Mysie Doły xD

Master

- Nie płacz. Szkoda Twych pięknych oczu- liznął jej pysk, ocierając tym samym łzy.
- Należysz do jakiejś Watahy, Renesmee?- zapytał, gdy cisza zaczęła przeszkadzać.

Sheala

- O ile się nie mylę, powinnam należeć do ognia, ale.. nie wiem, czy chcę tam być. Wolę coś łagodnego, spokojnego. Coś, co do mnie pasuje. Waham się pomiędzy wodą, a wiatrem. - powiedziała unosząc swoje miedziane ślepia ku niebu.

Master

- Dochowasz mojej tajemnicy, prawda, Renesmee?- Chciał jej powiedzieć jak ta sprawa wygląda u niego. Być może łatwiej jej będzie zdecydować...

Sheala

- Tak, Masterze, ale o co chodzi? - zapytała czując lekki powiew wiatru w jej sierści.

Master

- Widzisz... Powinienem należeć do Nocy, jak moja rodzina. Ewentualnie do Ognia, jak np; moja ciotka Kira. Jednak... W tajemnicy dołączyłem do Wiatru. Przemyśl to, a jeślibyś była chętna, to wprowadzę Cię do mojego stada. Tylko nie mów o tym nikomu.
Lekki zefirek zatańczył w sierści obojga.

Sheala

- Wiatr.. - powtórzyła kilkanaście razy. - Chyba wybiorę Wiatr, ale także w tajemnicy. Brat mnie mnie wyśmieje, jeżeli się o tym dowie. To będzie nasza słodka tajemnica. A teraz, kochanie, czas na zabawę! - powiedziała kładąc na nim przednie łapy tak, aby ten przewrócił się na grzbiet.

Master

Opatuliła go świeża, soczysta trawa. Poczuł jej zapach i miękkość. Uśmiechnął się.
- Tylko uważaj na łapę. - liznął ją w nos.

Sheala

- Jestem ostrożna jak sarenka. - powiedziała również liżąc go w nos. - Co Ciebie? - zapytała uśmiechając się od ucha do ucha.

Master

Uśmiechnął się, pokazując komplet ostrych zębów.
- Teraz Ty na dole- złapał ją łapami i delikatnie przeturlał się.
Popatrzył na nią z góry. Oczy mu błyszczały.

Sheala

- Duży pan jest. - zaśmiała się po raz pierwszy od dłuższego czasu. Błysk w jej oczach...

Master

- Czy ten Pan, i Pani, są w sobie zakochani- zaczął śpiewać.
- Czy ta Pani tego Pana chce?- zapytał piosenką. Chciałby mieć taką partnerkę, na której mógł polegać.

Sheala

- Pani odpowiada, że fakt, że zgadza się. Szalenie zakochana, w chłopcu tym, oł je. - zanuciła próbując powstrzymać śmiech. xD

Master

Uśmiechnął się szerzej, choć myślał, że to już niemożliwe.
- Chodźmy do Jainy. Myślę, że warto będzie, Kochanie. - Zszedł z niej i delikatnie przygladził jej aksamitną sierść.

Sheala

- Dobrze. - zamruczała jak kotek wijąc się przy nim. Uśmiechnęła się łobuzersko. Ogonem 'ogarnęła' jego kark. 8)

Master

Patrzył na swoją uroczą wilczycę.
- Nie kuś, bo mogę się nie opanować- powiedział z uśmiechem, prowadząc ją na tereny Wiatru.

Sheala

- Naprawdę? - zrobiła słodkie oczka, jak kotek ze Shrek'a. Niewinne machała z gracją ogonem. xD

O kurde.. a Jaina to przecież ja! XDDDD

Master

- Naprawdę- powiedział nawet serio. Podobała mu się, i to strasznie.

Sheala

Zawinęła się jeszcze raz obok basiora, od czasu do czasu machając ogonem przed jego nosem. xd

Master

Uniósł łeb wyżej, powoli idąc. Uśmiechał się.
- Jesteś niezwykła, piękna Renesmee- oznajmił jej, na wypadek gdyby jeszcze tego nie wiedziała.

Sheala

- A Ty jesteś jedyny w swoim rodzaju, Masterze. - lizneła go czule w pysk. Szła przy nim baaardzo ślimaczym marszem.