Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:04, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Kanibalizm? - Powtórzyła szeptem jakby pytając samej siebie. Po co? Sama nie wiedziała, głównie miała na calu zapamiętanie dziwnie brzmiącego i według niej nawet nielogicznego słowa, może kiedyś jej się przyda. Z lekkim wystraszeniem spojrzała na samca.
- Nie, nie... nie chce.. - Szepnęła, każde słowo z osobna mowiąc coraz ciszej. Położyła uszy po sobie, a ogon podkuliła pod siebie. Jednak w chwili gdy zauważyła uśmiech na kufie wilka rozluźniła się nie co, czyli jej nie zje, uff..
- A jak to się stało, że jest Pan duchem? Taki się Pan urodził? - Spytała patrząc na siebie. Nie, ona była całkowicie normalna. Gdziekolwiek nie patrzyła nic przez nią nie przenikało. A może to ona była chora?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:08, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Wilk nie chciał być nachalny, ale łapa objął małą samiczkę i przyciągnął ja do siebie. Nie ściskał jej, aby ta umiała oddychać. Mogła to zrozumieć jako miły gest z jego strony.
-Ja... Nie urodziłem się taki. Ja straciłem życie skacząc z urwiska, ale nie chcę o tym rozmawiać dzieciątko.-powiedział do niej szczerze. Niech samiczka wie, że samiec jest bardzo miły i może jej pomóc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:20, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Kurcze, to on wtedy przez nią nie przeniknie? XD, no ale dajmy na to, że nie... xd
W pierwszym momencie samiczka się wzdrygnęła. Taka o, reakcja ale po chwili na jej pyszczku dało zauważyć się uśmiech. Samiec był pierwszym wilkiem jakiego dane jej było poznać w tym miejscu, a był całkiem sympatyczny.
- Jejuu... to niedobrze.. - Szczerze mówiąc sama nie wiedziała co ma odpowiedzieć. Wiedziała czym jest śmierć, bo o takowej nieraz słyszała w swoim stadzie, jednakże nigdy nie widziała jej efektów, pierwszy raz mogła poznać ducha. Jednak nie wyobrażała sobie samemu odebrać sobie życia, przynajmniej według jej na tym polegał skok z urwiska. Wilki z jej watahy zazwyczaj umierały poprzez walkę albo gdzieś za granicami ich terenu.. Oj, biedni, biedni.
- A tak w ogóle.. to.. Rosier jestem! - Powiedziała entuzjastycznie przypominając sobie, że nie miała okazji się przedstawić. Uśmiechnęła się szeroko ukazując rzędy śnieżnobiałych ząbków. - A Pan?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:23, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
/A może Rosier będzie widziała w nim idola, co?/
Wilk odpowiedział z uśmiechem na swoim pięknym, duchowym pysku:
-Ja jestem Rubin. Masz bardzo ładne imię Rosier. Takie niezwykłe.-powiedział szczerze. Zaczął naprawdę lubić ta samiczkę. Ona go chyba też. Dobrze, że nie zaczęła się go bać. Wtedy pewnie trudno byłoby ja uspokoić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:27, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Hum, możemy spróbować, może na razie nie tyle co idola, a będzie ją w jakiś sposób.. intrygował. W sensie właśnie bycia duchem, itd.
- Rubin.. Oznacza coś one? - Ach, taka mała istotka, a tyle pytań i chęcią zdobywania wiedzy się w niej mieści, cóż to w takim razie z niej wyrośnie. Chociaż.. niee... To pewnie minie jej z wiekiem.
- Dziękuję! - Odpowiedziała radośnie z nadal trwającym na kufie szerokim uśmiechem. Ach, taki komplemencior to naprawdę coś, a był chyba pierwszym w jej życiu od 'nieznajomego'. No cóż, ale według niej rodzice wybrali ładne imię i jej ono również się podobało, ale to najprawdopodobniej właśnie ze względu na rodziców..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:32, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
-Jest taki kamień szlachetny rubin. Bardzo ładny. Czerwony. Strasznie drogi i kosztowny. Nie wiem dlaczego mnie tak nazwali... Może chcieli abym miał "rubinowe serce" lub coś w tym stylu. A może chcieli abym kiedyś spotkał taką małą istotkę jak ty która właśnie będzie się pytała co to oznacza "Rubin".-powiedział ze śmiechem samiec. Młoda samiczka była naprawdę bardzo ciekawska, ale basiorowi to nie przeszkadzało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:42, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Hmm.. czyli widziałeś go kiedyś.. A gdzie można taki znaleźć? - Spytała zaciekawiona. Cóż, naprawdę musiał być bardzo ładnym. Słuchała dalej w skupieniu wilka. Słysząc jego dalsze słowa zaśmiała się, przymykając oczka i zasłaniając łapką pyszczek.
