Szemrzący strumyk

Kanna · Wysłany: Nie 15:27, 20 Mar 2011 Temat postu:

Przez las szła ciemna postać, krokiem lekkim, niesamowicie kocim. Ciało owa postać miała nadzwyczaj smukłe i giętkie, a ślepia tej postaci biły szkarłatem. Na barku Kanny siedziała Tariss, jej kruczyca. "Jakże mnie dawno tu nie było. Wiosna na dobre otuliła swym pięknem krainę.. ?" przebiegało przez jej głowę. Ciekawiło ją, co z jej ukochanym. Wtem, zamyślona, prawie wpadłaby na ciemną postać wilka. Cofnęła się i poruszyła uchem. Bransoletki na jej łapie brzęknęły, zwiastując, że łapy poruszyły się w tył. Bez słowa ominęła wilka i poszła dalej. Wiele wilków myśli o niej, że jest dziwna. A ona po prostu taka jest. Biała grzywa spadła jej na oczy, a ona przeskoczyła strumyk i usiadła pod drzewem. Zaraz jednak zniknęła z pola widzenia.

z.t

Taimi · Wysłany: Nie 21:04, 20 Mar 2011 Temat postu:

Spojrzała na Ravena, potem przeniosła wzrok na Evanę, uśmiechając się.
- Tak, wybrałam wodę. Albo raczej to ona wybrała mnie. Od zawsze czułam z nią jedność, jestem tak samo zmienna, jak woda w rzece, nieobliczalna, niczym ocean podczas sztormu... Nie idzie tego określić, ot tak, od razu. - uśmiech nie znikał jej z pyska, przymknęła na chwilę oczy.
- Po prostu ją kocham. - westchnęła, unosząc powieki.

Taharaki · Wysłany: Nie 21:38, 20 Mar 2011 Temat postu:

Basior uważnie przygląda się młodej waderze, która niedawno się tutaj pojawiła. Przez jego łeb przebiegła zbłąkana myśl, że skądś ją zna. Tak. Zdecydowanie gdzieś już ją widział! Tylko... gdzie? Imię mu niewiele mówiło, podszedł do wadery, bacznie jej się przyglądając.
- Witaj, Roxy. Jestem Taharaki, z Watahy Nocy .

Taimi · Wysłany: Pon 9:40, 21 Mar 2011 Temat postu:

Młoda wadera przyjrzała się basiorowi. Jego imię zabrzmiało w jej uszach jak dzwon. Taharaki... Zupełnie, jakby już gdzieś je słyszała. Zapewne ktoś już musiał w jej obecności o nim wspomnieć. Tak, to na pewno to.

Elena · Wysłany: Pon 14:29, 21 Mar 2011 Temat postu:

- Jeśli chodzi o moje powiązanie z ogniem, to można powiedziec, że jestem jak ogień... po części. - mrugnęła do Roxy i dokończyła - Jak widzisz jestem teraz miła i przyjazna, ale gdyby coś zagroziło wilkom z mej watahy lub moim przyjaciołom i znajomym, to zmiotłabym to albo tego kogoś z powierzchni ziemi. Jak ogień, który pali wszystko na swej drodze.
Spojrzała z uśmiechem na Ravena.
- Schowaj tego gadziego jęzora bo ci tak zostanie. Znasz słowa: "Nie pokazuj języka bo ci krowa nasika?" - zaśmiała się, otrzepała z wody i uśmiechnęła do Taharakiego. - Fajnie, że wróciłeś do żywych Tahi.

Hiretsuna Shinigami · Wysłany: Pon 19:58, 21 Mar 2011 Temat postu:

Basior spojrzał na Taharakiego ktory najwyrańiej zagadał do Roxy. Prychnąłbo jak widac zaczynał jakieś zaloty do niej.
- Ehh te dzieci - pomyślał. Spojrzal na Evane.
- Takie przysłowia możesz sobie darować. Krowy przydają sie tylko do pokopania - powiedział i znów syknął.

Taimi · Wysłany: Pon 19:58, 21 Mar 2011 Temat postu:

Uśmiechnęła się do Evany. W tym momencie wyobraziła sobie, jak wadera wpada w szał. Z pewnością nie byłoby to przyjemnym przeżyciem, zwłaszcza, gdyby złość tej wilczycy nakierowana byłaby na nią. Uch.
Przeniosła wzrok na Ravena.
- Rozumiem, jestem od Ciebie młodsza... Jednak nazywanie mnie dzieckiem uznałabym za przesadę - wadera wzruszyła ramionami w geście obojętności.

Hiretsuna Shinigami · Wysłany: Pon 20:07, 21 Mar 2011 Temat postu:

//Jak mogłaś czytać mi w myslach -.-//

Basior sie zaśmiał.
- Jeżeli chodzi o dziecko to miałem namyśli te tutaj ścierwo - powiedzial pokazując łbem na Taharakiego. Nie przejmował sie czy tamten basior sie na niego rzuci czy nie. Jak co to on pocharata go jeżeli spróbuje nawet go tknąć.

Taimi · Wysłany: Pon 20:11, 21 Mar 2011 Temat postu:

// wybacz, nieuważnie przeczytałam posta ... //

Spojrzała na Ravena, potem na Taharakiego. Zamyśliła się chwilę.
- Dlaczego mówisz o nim, że jest ścierwem? Naprawdę lubisz oceniać wilki, których nie znasz? A jeżeli znasz, to pewnie pobieżnie? Dla mnie to szczyt głupoty, z całym szacunkiem do Twojej osoby, Raven

Sasori · Wysłany: Pon 20:16, 21 Mar 2011 Temat postu:

-Mmm.. Jaka urocza atmosfera.. - szatańsko bezczelny ton, dość sarkastyczne słowa, tajemniczy głos. No i któż by to mógł być jak nie Pan Sasori? Pojawił się nagle z czarnego kurzu, gdzieś w ciemniejszym miejscu owego siedliska. Rozglądnął się zadziornym wzrokiem, który nie mniej był wyraźnie żądny. Hm, nudziło mu się i to cholernie.. Rozrywka? Tu może ją znaleźć. Póki co powolnymi, leniwymi dość krokami kierował się ku wilkom. Łeb nisko, spojrzenie wbite w każdego po kolei. Ironiczny uśmieszek.. 'Co my tu mamy?'.

Taharaki · Wysłany: Pon 20:16, 21 Mar 2011 Temat postu:

Taharaki puścił uwagę Ravena mimo uszu. Życie nauczyło go, że nie warto przejmować się opinią innych, zwłaszcza tych, którzy tak naprawdę nic o nas nie wiedzą. Uśmiechnął się tylko do młodej wadery.
- Co Ty, Roxy, daj spokój. Szkoda nerwów - po czym przeniósł wzrok na basiora, na którym zawiesił na chwilę oczy, po czym znów przyglądał się Roxy. Skąd on ją znał? Nie potrafił przestać o tym myśleć.

Zbliżył się do Roxy spokojnie i szepnął jej do ucha:
- Uciekaj. Nie pytaj o nic, tylko wiej ile siły w łapach

Hiretsuna Shinigami · Wysłany: Pon 20:19, 21 Mar 2011 Temat postu:

Basior zaśmiał się gardłowo kiedy ta wypowiedziala do niego te zdania. No tak jak zwykle on miał wszystko w du*ie co kto o nim myśli i mial także w du*ie to że ktoś go obraża to było śmieszne. Kątem oka zauważyl jakiegoś basiora kroczącego w ich strone nie zareagował chociaż owy basior wyglądał ze ma ostry charakter. Spojrzał na Roxy i syknął przeciągle.

Taimi · Wysłany: Pon 20:24, 21 Mar 2011 Temat postu:

Roxy słysząc syknięcie spojrzała jedynie na basiora. Miała go za oszołoma, teraz jednak ta opinia utrwaliła się w jej młodej głowie na dobre. Wzruszyła ramionami. Słysząc słowa Taharakiego, otworzyła jedynie szerzej oczy. Zastanawiała się, o czym mówił basior, dlaczego kazał jej uciekać. Nie zrobiła jednak ani jednego kroku. Dlaczego obcy wilk miałby jej rozkazywać? Z jakich przyczyn miałaby go posłuchać? Żeby najlepsza zabawa ją ominęła? Nie przeczuwała nawet niebezpieczeństwa.

Sasori · Wysłany: Pon 20:26, 21 Mar 2011 Temat postu:

-Oh.. Tak Cię te Twoje ząbki świerzbią? - nagle dało się słyszeć zza Ravena. O tak! Demon był już za nim, z pyskiem przy jego uchu. Przejechał swoim mglistym ciałem, wydającym się jak gdyby tylko złudzeniem, po jego boku.
-Nerwowo tu.. - zachichotał diabolicznie. Czyż to nie zabawne? Spojrzał jeszcze po wilkach. Dostrzegł Taharakiego. Jednak nie poznał go, zwykle miał krótką pamięć, to też nie zwrócił na niego uwagi. Póki co.. Czarna mgła powoli wydobywała się spod łap Piekielnego, lecz leniwie, niewidocznie.

Taharaki · Wysłany: Pon 20:28, 21 Mar 2011 Temat postu:

Taharaki spojrzał ze złością na Roxy. Pewnie, kolejna gówniara, która wie lepiej... Niezależna, nikogo słuchać nie będzie, panienka, psia krew! Syknął przez zaciśnięte zęby.
- Szoruj stąd, póki nie jest za późno!

Taimi · Wysłany: Pon 20:31, 21 Mar 2011 Temat postu:

Zerknęła na Taha jak na, mówiąc ładnie, debila. Czego ten basior od niej chce? Uczepił się jak rzep psiego ogona. Wcale jej się to nie podobało, nie będzie jej pierwszy lepszy kretyn matkować! Na znak buntu usiadła twardo na ziemi, posyłając Tahowi spojrzenie pełne wyższości. Zirytował ją burak, noo.

Hiretsuna Shinigami · Wysłany: Pon 20:32, 21 Mar 2011 Temat postu:

Basior spojrzal na ową postać
- To pytanie bylo skierowane do mej postaci? - spytal od tak patrząc basiorowi w oczy. Nie zwracal uwagi na jego opryskliwy i wkurzający zanadto ton głosu.

Taharaki · Wysłany: Pon 20:34, 21 Mar 2011 Temat postu:

basior westchnął. Tak, czuł się kompletnie bezbronny. Nie wiedzieć czemu, odczuł dziwny obowiązek obronienia tej młodej wadery. A ona tym czasem... Miała go po prostu w nosie. Widać, jak wiele wysiłku wkładała w to, by tylko zrobić mu na złość. Oj, pożałuje tego pannica, pożałuje. Spojrzał na demona. Tak, znał doskonale to jego spojrzenie, ten chytry uśmiech. Nie, obecność Sasoriego definitywnie nie zwiastowała niczego dobrego.

Taimi · Wysłany: Pon 20:36, 21 Mar 2011 Temat postu:

Raven kontra nieznajomy basior. Wadera coś czuła, że dopiero zacznie się robić ciekawie. A ten przymuł chciał się jej stąd pozbyć, ot tak. Żeby wszystko przegapiła? Jeszcze czego?!

Sasori · Wysłany: Pon 20:36, 21 Mar 2011 Temat postu:

-Nie.. Sam siebie spytałem.. - gwałtownie obrócił łeb w stronę basiora. Zmrużył ślepia i odwrócił znów łeb. Obejrzał sobie każdego z osobna. Zachichotał cicho i z dzikim impetem przejechał łapą po twardej glebie, rozbijając ją, jak gdyby była tylko kruchym lodem. Zniknął. A już po sekundzie jego przeszywający wzrok tkwił centymetr od wilczycy.
-Taka nie posłuszna.. Nosz.. Szkoda.. - warknął zadziornie, wciąż diabolicznie się szczerząc. Mgła w momencie szarpnęła Roxy za ogon.