Zakątek myśli.

Amija

- Ona jest twoją partnerką ?? - zapytała patrząc to na Waspa, to na wilczycę. " Pasują do siebie " - pomyślała.

Wasp

Kiwnął twierdząco głowa, zanim odpowiedział. - Tak... Carly to moja partnerka. Bardzo chciała cię poznać - odrzekł.

Amija

- Pasujecie do siebie. Może niedługo się poznamy... - mruknęła.

Carly

Zerwałam się jak oparzona z krzykiem.
- Natari, Nixa, Diego! - musiałam zasnąć.
Rozejrzałam się, trzepiąc łbem na boki. To tylko sen, ale jaki fajny. Tylko skąd te imiona? Nie znam ich. Nie znam wilków które je mają. Dziwne. Usiadłam, oddychając już spokojnie. Spojrzałam na wilczycę. To musi być, A... A... Amija, tak, Amija. Tylko to słyszałam jak zasypiałam. Podeszłam do wilczycy.
- Witaj, jestem Carly - powiedziałam jakby nigdy nic z uśmiechem - A Ty jesteś jego córką, prawda?
W duchu serce waliło mi jak młot o ścianę.

Wasp

- To wy tu sobie rozmawiajcie, ja nie będę wam przeszkadzać - powiedział i ziewnął krótko, układając się do drzemki tuż przy drzewie.

Carly

Popatrzyłam na Waspa z lekkim wyrzutem. Zaraz jednak znów uśmiechnęłam się promieniście do rozmówczyni. Wątpiłam że coś powiem, gdyż słowa stawały mi kołkiem w gardle.

Amija

Popatrzała na wilczycę.
- Miło mi, nazywam się Amija. Tak, jestem jego córką. - powiedziała lekko się uśmiechając. Widziała, że Carly jest jakby strasznie zdenerwowana. Usiadła i popatrzała na nią z zaciekawieniem, a zarazem ze zdziwieniem.

Szina

Wilczyca obróciła się i wstała, ciężko westchnąwszy. Ociężale powłóczyła łapami, wychodząc z tego miejsca. Może był tu zakątek myśli, ale on nie mogła tu myśleć.

Carly

- Mi również miło Cię poznać - odpowiedziałam, powoli się uspokajając.
Patrzyłam na Amiję od stóp do głów. Nagle, jakby z nikąd, na łące pojawił się szczeniak. Był rasy żeńskiej. Był podobny do mnie, tylko że zielony, zamiast niebieskiego. Jak zahipnotyzowana podeszłam do niego, trącając go łapą. Był widoczny tylko dla mnie, więc wyglądało, jakbym się bawiła powietrzem. Znikł, ni stąd ni zowąd. Zacisnęłam powieki, machając energicznie łbem na boki. Halucynacje? Usiadłam z wrażenia, wbijając wzrok w glebę. Westchnęłam.

Wasp

Choć już rozsiadł się wygodnie tuż przy drzewie, jeszcze nie zasnął. Jednym okiem patrzył na Carly i Amiję. Na widok dziwnego zachowania partnerki, otworzył drugie oko i uniósł głowę, pytając. - Carly, wszystko w porządku?

Carly

Odwróciłam łeb w stronę Waspa, otwierając szeroko oczy.
- Tak, tak, wszystko ok - mruknęłam.
Usiadłam już prosto, owijając ogon wokół łap. Westchnęłam ponownie, układając się w pozycji leżącej. Położyłam łep na łapach, poruszając uszami, które wychwytywały każdy najmniejszy szmer.

Amija

Szeroko otwartymi oczami patrzała na zachowanie Carly, które wręcz ją przerażało. " Ona jest jakaś dziwna... " - pomyślała. Położyła się i owinęła puszystym ogonem.

Carly

Poruszyłam uchem, gdy Amija się położyła. Westchnęłam raz jeszcze i wstałam. Zwinnym ruchem wskoczyłam na drzewo, siadając na jednej z gałęzi. Uniosłam pysk ku niebu, zamykając oczy. Zaczęłam medytować. Dawno tego nie robiłam, co dziwne, bo to specjalnośc mej matki. Odpłynęłam z tego świata.

Wasp

Podążał wzrokiem za Carly. Gdy spoczęła na drzewie, przez chwilę obserwował ją z zaciekawieniem. Nie miał pojęcia, co ona robi.

Amija

Jej wzrok utkwił na Carly. " Co ona znowu wyprawia ? " - pomyślała. Z zaciekawieniem patrzała na wilczycę. - Eee... tato czy ona dobrze się czuje ? - zapytałam. Patrzała na to na Waspa, to na Carly. Po krótkiej chwili jej wzrok zatrzymał się na Waspie.

Wasp

- Też się nad tym zastanawiam... - mruknął cichutko, ledwo dosłyszalnie i przeniósł wzrok na córkę. Uśmiechnął się i powiedział. - Carly czasem zachowuje się dziwnie, ale jest całkiem normalna.

Amija

- Jak narazie zachowuje się dziwnie. Najpierw machała łapami w powietrzu, a teraz to... - mówiąc, skrzywiła się. Chciała się o coś spytać, ale nie chciała urazić Waspa i Carly. Jednak nasunęło jej się kolejne pytanie. - Eem tato ? Mogę o coś spytać ? Bo wiesz tak o tym myślę i... czy wy będziecie mieć dzieci ?? - spojżała pytająco na Waspa.

Wasp

Na dźwięk tego pytania, zerwał się na równe łapy, jakby zmarznięta ziemia zaczęła go parzyć. Właśnie szczeniaki były powodem ostatnich sporów Waspa i Carly. Nie wiedząc, co odpowiedzieć, zadał Amiji pytanie. - A chciałabyś mieć przyrodnie rodzeństwo?

Amija

Niewiedziała co odpowiedzieć. - Sama niewiem... właściwie to byłoby nawet fajnie, ale nie będę nalegać. Jeśli niechcecie mieć szczeniaków to trudno... To ostatnie zdanie wypowiedziała obojętnie. Tak naprawdę bardzo chciała mieć rodzeństwo. Miałaby chociaż zajęcie.

Wasp

Westchnął ciężko. - Carly bardzo chce mieć szczeniaki - powiedział z niezadowoleniem w głosie. Wasp teraz, gdy patrzył na Amiję, zaczął się zastanawiać, dlaczego tak bardzo opiera się przed kolejnymi dziećmi. W końcu z jednym sobie poradził.