Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Orchidea
Dorosły
Dołączył: 04 Mar 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Do przeszłości się nie wraca. Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:15, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
Orchidea spuściła pokornie łeb. Owszem, w tym co mówił basior było sporo prawdy. Uniosła ku niemu oczy.
- Przepraszam... Wiem, że moje zachowanie było wyjątkowo nie w porządku. Nie chcę Ci się tłumaczyć, to bez sensu. Chcę Cię tylko przeprosić ze szczerego serca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:19, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
Basior spojrzał na waderę pobłażliwie. Serce? Co też ona może o nim wiedzieć? Chociaż Tahi też dopiero niedawno się dowiedział, co to tak naprawdę znaczy kochać czy szanować innych. Uśmeichnął się zatem jedynie, po czym powiedział:
- Okej, tym razem nie rozszarpię Cię na kawałki. Ale radzę Ci więcej nie powtarzać tej akcji ... Ani w pobliżu mnie, ani innych wilków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wilczur
Szpieg
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 1114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miąsowa Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:21, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
- A ja Wilczur. Miło mi cię poznać Evaną.
Spojrzałem na nią i na swoje odbicie w wodzie. Lekko się zamyśliłem.
- Co u ciebie Evano?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:30, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
- Hej. Nie życzę sobie takiego traktowania tej wilczycy. Nikogo z ognistych bo inaczej to ja rozszarpię cię na strzępy i nawet kupa futra z ciebie nie zostanie. - powiedziała do Taharakiego z zimnym wyrazem pyska. Poniuchała w powietrzu i stwierdziła, że Taharaki jest z nocy... no pięknie... - Przypomnę ci, że nasze watahy są w sojuszu, więc obowiązuje cię szacunek do ognistych tak jak ognistych do nocnych, więc uważaj na kogo podnosisz kły, bo jak znam alfy i przestrzeganie zasad, to nie tylko ja cię dopadnę...
Po chwili zwróciła się do Wilczura i ponownie się uśmiechnęła.
- Mi również miło. Jak widzisz, nawet kiedy odpoczywam... pracuję. Jestem wojowniczką wiesz? - powiedziała przyjaźnie. - A co u ciebie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elena dnia Czw 19:32, 17 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Orchidea
Dorosły
Dołączył: 04 Mar 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Do przeszłości się nie wraca. Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:31, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
- Oczywiście Tahi. Już nie będę. Obiecuję. Wiem, że i tak zapewne mi nie wierzysz... - wadera usiadła i zaczęła gładzić łapkami ogon. Tak, dlaczego ten basior miałby jej uwierzyć? Nawet jej dobrze nie znał, a poznał ją jedynie od tej najgorszej z najgorszych stron...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:35, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
Tah spojrzał na Evanę, próbując powstrzymać uśmiech. Widać, nie każdy tutaj znał się na żartach. Ale fakt, było coś w pogłoskach dotyczących solidarności wilków z tego klanu. Uśmiechnął się jedynie do Orchidei.
- Zobaczymy, czy potrafisz dotrzymać obietnic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Orchidea
Dorosły
Dołączył: 04 Mar 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Do przeszłości się nie wraca. Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:40, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
Dea spojrzała na Evanę, po czym powiedziała do wilczycy spokojnym tonem:
- Dziękuję, ale wszystko jest w porządku. Ja i Tahi nie mamy ze sobą konfliktu. Po prostu zrobiłam coś bardzo głupiego i go za to przepraszam - posłała do Evany uśmiech.
- Tak na marginesie: Orchidea jestem
po czym odwróciła łeb w stronę Taha
- Potrafię. Udowodnię Ci to!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:44, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
Uśmiechnął się do młodej wadery. No, no. Ale zmiana. Jeszcze niemalże przed chwilą rozkapryszona nastolatka, dbająca tylko o czubek własnego nosa. Zero kultury, czy dobrego wychowania. A teraz go przeprasza. A co z jej dumą? Przecież niedawno obrażała się o wszystko, nawet o szczegóły w postaci wyproszenia jej z kawiarenki, gdyż zakłócała spokój. Dorosła...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:53, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
- W porządku, ale mam pewne obowiązki, które wykonuję. Bezpieczeństwo członków watahy jest dla mnie najważniejsze, więc nie dziwcie się, że tak reaguję. - i ona uśmiechnęła się do Orchidei. - A ja Evana. Miło mi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Orchidea
Dorosły
Dołączył: 04 Mar 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Do przeszłości się nie wraca. Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:55, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
Skinęła łbem ze zrozumieniem.
- Owszem, doskonale Cię rozumiem, Evano. Dobry z Ciebie wojownik. Widać, masz powołanie.
Spojrzała na Taharakiego. Była z siebie dumna. Nie dość, że zrozumiała błąd, to jeszcze nauczyła się za niego przeprosić. A przepraszanie, wiadomo, łatwe nie jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:58, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
Spojrzał na Evanę.
- Spoko. Ja to doskonale rozumiem, sam za pewne wilki dałbym sobie... łapę... odciąć - wiadomo, basior wcale nie miał łapy na myśli. Jednak powstrzymał się, są słowa, których w towarzystwie dam używać nie wypada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:06, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
- Teraz też moim obowiązkiem jest obrona wilków nocy. Tak więc w razie potrzeby po prostu dajcie mi jakoś znać, że potrzebujecie pomocy a na pewno zjawię się tak szybko jak będę mogła. - teraz obdarzyła uśmiechem również Taharakiego. - Powiedzcie mi, kim chcielibyście być? - zapytała wszystkich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:08, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
Taharaki spojrzał na Evanę i odwzajemnił uśmiech. Nad odpowiedzią na jej pytanie nie musiał się zastanawiać.
- Latać! Chciałbym latać! I cóż, tropicielstwo też wydaje się całkiem ciekawe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Orchidea
Dorosły
Dołączył: 04 Mar 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Do przeszłości się nie wraca. Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:09, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
Spojrzała na Taha. Jak widać nie tylko jej marzyły się własne skrzydła...
- A ja chciałabym, prócz tego, żeby oczywiście latać, zostać artystką. Kocham muzykę, chciałabym pójść w te klimaty - jej oczy zapłonęły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:13, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
Spojrzał na Deę z zainteresowaniem.
- Muzyka? Ale, że grasz czy raczej bardziej wokal? - zaczął interesować ją los owej wilczycy. Sam nie wiedział, dlaczego się zainteresował jej osobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:14, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
Kiwnęła głową.
- Ambitne macie plany. Ale to dobrze, bo powinno żyć się marzeniami i je spełniać. Moje marzenie... jedno z kilku już się spełniło. Jestem wojowniczką... ponownie w moim życiu ale to długa historia. - mrugnęła do wilków i przecięła ze świstem powietrze swym długim, cienkim i umięśnionym ogonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:18, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
Spojrzał na Evanę.
- Ale my mamy dużo wolnego czasu. I chętnie posłuchamy. O ile nie jest to dla Ciebie zbyt bolesna historia, nie chciałbym naciskać. - basior przysiadł niedaleko wojowniczki, wlepiając w nią proszące spojrzenie. To żałosne, zachowywał się właśnie niczym szczenię!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Orchidea
Dorosły
Dołączył: 04 Mar 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Do przeszłości się nie wraca. Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:21, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
- Tak, tak. Taharaki ma rację! - zawtórowała radośnie basiorowi. Usiadła naprzeciw Evany, żeby dobrze ją słyszeć. Gdy zobaczyła, jakim wzrokiem darzy ją Tah, wybuchnęła serdecznym śmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elena
Dorosły
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:44, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
- W porządku, tylko nie patrz tak na mnie bo ci tak zostanie. - zaśmiała się wesoło i zaczęła opowieść swej przeszłości. - To może powiem ogólnie, a jeśli coś was zaciekawi to powiecie a ja opowiem dokładnie o co chodzi, dobrze? - powiedziała i zamyśliła się od czego zacząć. - Więc od początku. Pochodzę z krajów dalekiego wschodu. Z rodu Si Shan. Mój ojciec był alfą watahy, ja byłam najstarsza z rodzeństwa i byłam wojowniczką. Cholernie dobrą. Ojciec uczył mnie od szczenięcia wszystkiego co sam umiał. Był potężnym wilkiem i po prostu był wielki. Ale nie tylko z wyglądu. Był dla swego stada nie tylko alfą, władcą, ale też bratem, ojcem, przyjacielem, obroną, wsparciem... Też chciałam taka być i do tego dążyłam. No i się taka stałam. Kontynuując... W walce między wilkami a demonami straciłam rodzinę. Dosłownie patrzyłam na ich śmierć. Brakowało kilku metrów bym zdążyła ich zasłonić, stanąć na drodze demonom. Niestety, mi drogę zagrodziła dwójka i nie zdążyłam... nawet nie wiecie jaka furia mnie ogarnęła... Nie panowałam nad sobą... opowiadali mi, że szłam przez przeciwników jak lodołamacz... to było straszne... taki wielki ból mnie ogarnął, że aż straciłam panowanie nad sobą... w końcu zwyciężyliśmy...a gdy opuściła mnie furia upadłam przy ciałach mej rodziny i płakałam... Jedyny raz w życiu... płakałam tak, że aż serce mi się rozdzierało a klatka piersiowa ściskała... Zostałabym alfą, ale opuściłam krainę. Nie mogłabym chodzić po ziemi, po której jeszcze niedawno stąpała moja rodzina. Długo wędrowałam dochodząc do siebie, lecząc rany aż dotarłam tutaj i tutaj pozostanę... Pewnie intryguje was to jak to możliwe, by zwykły wilk pokonał demony, prawda? Otóż nasza szamanka obdarzyła nas... to znaczy wojowników... specjalną siłą. Nasze pazury i zęby miały w sobie truciznę zabijającą demony... nie od razu ale jednak padały. Nie pytajcie jaka to była trucizna, bo nie zastanawiałam się nad tym i nawet nie zapytałam. Nie było na to czasu. Niektórym o większej mocy przekazywanej z pokolenia na pokolenie pazury się świeciły. Ja miałam tą przychylność, niedawno się lekko świeciła. Jeśli chcecie mogę spróbować, ale nie posiadają już żadnej mocy. To taki... jakby efekt pozostałości przypominającej o działaniu czarów. Może kiedyś, gdy przyjdzie czas na tą magię, to ona powróci.. w co wątpię, ale magia to nieznana siła. Jedno jest pewne, nigdy nie odchodzi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elena dnia Czw 20:46, 17 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Orchidea
Dorosły
Dołączył: 04 Mar 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Do przeszłości się nie wraca. Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:50, 17 Mar 2011 Temat postu: |
|
Orchidea chłonęła słowa Evany z zapartym tchem. Spodziewała się, że jej historia będzie niezwykła. Jednak nie przypuszczała, że aż tak. Spojrzała na Evanę.
- Niesłychanie wiele przeszłaś. A czy nie tęsknisz czasem za swoim poprzednim domem, za tamtą watahą, której miałaś przewodniczyć? - standardowo na usta wadery cisnęła się masa pytań. Chciała wiedzieć ... wszystko !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|