Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Bliźniacza Przełęcz

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 12:53, 08 Wrz 2012 Temat postu:

W tym momencie, znów nieoczekiwanie pojawił się "On" ... Ten sam basior, którego każdy zdążył już poznać...
Sunął się powoli, zgrabnie omijając dziury, niekiedy też i skacząc z kamienia na kamień.
Ku jego zdziwieniu znów natrafił na znajome... Jak to możliwe, że ciągle trafia na takie, które dawniej coś dla niego znaczyły... Może i znaczą do dziś.
Jego pierwszą reakcją było schylenie się gdzieś pośród rozpadlin. Nie wiedział co ma zrobić... Szczerze powiedziawszy, to bał się zaczynać jakiekolwiek konwersacje i z Nirdosą i z Xerri... Cóż za niedołężność.
- To przeszłość... Pamiętaj... Nic nie zwróci ci tamtych cudnych chwil nad wodospadem... - mruknął sam do siebie, przywołując dawne dzieje, gdy jeszcze zadawał się z Nirdosą... A było tak pięknie...
Skierował swe zielone ślepia na Xerri. No cóż... Ona także mu się spodobała, ale... W miarę szybko się otrząsnął... Przypomniał sobie Enary, tą która podobnie jak on, brała sobie partnera na noc i zostawiała... Tyle, że Mort nie był ani niewyżyty, ani taki chamski... Po prostu... Stara miłość nie rdzewieje... Chyba już zawsze będzie czuł się spodlony. Co mu po innych, skoro nie potrafi odwzajemnić tego uczucia?
Dość... Nie miał zamiaru się kryć, pokazałby tym zachowaniem, że jest winien swoich poczynań, a tak do końca nie było.
Wstał z ziemi i wskoczył na możliwie najwyższy skrawek skałki, tak, że widział obie wadery, a one mogły dostrzec jego. Ciekawe...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Sob 12:54, 08 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:52, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Wilczyca nagle zauważyła Mort'a podbiegła do niego i powiedziała oschle:
-Witaj zdrajco. Czego tu szukasz? może następnej dziewczyny albo miłości do mnie?
Wilczyca usiadł koło basiora, ale głowe odwróciła w drugą stronę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:38, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Zanim cokolwiek odpowiedziała Xerri, pozcuła, jak gdzieś z oddali uderza do niej znana woń... Woń byłego przyjaciela... Tak, nie śmiałaby już nazywać go kompanem. Wszystko się zmienia, wiele się rozpada, niewiele buduje się na nowo... Odwróciła łeb w stronę, z której zdawał się dobiegać do niej znajomy zapach. Nie, pewnie coś jej się ubzdurało... ale oto i jest, wyłonił się spomiędzy jakiś szczelin. Nirdosa zastrzygła nerwowo lewym uchem, z niemałym trudem przełykając toczącą się w pysku ślinę. Odprowadziła wzrokiem zrywającą się młodizankę, z dezaprobatą kręcąc przy tym łbem. Nieodpowiedzialna, z zachowaniami rodem z przedszkola. Sama Nirdosa nie wiedziała co prawda, jak powinna się zachować, niemniej z całą pewnością nie zamierzała pluć jadem dalej, niźli widzi - jak to zdawała czynić się druga wilczyca. Spuściła łeb. Zabrakło jej jaj, coby podejść...
- Witaj, Morcie. - Zdawało się, iż jedynie na tyle było ją w obecnej chwili wstać. Uniosła oczy w stronę samca, z którym tak całkiem niedawno naprawdę przyjemnie spędzała czas. To śniadanie, kwiaty... to wszystko stanowiło iście wybuchową mieszankę, która najpewniej już do końca świata mieszać będzie w umyśle Niewinnej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:58, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Stanął naprzeciw waderom. Jego bystre spojrzenie obejmowało jakoby dwie istoty na raz. Pierwsza podeszła Xerri, lecz zdawała się być wrogo nastawiona.
- Czego tu szukam? W sumie to niczego... - oznajmił w stronę młodej wadery. Nie szukał zawady, lecz to był raczej czysty przypadek, że spotkał się ponownie i z Nirdosą i z Xerri.
Z oddali usłyszał głos tak czysty, lecz niepewny. Wiedział do kogo należy. To ta sama wadera, która niestety nie była przeznaczona basiorowi... A mimo to wierzył w to, że będą razem.
- Witaj Nirdoso... - ozwał się w stronę drugiej samicy.
Mimo, iż były we dwie, to większą uwagę skupiał na swej dawnej znajomej... Nirdosie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:12, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Uśmiechnęła się niezbyt pewnie, wstając nieco ospale czy ociężale, zupełnie, jakby mięśnie nie zamierzały ani trochę współgrać z mózgiem. A może współgrały? Może idealnie spełniały zadania postawione przez podświadomość? Instynkt samozachowawczy? Czy mogła popsuć coś jeszcze? Gdyby tylko samiec wiedział, jak okropne miotały wilczycą wyrzuty sumienia... tyle niepotrzebnie w złości wyrzuconych słów, tyle obelg, tyle wyrzutów... Wszystko przecież okazało się tak bardzo zbędnym, ale czasu cofnąć się nie da. Kątem oka dostrzegła, jak znaczenie na jej łapie rozświetliło się, nieco przygaszonym, jakby smętnym blaskiem. Że też zachciało jej się wypraw do laboratorium! Teraz ma, turkusowe światełko na łapie! Zaklęła w duchu, nie dając jednak po sobie niczego poznać. Powolnym krokiem ruszyła w stronę skał, na których znajdował się dawny znajomy, po czym z niemałą gracją pokonała odległość dzielącą ją od Morta oraz Xerri. Zasiadła po drugiej stronie basiora tak, iż ten znajdował się teraz pomiędzy dwoma wilzcycami.
- Słyszałam, że układasz sobie życie u boku innej wilczycy? Cieszę się, że i Tobie danym było zaznać szczęścia. Ja... - spojrzała na samca smętnie, a znaczenie rozjaśniało jeszcze bardziej - przepraszam... - ściszyła głos do szeptu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:19, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Mort się nieco skrzywił... On niby ułożył sobie życie z inną? To chyba było jakieś nieporozumienie... On nie potrafił ułożyć sobie przyszłości u boku innej wilczycy... Nie potrafił...
- Niestety, to nie jest prawda... - odrzekł nieco ściszonym tonem.
To co w nim nadal siedziało, nie dawało mu spokoju... Nie pozwalało też zaznać tego szczęścia, którego tak bardzo pragnął... Być może i nadal pragnie.
- Jestem sam, mimo iż mam za sobą dziwne, aczkolwiek nieudane związki... - dodał po chwili zamyślenia.
Wpatrywał się w Nirdosę nieco wnikliwym wzrokiem. Jego zielone ślepia przebijały ją na wylot... Nie potrafił oderwać od niej wzroku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:28, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Poczuła, jak po karku przemyka jej zimny dreszcz. No, toś strzeliła gafę! chciałaś wyjść na przyjazną, która dobrze życzy, a wyszło... fatalnie. Syknęła z dezaprobatą względem własnego zachowania.
- Wybacz mi ten nietakt, Morcie. - rzekła, co tu kryć, dość prosząco. Prawdą było to, iż poza nim oraz Samuelem nie miała tutaj nikogo bliskiego. Była upośledzona emocjonalnie, o czym zapewne userka niejednokrotnie już informowała. Zatem cicho-sza, ani słowa na ten temat. Przełknęła ciężko ślinę, po czym podkuliła kosmatą, srebrno - białą kitę pod siebie, jakby z zamysłem uchowania jej przed złem tego świata. Dlaczego on tak się przygląda? I dlaczego zdawał sie w ogóle nie zareagować na przeprosiny? No tak, zaiste ma ci nadal za złe, jak paskudnie go potraktowałaś. I to, iż uczyniłaś to całkiem niecelowo, nie ma prawa stanowić okoliczności łagodzącej. Nie dość, żeś sama kaleka uczuciowa, to jeszcze wykastrowałaś w sensie mentalnym tego samca. Na pewno jesteś z siebie bardzo dumną, kretynko. Siarczyście zaklęła w myślach - co ostatnimi czasy zdarza jej się aż nazbyt często - po czym wypaliła:
- Och, a ja tak bardzo liczyłam, że zjawi się w końcu ktoś, kto zaszyłby TĘ ranę... - Tak, wyróżnione zarówno przez użytkowniczkę, jak i postać, słowo zdawało się być tu kluczowym, stanowić coś w rodzaju szyfru. Doskonale wiedziała, iż Mort zrozumie. Spojrzała na Xerri. Tak, pewnie też się domyśli, mogła sporo zarzucić młodej, na pewno zaś nie to, by była mało spostrzegawczą czy nieszczególnie inteligentną. Trudno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:35, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Samiec nawet nie zareagował na "nietakt" Nirdosy. On nie chował urazy... Po prostu, najzwyklej na świecie, samica wybrała innego... To co, że kochał ją mimo, iż znali się zaledwie "chwilę" ... Nie potrafił zapomnieć, a to trwa po dzisiejsze czasy....
- Nie jestem zły na Ciebie, ani nie chowam urazy. Znaczyłaś dla mnie coś więcej niż tylko przyjaciółka i znaczyć będziesz zawsze. Nie potrafiłbym związać się z żadną inną. To z kim byłem po zerwaniu z Tobą kontaktu, nic nie znaczy... Szukałem pocieszenia, a znajdowałem tylko tęsknotę za Twą osobą... Jednak dość już tego. - oznajmił, po czym zbliżył się naprawdę blisko Nirdosy. Wiedział, że to może ją zrazić, lub przestraszyć, lecz chciał być blisko niej. Przynajmniej tak to odczuwał.
Wzrok nadal spoczywał na jej facjacie, obejmując każdy szczególik, każde ruchy jej ust...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:48, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Nerwowo zagryzła wargę. Mocno, niemalże do krwi. Nie, nie przeszkadzało jej to. Zasłużyła na ból, powinna cierpieć, gnić w męczarniach, w otchłani piekła, czy co tak się dzieje z wilkami po śmierci. pewnie kwestią czasu jest napotkanie jednego z nich, to może zapyta? Albo znów zaczną się te sensu pozbawione, szczenięce słowne przepychanki. I tak może być. Ale, ale! Nie ma co gdybać. Odczuła pewną falę skrępowania, gdy Mort się przysunął. Ale nawet nie drgnęła, nie potrafiła. Zupełnie, jakby jakaś niewidzialna dla wilczego oka siła przygniotła ją do podłoża. Paraliż? Starość nie radość, Nirdoso! Ach, paplasz głupoty, userko, snu Ci brak! Co powinna powiedzieć? Nie może trwać tak, niczym słup soli, głupowato wpatrując się w zielone tęczówki basiora. Westchnęła, spuszczając wzrok. Jak największy pod słońcem tchórz.
- Masz rację, dość tego, Morcie. Nie chciałam znów wejść Ci w paradę... - Rzuciła półszeptem po czym, nie mogąc sobie poradzić z napięciem, które powodowała bliska obecność samca, zeskoczyła ze skał, odbiegając na kilka metrów. Zatrzymała się dopiero, kiedy oczom jej ukazała się przepaść. Fakt, są w górach, czemu zatem spowodowało to takie zaskoczenie? Pokręciła smutno głową, siadając nieopodal krawędzi. Wiatr tarmosił solidnie jej futrem, ta zaś zdawała się nic z tego nie robić. Nos miała zwieszony na kwintę. Dlaczego ich drogi stale się przeplatają?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:58, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Samiec nie pozostawał w bezruchu. Nawet zignorował Xerri, byleby tylko znaleźć się obok Nirdosy. Zeskoczył zwinnie na dół, kierując się w stronę wadery. Jej słowa przebiły go na wylot... Nie rozumiał co miała na myśli, mimo, iż wiedział jak to było dawniej. Tyle czasu się nie widzieli, a on wciąż jednak coś do niej odczuwał... Coś co powodowało w nim nie skrępowanie, a uczucie, które kazało mu nie odpuszczać póki jeszcze starcza mu sił.
Zbliżył się ponownie do niej.
- Wybacz, może moja osoba Ciebie gnębi, ale... Nie potrafię tego zapomnieć... Nie jestem taki... - oznajmił cichym tonem, tak jakby chciał rozładować to napięcie, które unosiło się nad nimi.
Może i nie przemyślał swojego posunięcia, ale nie myślał o tym czy zrazi do siebie waderę czy też nie... Przejechał swym pyskiem po plecach wadery, tak delikatnie jak tylko się dało... Chciał znów poczuć jej ciepło tak jak dawniej na wodospadach, gdy śniła, a on... Pilnował jej niczym największego skarbu.
- Nigdy nie będziesz mi obojętna, nawet jeśli już jesteś z kimś związana. Nie chcę i wcale nie muszę zapominać o tych radosnych chwilach spędzonych z Tobą. - rzekł w stronę samicy.
Wadera mogła go wziąć teraz za wariata, ale to co on czuł nie było tylko zwykłym zauroczeniem... Tyle czasu bije się z tymi myślami... Myślał, że już nigdy jej nie ujrzy... A teraz ma szansę, by chociaż pobyć blisko niej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:08, 08 Wrz 2012 Temat postu:

- czasami lepiej jest zapomnieć, niż umartwiać się miesiącami - zauważyła rezolutnie, drgnąwszy niedyskretnie, kiedy pysk samca przemknął po jej grzbiecie. Może, gdyby nie poznała Samuela... gdyby Mag jej wtedy nie urzekł... Może, gdyby poznała Mort'a wcześniej... czy wtedy wyglądałoby inaczej? Czy byliby razem? Nie ma co gdybać, co się stało już się nie odstanie, o płakanie nad rozlanym mlekiem niewiele zdziała. Należy wziąć ścierę i wszystko zetrzeć. Żyć dalej, sięgając po kolejne szklanki, nie zaś zlizując do śmierci ostatnie krople tego, co się rozlało - ot, takie przemyślenia użyszkodniczki. Nie chciała, by zapominał... w rzeczywistości i ona przenigdy o tym nie zapomni. I choć wyrzuty sumienia nadal spędzały jej sen z powiek, cieszyła się, iż mogła go poznać. Jednakże dla niego te wspomnienia wiązały się z cierpieniem, bólem, którego tak bardzo chciałaby mu oszczędzić. Ale Samuel... Samuel, którego nie widziała już całe wieki! A może Mass... może miał rację? Czyżby Alfa znalazła już kogoś innego? Nie, niemożliwe, Sammy na pewno taki nie był!
- Nie uważasz, że łatwiej by było, gdybyśmy nie wpadali na siebie przy każdej okazji? - Zapytała całkiem obojętnie, zaglądając głeboko w oczy samca, zupełnie, jakby liczyła, iż dzięki temu dotrze do odmętów umysłu basiora, wyczytując zeń satysfakcjonującą ją odpowiedź. Naiwna i głupia jesteś, Nir, wiesz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 22:18, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Basior wiedział, że to co było, nie wróci już nigdy. Jego brat... Massacre... Mógł mieć racje, ale czy na pewno? Co do Samuela... Mort wątpił czy domniemany samiec alfa wytrzyma z Nirdosą tyle czasu... Przecież lubił sobie dobierać co chwile nowe... Ale cóż... Wybór należał do Nirdosy. Jeżeli to jej dawało szczęście to samiec nie powinien się w to mieszać...
- Wiem... Nie odpowiada Ci moje towarzystwo, ale mimo to... Nie zrezygnuję z Ciebie. Nigdy! - odpowiedział pewnym siebie głosem. Tak już miało zostać. Jeżeli to było mu pisane... Wiecznie walczyć o coś czego nigdy nie dostanie... Trudno!
- Nie wiem co Ci naopowiadał mój brat... Jednakże... Mam nadzieję, że chociaż zdajesz sobie sprawę, iż Samuel nie miał jedynie Ciebie na oku... - rzekł całkiem spokojnie, bo przecież... Nie chciał niczego psuć między nim a Nirdosą...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:31, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Przeniosła gwałtownie spojrzenie na samca. Kolejny? Warknęła głucho, skacząc na samca i przewalając go na grzbiet, tym samym swoje łapy trzymając gdzieś na okolicy jego torsu. Uwzięli się czy jak?
- Mort, to skończone. I wara od Samuela, rozumiesz. Nie znasz go, a oceniasz, spodziewałam się po Tobie większej dozy rozumu! - Rzuciła nerwowo, całkiem głośno i wyraźnie, ton podnosząc niemalże do krzyku. Może była zaślepiona, może. Ale czyż nie tak działa zauroczenie? Pokręciła łbem. Czasami zimny prysznic jest najlepszym wyjściem. Poboli, na pewno. Ale za jakiś czas Mortowi znów danym będzie się zakochać. Tyle, iż obiektem westchnięć nie będzie już ona. Ona będzie dalej z wybrankiem, którego ten z czystej zazdrości starał się obrzydzić wilczycy. O nie, nie z nią te numery!
- Nie będziemy razem, rozumiesz. Sam powiedziałeś, ja już dokonałam wyboru. I wszelkie starania ze strony Twojej i tej zjawy nie wpłyną na moją decyzję, nie zniechęcicie mnie, rozumiesz? - szepnęła, zbliżając wcześniej pysk w stronę ucha samca. Nie dawała po sobie poznać, jak wiele zrodziło się w jej sercu wątpliwości... choć nie, to złe określenie. One się nie zrodziły, one się przebudziły, tkwiły w niej przecież od dawna. A teraz... teraz zbyt wiele wspomnień ożywało, a ona powoli traciła kontrolę nad całą tą karuzelą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 22:37, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Samiec nawet się nie ruszył. Choć samica przyciskała go do ziemi, ten jakby zahipnotyzowany, nie próbował się podnieść ani uwolnić.
- Źle mnie rozumiesz, naprawdę... - oznajmił jej prosto w oczy.
Rzeczywiście, była tak zaślepiona miłostkami do Samuela, że nawet nie chciała posłuchać Mort'a... Cóż... On się jednak nie podda.
- To, że Ty tak twierdzisz, nie znaczy, że ja pogodzę się z tym. Kocham Cię czy tego chcesz czy nie... - spojrzał w jej turkusowe oczęta, lekko mrużąc swe zielonkawe ślepia. Nie powiedział tego, ot tak, dla zabawy. Naprawdę to czuł i nie krył się z tym. Mógł nawet spotkać się z gniewem jej wybranka, cóż... Ale swoich uczuć nigdy nie będzie oszukiwał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:43, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Cóż, dowodem na przypływ jej gniewu było nadużywanie słowa "rozumiesz". Userka zrobiła to niecelowo, ale cóż... Widocznie ma w sobie choć niewielkie pokłady empatii, by wczuć się w istotę postawioną w tak niesprzyjającej sytuacji. Nirdosa nie ruszyła się. Nie wgniatała go już ni trochę w podłoże, a po prostu tak trwała. Jakby znów dopadła ją ta dziwna, niemożliwa do opisania siła, która niemo nakazywała jej tkwić tak blisko Mort'a. Nie, nie może tak być. Nie chciała kusić losu. Zeszła więc z basiora, oddychając ciężko.
- Jeśli naprawdę mnie kochasz, pozwól mi być szczęśliwą. - szepnęła, niepewnie, zupełnie jakby nie była przekonana co do tego, czy związek z Samuelem szczęśliwą ją uczyni. Ale przecież to logiczne, tak musiało być! Po co miałby się z nią wiązać, gdyby nie była dla niego ważną? co tam Mort może wiedzieć? Kierowała nim zazdrość. Odrzucenie zraniło jego męską dumę, to się teraz mści - chce zniszczyć to, co Nirka uważała za najcenniejsze. czyż to nie typowe, tak bardzo przewidywalne? Swoją drogą mógłby się nieco bardziej wysilić...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 23:57, 08 Wrz 2012 Temat postu:

Gdy wadera zeszła z samca, ten jakby nigdy nic, wstał powolutku i wyprostował się. Jej słowa były owszem ckliwe, lecz jego serce nie mogło tak po prostu przestać kochać... To tak jakby miało lada moment przestać bić na zawołanie.
- Przykro mi, jeżeli uważasz mnie za wroga, ale tak wcale nie jest... Nie widzieliśmy się sporo czasu, skąd wiesz, że chcę zniszczyć Twoje szczęście... - ozwał się nieco smętnym głosem, ale przecież nie miał nic złego na myśli.
Widział jednak w jej turkusowych oczach, że waha się... Jego sprytne ślepia wyczytały to z jej oczu. Czekał na odpowiednią chwilę, gdy ta nie będzie się spodziewała... Po chwili całkiem niespodziewanie doskoczył blisko niej i pocałował ją w usta, tak, jakby chciał zrobić to już wieki temu, a nie miał ku temu okazji... Po prostu pragnął tego...
Po chwili jednak odsunął się od niej. Spojrzał na nią po raz wtóry...
- Jeżeli tego ode mnie oczekujesz... Dobrze... Pozwolę Ci być szczęśliwą... - oznajmił pokrótce. Nie widział nawet cienia szansy, by być bliżej Nirdosy...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zed dnia Nie 2:46, 09 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 8:28, 09 Wrz 2012 Temat postu:

Wilczyca odeszła od wilków. Zauważyła, że ją ignorują. Usiadła pod drzewem i po jej policzku poleciała wielka łza. Gdy spadła na ziemię pokazała się w literce M. Następna w literce O. I tak powstał wyraz: "Mort". Wilczyca szepnęła:
-Chce żebyś podszedł. Żebyś mnie przytulił. Chce być z tobą.
Po czym położyła się na ziemi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 9:57, 09 Wrz 2012 Temat postu:

Słuchała z najwyższą uwagą słów dawnego przyjaciela, choć wcale nie raczyła na niego patrzeć. Nie potrafiła. Znów mu nawyrzucała, choć przecież wcale nie chciała. Czuła, jak w jej turkusowych ślepiach wzbierają łzy, a turkusowe znaczenie na łapie biło już niepohamowanym, niezwykle jasnym światłem. Schowała łapę za plecy, by przypadkiem kogoś nie oślepić.
- Nie uważam Cię za wroga, Morcie. Nigdy nie pomyślałam o Tobie w tych kategoriach! - Wyrzuciła z siebie, niespiesznie odwracając łeb w kierunku będącego tak blisko a zarazem tak odległego Mort'a. To prawda, nie układało się pomiędzy nimi najlepiej i Nirdosa doskonale wiedziała, kto był temu winien... Ale to nie tworzyło wystarczających podstaw, aby zwać go swoim nieprzyjacielem. Zbytnio jej na nim zależało, tyle, iż w inny sposób, niźli zdawało się zależeć basiorowi. Gdy ten solidnie ją zaskoczył - zamurowało ją. Nie rozdzieliła warg, ale też się nie odsunęła. A przynajmniej nie od razu. Dopiero po chwili spróbowała odepchnąć samca. Nie tego oczekuje? Brawo, za spostrzegawczość, doprawdy. Dlaczego nie potrafił pojąć tego, co wilczyca starała się mu przekazać? Czyniła to przecie w całkiem klarowny, jasny sposób. Bez zagadek, bez owijania w bawełnę - powiedziała mu wprost, o co chodzi!
- Nie rób tego więcej. Proszę... - Przy ostatnim słowie ściszyła głos do szeptu, odwracając zażenowana łeb. Nie, nie może mu znów narobić nadziei, nie po tym wszystkim... Facet dość już przez nią zebrał po zadzie, nie można zwodzić się w nieskończoność, prawda? Kątem oka dostrzegła zmianę pozycji Xerri. Och, toż brak kultury - olać wcześniejszego rozmówcę na rzecz tych żenujących gierek, które właśnie toczyły się pomiędzy nią, a zranionym ego Mort'a.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Xerri
Wojownik


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1441
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 11:00, 09 Wrz 2012 Temat postu:

Wilczyca nadal płakała cicho. chciała żeby teraz koło niej znalazł się ktoś na jej zależało. Na przykład Mort. Wilczyca zdziwiła sie, bo nie zauważyła obok niego Netry. To dziwne. Napisała koło niej na piasku: "Mort zależy mi na tobie." Chciała żeby wilk do nie4j podszedł i przeczytał ten napis.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 11:30, 09 Wrz 2012 Temat postu:

Mort odsunął się od Nirdosy, dość powolnym krokiem. Cóż... Skoro tak już miało zostać, a on był tylko nieszczęśliwy z tego powodu, to po co było to ciągnąć... Jednak nie żałuje jednego... Tego pocałunku choć krótkiego i mało uczuciowego przynajmniej z jednej strony.
- Odejdę już i nie będę wadził i Tobie i Twojemu wybrankowi. Jednak nie zapomnę o Tobie... Zawsze gdzieś będziesz plątać się w moim umyśle. - odrzekł w jej stronę, ale z sympatią, nie zaś z wrogością. Nie był przecież mściwy, ani urażony, bo dostał kosza... On kochał prawdziwie, a wadera tego nie dostrzegła jak powinna... Niestety.
Spojrzał na drugą waderę. Coś koło niej widział, jakiś napis.
Gdy zbliżył się dostatecznie do niej, odczytał słowa wyryte w piasku.
Szczerze powiedziawszy zamurowało go i nie wiedział zbytnio co ma teraz powiedzieć...
- Xerri, wybacz, że Cię skrzywdziłem. Dla Twojej wiadomości, nie jestem z Netrą... To nie był związek którego chciałem. Cóż... Możesz mnie uważać za podłego chama lub traktować jak wroga, ale o Tobie także nie zapomnę. Nigdy nie zapominam miło spędzonych chwil. - Te ostatnie zdanie podkreślił wyraźnym podniosłym tonem, tak by Nirdosa także to usłyszała. Na chwilę zapomniał o wszystkim i przytulił do siebie smutną Xerri. Nie chciał by się smuciła.
- Wszystko będzie dobrze, zobaczysz... Czas leczy rany, jednak nie wszystko jest uleczalne... - oznajmił to, pocałował ją w czoło i odskoczył zwinnie z powrotem na skałkę, gdzie wcześniej stał.
Ponownie się odwrócił jak dawniej, w ten sam sposób do Nirdosy... Kiwnął głową na pożegnanie waderom, zapewne już nigdy ich drogi się nie zejdą ponownie, kto wie...
- Żegnaj, moja droga... - oznajmił cichym tonem, po czym zniknął za skałkami...
Już go tu nie było....

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Góry Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 46, 47, 48 ... 50, 51, 52  Następny
Strona 47 z 52


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin