Bliźniacza Przełęcz

Szasta

Zrobiłeś to-wymruczał-Zrobił to co ja zacząłem a nie mogłem skończyć ponieważ uratowałem te wilczycę-pomyślał.Spojrzał na niedźwiedzia...

Hakuro

To nie był zwykły jakiś tam niedźwiedź więc...więc może mi coś wyjaśnisz-rzekł i obejrzał się na niedźwiedzia.-Takiej walki nie prowadzisz od tak...czy to-przerwał.

Szasta

Dostałem informacje, że jest w naszej krainie zabójca twoich rodziców.Musiałem go odszukać i zabić za nim zabiłby jeszcze kogoś.Kiedy natrafiłem na tego niedźwiedzia wiedziałem, że to on...właśnie pomściłeś rodziców-rzekł i okrążył ogromnego niedźwiedzia a właściwie jego ciało.-Muszę iść-rzekł i kuśtykając na trzech łapach cały poraniony odszedł.

Hakuro

Spojrzał za nim i otworzył szeroko ślepia...przez dłuższy czas się nie odzywał-Zabójca moich rodziców-pomyślał i podszedł do niedźwiedzia gdy na niego patrzył wyobrażał sobie to całe zajście jak zabił rodziców.Wziął go za łapę i wciągnął do przepaści.-Ryzykował dla mnie życie żebym pomścił rodziców i żeby nikomu nic w krainie się nie stało.To prawdziwy wilk i wszyscy powinni się od niego tego uczyć-wymamrotał do siebie a po jego zakrwawionym futrze spłynęła łza.Wybiegł stamtąd...

Legenda

- Dobrze - powiedziała i odprowadziła wilczyce dalej od walczących wilków. Bolała ją łapa ale nieprzejmowana się tym zbytnio. Teraz chodziło o Niki.

Hakuro

Wrócił tu stanął i przytupnął łapą...-Moja wina...moja-powtarzał.Jego pierś krwawiła a z jego oczu leciały łzy.Nie przejmował sie raną...-Nie...nie mogę się teraz zachowywać jak szczeniak...upoluje coś dla ciebie bracie-wymamrotał do siebie i zaczął węszyć.Zobaczył dużego jastrzębia na szczycie skał...pochylił się i powoli wspinał.Zakradł od tyłu i skoczył na niego miażdżąc mu krtań.Wziął go w pysk-Już idę...-wymamrotał i skoczył z drugiej strony góry.Pobiegł...

Shauni

Wbiegła tu za zapachem misia. " Muzę pamiętać, że to ma być tylko zwiad" pomyślała " I przypomnieć o tym Hakuro" usmiechnęła się lekko.
- A właśnie - powiedziała już nagłos sama do siebie - Gdzieś go zgubiłam . - obejrzała się za siebie.

Hakuro

Wbiegł i stanął przed Shau-Tęskniłaś-zażartował i spojrzał na grote-Tam jest jedno młode, które Szasta oszczędził nie jest groźne.Reszta została zabita-rzekł.

Shauni

Przewróciła oczami.
- Kirk chyba nie będzie zadowolony - mruknęła cicho i westchnęła głęboko - Wy faceci jesteście strasznie narwani - zażartowała i spojrzała na basiora.

Hakuro

Wy faceci a za to wy jesteście zmienne jak pogoda-odrzekł i popchnął ją lekko łapą z uśmieszkiem.Nie odrywał od niej wzroku i przy sunął się bliżej.Czy tak miał wyglądać zwiad-pomyślał, ale co tam i przytulił ją.

Shauni

Wtuliła się w niego, ale tak żeby móc cały czas na niego patrzeć. Uśmiechnęła się ciepło.
- Ahh Ci faceci - szepnęła - kobieta sama nie wie dlaczego traci dla was głowę - uśmiechnęła się figlarnie.

Hakuro

-Tiaa-westchnął i uśmiechnął się zamyślony trochę-Mówiłaś, że nikogo nie masz prawda...-zaczął i zmrużył ślepka chytrze.Nawet jakby się jakiś kręcił to chyba bym mu kark skręcił-pomyślał.

Shauni

Zmrużyła lekko oczy, cały czas patrząc mu w oczka.
- Tak coś takiego wspominałam - zażartowała i usmiechnęła się delikatnie.

Hakuro

-Aha no tak to to fajnie a masz kogoś na oku?-dopytywał się i zerkał na nią kątem oka, ale pysk odwrócił w drugą stronę.

Shauni

Nie odrywała od niego wzroku, ciekawa jego reakcji.
- Można powiedzieć, - zaczęła cichym głosem - że kogoś mam - usmiechnęła się delikatnie.

Hakuro

Odwrócił pysk szybko i nerwowo-Który to niech no ja go dorwę to nie będzie wiedział gdzie ma tył a gdzie przód-zażartował i zrobił groźną minę, ale po chwili uśmiech zawładnął jego pyskiem.

Shauni

Zaśmiała się i pomyślała z rozczuleniem " ahh Ci faceci".
- Nie musisz go szukać - powiedziała z uśmiechem - bo siedzi tuz koło mnie. - delikatnie polizała go po policzku.

Hakuro

Spojrzał z niby wyrzutem i polizał ją po nosku.-Tak...a myślisz, że ja jestem dla ciebie odpowiedni.Wiem, że nigdy nikt nie zasłuży na twoje serduszko i w ogóle na taką waderę jak ty...ale czy ja mam jakieś chociażby znikome szanse?-zrobił maślane oczka, ale był poważny.

Shauni

Patrzyła mu długo w oczy. Uśmiechała się delikatnie i bardzo ciepło.
- Sądzę, - szepnęła cicho, na chwilę zawiesiła głos jakby sobie wszystko kalkulowała - że masz bardzo duże szanse.
PO chwili już pocałowała go namiętnie, ale krótko była bowiem ciekawa jego reakcji.

Hakuro

Przysunął się do niej jeszcze bliżej i pocałował ją namiętnie i długo.Nie mógł się od niej oderwać.Patrzył cały czas w jej oczy.