~*~Marzenia~*~

WolfManDied

Usiadł koło siostry.

Sabrina

Sabrna uśmiechneła się pod nosem.Trzepła uchem i machneła końcówką ogona.Nie mogła zasnąć.Ślepia otworzył się i zabłysły w blasku słońca.Jedwabista sierść zafalowała delikatnie,a chłodny wiatr musnął delikatnie końcówki uszu Sabriny.Leżała w bez ruchu,wpatrując się przed siebie.

Kinnojo

Widząc, że Sabrina obudziła się po nie-całkiem-śnie, spojrzał jej w oczy.
- Może opowiedzieć Ci bajkę? - zaśmiał się pod nosem.
Machnął ogonem energicznie, postawionym wysoko. Nie mógł oderwać ślepi od pięknych, czarnych oczu jego żółtej towarzyszki, na której tak mu zależało. Nieprawdopodobne, Kin się zakochał. Na wieki wieków, amen.

Sabrina

Wilczyca podniosła głowe w strone Kinnoja.Ciepły uśmiech wymalował się na jej pyszczku.
-A z morałkiem..
Zamrugała powiekami chichocząc cicho,a długi jedwabisty ogon wykonywał wesołe harce.Oparła głowe pod pyskiem wilka,i traciła go telikatnie nosem.

Kinnojo

- Jak sobie panienka życzy - zaśmiał się.
Z Sabriną był na prawdę szczęśliwy. Choć raz, jeden, jedyny raz w życiu, doznał prawdziwego szczęścia. Nie udawanego, oszukanego. Prawdziwego, jedynego.

ExtasyWolf

Przyszedł z wolna.
-Cześć-mówi wilk.

Sabrina

Wadera wesoło zastrzygła uszami.Wpatrzona w Kinnoja jak w obraz.Nie mogła od niego oderwac ciemnych,błyszczących ślep.Zerkneł tylko przelotnie na przybyłego wilka.Machneła wolno jedwabistym ogonem.Opierając głowe o pierś wilka.

Czyżby usuneli ci konto ExtasyWolf?Pisz dłuższe posty i przestrzegaj regulaminu,to ci nie usuną kolejnego konta...Punkt 14:Posty muszą zawierać minimum 15 słów.

Kinnojo

Kinnojowi serce nagle zaczęło mocniej bić.
- Sabrino.. - zaczął spokojnie.
Spokojnie, ha! Na zewnątrz. W środku był kłębkiem nerwów. Choć to nie przystoi wojownikowi o czystej krwi Tora. On tak się czuł.

ExtasyWolf

Przewrotnie popatrzył na nią.Miłość.Dla niego to uczucie było śmieszne.przewrotnie znowu popatrzył.
//jak zgadłaś?//
Zobaczył wilka i skinął tylko łbem.Uśmiechnął sie do Sabriny.

Sabrina

-Słucham..
Powiedział łagodnie spoglądając na niego ciekwie.Ogon zwolnił ruchy a uszy obróciły się w strone Kinnoja.
-C..coś się stało.
Szepneła do niego ciepło.Lekki uśmiech pojawił się na jej pyszczku.Końcówka ogona ruszała się niespokojnie.

Kinnojo

Wilk uśmiechnął się, przymknął ślepia.
- Może to nie ten czas, nie to miejsce.. - zaczął - ..ale na pewno ta osoba, której chciałbym to teraz powiedzieć...
Wiatr zawiał z północy, rozwiewając czarną jak noc sierść wilka. Słońce zaczęło zachodzić. Jak magia płatki kwiatów uniosły się pod podmuchem wiatru, wirując i tańcząc. Niebo przybrało czerwony kolor....

ExtasyWolf

Jak narazie wilk zerknoł w strone Sabriny
-zbieram się-mówi wilk
-do zobaczenia-dodał machając łapą i zniknął za horyzontem.

Sabrina

Sabrina skineła na pożegnanie ExtasyWolf'owi.Obracając głowe w strone Kinnoja lekko ją przekrzywiła.Wilczycy coś krążyło po głowie,co chce powiedzieć wilk jednak nie był pewna co do swoicj przekonań.Słuchała jego słow z pasjom badacza.

Kinnojo

Wilk spojrzał za ExstasyWolf, wziął głęboki oddech.
- Czy będziesz moją partnerką? - zapytał, ledwo to wypowiadając.
Presja? Może. Stres? Owszem. Uśmiechnął się ciepło, końcówka jego ogona uniosła się, uszy również. Czekał na odpowiedź.

ExtasyWolf

Obserwował ich ze pięknego wzgórza.Był ledwo co widoczny.Usmiechnął się pod nosem.

Sabrina

Wadera lekko trzepła uchem.Zmróżyła nieco ślepia.
-Ja?Oh..
Wyrwało jej się.Wpatrywała sie w Kinnoja błyszczącymi ślepiami.
-Moja odpowiedż brzmi twierdząco..Tak.
Powiedział to z ciepłym uśmiechem na pyszczku.Jedwabista sierść zafalowała radośnie.Od dzieciństwa,Sabrina nie czyła się taka szczęśliwa.Szczęście rozpierało jej serce.
-A czy Szanowny Kinnojo zechce być mym partnerem..?
Powiedziała to z powagom unosząc delikatnie głowe.

Kinnojo

- Kinnojo rzekł ostatecznie - tak - zaśmiał się.
Teraz on stał się niezwykle szczęśliwy. Odbił się tylnymi łapami od ziemi, skokiem lądując przed Sabriną. Złapał za jej łapki, po czym podniósł ją. Uśmiech nie znikał mu z pyska. Zanurkował w trawie po uszy, śmiejąc się i machając energicznie ogonem. Poczuł się znów jak szczeniak. Nagle mu się przypomniało, gdy przychodził tu z mamą. Czuł się tak samo szczęśliwy, jak niegdyś.

ExtasyWolf

Zbiegł na dolinkę i powiedział:
-Aby być razem trzeba wziąść ślub,sabrino.To nie jest takie proste!Gdzie chcecie ślub?-zapytałem uroczo

Sabrina

Wilczyca nie była zbyt zaskoczona zachowaniem wilka.Dobra zabawa miała również swoje cenne plusy.Nagle znów trawa załaskotała ją w noc.Nie wytrzumała i kichneła.
-Mam nadzieje że to nie alergia.
Zachichotała wesoło spoglądając na wilka.
-Ślub?
Zerkneła na przybranego brata.

ExtasyWolf

-Tak,tak-potwierdził wilk i popatrzył na przybraną siostrę.
Kręcił się i dodał:
-Cytuję:"jeżeli kogoś kochasz musisz wziąść wilczy ślub,nie ma ale"-dodał wilk.
Usiadł i bawił się trawą.