- Czyli Twoi rodzice mogli znać przyszłość? - Spytała zdumiona. Bo co jeżeli faktycznie wiedzieli o tym, ze taka mała Rosier będzie istnieć? Tacy to mieli fajnie.. Wiedzieli kiedy mają nie wychodzić z domu, bo będzie padać, kiedy mają iść do lasu na polowanie i takie inne. - A gdzie oni teraz są? - Rzecz jasna, rodzice.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rubin
Dorosły
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:50, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Wilk pacnął się delikatnie w czoło i powiedział:
-Rubiny można znaleźć w różnych jaskiniach czy coś... Nie wiem dokładnie.
Teraz odpowiedział na następne pytanie wilczycy:
-Nie... Nie, raczej nie umieli przewidywać przyszłości. Dałem taki przykład. Moi rodzice nie żyją...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:05, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Poszukajmy ich! - Krzyknęła z wesołym uśmiechem, delikatnie przymykającym małej oczka. Tylko gdzie można zacząć? Cóż, sama nie wiedziała.. Ledwo miała pojęcia, w którą mają iść stronę. Krainy zupełnie nie znała, wszędzie gdzie trafiała, działo się to za pomocą zupełnego przypadku i szczęścia bądź nieszczęścia szczeniaka.
- Umm.. Przykro mi. - Odpowiedziała smutno spuszczając oczy. - Ja bym chyba nie zniosła myśli, że moi rodzice nie żyją. - Choć niestety Rosier nie znała prawdy, ale może to było dla niej lepsze. Chyba lepiej jak trafi do niej to, gdy będzie starsza i więcej pojmowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:15, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Tup, tup, tup. A może raczej: szur, szur, szur. Tak, to zdecydowanie lepiej oddaje ciężki i niedbały chód Gehenny - wychudzonej paskudnie wilczycy o nazbyt długich kłach oraz dwóch, niecodziennie ułożonych, rogach. Jej niebieski grzebień falował w rytm jesiennego wiatru, który smagał nim bez najmniejszej krzty litości. Od razu skierowała swe kroki w stronę szczenięcia i ... ducha? Przekręciła łeb. Taki przybladły i nieco bardziej przezroczysty... Na pewno żywym wilkiem nie był.
- Cooo tam. - Mruknęła obojętnie, bardziej twierdzący niżli pytając, opadając przy tym ciężko na brzuch. Niejeden połozyłby się z wyczuciem, delikatnie, by się nie obić, ona zaś miała to głęboko w nosie. I tak jej wszelkie kości - wyraźnie zaznaczone - wbijały się brutalnie w podłoże, powodując poczucie uwierania i ogólny dyskomfort. Siniak wte czy wewte...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:08, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Jej małe uszka wraz ze słabo rozwiniętym zmysłem słuchu i węchu, zarejestrowały nową postać na chwilę tuż przed jej ujrzeniem. W oczach małej pokazało się coś na wzór zachwytu. Falujący błękit wyglądał wręcz cudownie! A Rosi nawet nie wiedziała, że możliwym jest posiadać coś takiego. Wilczyca była dość nietypowo zbudowanym stworzeniem, co budziło niemałe zainteresowanie w szczenięciu.
- Dzień dobry. - Odpowiedziała z uśmiechem dalej przyglądając się nieznajomej, choć w pewnym momencie odwróciła wzrok, jakoby obawiając się, że ciągłe obserwowanie może zostać odebrane jako niegrzeczne. Swoją postawą wadera wydawała się Rosier być smutną, jednak to były tylko domysły wilczątka, nie do końca umiejącego wyłapać stan emocjonalny innych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:12, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Smutna? Och, nie. Gehenna nie znała smutku. Zanim bowiem ten na dobre pojawiłby sie w jej sercu, zamieniany zostawał w gniew czy złość, co stanowiło idealny mechanizm obronny. Idealny dla Henny, przynajmniej. Warknęła głucho, dostrzegając niemałe zainteresowanie młodej swoją osobą. Powinna silić się na grzeczność i odpowiedzieć? To takie nie w jej stylu! Machnęła ogonem, eksponując jego niecodzienny wygląd i przyjemną barwę. Ogon i grzebień to jedynie części ciała wadery, które pokrywała w miarę miękka i niewyleniała sierść. Jak wygląda reszta futra... Lepiej przemilczeć.
- Ten umarlak to Twój stary? - Mruknęła oschle bez zbędnych wstępów, wskazując gestem łba na ducha. Zmierzyła go przy okazji spojrzeniem. Ciekawe, jak zginął. Może ktoś go zamordował? Dobrze zrobił, ot co. Najsłabszych trzeba eliminować. Powróciła wejrzeniem szkarłatnych ślepi na maleństwo, wyczekująco uderzając raz po raz ogonem o podłoże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:23, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Słysząc warknięcie położyła uszy po sobie nieco się garbiąc, co spowodowało, że jej małe ciałko jakby zaczęło przybierać kształt podchodzący pod kulę, z resztą.. mniejsza. Podążyła tylko ślepiami za ruchem ogona, jaki wykonała nieznajoma, ten prezentował się równie niezwykle jak wcześniej wspomniany grzebień. Potrząsnęła łebkiem, aby skupić się na pytaniu wilczycy. W pierwszym momencie uniosła lewą brew do góry i spojrzała na Rubina.
- Niee.. - Odpowiedziała przeciągając końcówkę krótkiego wyrazu. Rubin? Jej ojcem? Tudzież "starym" jak to określiła wadera (xd).. Oni nawet nie byli do siebie podobni! W żadnym stopniu, ot co!
- To jest Rubin i jest duchem.. - No tak, dla szczenięcia nie było to tak oczywistym, żeby o tym nie wspominać z racji tego, że jest to dobrze widoczne. Ale co tam, im mniej wiesz, tym lepiej śpisz, a jak!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:35, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Im mnie wiesz, tym lepiej śpisz... tak zawsze userce mawiał pewien facet. Ale było to przed tym, jak się posprzeczali i ten zdążył znaleźć sobie inną kompankę, ale nie o tym tutaj. Gehenna wywróciła teatralnie oczyma, gdy tamta wyjaśniła, kimże jest ów samiec. Imię wydało jej się co najmniej kretyńskie, ale to inna broszka. Jak ma się na miano 'Gehenna; wszystko, co wywołuje pozytywne skojarzenia postrzegane jest jako te gorsze i pozbawione sensu. Wciągnęła ustami strugę śliny, która zdążyła już utworzyć się u lewego krańca kufy.
- Serio? Wow! A ja myślałam, że to gnom! - Rzuciła z niedyskretna nutą cynizmu, który zapewne co mądrzejsze ucho niemalże kuł swoją wyrazistością. Ale Rosier to tylko szczenię, nie wiadomo, czy wytworzyła u siebie zdolność posługiwania się ironią i im podobnymi, w pewnym wieku wszystko bierze się dokładnie, dosłownie. Jej ogon uderzył znowuż o podłoże, tym razem znacznie mocniej. Mogło zaboleć, ale co tam. Gehenna chyba balansowała niebezpiecznie na pograniczu masochizmu, ale to inna broszka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:42, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Przekrzywiła delikatnie łepek w prawo, tym samym powodując oklapnięcie przeciwległego ucha.. Przez moment z niewiedzą wpatrywała się w Gehennę, aby w końcu się odezwać.
- Kim są gnomy? - Tak, nie potrafiła się powstrzymać od zadania tego pytania. Bo cóż poradzi, że była dość ciekawską istotą i lubiła słuchać? Tym bardziej na temat słów, które brzmiały dość dziwnie i nietypowo, a jednocześnie były nowymi wśród zasłyszanych w jej krótkim stażu, jakim było życie. A ta w fantastyce ani o drobinę się nie orientowała, to też nie potrafiła na chwilę obecną w myślach przedstawić sobie obrazu tych małych, dwunożnych, oszpeconych przez naturę istot.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:48, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Zaraz mogę z Ciebie jednego zrobić, jeśli nie zaprzestaniesz zadawać idiotycznych pytań. - Zaproponowała uroczo, uśmiechając przy tym słodko... No, dobra, miało być słodko, ale nie wyszło - zamiast tego grymas koślawy i niemalże groteskowy spowił jej wargi, przeobrażając je po swojemu. Pochyliła pysk w stronę szczeniaka. Rubin? Nie miał ciała, mógł jej naskoczyć. Nie miał jak jej nawet uderzyć, nie mógł ugryźć, nie miał prawa podrapać. A nawet, gdyby próbował - może chuda i niepozorna, za swymi - bądź co bądź sporymi - pazurami swoje miała. Nawet nie spojrzała na ducha. Bo i po co? Miast tego oblizała pochyloną ku szczenięciu kufę, lepki ozór na zakończenie chowając w umorusanym śliną pysku.
- Ale to może za kilka lat. Dzieciaków nie ruszam. - Dodała obojętnie, odsuwając się od młodej. Taka była prawda, może psychika spaczona, ale jakieś minimum honoru się w niej tliło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:58, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Dobra, teraz trafiło do niej, że gnom nie był niczym co mogłoby być uważane za cokolwiek pozytywnego. Uszy które ledwo zdążyły wrócić do naturalnego stanu znów przylgnęły do ciała.
- Już nie będę.. - Powiedziała ściszając głos i wbijając spojrzenie fioletowych ślepi w ziemię. W momencie gdy podniosła je z powrotem na Hennę, ta zaczęła przybliżać swoją kufę do pyszczka młodej. Rosier automatycznie zaczęła przebierać przednimi łapkami do tyłu, co w połączeniu z siadem wywołało dość niechciany efekt. Dokładniej? Mała poleciała do tyłu na plecy kończąc z łapkami w górze. Zamrugała zdziwiona oczami i zakryła się ogonem, jakoby chcąc wyjść z tej sytuacji jeszcze z uniesioną głową, aczkolwiek to do tego na pewno nie prowadziło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:03, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Powstrzymała się chyba cudem od strzelenia wymownego faepalm'a. Pokręciła z dezaprobatą łbem, uśmiechając pobłażliwie. Podeszła pewnym i stanowczym krokiem do młodej, obeszła ją, po czym podsadziła pysk pod jej grzbiet i napierała, z zamiarem postawienia jej czy chociażby przywróceniem do siadu. Nie, żeby żal jej było młodej, tylko... jak rozmawiać z niemalże trzęsącą się galaretą? Wypuściła głośno powietrze, znowuż stając naprzeciwko młodej - którą, jak miała nadzieję, udało jej się przywrócić do w miarę sensownej pozycji - uśmiechając ku niej koślawo.
- Znałam kiedyś różowego żółwia, który równie komicznie przebierał łapami, przewrócony na grzbiet. - Rzekła obojętnie, przywołując sobie przed oczy obraz Severus'a znad Polany Lodowej Róży. Mlasnęła przeciągle, kładąc niespiesznie na brzuchu. Podpierała się na łokciach, trzymając wysoko szary łeb. Jej czerwone oczy spoczęły na niewielkiej postaci wilczątka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Nie 22:16, 28 Paź 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosier
Młode
Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:18, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Ros śledziła ruchy Gehenny wzrokiem chcąc być mniej-więcej zorientowaną cóż takiego się dzieje, bądź dziać się może.. Bo co jeśli wilczyca postanowiła zmienić zdanie i nie czekać do dorosłości? Może właśnie teraz pora na zmianę w gno.. gno.. gnoma, o! No masz ci los.. Przymknęła na moment oczy, aby po chwili poczuć jak bez użycia własnej siły powolnie podnosi się do pionu, jak z powodu dość szybkiego podniesienia się, delikatnie zakręciło jej się w głowie. Przekrzywiając delikatnie główkę uśmiechnęła się wesoło do wilczycy.
- Dziękuję.. - Kiwnęła główką kończąc swoją krótką wypowiedź i nastawiła uszy, aby móc wsłuchać się w słowa, które wypływały z pyska wadery. W jej głowie pojawił się automatycznie obraz wspomnianego różowego żółwia.. O ile jej było wiadome, te zazwyczaj były w kolorach zieleni, niegdyś brązu jakoby wymieszanego z żółcią, a może i niekiedy miały również coś przypominającego odcienie ciemnej szarości. Acz na samo słowo "komicznie" uśmiechnęła się szerzej, odbierając to jako pewnego rodzaju komplement, w końcu według niej to tak jakby Henna odebrała to jako.. zabawne w jakiś, chociażby minimalny sposób.
- I również musiałaś pomóc mu wstać czy dał sobie sam radę? - Zapytała strzygąc uchem i delikatnie machając końcówką ogona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gehenna
Demon
Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:28, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
- wyobraź sobie, że wyciągał do mnie swoje różowe łapska prosząc o pomoc. Ale, że dotychczas był niebywale cwanym, i tym razem uznałam, że świetnie da sobie radę beze mnie. - Wyjaśniła, niedbale wzruszając barkami. O fakcie, że podniósł nieziemski hałas, wrzeszcząc i błagając żałośnie o pomoc - której, notabene, wcale nie uzyskał - nie wspomniała. Podobnie jak przemilczała kwestię kary, którą tamten bezczelnie jej wymierzył wedle własnego przelicznika.
- I nie dziękuj, dziękują mięczaki. - Mruknęła. Proszę, nie mogła zatrzymać swych filozofii życiowych dla siebie. W rzeczywistości źle się poczuła, kiedy młoda wyskoczyła z ów słowami - czy raczej jednym słowem. Poczuła, że zrobiła dla kogoś coś, co określić można było mianem dobrego. Skrzywiła się odruchem na samą myśl, że właśnie jej pomogła. Zrobiła coś wbrew sobie, jakoś dziwnie odruchem. Niedobrze. Psujemy się na starość, Heniu.
- Henna jestem. - Mruknęła ozięble. Taaa, jeszcze na kulturę Cię bierze, powinszować! Ale... wino - najlepsze - to też zepsute owoce, co nie? Może zatem jeszzce nie wszystko stracone? Może z GeHe będą jeszcze luuu... wilki, znaczy? Uderzyła ogonem. Za często, jeszcze w nawyk jej wejdzie i co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|