Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:16, 10 Lut 2014 Temat postu: |
|
Alastair zamyślił się na moment. Zauważył rzecz jasna, jak mocno przestraszył wilczka - postanowił toteż nieco lepiej panować nad mięśniami twarzy, pyska, facjaty, czy jakże inaczej to nazwać, jednak nie skomentował tego, zbyt mocno pochłonięty wizją odprowadzenia młodego. Teoretycznie nic prostszego, sama użyszkodniczka pewnego dnia zmuszona była do trzymania bez końca jednej z postaci w Jaskini Sebastiana, jednak zrzuciła już to piętno.
Jak dawno Nataniel odszedł? Spadł śnieg, może nie dać rady go wytropić. Imion sióstr, które gdzieś tam padły, nijak nie kojarzył. Nie wiedział więc, do której rodzinki go podpiąć. Chyba będzie zmuszony dorwać fejsbuczka i umieścić na nim informację o znalezieniu zaginionego szczeniaka, z nadzieją, że ktoś udostępni, ktoś znajdzie, ktoś rozpozna... Och, nie, on nie posiadał internetu! Proszę, jakie życie staje się trudne bez tego typu udogodnień.
- Potrafisz opisać mi miejsce? Wiesz, poza domem. Czy był tam piasek, kamienie, drzewa... - Cudem tylko powstrzymał się od jęknięcia. Ależ niemoc oraz bezsilność potrafią stać się uciążliwe! Czuł zapach wilczka, jasne. Niemniej na pewno tropy dawniejsze zatarły się, ślady przykrył śnieg i tak dalej - prędzej się pogubią, niźli kogokolwiek odnajdą. Sam móc się szwendać, jasne, żaden kłopot. Jednak... wilczek był za młody. Ostatecznie samiec zerwał kawał kory, wziął kawałek węgla i nakreślił na korze kilka liter. Zagwizdał na Aariela, który zakołował nad wilczymi łbami i wylądował, posłusznie gruchnąwszy ze dwa razy.
- Odnajdziesz kogoś z jego rodziny - wyjaśnił tylko samiec. Oczywiście zanim go wyśle poczeka na jakiekolwiek wskazówki ze strony szczeniaka.
Na jednej stronie kory wypisał przytoczone podczas rozmowy imiona. Oczywiście w wersji, którą uznał za poprawną, kierując się skojarzeniami i drogą eliminacji seplenienia. "PILNIE POSZUKUJĘ RODZINY NATANIEL'A: Catherine, Rosemary, Winter'a lub rodziców. Twoja pomoc może okazać się zbawieniem dla szczenięcia, nie bądź obojętny na jego cierpienia!", głosiły starannie naniesione, czarne litery. Na odwrocie znajdował się komunikat dotyczący Alastair'a, opiekującego się poniekąd młodym oraz nazwa lokalu, w którym można odebrać szczenię (żeby nie wynosić go z tego tematu, skoro ma coś jeszcze do załatwienia). Jakoś to będzie. Chwilowo samiec nie miał lepszych pomysłów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nataniel
Młode
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:41, 10 Lut 2014 Temat postu: |
|
Nataniel zastanowił się chwilkę.
- Poza domem jest Zewnątrz. Zewnątrz jest dookoła głowy Nieumtel'a. Jest dobre, można się nim bawić.
Wilczek przewrócił się do góry kołami i zamachał łapkami obrazując tą zabawę. Wyglądało to uroczo i komicznie, ale raczej niewiele wniosło do sprawy.
- A mama ma mlemamy. I wszyscy są dobrymi mlemamy. I mama mówi "jasna cholera". I mówi, że picie z kieliszka jest złe, a to nie prawda! Picie w kieliszku nazywać się drink i jest dobre i kolorowe.
Spojrzał na Alastair'a, jakby oczekując potwierdzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:24, 10 Lut 2014 Temat postu: |
|
Alastair powoli zaczynał wątpić, czy czegokolwiek się dowie. Zewnątrz? Spoko, tego się akurat domyślił. Spojrzał na młodego wilczka, machającego łapkami niczym jakiś żuczek czy inne, wywrócone na grzbiet stworzonko, by za moment lekko pokręcić łbem. Chyba niewiele się dowie.
- A jak wygląda na zewnątrz? Skup się, Nataniel. Potrzebuję Twojej pomocy, smyku - powiedział nieco obojętnie, szczerze już zmęczony zabawą w niańkę niesfornego wilczątka. Naprawdę musiał mieć pecha, skoro ze wszystkich wilków krainy, paść musiało akurat na niego.
- Nie każdy drink jest dobry. Ale nie wytłumaczę Ci tego teraz. Teraz chcę Ci pomóc dotrzeć do domu - powiedział dość stanowczo, z powagą patrząc na Nat'a. W końcu zabawa zabawą, jednak teraz nie ona była najistotniejsza. Alastair, jako beta, musiał wiedzieć, kiedy należy odstawić wszelkie przejawy infantylności na bok i skupić się na tym, co naprawdę istotne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nataniel
Młode
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:37, 10 Lut 2014 Temat postu: |
|
- Które? To Poza domem, czy to Poza Nieumtel'em? Bo to Poza domem jest kamieniem i takie - tu zgarnął łapką trochę śniegu - A Poza Nieumtel'em jest niebieski, owocowy, ładny i można się bawić. Ale Zewnątrz zgubiło i nie ma. A drugie Zewnątrz jest cały czas i nie można pójść z niego. I jest i jest i jest... Cały czas.
Wilczek wstał, po czym zaczął wesoło podskakiwać. Siedzenie w miejscu i prowadzenie rozmowy kompletnie do niego nie pasowało. Musiał się ruszać, ruszać, ruszać!
W podskokach zaczął okrążać Alastair'a, podkreślając jeszcze brak weny prześladujący dziś userkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:11, 10 Lut 2014 Temat postu: |
|
Brak weny, skądże ja to znam.
W każdym jednak razie przez pysk Alka przemknął swego rodzaju grymas ulgi i zadowolenia. Jakby nie patrzeć, coś już mają. Zima w tym roku przyszła dość późno, na pewno później, niż w jego życiu po raz pierwszy pojawił się ten szczeniak. Drogą dedukcji doszedł zatem do tego, iż w miejscu, z którego młody pochodził, biały puch musiał zalegać wcześniej czy dłużej, niż w większości znanych mu miejsc. Inaczej przecież młodziak nie wspominałby o śniegu, co nie?
- To jest śnieg - powiedział, skinąwszy łbem na białą zaspę gdzieś niedaleko. W końcu nad strumieniem mógł chyba wiać wiatr, tym samym miał pewne prawo do tworzenia górek ze śniegu. Tak przynajmniej wnioskuje użyszkodniczka, ale pal sześć.
Gdzie znaleźć można śnieg... GÓRY! To wyjaśniałoby także obecność skał, w końcu niejedna pewnie ma prawo się tam znaleźć, może nawet tworząc stok? Kto wie? Spojrzał poważnie na gołębia, do którego rzucił też zdawkowe "Góry, ruszaj!", po czym powrócił spojrzeniem na szczenię. Nie trzeba chyba wspominać, jak bardzo był z siebie dumnym? Aż szkoda, że rodzice Nata rzadko wchodzą, Catherine na pewno nie potrafi czytać, zaś Winter też ostatnio gdzieś jakby przepadł. Szkoda.
Nie miał pojęcia, czy jest to drugie 'zewnątrz', niemniej wolał nie pytać. Czuł, że to źle by się skończyło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nataniel
Młode
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 6:17, 11 Lut 2014 Temat postu: |
|
Ech... Natuś również potrzebuje gadającego kolorka.
- Śnieg! Śnieg!
A jakże, również śnieg zostanie dodany do słowniczka.
Nataniel zatrzymał się nagle. Czemu? Niestety wilcze główki nie są stworzone do kręcenia się w kółko. Małemu się zakręciło.
Chciał zacząć skakać w drugą stronę, ale ziemia nagle się poruszyła. Zmienił układ łapy, by się nie potknąć i już miał zrobić kolejny krok, gdy... Ziemia się znów poruszyła.
Efektem tych poruszeń było klapnięcie wilczka na zadek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:33, 11 Lut 2014 Temat postu: |
|
Kolorek dialogu przepadł razem z laptopem, zaś na tym starym sprzęcie nijak nie chce mi się edytować poprzednich postów albo ich cytować po to tylko, aby skopiować kilka liter oraz cyfr. To trwa wieczność, poza tym poprawnie zapisany dialog nie potrzebuje użycia koloru, aby stać się czytelnym. Pozostaje zatem pokładać nadzieję w jakiś umiejętnościach. które podobno powinny zostać wyniesione ze szkoły. Dawno było, więc niekoniecznie to jest priorytetem. Chwała Bogu za książki, z których też w znacznej mierze nauczyłam się zasad ortografii i składni. Szkoła stanowiła jedynie swego rodzaju dodatek.
- Nic Ci nie jest? - spytał Alastair, podchodząc nieco bliżej znajdującego się na zimnym podłożu szczenięcia. Nosem spróbował go nieco podnieść, w końcu zbyt długi kontakt delikatnej skóry ze śniegiem zaowocować mogłoby przeziębieniem, co było ostatnią rzeczą, której obecnie pragnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nataniel
Młode
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:51, 11 Lut 2014 Temat postu: |
|
Wilczek wstał, korzystając z pomocy.
Spojrzał na Alastair'a kompletnie bez zrozumienia.
- Tak.
Stara, dobra, sprawdzona taktyka. Pytają cię o coś? Potaknij.
Gdy ziemia się trochę uspokoiła znów zaczął szaleć. Tym razem jednak biegł szybko do wody, po czym zawracał i pędził w przeciwnym kierunku. I znowu, i znowu...
Bo niby czemu nie?
Tu przydałoby się jakieś zwierzątko. Brakuje dwóch linijek do wymaganej długości postu Nata, a wena raczyła wyparować. Tu się właśnie pisze coś w stylu "kotek/piesek/świnka morska etc usiadło i spojrzało z zaciekawieniem na wilka". Ech... No trudno. Najpierw niech urośnie, potem się pomyśli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:32, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
Alek obserwował młodego, w myślach analizując sytuację i niezbyt inteligentny (przepraszam, siła skojarzeń ;C ) wyraz pyszczka samczyka, który najpewniej w ogóle nie odnajdował się w sytuacji. Chyba zaczynał rozumieć... Nie wiesz co powiedzieć, potwierdź - jedna z cennych zasad obcowania z kobietami, pozwalająca nie zwariować - ale też nie wyjść na gbura, który nigdy bab nie słucha. Uśmiechnął się pogodnie, jakże dumny z chwilowego podopiecznego - jak go zdążył w swym umyśle ochrzcić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nataniel
Młode
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:44, 12 Lut 2014 Temat postu: |
|
Oczywiście, że mina 'bez zrozumienia" równia się minie głupiej. Po prostu kilka dodatkowych liter, dłuższy wyraz, dłuższy post... Rozumiecie. W praktyce wyglądało to po prostu tak, że wilczek stał z otwartym lekko pyszczkiem, gapiąc się tępo, jak ciele w malowane wrota.
Skojarzyło się więc dobrze.
A wilczek dalej biegał. Biegał i biegał, a userka właśnie sobie uświadomiła, że o kolorku do gadania nie będzie mowy, dopóki Abbey nie uruchomi ponownie avatarni.
A wilczek biegał i biegał...
W końcu jednak nawet bieganie mu się znudziło. Ruszył więc przed siebie, na podbój świata.
zt ->Zachodnia Granica - Polana Płomieni
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nataniel dnia Sob 16:41, 15 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:02, 15 Lut 2014 Temat postu: |
|
Alastair zerknął w stronę odchodzącego wilczka, aby za moment westchnąć ciężko. Przed wyjazdem userki Alka Tsubaki na forum zajrzała, odpisała w innym temacie. Najpewniej więc albo zapomniała o Ali'm, albo nie jest zainteresowana rozwojem tej znajomości. Nic na siłę - złota zasada, która nie pozostawała obca nawet samemu Alastairowi.
Biały wilk uśmiechnął się więc lekko w stronę ciemnej wadery, aby za moment ją przeprosić, skinąć jej niezwykle nisko w sposób iście szarmancki łepetyną i odejść, gnanym przez wiatr. Dokąd? Żeby on sam o tym wiedział...
zt/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:34, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
Pojawiła się nad strumieniem i Amiru. W sumie dobrze, że tutaj trafiła - userka przypomniała sobie od razu i przy okazji treść listu, który obecnie tkwi wraz z gołębiem Alastair'a w 'Wilczym Kle'. Trzeba będzie coś z tym zrobić, bo od nadmiaru ziarna Aariel pęknie i tyle będzie z całej misji ratunkowej.
Miała nadzieję, iż przybył z nią Kein, którego teoretycznie powinna zaciągnąć tutaj za łapę, jednak... Jednak nie piszmy za postaci do siebie nienależące, nieprawdaż?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kein
Dorosły
Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie ważne Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:49, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
A tam, to akurat można było napisać bez problemu; bo niby dlaczego miałoby być inaczej? Przecież nie zostawiłby Amiru samej po takim spotkaniu, właściwie i tak by jej nie zostawił. Achh.... plątam wszystko bo tutaj skype pełno osób coś chce, choroba i weź tu się wyrób!
Przybył tutaj bez słowa, jakoś tak zamilkł na chwilę. Po drodze przemyślał parę spraw, ale nic aż tak ważnego żeby się o to wypytywać.
-Doprawdy piękne miejsce
Jednak coś z siebie wykrztusił. Po tychże słowach spojrzał waderze w oczy z zamiarem... właściwie czego? Czytania z oczu? Nie wiadomo, może po prostu patrzył bez większego celu i namysłu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:17, 05 Kwi 2014 Temat postu: |
|
Wytrzymała to spojrzenie, unosząc jedynie kącik pyska. Przyjazny dla ucha szmer potoku zdecydowanie należał do tych dźwięków, które młoda wojowniczka bardzo lubi. Po kilku(nastu) sekundach utrzymywania owego spojrzenia pochyliła się w stronę samca i delikatnie chwyciła wargami ciemny płatek ucha, który leciuchno pociągnęła, by zaraz zaśmiać się krótko.
- Piękne. Każde takie jest, kiedy jesteś obok - szepnęła, by następnie znów wtulić szczupły pyszczek w gęstwinę jego ciemnego futra. Delektowała się jego zapachem. Musi się nawciągać, prawda? Już nawet nie chodziło o to, iż obawiała się, że ten znów zniknie i nie będzie go widziała przez długie, długie dnie oraz ciemne, ciemne noce. Przymrużyła powieki, aby bardziej skupić się na wspaniałym zapachu miękkiej szaty. Mocno go przytulała, toteż miała wrażenie, że czuła i słyszała bicie jego serca, lecz nie miała pewności, czy czasami nie czuje własnego mięśnia, a czy bodźce słuchowe nie są tylko czymś, co kompletnie sobie uroiła.
- Bądź blisko, już zawsze... - poprosiła cichutko, odsuwając nieco łebek i przyglądając mu się po raz kolejny. Uniosła delikatnie kąciki pyska i machnęła z zadowoleniem srebrzystą kitą. Cieszyła się z jego bliskości. Bardzo cieszyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kein
Dorosły
Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie ważne Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:59, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
I pomyśleć że jeszcze kilka dni temu uważał się za samotnika który nigdy nie znajdzie nikogo ponieważ nie ważne jakby próbował i tak mu się nie uda, a to przez jego zachowanie, słowa... Może jednak nie jest spisany z góry na straty? Cóż patrząc wstecz ta znajomość od początku była trochę dziwna - pierwsze spotkanie ok, oboje się rozeszli w swoje strony, drugie on zwiał, trzecie też on zwiał po czym powrócił i poszła Amiru, zresztą tak samo jak w kle. Od samego początku jakoś im nie wychodziło a teraz?
-Cokolwiek się stanie, ja Cię nie opuszczę.
Racja, bo niby co miałby robić? Przecież jak na tego czarnego wilka przystało, nie miał planów na przyszłość, jakichś nowych celów. Kiedyś się to zapewne zmieni, ale na to trzeba jeszcze trochę poczekać...
Położył się, po czym zmrużył lekko oczy i całował długo i namiętnie Amiru, miał nadzieję że teraz już nic złego się nie stanie, jego krytycyzm będzie ujawniał się jedynie przy osobach które ledwo lub wcale nie zna, będzie co prawda ciężko ale raczej mu się uda. Nic tym razem nie spartoli, a przynajmniej nie świadomie, wszystko zależy od wadery. Ciekawe jak się to dalej potoczy.
//przepraszam z góry za tak późny odpis//
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:19, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
Kiedy on się położył i ona wykonała uroczą przewrotkę, coś na kształt półprzewrotu przez prawy bark, lądując tym samym tuż obok wilka. Zaśmiała się donośnie, jednak ktoś szybko przytkał jej pyszczek w zdecydowanie jej ulubiony sposób. Zaczęła odwzajemniać pocałunki, każdy kolejny sprawiał jej jeszcze więcej przyjemności, niźli poprzednie. W końcu obróciła wilka na plecy i położyła się na jego torsie, wspinając od czasu do czasu ku jego kufie, by złożyć na czarnych wargach kolejny pocałunek. W przerwach uśmiechała się serdecznie, łapkami zaś delikatnie masowała tors wilka. Noskiem od czasy do czasu pocierała futro w okolicach samca. Tak bardzo cieszyła się, iż był tutaj - przy niej, dla niej, z nią.
- I pomyśleć, że myślałam, że mnie nie lubisz... - rzekła niepewnie, po czym zaśmiała się krótko, nerwowo. Nie opuści jej. Wierzyła mu. Może była naiwna, może znowu się na tej wierze przejedzie, jednak... Nie zmieniało to absolutnie w żaden sposób i żadnym stopniu tego, co czuła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kein
Dorosły
Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie ważne Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:38, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
Mówiąc bardzo szczerze wilk nie spodziewał się takiego obrotu... Nie mniej jednak nie oznacza to że nie chciał kontynuować tego związku. Co prawda nie znał się totalnie na miłości przez co zaczął się lekko gubić, ale nie powinno to raczej zostać okazane przez niego tym bardziej iż nie jest on zdolny do łamania serc a i tak chciał zostać z Amiru na zawsze, lub tak długo jak tylko ona na to pozwoli, nigdy nic nie wiadomo. Po jej słowach zrobiło mu się trochę dziwnie. Z początku ją kochał, potem nic do niej nie czuł nie licząc zwykłej, najzwyklejszej przyjaźni i znowu uczucie miłości wróciło, tyle że z niezłą różnicą. Nie jest to zbytnio ciekawe ale prawdziwe.
-Ja? Nie przesadzaj... Nigdy nie było powodu dla którego miałbym Cię nie lubić kochana.
To ostatnie słowo jakoś źle mu się kojarzyło. Nie przepadał za tym słowem, ale nie aż tak jak przy słowie ''pan'' za to wręcz by udusił. Nie wiedział co czynić dalej, dlatego dał długi pocałunek, po prostu nie miał za dużego pojęcia o miłości... Cokolwiek miałoby się stać on się na to zgodzi, chyba że będzie to odrzucenie... Serce mu waliło jak nigdy...Bał się wykonać jakikolwiek ruch ponieważ nie chciał zranić wadery, mimo iż nie wiedział czym mógłby ją zranić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:54, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
Jej zaś ostatnie słowo wypowiedzi Kein'a bardzo się spodobało. Chyba pierwszy raz ktoś tak do niej powiedział, ktoś inny niż ojciec. W końcu z Mortem miała całkiem niezły kontakt, póki nie zainteresował się nim Sasori, wtedy poszło wszystko z dymem... Jednak nie można w nieskończoność rozpamiętywać przeszłości, w końcu sama poprosiła o to Kein'a - jakby więc wyglądało, gdyby ona sama wiecznie wracała do tego, co minęło i, niestety, nigdy już nie powróci? Uśmiechnęła się pogodnie, po pocałunku - oczywiście, wspinając się na niego tak, iż leżąc na jego torsie czy brzuchu mogła oprzeć się na łapach w okolicy jego barków czy karku, pochylając pyszczkiem do jego ucha. Delikatnie zaczęła całować, memłać i podszczypywać prawą małżowinę samca. Nie wiedząc, na ile może sobie pozwolić, by znów wilka nie spłoszyć, odsunęła się nieco, podniosła lekko łeb, spojrzała mu w oczy.
- A nie wiem, może byłam zbyt nachalna. Widzisz... od samego początku mi się podobałeś, więc mogłam być nieco męcząca - zażartowała nieco speszona, jedną z łap drapiąc się po głowie, zaraz jednak odstawiła ją z powrotem - nie chciała napierać zbyt wielkim ciężarem na wilka, bo jeszcze by zaczęła wywoływac trudności w oddychaniu, przełykaniu śliny czy czymś jeszcze innym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kein
Dorosły
Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie ważne Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:09, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
Cóż rozpamiętywanie przeszłości nie jest złe, można ją wspominać ile się chce, jak się chce. Jedynym warunkiem takiegoż wspominania jest to aby się nie wykończyć psychicznie jak ten tutaj czarny wilk. Jedyne co go trzymało przy dobrym stanie psychicznym była Amiru, przyjaciele co prawda też ale oni w mniejszym stopniu co akurat nie powinno się wydawać nikomu dziwne. Po reakcji wadery zrozumiał że wyczuła jego zawahanie. Nie chciał doprowadzić jej do niepewności, to niestety był ten nieświadomy moment.
-Nigdy nie byłaś i nigdy nie będziesz. Cokolwiek się stanie pamiętaj że będę zawsze przy tobie.
Obietnica jak obietnica... Postara się ją dotrzymać, mimo iż chyba kiedyś mówił coś podobnego.. hmm...
Teraz pozostało pytanie czy on ją bardziej nie spłoszy swoim zachowaniem, nie wiedział co się może święcić, może nic... Zwyczajnie nie wiedział jak reagować, w tym momencie zapewne cały nastrój weźmie w łeb... Chociaż... on z kolei zaczął ją całować i z lekka masować jej futro... Pytanie czy z trochę nie przesadził? To się można dowiedzieć po reakcji wilczycy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amiru
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2012
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:19, 06 Kwi 2014 Temat postu: |
|
Na jego słowa uśmiechnęła się pogodnie. Nieprzesadnie szeroko, niezbyt groteskowo: był to grymas z powodu nieśmiały. Zaraz zawstydzona wyznaniem spuściła nieco spojrzenie, jednak po krótkich trzech sekundach powróciła spojrzeniem na samca. Na jej pyszczku nadal gościł ten sam uśmiech.
- Pamiętam. I ja nie zamierzam Cię opuszczać, oczywiście w zdrowym tych słów znaczeniu - powiedziała półszeptem, łapą głaszcząc krótko i delikatnie policzek samca z niemałą czułością w każdej sekundzie dotyku. Oczywiście w pewnych sytuacjach go 'opuści', wiadomo: do ubikacji ani na spotkanie z kumplami leź za nim nie będzie.
Nie sploszy jej. Przynajmniej nie w ten sposób. Jeśli zamierzałby okładać ją zdechłą i śmierdzącą rybą, mogłaby tego nie wytrzymać i uciec. Bliskość? Pieszczoty? Dotyk? Pragnęła ich. Dlatego odważnie oddawała się pocałunkom, a czując masaż wilczych łapek zamruczała przeciągle niczym kotka. Zsunęła się nieco z samca, kładąc obok i opierając nieco o jego tors, nie chciała go bowiem przygnieść. Czuła, jak jej oddech nieco przyspieszał, zaczęła błądzić łapkami po torsie i podbrzuszu wilka. Najwyżej znów od niej ucieknie - jakoś w obecnej chwili wcale o tym nie myślała.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amiru dnia Nie 20:20, 06 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|