Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Bliźniacza Przełęcz

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Ekke
Nieumarły Zombie


Dołączył: 01 Paź 2010
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Latającego Holendra
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:55, 22 Cze 2013 Temat postu:

Ekke nie dane było najwyraźniej myśleć w spokoju, gdyż w jej kierunku zaczął się ktoś skradać. Ktoś lub coś. Truposz nie przejął się zbytnio szmerami dobiegającymi spomiędzy krzewów, albowiem zombie są z natury omijane przez wszystko co żywe, a więc ze strony tejże istoty nic jej nie groziło. A nawet jeśli ten ktoś - lub coś - zechciał wyrządzić jej krzywdę, to jej delikatny zapaszek rozkładającego się powoli mięska powinien osobnika skutecznie odstraszyć. Powoli uniosła łeb i zaczęła wyczekiwać pojawienia się intruza.
Doczekała się. Po chwili pojawił się ów wyczekiwany przez nią osobnik. Był nim wilk, co niezbyt ją zaskoczyło. Kręci się to to, to tu, to tam (lol, kocham to zdanie), węsząc za szukającymi spokoju truposzami. No cóż, trza z tym żyć. Zaraz... żyć? Ha, bardzo śmieszne, westchnęła cicho Ekke. Jej na wpół pracujący mózg podsuwał jej czasem głupawe sentencje.
Zlustrowała wilka bacznym, choć wyglądającym nieco nieprzytomnie spojrzeniem. Uważny obserwator mógłby dostrzec, iż lewe oko - to bledsze - przemieszczało się z pewnym opóźnieniem. Ba, Ekke mogła nawet poruszać nimi niezależnie. Stwierdziła jednak, iż wyglądało to głupio, więc starała się tego nie robić, poza tym powodowało to rozdwojenie obrazu i problem z ustaleniem kierunku. Dlatego też jedno oko poruszało się wolniej, gdyż musiała każdym z osobna. Ot, taki defekt spowodowany rozkładem.
Dopiero po chwili dotarły do niej słowa przybysza. Milczała przez dobrą minutę, zapewne wprowadzając gościa w lekkie zakłopotanie, tym bardziej że wciąż się w niego wpatrywała.
- Wilk - wycharczała w końcu, choć z lekkim trudem. Dawno nie korzystała ze swych strun głosowych, a i one nie były już w najlepszym stanie. Starzejesz się kruszynko, pomyślała i przewróciła oczami. A dokładniej prawym okiem, gdyż lewe wciąż trwało nieruchomo, wpatrzone w basiora. Zastrzygła uchem i zakasłała niczym kot, co to zaraz kłaczek wypluje. Ochryple, głucho i upiornie.

/ Zombie, jeszcze nie szkielet. :3 /


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ekke dnia Sob 12:56, 22 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alegria
Dojrzewający


Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Marsa
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:21, 26 Cze 2013 Temat postu:

Znudziło jej się siedzenie więc zostawiła trawkę, włożyła kociaka na swój grzbiet i odeszła
z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 18:20, 12 Lip 2013 Temat postu:

Sebastian nieco złagodniał, ale to nieznacznie. Co to za kreatura? Ta kraina chowała przeciwne stworzenia. Wilk nieco uniósł łeb i popatrzył na.. Wilka? ze zdziwieniem.
-Wilk? Nie wyglądasz. - powiedział ponuro.
Wyprostował się wciąż ostrożny. Zwierzę było dość leniwe, niezbyt ruchliwe i... Zdaje się, że coś sobie zrobiło z nogą? No patrz. Musi chyba boleć. No, chyba że ma tak od dłuższego czasu to już się pewnie przyzwyczaiła. Basior przejechał wzrokiem niepewnie po całej osobie przed nim. Zatrzymał się na oczach. Wyprostował się dumnie.
-Ktoś ty konkretnie? Co za istota?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ekke
Nieumarły Zombie


Dołączył: 01 Paź 2010
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Latającego Holendra
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:19, 17 Lip 2013 Temat postu:

Doprawdy, jakże niesprawiedliwy był ten świat. Czy to dla wszystkich, czy to może tylko dla Ekkuśki. Miała na głowie trudny orzech do zgryzienia, jakim był problem złamanej łapy. Kość sterczała żałośnie, wybrzuszając poszarzałą, pozbawioną niemal całkiem tkanki tłuszczowej i futra skórę. Posadziła tyłek na ziemi i zaczęła rozpatrywać możliwości wyjścia z sytuacji, gdy nadszedł kolejny problem - niespodziewany gość. Nie żeby Ekke nie lubiła gości - skądże, często bywała u swych przyjaciół jako taki, nawet po swej śmierci, gdy zapewne niejeden wyrobił sobie o niej negatywną opinię i zerwał kontakt, chciał czy nie chciał, Ekke raz na jakiś czas odwiedzała go, wchodząc mu do domu przez ścianę. Jednakże gość w chwili obecnej był zdecydowanie nie na miejscu, marnował cenny czas, który należało poświęcić na debatowanie nad nóżką, odbierał też trupowi energię, z której korzystał mózg, zmuszany do wysiłku jakim było myślenie, mówienie i ogólna interakcja z osobnikiem.
A teraz ten zarzucał jej, że nie wygląda tak, jak powinna. Ona? Nie jak wilk? Bezsens i bezczelność, pomyślało zdechłe szczenię. Wilk ten musiał mieć zapewne coś nie w porządku z tokiem myślenia, postrzeganiem świata czy perspektywą intelektualną. Albo był jakimś rasistą. Co, jak zdechły to już od razu untermensz? mięśnie na kufie Ekke drgnęły nieznacznie, być może w stłumionym przez zombie akcie agresji lub pogardy.
-Być może dla ciebie nie, jednakże z mojej perspektywy to ty wyglądasz na odmieńca – odparła głosem zachrypniętym i lekko poirytowanym czy może rozbawionym, odbijając piłeczkę i odpowiadając wilkowi ogniem z jego własnej broni. Lewe ucho drgnęła lekko, gdy Ekke po raz kolejny dziś usłyszała swój głos. Właściwie, spodziewała się raczej, że przy próbie wypowiedzenia jakiegoś bardziej złożonego zdania, słowa uwięzną jej w gardle lub zamienią się w serię niezrozumiałych pomruków. A tu proszę, gardziołko jeszcze nie zawiodło. A więc proszę, niech konwersacja trwa, może szczęśliwym trafem kosteczka postanowi zrobić jej przyjemność i zrośnie się w bliżej nieokreślony sposób?
Wciąż z lekkim uśmieszkiem na kufie, cierpliwie znosiła wzrok wilka wędrujący po jej ciele. Kiedy spojrzał w jej ślepia, mógł odnieść wrażenie, że te błysnęły nagle ledwo zauważalnie bladym światłem, czemu trudno było znaleźć wytłumaczenie, ponieważ słońce znajdowało się za plecami szczeniaka. Być może było to tylko złudzenie, a może aura tajemniczości okalająca zmartwychwstanie. Nie czas jednak na rozmyślania, rozmowa musi trwać! Osobnik miotał pytaniami jak szalony, niczym dziecko, które dopiero co poznaje świat. Czemu by nie okazać trochę trupiej życzliwości i nie odpowiedzieć na wszystkie? Oczywiście, po krótkiej chwili ciszy, gdyż Ekke potrzebowała odrobiny czasu, by sklecić satysfakcjonujące odpowiedzi z słów porozsypywanych w całym umyśle, rozsypawszy się ze starych, zaniedbanych po śmierci nosicielki szuflad. W końcu jednak udało jej się dobrać odpowiednie zwroty i zaprezentowała swą odpowiedź.
-Jestem wilkiem, szczeniakiem, jeśli jeszcze tego nie zauważyłeś, lub ci na takowego nie wyglądam. Zmarło mi się, widzisz, ale znudziło mi się odwalanie duszka Kacperka i wróciłam do świata żywych. No, powiedzmy, że wróciłam… - opuściła lekko łeb ku ziemi, nie spuszczając jednak wzroku z osobnika. Mimo pogardy dla tego… wilka o tak wąskich poglądach, wciąż wykazywała zainteresowanie jego osoba, tak jak on wykazywał zainteresowanie nią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 16:17, 20 Sie 2013 Temat postu:

Sebastian pokręcił nosem po czym wziął jeden, głęboki wdech. Począł kaszleć, ale szybko zdusił dławienie. Popatrzył na dziwnego wilka po czym wyprostował się i stanął normalnie. Skoro to szczeniak.. Co mu może zrobić? Poza tym zdaje się, że ma złamaną łapę. Wilczur się uspokoił chociaż naturalnie nadal był czujny. Począł z ciekawością okrążać ową dziwną osóbkę, uszy postawił na sztorc.
-A więc powiadasz, że jesteś nieumarłym umarłym? Zmartwychwstałym? Jak zombie? - odezwał się.
Było to pytanie retoryczne toteż wilk nie czekając na odpowiedź mówił dalej:
-Ciekawe.. Długo już tak łazisz?

Wybacz, wakacje, wiadomo ;_;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ekke
Nieumarły Zombie


Dołączył: 01 Paź 2010
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Latającego Holendra
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 10:01, 23 Sie 2013 Temat postu:

( Twe winy zostały ci wybaczone. ;_; )


Uśmiechnęła się lekko w jego stronę, ale uśmiech znikł, gdy zaczął ją okrążać. Było to poniekąd nieprzyjemne uczucie. Padło pytanie. A zaraz potem drugie, tak że nie zdążyła przetrawić obu tych treści naraz. Wskutek tego przez pewien czas milczała i ze skupieniem analizowała to, co wilk powiedział.
-Nie wiem, nie liczyłam czasu. Jak to się mówi? 'Umarli czasu nie liczą'? Nie pamiętam, nieważne... - jak na tak słodkiego w swej istocie, małego szczeniaka, była bardzo wygadana. Obserwowała samca jednym okiem, podczas gdy drugie tylko nieznacznie drgało, nie mogąc przemieścić się w symbiozie z towarzyszem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sebastian
Dorosły


Dołączył: 18 Mar 2013
Posty: 192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 13:21, 01 Wrz 2013 Temat postu:

Wilk zatrzymał się naprzeciwko szczeniaka. Faktycznie, teraz dopiero zauważył jaki ten jest mały. To znaczy w porównaniu do Sebastiana, który przy dorosłym wilku już był trochę wysoki. To przez posturę, był wielkim, potężnym wilkiem. Nie musiał się prostować, bo zawsze chodził z dumnie wypiętą piersią. Popatrzył na małą z góry po czym odprężył się u usiadł, jakby doszedł do wniosku, że nie ma tu nic strasznego. Odetchnął i popatrzył na szczeniaka na luzie.
-Jak się nazywasz młoda? I jeśli pamiętasz, to jak zginęłaś? Jeśli można wiedzieć. Zwykła ciekawość. - powiedział i postawił z zaciekawieniem uszy na sztorc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ekke
Nieumarły Zombie


Dołączył: 01 Paź 2010
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Latającego Holendra
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:58, 08 Wrz 2013 Temat postu:

Na jej pysku pojawił się grymas, który na upartego można by nazwać uśmiechem, choć był on nieco wymuszony. Określenie 'młoda' rozbawiło ją poniekąd, zwłaszcza że swój wiek już miała - ale fakt faktem, kaputtnęła jako szczenię i szczenięciem pozostanie po wieki. No, może powolne łysienie mogło wskazywać na jej... wiek, czy też stan.
- Imię Ekke - odparła z początku, po głębszym zastanowieniu udało jej się także wyrwać z zanikłych w pewnej mierze wspomnień chwilę, gdy zanurzyła się w krystalicznie czystej wodzie, ale jakże chłodnej, powoli opadając na dno zamarzniętego jeziora, by po chwili patrzeć na swe zmartwiałe ciało z góry, jako niematerialny byt. - Utonęłam w zamarzniętym jeziorze, na szczęście komuś się chciało wyciągnąć biedne truchło z wody, inaczej wciąż nie mogłabym złapać kubka w łapy. - miała tu na myśli egzystowanie jako duszyczka, która chcąc nie chcąc musi przenikać przez wszystko, co należy do świata rzeczywistego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saint
Dorosły


Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:38, 14 Lis 2013 Temat postu:

Żyję. Chyba żyję.
Chude i lekko powykrzywiane łapki Saint'a przyprowadziły go nad Bliźniaczą Przełęcz. A przynajmniej tak napisane było na znaku znajdującym się kilkanaście metrów od miejsca jego pobytu. A może mu się przewidziało. A może to jego wyobraźnia.
A może ten znak tam był.
Wilk nie zaprzątał sobie tym jednak głowy, w końcu miał przed sobą dość zapierający wzrok widok - przepaść. Z nieznanych mu powodów od zawsze darzył je jakimś dziwnym i nieco niepoprawnym rodzajem sympatii. Westchnął, szeroki uśmiech wtargnął na jego niemalże śnieżnobiałe lico. Było tylko lekko brudne. I wypłowiałe. I bliżej temu do turkusu, niż bieli.
Zobacz. Zobacz, zobacz. Doły są po to, żeby skakać. Skocz. - już od dawna miał ten dziwny i nieco straszny głos w swojej głowie, ale zdążył się już przyzwyczaić. Nawet go nazwał. Marcel. Poznajcie Marcela.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saint dnia Czw 17:39, 14 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Käsinukke
Dorosły


Dołączył: 10 Lis 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 18:20, 14 Lis 2013 Temat postu:

Kuśtykanie w górach nie należy chyba do najbardziej odpowiedniego sposobu przemieszczania się? Każdy NORMALNY wilk z pewnością zdawał sobie z tego sprawę. Może i Kasinukke należałby do tej garści, może nawet ze swoimi odchyłami... gdyby nie pewna przewrotność: źródło przemieszczania się na trzech kończynach było zarazem lekiem na całe zło oraz tarczą, w mniemaniu wilka osłaniającą go przed każdym, największym nawet niebezpieczeństwem. Dzisiaj na jego łapie trwała pacynka niebiesko-granatowego psa (coś pomiędzy owczarkiem a dobermanem, ogarnij!), z różowym nosem i czarnymi oczkami z okrągłych, błyszczących guzików. Pacynka. No, wiadomo, kawałek szmatki, który wilk wprawiał w ruch za pomocą prawej łapy. Nie mógł zatem na niej stąpać, proste. Dla odmiany wilk zdawał sobie sprawę, że to tylko lalka. Nie zafiksował się wiec na niej i nie był przekonany o tym, że to osobne istnienie. Żyjące własnym życiem i tak dalej. Ale stan ten w każdej chwili może się zmienić!
Widząc innego osobnika, samiec zatrzymał się i usiadł, na wszelki wypadek zachowując dystans zarówno od basiora, jak i od przepaści. Tak dla picu i dla odmiany. Bo nie mógł się zrobić przewidywalny, bo to oznaczałoby, że jest nudny. Jemu na tym nie zależało, ale Użytkowniczce zdecydowanie bardziej.
- Popatrz no, Stitch, oto kolejny samobójca. Chyba dawno już trafiliśmy do piekła - powiedział do pacynki, na tyle zaś głośno, że wyraźnie chciał, aby i wilk go usłyszał. Pacynka w odpowiedzi na słowa wilka pokiwała łebkiem, chichocząc niewybrednie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saint
Dorosły


Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 21:42, 15 Lis 2013 Temat postu:

/Wybacz brak kolorów, ale jestem dziś bardzo zmęczona. ;n; /

Na co czekasz. Skocz, skocz, skocz.
Gdyby już wcześniej nie szczerzył się wesoło prawdopodobnie uśmiechnąłby się na te niepoprawne zaczepki. Głuptasek z tego Marcelka!
Ah, czyli dziś Saint postanowił, że będzie szczęśliwy. W sumie czemu nie, to chyba jedno z jego normalniejszych nastrojów.
Dzięki całkiem dobremu - w przeciwieństwie do wzroku - słuchowi zdołał usłyszeć za sobą czyiś głos. A cóż, to, jakiś samotny wilczek zaplątał się pod jego szpony?
Ah, z pewnością będzie ciekawie.
Wilczur wziął głęboki wdech i przymknął oczy, jakby napawając się cudownością tego miejsca.
- Jaaah? Saaaombójjca? Khah, jesssreś prawdfgie takk wiielhki głupsstaskiem jkaak Mhasssrcelek! - rzekł nadmiar pozytywnie, długi, postrzępiony ogon falował powoli. A, wspominałam może, że ma lekkie problemy z mówieniem? Nie? No to dodam jeszcze, że zdaje się mieć kontrolę nad tą wadą i czasami po prostu zaczyna mówić normalnie. Możliwe, że jest w stanie cały czas, ale nie chce. W sumie nikt nie wie.
- Przzzeciesssss żykcie jste thakie pięknnme! - dodał po chwili intensywnego wpatrywania się w pacynkę. Nigdy czegoś podobnego nie widział, miał powody, by być zainteresowany.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saint dnia Pią 21:44, 15 Lis 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Käsinukke
Dorosły


Dołączył: 10 Lis 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 21:43, 29 Lis 2013 Temat postu:

/ Przepraszam, na śmierć zapomnialam, że w ogóle mam taką postać, jak Kasi o___O /

Kiedy pacynka poczuła na sobie spojrzenie wilka (a raczej poczuł je Kasinukke), gwałtownie odwróciła się wielkim łebkiem w kierunku Nukki, który obecnie trwał z bezmyślnym wyrazem pyska. Po jakiejś chwili zmarszczył znacznie czoło, spod pofalowanej płaszczyzny (pofalowana nadal była płaszczyzną?) przyglądając się z zainteresowaniem Saint'owi.
- "Pięknie życie" - on powiada,
nie ogarniam tego gada...
- rzuciła pacynka głosem niezmiernie zbliżonym do tego, którym posługiwał się trzymający ją na łapie samiec. Samiec, który nie ruszał ustami. Samiec, który był brzuchomówcą. Kasinukke miał bowiem to do siebie, że o emocjach i uczuciach niezmiernie rzadko mówił 'osobiście'. Pewnie poniekąd to było przyczyną kompletnego zamknięcia się w świecie szmacianych ludzików i pluszowych zwierzaczków. Tylko tam było mu dobrze. Nikt o zdrowych zmysłach pewnie nie byłby w stanie tego zrozumieć.
- On równie dziwny jak i Ty,
plecie ciągle trzy po trzy.
Nie dogadasz się z Tym gościem,
bo być zdaje się on łosiem...

Niewybredne, ale taki 'był' właśnie Stitch. Bezpośredni, szczery i pewny siebie - zupełne przeciwieństwo Nukki. Wilk uśmiechnął się lekko, w sposób dość nieszczery, zupełnie, jakby zwyczajnie silił się na grzeczność - która nijak nie wyszła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Käsinukke
Dorosły


Dołączył: 10 Lis 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:50, 29 Sty 2014 Temat postu:

Po krótkiej chwili, bez żadnego słowa, pokręcił głową. Nie mając nic lepszego do roboty, rzucił tylko obojętnie krótkie: 'Pojdę już', po czym tak uczynił. Powoli, kuśtykając nieco w dość zabawny sposób, opuścił góry. No, przynajmniej to jedno, konkretnie, górskie miejsce.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aeneas
Młode


Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yyy... Zapytaj mamy!
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:07, 07 Kwi 2014 Temat postu:

A przybył tu ten oto malutki szczeniaczek.
Aeneas właśnie uciekł ze swojego domu. Można to tak określić? Czy lepiej po prostu powiedzieć, że on "poszedł pozwiedzać Krainę".
Rozejrzał się z uśmiechem. To pierwsze miejsce w które zaprowadził go te jego malutkie łapki.
Samczyk westchnął i podszedł do jednego z drzew.
Spróbował się do niego przytulić. Nie udało się. Kora jest twarda i niemiła w dotyku.
Samczyk pod wpływem złości, że nie mógł się do drzewa przytulić zaczął używać swoich pazurów! I zaczął je drapać. Trochę jak koteł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 19:17, 07 Kwi 2014 Temat postu:

- Idź szybciej to gdzieś tutaj.
- Łatwo ci mówić, ty latas, ja mam nogi....
- Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy co?, lepiej pomyśl o tym dziecku, żeby nic mu się nie stało.
- Nawet tak nie mów, zlobię wsystko zeby go pzyprowadzić z powlotem!

Tym oto krótkim dialogiem przybyli tutaj Tsukuyomi i Yamato w poszukiwaniu małego uciekiniera. Widać w przyszłości będzie żądnym przygód wilkiem. Biedna Taimi się o niego martwi...

- Tam jest!

Tsuku na spostrzeżenie przyjaciela zareagował nerwowo patrząc na okolicę. Mały skrobał sobie drzewo jak gdyby nigdy nic. Podszedł więc do niego.

- A ty mały hultaju co lobis?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Pon 19:18, 07 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aeneas
Młode


Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yyy... Zapytaj mamy!
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 6:04, 08 Kwi 2014 Temat postu:

Samczyk odwrócił się zaciekawionym wzrokiem. Został przyciągnięty głosem. Ciekawe, prawda? Tak bardzo spodobał mu się głos wilka od którego tenże głos "uciekł", że od razu szybko przeniósł na niego swój wzrok.
- Dzień dobly. - przywitał się grzecznie.
Zaraz, zaraz. Poznał teraz tego samca. Przecież on był razem z tym dziwnym samco-kotoczymśtam i z jego matką w legowisku. W jego domu.
- Uciekłem z domu! - pochwalił się dumnie wypinając swoją małą pierś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 6:27, 08 Kwi 2014 Temat postu:

Wilk sobie usiadł przy samczyku i powiedział.

- Ano uciekłeś. A mamusia się o ciebie maltwi, wies?

Tsuku wpadł na pewien pomysł, skoro Aeneas był pilnowany, to czemu by nie mógł zwiedzić trochę świata? Wycieczka go trochę zmęczy, ten się położy spać i wszyscy będą szczęśliwy.

- Skolo tak baldzo chces poznać nowy świat to cię pzypilnuje. Mamusia by mi nogi z pupęcji powylywała gdyby coś ci się stało.

Basior położył się przy malcu, niech zwiedza i się uczy. Młody umysł jest najbardziej chłonny. Samiec go przypilnuje tak żeby żaden włos mu z głowy nie spadł.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Wto 6:27, 08 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aeneas
Młode


Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yyy... Zapytaj mamy!
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 6:40, 08 Kwi 2014 Temat postu:

Samiec kiwnął głową i powoli podszedł do samca. Chciał się nim opiekować. Żeby nie stała się Ananaskowi żadna krzywda. To chyba dobrze, prawda?
- Pac! Pac! - zawołał i dotknął dwa razy czarnego noska wilka. Był mokry i ciepły.
Aeneas szeroko się uśmiechnął. Czas zwrócić na siebie uwagę, której w legowisku nie miał. Jakoś się nim potem nie interesowali. I kto tu się śmieje ostatni!? Teraz ma całą uwagę basiora skoncentrowaną na nim. Hue hue hue.
Wbił pazurki w ziemię i zaczął bawić się ziemią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tsukuyomi Shimazu
Dorosły


Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 11:11, 08 Kwi 2014 Temat postu:

Tsu przypatrywał się młodemu. Energiczny chłopak, ciekawe jaki będzie w przyszłości. Zwrócenie na siebie uwagi wyszło mu aż za dobrze, szczególnie uciekając. W każdym razie samczyk dopiął swego. Basior w ramach zabawy również dotknął go w nosek mówiąc przy tym.

- Pac, pac.

Uśmiechnął się w jego stronę. Bawiący się Aeneas był niezwykle słodki. Ciekawe co ów urwis jeszcze wymyśli. W ślad za malce również postanowił nieco pokopać w ziemi, może coś w niej będzie?

- A czegoz tam sklab szuka?

Zagaił do samczyka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tsukuyomi Shimazu dnia Wto 11:24, 08 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aeneas
Młode


Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Yyy... Zapytaj mamy!
Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:34, 08 Kwi 2014 Temat postu:

Samiec nagle wpadł na pomysł czego szuka w tej ziemi. Czerwone oczka mu się wesoło zaświeciły, a na jego pyszczek wyskoczył łobuzerski uśmieszek. Oj niezły z niego urwisek. A patrzcie i wysłuchajcie jak on potrafi zaczarować:
- Sukam skalbu dla mamy. Zeby jej potem go dać i zeby mnie baldzo kochała.
Słodziak, prawda? Ciekawe co będzie jak zostanie nastolatkiem. Powodzenia w wychowywaniu go. Naprawdę...
Po chwili niczego w ziemi nie znajdując, podszedł do trawy i wyrwał z niej jednego mlecza. A tu niespodzianka! Kwiatek nie miał w sobie ani jednego czarnego robaczka. Ciekawe, prawda?
- Dam go mamie! - powiedział trzymając prezent w zębach i siadając naprzeciwko dorosłego wilka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Góry Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 50, 51, 52  Następny
Strona 51 z 52


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin