Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Drzewo nadziei

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Antharas
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 1:13, 03 Lis 2012 Temat postu:

O proszę... Smok potrafi zionąć ogniem i to z wielkim "zapałem". Gdyby Antharas chciał, zaczepiłby go i sypnął mu jakimś tekstem typu "oszczędzaj się staruszku, bo jeszcze wykitujesz", ale spójrzmy prawdzie w oczy... Anth wcale go nie znał, nie wiedział ile liczy sobie tysięcy latek, czy też w jakiej jest kondycji... Who Cares?
Obejrzał się tylko przez chwilę i z powrotem powrócił do oglądania ran.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WuShung
Dorosły


Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 2:15, 04 Lis 2012 Temat postu:

Co on się tak tymi ranami zajmował? A czort go tam wie... Czyżby uważał, że to jakaś chluba albo źródło podniecenia czy zazdrości? Pfff! Nie, Wu nie lubił się okaleczać, to było bez sensu. Delikwenta trza zabić a nie bawić się w rany, to już takie niemodne i laski już na to nie lecą...Może Antek o tym zapomniał? Aj tam, co sobie będzie Wu tym głowę zaprzątał. Wolał skupić się na satori, co też zaraz zrobił, przymykając ślepia i zastygając w miejscu niczym posąg. To było bardzo interesujące miejsce, tyle dźwięków dookoła, ta harmonia, którą teraz osiągnął ze światem... bezcenne. Choć nie sądził, by trwało to długo, sądząc po zachowaniu Antharasa. Choć kto wie? Może się jeszcze zdziwić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antharas
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 2:26, 04 Lis 2012 Temat postu:

Antharas owszem odniósł rany w walce, ale nie żeby się ciął czy coś w tym stylu niczym EMOO... Nic z tych rzeczy.
Gadzina postanowiła, że zrobi ten śmieszny pierwszy krok, skoro WuShung był tak zajęty przyrodą niczym kochaś od stu nieszczęść... Trudno.
- Witaj. - syknął przez swe kły, wypuszczając jednocześnie powietrze.
Że też on musiał się odzywać... A co jeśli ten smok okaże się nudziarzem, albo jakimś wywyższającym się i w dodatku naprzykrzających się z innych - gadem? Trzeba było to sprawdzić, w końcu nie będą tak w nieskończoność wymieniać się wzrokiem nic nie powiedziawszy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WuShung
Dorosły


Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 2:40, 04 Lis 2012 Temat postu:

Smoczysko odwróciło łeb w stronę źródła głosu i nie mylił się, czarny nie dał mu się nacieszyć satori, oj nie.
- Witam. - odparł basowym głosem i skinął nieznajomemu lekko głową na powitanie. No... skoro już smok się odezwał, to warto dyskusję podtrzymać - Zwą mnie Wu Shung, a ciebie? - zapytał zakładając łapę na łapę i wbił spojrzenie swoich białych ślepi w oczy nowego rozmówcy, który mógł okazać się nawet interesujący, o ile nie był kolejnym przedstawicielem typu tępego osiłka. Chociaż... tak ciężko dzisiaj o towarzystwo swojego gatunku, że chyba warto było się pomęczyć i jednak dłużej poprowadzić tę że konwersację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antharas
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 2:49, 04 Lis 2012 Temat postu:

Antek długo nie musiał czekać na odzew. Sądził, że tamten go oleje i na tym się zakończy cała znajomość, ale jednak!
- Jam jest Antharas. Miło mi spotkać przedstawiciela tego samego gatunku. - ozwał się równie twardym głosem.
Wu Shung... Hm. Pierwszy raz słyszał to imię, a więc wcześniejsza znajomość odpadała z gry. Zresztą... Smoków w tej krainie jest tyle, że każde imię idzie zapamiętać i to na trwałe, bo ich ilość nie przekracza minimalnych barier...
- Niestety, ale jesteś jednym z nielicznych smoków, które tu egzystują. Mimo, iż tak nie twierdzę, to ta kraina jest osiedlona głównie przez te małe "szkaradziejstwa" zwane wilkami... - zarzucił usilnie temat, jakoby wilki stanowiły największy problem w jego dłuugim żywocie. Zaiste, tak po części było, bo gdzie się nie spojrzy tam zgraja wilczków, które to paplają i paplają bez końca, urządzają sobie idiotyczne zabawy i tak w ogóle to dziwnie pachną i smakują!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:46, 04 Lis 2012 Temat postu:

Gdyby tylko Carly usłyszała ich myśli, na pewno by struchała. Może to dość dziwne zachowanie w ich oczach, ale ona chciała mieć dobre stosunki ze wszystkimi. Nikogo nie oczerniała, nikogo nie wywyższała, każdego traktowała równo, dużo obserwując i poznając tabuny person. Ostatnim smokiem, jakiego spotkała, była persona płci pięknej. I ona miała zastrzeżenia do osobników gatunku Skrzydlatej, ale tę akurat polubiła - czy to ze względu na grzeczność w jej obecności, czy wyjątkowości Bety - jednak polubiła. Szpieg jednym uchem nadal słuchała, czy raczej nasłuchiwała dyskretnie, co robią i mówią, teraz dwa, smoki. Jeden z nich przyleciał z takim hukiem, jakby już zupełnie uważał się za nie wiadomo kogo. Może to delikatna paranoja, ale jeśli tak dalej pójdzie, poważne spory między tymi dwoma gatunkami mogą otrzeć się o wojnę domową - w końcu krainę urzędują od tego samego czasu. Co prawda wilki to dużo większa populacja, ale i tak, to chyba nie powód by poniżać je na każdym kroku?
Mroźny wiatr potargał sierścią brązowookiej. Poczuła zapach siarki, gdy WuShung spalił suchą, jesienną roślinność wokół siebie. Nie był to przyjemny odór. Niemniej, Carly nadal zastanawiało podejście ich obu. Czy na prawdę jedynym rozwiązaniem jest pokazywanie, że są lepsi i wywyższanie się tym? Ona oczywiście nie miała zamiaru ich pouczać. Każdy ma swoje podejście..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WuShung
Dorosły


Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 18:08, 04 Lis 2012 Temat postu:

Niestety, zdanie niebieskiego było takie samo jak Antharasa. Nie lubił wilków, nawet bardzo. Ale nie ze względu na ich liczebność, mały wzrost czy zwyczaje, ale przeważająca ilość przesłodkich pluszaków, które hasały jak kucyki w krainie tęczy i robi co im się żywnie podobało, za nic mając wszelkie zasady i wartości. A już szczególnie te ewolucyjne, nie doceniając tego, co mają. Stwierdzenie "cudze chwalicie, swojego nie znacie" absolutnie pasowało do tego gatunku. Ponad to wilki demony, były w jego pojęciu wybitnie żałosne. Jak można tak po prostu dać sobie demonowi wleźć na głowę? To takie... słabe. No i co jeszcze go dobijało w tym gatunku, to strasznie duży odsetek samobójców, którzy rzucali się w przepaść po stracie ukochanej, którą najpierw sami kopnęli w zad.
- Miło mi. Niestety, ale zgadzam się z twoją opinią. Choć nie twierdzę, że cała ta populacja jest tak bardzo wkurzająca i odpychająca. Bywają i wyjątki. Niemniej nie lubię ich towarzystwa. Wolę konwersację prowadzić z kimś swojego gatunku. - odparł spokojnie - Miałbym inne zdanie o wilkach, gdyby nie duży odsetek przebrzydłych, przesłodzonych karykatur, które łażą za tobą i usiłują udowodnić, że są bardzo ważne. - prychnął z dezaprobatą wspominając wszelkie odmiany typu emo, nieporadnych słodyczy i pokemonów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antharas
Dorosły


Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 18:36, 04 Lis 2012 Temat postu:

