Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dominic
Dorosły
Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:30, 10 Sty 2014 Temat postu: |
|
Jedna z brwi wilka, o ile takowe posiadał, co zostało już niejednokrotnie przez userkę podkreślane, uniosła się nieznacznie ku górze, w geście zdziwienia. Albo wadera, która stała przed nim, miała bardzo zaniżone mniemanie o swoim wieku i znacznie się postarzała, albo starość jej nie dotknęła - w tym momencie bardziej prawdopodobną zdała mu się opcja pierwsza, odchrząknął wiec, rozpoczynając kolejny dialog.
- Jeżeli na prawdę mi nie wierzysz, to przejrzyj się w... tym czymś za tobą. - Tutaj spojrzał z konsternacją na zwierciadło, nie wiedząc nawet, jak je nazwać. Wiedział tylko tyle, że odbijało wizerunek wilka, który w nie patrzył - CZARNA MAGIA! - ale poza tym nic, chociaż to mu wystarczyło. - A jeśli nie, to daję ci słowo honoru, ha! - Tutaj uśmiechnął się szeroko, i pewnie by zasalutował, gdyby pozwoliła mu na to anatomia. I gdyby wiedział, co to salutowanie, oczywiście.
Phla, który najwyraźniej przestał gniewać się na cały wszechobecny świat, z lubością wyskubywał pokiereszowane pióra z klatki piersiowej - musiał dbać o swój wizerunek, a jakże! Na wróbla przestał zwracać uwagę, przynajmniej chwilowo - jak odzyska zdolności lotu, dopadnie tą małą ptaszynę - jeszcze go popamięta ten parszywy wróbel!
Szkoda, że Dominic będzie musiał mu przeszkodzić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:09, 10 Sty 2014 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła się do niego nieco smutno, po czym pokręciła łebkiem.
Powoli podeszła do lustra. Dobrze wiedziała, co tam zobaczy - siwy pysk i zmęczone, jednookie, szmaragdowe spojrzenie. Drugie oko ukryte pod siwą grzywką. Zmarszczki wokół oczu i pyszczka. Co jeszcze? Mocno zużytą chustkę na szyi, łapy z mięśniami o dość kiepskiej konsystencji...
Westchnęła cicho, po czym rzuciła lustru znudzone spojrzenie.
Aż przysiadła. Z lustra wpatrywała się w nią wilczyca zupełnie niepodobna do tej widywanej zazwyczaj w lustrze lub powierzchni wody. Wyglądała tak, jak Lejkowata w swoich najlepszych latach.
Ani śladu siwizny. Jednolita, szara sierść pokrywająca dobrze zbudowane, szczupłe ciało. W oczach błyszczące iskierki radości. Znaczy... W jednym na pewno. Co do drugiego, to grzywka bynajmniej nie zniknęła. Pyszczek uchylony w wyrazie ogólnego zdumienia.
Wilczyca nie była w stanie nic z siebie wydusić. W szoku kontemplowała swoje odbicie. Nie musiała chyba nic mówić... Post i tak wyszedł dość długi.
Alto wzruszył skrzydłami. Wielkie rzeczy... Takie zamieszanie o trochę zmarszczek? Nigdy nie zrozumie wilczyc. Ich nie da się zrozumieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominic
Dorosły
Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:29, 10 Sty 2014 Temat postu: |
|
Wilk przyglądał się uważnie waderze, która wyglądała na niewyobrażalnie zdumioną tym, co zobaczyła. A jeśli to-takie-coś-o-tamto-o jednak nie odbija dokładnie wizerunku? Jeśli to obiekt wszechobecnego zUa i przekleństwa, albo mroczny artefakt z podziemi? O rany, tyle czarnych scenariuszy - a to w końcu przez niego! Ale ale, teraz wracajmy może do posta i rzeczywistości, bo się znowu sieczka w mózgu userki robi. Chociaż, jakby się zastanowić, to czy z nią może być w ogóle gorzej...?
