czym różni się łowca od innych wilków? Dlaczego jest ważny?

Viktoria

Viki nie przepadała za teorią, lepsza była praktyka. (Dobrze mówię, czy cuś pomyliłam?)
- Wybacz mi, Karenaj, ale nie wiem. Łowca jest Łowcą - zawsze wilkiem. Co go wyróżnia - nie wiem.. - powiedziała zrezygnowanie. Od pytania, jak na egzaminie, wolałaby już na coś zapolować i pokazać swoje umiejętności.

Karenaj

To zależy co masz na myśli, ale chyba tak, wnioskując z kontekstu
Karenaj pokręciła smutno głową.
- Przykro mi, ale Łowcą też nie zostaniesz. Przynajmniej na razie. Nie mogę nałożyć obowiązku na kogoś, kto nie wie jaki ciężar chce przyjąć. - Kichnęła potężnie i otrzepała się po raz enty tego dnia.
- Zapewne umiesz świetnie polować, ale to jeszcze nie wszystko. Bycie Łowcą to niezwykła odpowiedzialność. Spróbuj kiedy indziej.

Viktoria

Viki pokręciła głową. Jeszcze raz mieć test na Łowcę? Dziękuję, nie skorzystam.
- Mhm, a więc do widzenia. Może jeszcze i jeszcze, i jeszcze kiedyś się spotkamy - wstała, otrzepała się i zaczęła iść w stronę wyjścia. Spojrzała jeszcze raz na chorowitkę i zniknęła.

zt.

PS Zostawmy ten temat na później. Może się jeszcze przydać jak będę podchodziła do testu drugi raz.

Karenaj

Żegnaj. - odwróciła się. Zerkneła jeszcze za siebie. Była pewna,że wilczyca zapyta się jaki to obowiązek ciąży na łowcach... nie spytała. Nie ważne. Odwróciła się i, kichają, jakby na do widzenia. Wzbiła się w powietrze i odleciała.

Ps. Zamykam. Na następny test założysz nowy temat.