Antharas w tym momencie parsknął donośnym śmiechem. Wu Shung dobrał kapitalne słowa do opisu tych wilków. Spodobało się to Antkowi.
- Nie szukam takich coby się zgadzali z moimi poglądami i wizjami. Ja wyrażam swoją opinię, a ktoś inny całkiem odmienną i na tym polega wolność słowa. - odparł, uciszając siłą swój szyderczy śmiech.
Smok zbyt długo spędził czasu przy Massacre, a ten osobnik rzeczywiście był wyjątkiem tak samo jak i Mort czy też Destiny. W tym przekonaniu popierał nawet zdanie Wu Shunga, że istnieją owe wyjątki. Nie mniej jednak nie zmienił zdania co do poniektórych osobników, wywyższających się i utwierdzających w przekonaniu, że pokonają jednym kiwnięciem łapy rosłego smoka... To dopiero dobre!
- Gdybym mógł, usunąłbym niektórych z tego świata. Massacre miał rację i przewidział to wszystko. - dodał po chwili zadumy. Ups... Zapewne teraz WuShung będzie chciał dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, a może po prostu zignoruje końcówkę tego zdania?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 17:22, 07 Lis 2012 Temat postu:

Mort spojrzał na dwa smoki z lekkim, drwiącym spojrzeniem. Ach, Antharas... Jak on dawno go nie widział... Jednak czy Anth miał Morta jeszcze za przyjaciela? Chyba raczej nie, skoro się nie przywitał ani nic.
Spojrzał na Carly.
- Ja będę się zbierał, miło mi było Ciebie poznać i mam nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy. Do zobaczenia! - krzyknął życzliwie na odchodne po czym nieśpiesznie opuścił to miejsce, zanim zwróci na siebie uwagę ów smoków.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carly
Latająca Beta Wody, Szpieg


Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 4931
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: carlyfornia :3
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 10:24, 08 Lis 2012 Temat postu:

Gdy tylko Mort się stąd ulotnił, a smoki na chwilę ucichły, Carly potraktowała to jako zielone światełko dla odejścia. Ukłoniła się Viktorii, nieświadoma tego, że właśnie kłania się zupełnie zwyczajnej personie, a Woda została bez przywódcy. Nie wszystkie informacje dochodzą do niej z prędkością światła. Odsunęła się o krok od wilczycy, rozłożyła skrzydła i trzepnęła nimi tak, że zrobiła w powietrzu fikołka w tył i odleciała szybkim pędem, rzucając się w porywisty nurt wiatru. Porwał ją, a ona poszybowała na skrzydłach przed siebie.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sirius
Dorosły


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Caelarium
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 19:27, 15 Gru 2012 Temat postu:

Burcząc coś pod nosem, z zachmurzoną miną, spacerował po krainie. Niezadowolony był, bo nieszczęsna zimowa sierść wciąż się puszyła i go pogrubiała, ponadto wyglądała śmiesznie i ani trochę majestatycznie - a właśnie wrażenie majestatu chciał sprawiać. Uniósł łeb w górę, ku koronie olbrzymiego drzewa. Może tam będzie cieplej i pozwoli mu to doprowadzić się do ładu? Krocząc ku konarowi, i zatapiając się w grubej pokrywie śnieżnej, zastanawiał się nad najróżniejszymi sprawami. Od pytań o sens życia, przez kontemplacje nad głupotą innych, po to co dzisiaj zje. Gdy wreszcie przebił się przez śnieg i dotarł do grubego konaru, doszedł do konkretnych wniosków - życie nie ma sensu, wszyscy oprócz niego samego są kompletnymi idiotami i będzie dziś wieczorem głodował. Fajnie, co nie? Strząsnął z siebie śnieg, pod drzewem było o parę stopni cieplej niż na otwartym polu. Biały puch stopniał pod wpływem ciepłoty jego ciała, mocząc sierść, która smętnie oklapła. Tylko chwilowo, bo za moment wróciła do poprzedniego stanu. Zaraz chyba umrę ze śmiechu. HAHAHA.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loretta
Dorosły


Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 20:43, 15 Gru 2012 Temat postu:

Zgadnijcie, kto również postanowił tu przybyć. No, kto? Kto? Loretta oczywiście, całej swej szaleńczej okazałości. Wesołym, acz trochę niedbałym i może nieco śmiesznym krokiem szła sobie spokojnie, przemierzając coraz to nowe tereny.
Zanotować - Chyba jest już zima, nigdzie nie można znaleźć nie śpiącego niedźwiedzia. - Pomyślała sobie, automatycznie chowając ten fakt do jej tajnej skrytki umieszczonej gdzieś w jej umyśle - mieszczą się tam tego typu spostrzeżenia.
Zaraz jednak zaprzestała beztroskiego maszerowanie przed siebie - dokładniej wtedy, gdy ujrzała nieopodal Siriusa. Dobrze go pamiętała, pomimo iż nie zamienili nawet dłuższej rozmowy.
Zaczęła biec na niego niczym taran z pewnej-epickiej-gry, uśmiechając się doń przyjaźnie. Zaczęła hamować już kilka metrów przed wilkiem, ale i tak na końcu na niego wpadła, zapewne przewracając. Była raczej krucha, ale wiadomo co może zdziałać szybkość.
- Oj, przepraszam. - zaśmiała się wesoło, spoglądając na wilka.
- Heeeeejka! - krzyknęła wręcz przepełniona entuzjazmem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sirius
Dorosły


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Caelarium
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:15, 15 Gru 2012 Temat postu:

Zauważył ją już dużo wcześniej, wszakże trudno nie spostrzec tak kolorowej osóbki. Miał nawet zamiar uciec, czy gdzieś się schować, ale nie bardzo miał gdzie, ponadto Loretta też miała basiora w zasięgu wzroku. Ogarnięty chwilową niemocą, przyjął na siebie ciężar rozpędzonej wadery, przetaczając się na grzbiet. Strącony kapelusz polecia gdzieś na bok. Z łatwością powaliła go na ziemię, w sumie to się nie stawiał, zbyt przejęty ukryciem swojego rozczochrania. Z żabiej perspektywy, objął jej postać jasnym spojrzeniem. Pośpiesznie wygramolił się ze śniegu, siadając w normalnej pozycji. Odchrząknął ze zmieszaniem, strzepując z siebie resztki białego puchu.
- Mogłabyś trochę bardziej uważać - zakłopotany, nie wysilił się nawet na żaden docinek. Z niepokojem rozejrzał się na boki, szukając wzrokiem zaginionego cylindra. A, tu jest. Zamaszystym ruchem wydostał nakrycie głowy, wysypując z niego tonę śniegu. Skrzywił się na ten widok. Świetnie. Teraz musi wszystko wytrząsać. Doszedł do wniosku, że lubi zimę, ale tylko na zdjęciach.
- Nie gap się tak. To cecha rodzinna - dodał, niewyraźnie się tłumacząc. No bo to jego wina, że sierść mu się puszy i wygląda jak głąb?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loretta
Dorosły


Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:31, 15 Gru 2012 Temat postu:

A ta tylko zaśmiała się wesoło patrząc jak wstaje. Może i nie miała zamiaru go przewrócić, ale przynajmniej miała pewność, że nie zostanie zignorowania. No, takie 90%.
- A ty mógłbyś być miększy! - zaśmiała się ironicznie, jednakże nie na tyle, by mogło by to kogoś urazić. No, taki niewinny żarcik, chyba rozumiecie? Zamachała wesoło wielkim i nadto puszystym, białym ogonem.
Dopiero gdy wilk zwrócił jej uwagę zauważyła, jak śmiesznie napuszone futro miał. Zaśmiała się po raz enty, lustrując wilka bystrymi oczami. No, takimi w miarę bystrymi.
- Jak dla mnie to wygląda całkiem słodko. Tylko Cię tulić. - rzekła, po czym bez żadnych skrupułów przytuliła czarnego samca jak najmocniej.
- Wieki Cię nie widziałam. - dodała po chwili chichocząc, ani myśląc, by pościć samca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sirius
Dorosły


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Caelarium
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 23:11, 15 Gru 2012 Temat postu:

Burknął coś pod nosem, złorzecąc na pełen śniegu cylinder, który lada chwila przemoknie. Spojrzał na nią z oburzeniem, zastanawiając się przy tym jak zmienić temat.
- Wcale nie wyglądam słoo... - tu przerwał, zamierając w bezruchu, gdy Loretta nagle go złapała. Rzucił ku niej zdezorientowane spojrzenie, prostując się i napinając jak struna, próbując zachować jakiś dystans. Trudno o nim mówić w takiej sytuacji.
- Ja wcale nie... Wcale nie wyglądam... - rozpaczliwie powtarzał w kółko, zastanawiając się jednocześnie, od kiedy prześli z Lorettą do przyjaźni i tęsknienia. Najgorsze było to, że nic takiego sobie nie przypominał. Kompletnie zaskoczony, nic nie robił poza powtarzaniem zdawkowych zaprzeczeń. Dobrze, że nie ma tu świadków, bo chyba spaliłby się ze wstydu, gdyby ktoś miałby go oglądać bezradnego w takiej sytuacji.
-Loooreetto - jęknął cicho - Loretto, nie rozumiem... - dodał, zabiedzonym tonem patrząc z góry na towarzyszkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loretta
Dorosły


Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:17, 16 Gru 2012 Temat postu:

Cóż, Loretta to taka specyficzna i dziwna osóbka, że nawet osobę, z którą zamieniła dwa słowa traktuje jak bliskiego przyjaciela. Taka, nadto ruchliwa i nadto optymistyczna jest.
- Wyglądasz! - Zaśmiała się, wreszcie puszczając samca - w końcu nie chciała go udusić, taki on pocieszny. Zamachała wesoło długą kitą, na powrót wbijając różowe oczka w wilka. Oh, teraz to Sirius będzie musiał żyć z faktem, ze gdzie się nie pojawi czaić się tam będzie pewna osóbka o oczobolącej sierści. No, o ile nie znajdzie sobie nowej ofiary... znaczy znajomego. Tak, ów wilczek był w sumie jedynym znanym przez nią wilkiem, aż dziwne, prawda?
- Czegooooo? Przecież ty taki mądry jesteś! - zachichotała, przysiadając na przeciw niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sirius
Dorosły


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Caelarium
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 14:57, 16 Gru 2012 Temat postu:

Musiało minąć pare sekund zanim zorientował się, że jest wolny. Kiedy swoim ograniczonym umysłego ogarnął już sytuacje, kaszlnął nerwowo, pośpiesznie wygładzając sierść. Nakrył uszy cylindrem. Tego nie było, stał tu jak stał, zastanawiając się nad tym co zje na kolacje, prawda? Nieprawda.
- Noo, jestem... - pokiwał nieznacznie pyskiem - Tak, oczywiście - dodał po chwili, zastanawiając się jednocześnie o czym on w ogóle gada. Przywrócił się do porządku. Coś dziwnego się z nim ostatnim czasem działo, i był już o włos od odkrycia co. Alter Ego już się dawno nie odzywało. Zapomniało? Opuściło biedaka? Wtedy by się cieszył. Było po stokroć gorzej, ale jak na razie Syriusz chował swoje podejrzenia głęboko w ciemnych zakamarkach umysłu, nie chcąc uświadamiać sobie niewygodnej prawdy. Przyjdzie czas to się dowie.
- Ehh... Co u Ciebie? - zaczął od niechcenia, mając nadzieję, że Loretta zacznie gadać, gadać i gadać, zagłuszając choć na chwilę wadzące myśli. To aż tak dużo?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carinna
Młode


Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 11:10, 27 Gru 2012 Temat postu:


W podskokach, susach, fikołkach, saltach, koziołkach i innych, równie cyrkowych akrobacjach, pokonywała kolejne metry mała istotka o zielono - pomarańczowym czubie. Kolczyki w wielu z możliwych miejsc, jak i ogólny stan aparycji tejże właśnie istotki, sugerowała, iż jest ona, ładnie mówiąc, inna od innych szczeniąt. Odmieniec. Tak wołały za nią inne szczeniaki, zbyt mało inteligentne, aby pojąć potęgę cywilizacji, z której z całą pewnością wywodziła się Carinna. Z czasem przestała z kimkolwiek rozmawiać, zamykając w sobie na inne istnienia, bowiem każdy reagował tak samo - wyśmiewał jej wierzenia.
Posunęła się nieuważnie o jeden fikołek za daleko, lądując grzbietem na pniu dębu. Pniu twardym i mocnym, pniu okrytym karbowaną, nieprzyjemnie szorstką korą. Nie poruszyła się. Zamknęła oczy, położyła uszka. Jej plecy przylegały ściśle do pnia, głowa trwała wbita w śnieg, zaś tylne kończyny - dla odmiany - pięły się ku górze, toteż podkuliła je mocno pod podbrzusze. Podwinęła tez ogon i błądziła spojrzeniem po koronie drzewa, nie do końca pojmując, co się stało. Gdzie była? Dobrze, że nie uderzyła głową, wiadomo, ciężko się to kończyło w jej przypadku. Ciekawe, co jeszcze moglaby sobie uroić?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayakashi
Młode


Dołączył: 26 Gru 2012
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 11:21, 27 Gru 2012 Temat postu:

Wtem, ku wilczycy począł pędzić jakiś niezidentyfikowany obiekt. Obiekt ów, miał dziwny sposób biegania, bowiem jego przednie łapy wykonywały ogromne susy, zad był wypięty ku górze, a tylne kończyny odbijały się co chwila od ziemi. Widząc nieznaną jej (jak wszystko w tej nowej krainie) wilczycę, Ayakashi postanowiła zagadnąć, jak to ona, z pełną parą.
- Ohayoooooou! - zawołała jeszcze z daleka, zmieniając tor biegu w taki sposób, aby za chwilę znaleźć się obok szczenięcia. Ayakashi uważnie przyjrzała się waderze (nigdy przecież nie wiadomo, czy nie jest to tajny szpieg z krainy Tam-Tam, który narobi potem problemów, jeżeli dojdzie do konfrontacji) i uśmiechnęła się szeroko. Może to jakaś interesująca istota? Kto wie, czy kiedykolwiek nie polowała na krakeny albo nie była samurajem. W krainie pełnej wilków, które nie były samurajami, Ayakashi czuła się bardzo samotna, nie to co w domu, gdzie co chwilę wpadała na jakiegoś samuraja. Tak, jej dom był bardzo interesującym miejscem. Ale teraz miała misję! Musiała zdobyć odpowiednie doświadczenie podczas podróży po obcych krainach, aby w pełni móc rozpocząć szkolenie na nieustraszonego wojownika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carinna
Młode


Dołączył: 19 Gru 2012
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 11:34, 27 Gru 2012 Temat postu:


Dostrzegając pędzącą istotę, Cari skuliłaby się zapewne jeszcze mocniej, gdyby nie jej... niezbyt dogodna, bądź co bądź, pozycja. Chwilę jej zajęło, nim zebrała się na łapy, z gracją podobną do wielkiego słoniska w składzie porcelany przerzucając trwający na pniu zadek przez prawy bok, potem zaś obracając się na brzuszek i wstając. Starała się zareagować jak najszybciej, by stworzenie to nie zdążyło wyjąć swej broni przeciwko kosmitom, którą na pewno gdzieś chowała! Czy to już była jakaś mania prześladowcza, wszędzie dostrzegała potencjalnych wrogów?
Poruszyła niespokojnie uszkiem, obserwując w przerażeniu młode. Przekręciła nieznacznie łepetynę w prawo, mrużąc powieki. Widocznie dała się ponieść analizie. Och tak, była w tych sferach niemalże niedoścignioną. Wiek podobny, wyglądała też dość niecodziennie... Może nie będzie tak źle, może nawet nie zamierzała jej pożreć tudzież odesłać na jakąś jeszcze gorszą od Ziemi planetę?
- Dzie.. dzień dobry? - wydukała jedynie w odpowiedzi, podkulając ogon i chowając głowę pomiędzy barkami, jakby chciała sprawiać wrażenie mniejszej, może to zniechęciłoby to stworzenie do dokuczania młodej kosmitce? Może i była nieco jakby autystyczna - choć nie chorowała, należy dodać - niemniej jednak, podobno, dawała się lubić, kiedy tylko bliżej się ją poznało. Podążając za tym, co robią inni, podjęła nieudolną dość próbę uśmiechnięcia się do wadery.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Dolina Marzeń Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 6 z 12


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin