Zakątek myśli.

Ray

- Hmm...normalnie nie rzucam swym imieniem dla każdego, ale zrobię wyjątek. Ray...- uśmiechnął się kątem pyska jeżdżąc pazurami i robiąc małe rowki w ziemi.

Luna

-Cześć wszystkim- wbiegła do Zakątka Luna z bestroskim i dosyć niepasującym do okoliczności powitaniem. Stanęła i popatrzyła na obecnych przechylając głowę.

Kristal · Gość

-Ładne imię!Masz gdzie mieszkać?-kontynuje pytania wilczyca, przeszła z siadu na leż i ziewnęła.

Ray

- Moim domem jest bezkresna puszcza. Wolność. - wstał i spojrzał na biała wilczycę mierząc ją wzrokiem - Witam. - odrzekł i ziewnął przeciągle. Jedynie jego końcówka ogona poruszała się.

Luna

Stanęła i zmierzyłą wzrokiem wszystkich po kolei oceniając ich nastawienie.

Ray

Ruszył wolnym krokiem w przód i skoczył na gałąź drzewa obserwując wilki z góry. Zaciągał się zapachem i stwierdził - Wataha Nocy. - zastrzygł uchem.

Kristal · Gość

-To ciekawe!-krzyknęła do Raya, który siedział na galęzi.
-Może chcesz zamieszkać u mnie?!-spytała.

Ray

- Myślę, że poradzę sobie jakoś sam tak jak dotychczas, ale chętnie będę wpadał. - skwitował do wilczycy i oplótł się ogonem wokół gałęzi niżej.

Luna

-Wygodnie ci tam, na górze?- krzyknęła do wilka siedzącego na gałęzi zadzierając wysoko głowę.

Ray

- Nawet nie wiesz jak bardzo. - zaśmiał się i uniósł pysk dodając - Chcesz sprawdzić? - wrzuci ja na gałąź i sama zobaczy. - Jak cię zwą? - zadał kolejne pytanie nastawiając uszy.

Luna

-Jestem Luna- odpowiedziała z szerokim uśmiechem.- Pewnie, ze chcę. A ty jak się nazywasz?

Ray

Skoczył i aż kurz się podniósł gdy wylądował obok niej - Ray. - urwał krótko i złapał ją za kark. Zamachnął się kilka razy i wrzucił ją na gałąź dość wysoko . -Jak tam na górze? - spytał ze śmiechem.

Luna

-Aaa.- zachwiała się. Kiedy złapała równowagę odpowiedziała
-Łał!!! Niesamowite. Wszystko stąd widać. Rzeczywiście wygodnie.
Popatrzyła w dół na Raya.

Ray

Spoczął na dole i skrzyżował łapy kładąc na nich pysk. Przydałoby mu się kilka roślin - tak sobie myślał i spytał ją. - Ty zdaje sie jesteś tu dłużej. Wiesz moze gdzie jest jakiś las? - spytał.

Luna

Znowu spojrzała w dół. Próbowała zeskoczyć.
Właściwie jestem tu od paru dni. Nie znam tej krainy prawie wogóle. Nie wiem gdzie las.

Ray

- To tak jak ja. Trudno sam poszukam. - wstał i uderzył lekko grzbietem o pień drzewa zrzucając ją z gałęzi w swoje łapy. Postawił ją na ziemi i urwał krótko - Do zobaczenia. - pobiegł przed siebie znikając we mgle.

Luna

-Smacznego- zawołała za nim po czym położyła głowę na łapkach i przymknęła oczy. Narodziło się w niej pragnienie, aby nauczyć się wspinac po drzewach, aby tak jak Ray móc w każdej chwili dnia i nocy posiedzieć w tak cudownym miejsc.

Vedette

Uśmiechnęła się do Rasterii.
- No właśnie. No to cya. - i odbiegła zostawiając po sobie kłąb kurzu.

Rasteria

Otworzyła oczy i pobiegła przed siebie. Nie sposób opisać, co czuła, chciała pozbyć się tych emocji, zdystansować się. Ale czy musiała? Chciała. I szybko stąd zniknęła.

Kristal · Gość

Znużona zabawą szczeniaków wybiegła w jakieś ciekawsze miejsce.