- Wszystko w porządku...? - Zapytał, nachylając się w przód, co oczywiście sokołowi niespecjalnie się spodobało. Basior nie zwrócił jednak na to większej uwagi, spoglądając na Leę, która wpatrzona była w swoje odbicie w lustrze. - Zobaczyłaś tam coś... dziwnego? - Dodał jeszcze, uśmiechając się nieznacznie, nieco niepewnie. Nie znał się na takich rzeczach, w końcu żadnego zwierciadła w całym swoim życiu nie widział.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dominic dnia Pią 18:31, 10 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:21, 10 Sty 2014 Temat postu: |
|
/ z telefonu, więc biało na czqrnym bez kolorowania wypowiedzi/
Głos wilka wyrwał Leę z zamyślenia. Oto ma swoją drugą szansę, by być młodą i sxczęśliwą. Nie ważne, jak to się stało. Zamierzała wykorzystać to najlepiej, jak się da. Zaczynając od tego, że nie będzie informować innych o swoim prawdziwym wieku.
- Wszystko w porządku. - potwierdziła - Odbicie jak odbicie, co w nim może być dziwnego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominic
Dorosły
Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:10, 17 Sty 2014 Temat postu: |
|
- Wyglądałaś na dość zaskoczoną tym, co zobaczyłaś. Tak tylko... pytałem. - Wyjaśnił z lekkim zakłopotaniem, uśmiechając się, zapewne nieco głupkowato - a w tej dziedzinie był istnym mistrzem. Głupie uśmiechy. Taak, jego specjalność. - Więęęc... Masz tu jakąś rodzinę? - Zapytał strzygąc długim uchem. Pomału kończyły mu się tematy do rozmowy, a userka, przybita niedoborem weny, pisze coraz krótsze posty. Jest źle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:40, 17 Sty 2014 Temat postu: |
|
Raz jeszcze zerknęła w lustro, delikatnie odgarniając grzywkę znad prawego oka. Przez krótką chwilkę podziwiała swoje odbicie, po czym zostawiła grzywkę w spokoju. Ten widok z całą pewnością ją zadowalał. Tęskniła za nim ostatnimi czasy. A i w kościach łupało... A teraz wszystko zniknęło, jakby było złym snem.
- Nic się nie stało.
Przez chwilę zastanawiała się nad pytaniem basiora. Raczej nie powie mu, że ma dorosłe dzieci, które gdzieś się zmyły... Setha i Waspa też wolała przemilczeć. Hatsune Miku i Raven gdzieś się zapodziali... Przyjaciele gdzieś zniknęli, lub się pozmieniali... Jael... Tak, wilczyca będzie z pewnością tęsknić za tym, kim był dawniej.
Przez bardzo długi czas jej rodziną byli też pracownicy Lecznicy. Ale po powrocie zastała ją niemal pustą, został jedynie Beherit, do którego nie żywiła dotąd żadnych uczuć wyższych, niż sympatia do osoby widywanej w pracy. Ot, był. Również nie był więc częścią jej rodziny.
Po takim krótkim podsumowaniu, odkryciu, że została całkiem sama jej uśmiech nieco przybladł. Zawsze sądziła, miała nadzieję, że ktoś jednak pozostał, że jest do kogo się zwrócić. Że mimo wszystko ma kogoś, komu na niej zależy.
A tu O.
- Niestety już nie... Większość odeszła.
Odpowiedź spokojna, nie zdradzająca wieku Lei i jednocześnie wyjaśniająca w kilku słowach całą sytuację.
Lejkowata spuściła nieco głowę. Tak... Została całkiem sama. Ale... Przecież ma Lecznicę! Może znów zapracowywać się na śmierć jak dawniej. W końcu pojawią się pacjenci i będzie zbyt zajęta, aby tęsknić. A może nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominic
Dorosły
Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:09, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
"Większość odeszła".
Można powiedzieć, że nieco go wmurowało w ziemię - zastygł nagle bezruchu, mina mu zrzedła, oczy nieco straciły na swojej wesołości. I to bynajmniej nie z powodu odpowiedzi Lei, a z jej sensu. Jak dobrze to znał. Przecież sam to zrobił - któregoś dnia po prostu odszedł, pożegnał się z przyjaciółmi i ich zostawił, wyruszając w poszukiwanie przygód. Wtedy wydało mu się to zupełnie niewinną wędrówką, ale teraz, po upływie wielu miesięcy, patrzył na to z nieco innej perspektywy.
Był egoistą. Zostawił bliskich bo zachciało mu się przygód.
Otrząsnął się z chwilowego zamyślenia, które łapało go od czasu do czasu, i westchnął cicho, nieco smętnie. Czasu już nie wróci, a reszta na pewno radzi sobie bardzo dobrze i bez niego.
- Przykro mi - powiedział, zdając sobie w końcu sprawę, że powinien brać udział w rozmowie. Odchrząknął cicho, uderzając się łapą w pierś, jeśli było to anatomicznie możliwe. A z resztą - nie takie rzeczy wilki tutaj robią, czym się przejmować. - Moja jest bardzo daleko stąd - dodał jeszcze, kręcąc z wolna brązowym łbem.
Zaś Phla, wyraźnie niezadowolony z aktualnego stanu Dominica, zrobił skwaszoną minę i z impetem trzasnął go dziobem w czoło. Wilk wydał z siebie ciche syknięcie, rzucił sokołowi "mordercze" spojrzenie i zaczął rozmasowywać obolałą głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:12, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
Miała też Alastair'a. Była jego przyszywaną cioteczką. Czyli jednak. Nie mogła być całkiem sama! Trzeba było się tylko dobrze zastanowić. Lecznica, Alek... Nie jest źle. Zwłaszcza, że siedzi on w Lecznicy, więc oba te kontakty utrzymuje w jednym miejscu na cztery dostępne. Jakoś to będzie.
Uśmiechnęła się do Dominica ponownie, ciesząc się faktem, że nie podkreśla to już zmarszczek.
- Nie trzeba... Na prawdę, wszystko w porządku.
Póki ma kogoś, kim może się opiekować, nie zamierzała się zadręczać brakiem innych. Wolała wierzyć, że kiedyś wrócą, razem z tamtymi dawnymi czasami świetności, co to opisałam je długaśną metaforą w rozmowie z Jinxx'em.
- Może jeszcze wrócą - spróbowała pocieszyć rozmówcę.
Alto tymczasem kontynuował drażnienie sokoła. Latał teraz tuż nad wilkiem, poza zasięgiem Phla, świergocząc wesoło, a złośliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominic
Dorosły
Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:03, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
Dominic uśmiechnął się nieznacznie, moce z lekka krzywo, z racji tego, że przed chwilą oberwał od sokoła w łeb - a dziób to ptaszysko ma twardy, trzeba mu przyznać, zabolało!
- To raczej ja musiałbym wrócić do nich, bo tutaj sytuacja ma się inaczej. Chciało mi się wywędrować z osady w poszukiwaniu wrażeń, to wywędrowałem - i jestem, jak widać, tutaj - wzruszył ramionami, o ile takie w ogóle posiadał, starajśc się już więcej nie roztrząsać tego tematu. Radzili sobie bez niego przedtem, będą radzili i teraz - czym ty się przejmujesz, głupi? To silne wilki, nie ma niczego ani nikogo, z kim by sobie nie poradzili!
Phla za to przestał zwracać jakąkolwiek uwagę na natrętnego wróbla, który jazgotał mu nad głową. Sokół zajmował się właśnie staranną pielęgnacją swoich piór, które musiały być w nienagannym stanie. Wyskubywał te posklejane, połamane, i te, które niedługo same by wypadły, oddając się temu zajęciu z niespotykanym zapałem. Skoro nie może cudnie wyglądać w locie, to powinien cudnie wyglądać na grzbiecie czy łapie Dominica, tak, czy nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:27, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
Lea gwizdnęła cicho, przywołując wróbla do jako-takiego porządku.
Alto grzecznie wylądował przed wilczycą, spuszczając łepek, jakby rzeczywiście martwił się tym, że sprawił jej przykrość. Jednocześnie rzucał zawistne spojrzenia sokołowi.
- Przepraszam cię za niego. - powiedziała cicho -Zazwyczaj się tak nie zachowuje.
Pokiwała łebkiem, słuchając jego opowieści.
- I co? Zamierzasz wracać?
Nie bardzo wiedziała, co odpowiedzieć. To pytanie wydawało się pasować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominic
Dorosły
Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:36, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
Dominic tylko wzruszył ramionami i uśmiechnął się lekko. I za co ona go przepraszała? Zachowanie niesfornego wróbla było w porównaniu z Phla wręcz anielskie, bo sokół do specjalnie grzecznych czy ułożonych jednak nie należał, mimo całego swego szacunku do Dominica.
Na pytanie do niego skierowane nieco spochmurniał i westchnął ciężko, jakby coś mu leżało na duszy. Wmawiał sobie, że przecież nic nie mogło się im stać, ale to raczej niespecjalnie go usprawiedliwiało. Pokręcił tylko łbem, przy czym pióra zaplątane w jego sierść poruszyły się niespokojnie.
- Nie jestem pewien, czy byłbym w stanie w ogóle znaleźć drogę powrotną. Dość sporo czasu błądziłem, nim tutaj dotarłem, i chyba powinienem dziękować łaskawej opatrzności, że się nade mną zlitowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:34, 04 Lut 2014 Temat postu: |
|
- Więc tu zostaniesz. Jakieś plany? Rodzina, praca, drzewo, takie tam?
Przez chwilę pozwoliła sobie marzyć, że stwierdzi coś w stylu "otworzę aptekę". To bardzo by jej się przydało...
Zaraz jednak wróciła do rzeczywistości. Musi znaleźć ucznia. Wtedy znajdą się i brakujące składniki. Będzie kogo wysyłać po zioła i tego typu rzeczy.
Jak pomyślała, tak zrobiła, zamieszczając równolegle do bycia tutaj ogłoszenie o mentorowaniu. Teraz pozostaje czekać na uczniów. Nauczy ich sprzątać, gotować kleik... Będzie miała chwilę spokoju. Chociaż... Wcale nie chciała mieć spokoju. Praca stanowiła sen jej życia. Arbeit macht frei, jak rzekł pewien facet, co nosił idiotyczne wąsy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dominic
Dorosły
Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:55, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
- Niee, to nie dla mnie - pokręcił przecząco głową krzywiąc się z lekka. Nie był specjalnie zainteresowany rozmową o sprawach rodzinnych - no, może nie licząc tych dotyczących jego bliskich z osady, ale to już zupełnie inna sprawa. - A ty? - palnął od razu, próbując jakoś kontynuować rozmowę, która z braku weny, czasu i internetu userki prędko się kurczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lea
Lekarz
Dołączył: 25 Wrz 2010
Posty: 2781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:42, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
- Praca. Rodzina... Może. Drzewo sobie odpuszczę, wokół jest ich dość.
Uśmiechnęła się do Dominica. Ot, tak po prostu.
Wyjęła z kieszeni garść cukierków, po czym wyciągnęła łapę w stronę wilka. Userka nie jest pewna, czy już tego nie robiła, ale... Nie zaszkodzi, prawda?
Wszyscy lubią cukierki. Co do tego nie ma z pewnością wątpliwości. A Leośka wręcz je kochała.
Alto zaś zabrał się do czyszczenia pierza, przybierając wyjątkowo niewinny wyraz dzioba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|