Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:47, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
-Uch ja tam latać nie moge. Szkoda ale zobaczysz że sie spełni. No a ja chce umieć płyyy..wać. Pływać-powiedziała jąkając się bo nie lubiła mówić o takich żeczach a poza tym głupio jej było że nie umie czegoś tak prostego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:51, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
Ucieszyło go, że wilczyca nie drążyła tego nieprzyjemnego dla Beherita tematu. Większość wilków, kiedy rozmowa schodziła na jego skrzydła, bezlitośnie ciągnęła go za język, chcąc dowiedzieć się, jak to możliwe, że stracił umiejętność latania.
- Na pewno się nauczysz - powiedział i posłał Dermanoccie ciepły uśmiech. - To wbrew pozorom nie takie trudne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:02, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
-Wiem, wiem. Może jak znajde kilka minut to spróbuje-Demi nie lubiła o tym rozmawiać więc popatrzyła mu w oczy i powiedziała:
-Miło tu tak siedzieć w dobrym towarzystwie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:16, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Sugerujesz, że moje towarzystwo jest aż tak miłe, by przysłonić wszelkie niedogodności takie jak mróz i lodowaty, porywisty wiatr? - spytał i zaśmiał się. - Na szczycie tak wysokiej góry jak ta nie może być zbyt miło... co powiesz na zmianę miejsca?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:18, 10 Gru 2010 Temat postu: |
|
-Zgadzam się to dobry pomysł. To może do gorących źródeł??? Tam będzie ciepło i przyjemnie w wodzie.-powiedziała i zaczeła czekać na odowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:46, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
- Yhm... - mruknął cicho, zastanawiając się. Przy Gorącym Źródle o tej porze roku zwykle zbierały się całe tłumy wilków, a Beherit nie chciał się z nimi spotykać. Nie lubił kręcić się wśród wilczego motłochu. Zaproponował. - A może odwiedzilibyśmy którąś z tutejszych plaż? Na przykład piękne Bursztynowe Morze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:10, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
-No dobrze... Jeśli tak uważasz-powiedziała cicho i wstała. Zrobiła pare kroków i trzask!!! Poślizgneła się i zaczeła turlać się w strone ostrych skał na dole. To nie wyglądało najlepiej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:37, 11 Gru 2010 Temat postu: |
|
Beherit, kiedy tylko Dermanotta się przewróciła, ruszył biegiem za nią po stromym zboczy i już po krótkiej chwilce, przy pierwszej okazji złapał w zęby jej ogon. To musiało być dla niej bolesne, lecz Beherit nie miał innego sposobu na złapanie sunącej ku ostrym skałom wilczycy. Gdy pochwycił jej ogon, złapał ją łapami, żeby już nie spadła. Wtedy puścił też jej ogon, który mógł niechcący skaleczyć kłami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dermanotta
Tropiciel
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:35, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
Demi była chwile w szoku. Ale po upływie paru minut wstała, otrzepała sie i powiedziała:
-Dziękuje za uratowanie mi życia. W zamian mam coś dla ciebie- wisior z chmurą. Ja mam taki sam tylko z mniejszą.-powiedziała, uśmiechneła się i pokuśtykała do gorących źródeł by złagodzić ból łapy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:02, 13 Gru 2010 Temat postu: |
|
Patrzył na oddalającą się Dermanottę w milczeniu. Zastanawiał się, czy nie ruszyć za nią i nie pomóc jej iść, gdyż widział, że każdy krok sprawiał jej ból w uszkodzonej łapie, lecz zrezygnował z tego pomysłu. Spojrzał na wisiorek, który podarowała mu wilczyca. Zdecydowanie, nie był on Beheritowi potrzebny, lecz nie wypadało nie przyjąć tego dziękczynnego podarku. Wilk pochwycił go w pysk i ruszył ku swojemu legowisku, by położyć go w bezpiecznym miejscu. Myśli jego wciąż oscylowały wokół napotkanej na szczycie góry Dermanotty - wyjątkowo pięknej w jego oczach wilczycy.
zt
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Beherit dnia Pon 16:09, 13 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zoe
Dorosły
Dołączył: 17 Gru 2010
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:18, 07 Sty 2011 Temat postu: |
|
Zoe przyszła tu ze swoją starą latarnią w pyszczku. Za nią maszerowały już nie trzy a dwa kurczaki. Po twarzy ściekały jej łzy. Wyciągneła łopatę i wykopała dół po czym włożyła do niego jedną małą kostkę. Tylko tyle jej zostało po Rachaelu. Usiadła i ze smutkiem zakopała kość po czym wbiła obok tabliczkę na której widniało zdjęcie wesołego kurczaka i napis ,,Rachael. Okrutnie pożarty przez Monroe".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:46, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
Pojawiła się tutaj, machając wesoło niemalże ogonem. Usiadła. Nie patrzyła w górę. Była szczęśliwa i nie chciała znać przyszłości. Otuliła ogonem łapy i nuciła coś pod nosem, machając łbem do taktu. A może ktoś znajomy tu się pojawi? Fajnie by było. Ziewnęła szeroko i zmrużyła oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:49, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
Na szczycie góry pojawił się duży wilk o blond sierści. Sam nie wiedział, dlaczego tak często wraca w to miejsce. Coś go ciągnęło, by spojrzeć w górę i wyczytać z chmur swoje przeznaczenie, lecz... coś innego równie mocno go zatrzymywało przed tym ruchem. Był to strach. Silny strach przed poznaniem tego, do czego nieuchronnie zmierza, co mu pisane i od czego nie może się uwolnić. Bo przeznaczenia nie można zmienić. Jesteśmy nim naznaczeni od urodzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:52, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
- O. Dobry - powiedziała do Beherita.
Już go znała. Pewnie mógł zauważyć, że jest w o niebo lepszym nastroju niż przy ich pierwszym spotkaniu. Uśmiechnęła się zawadiacko i zamachała ogonem. Patrzyła na samca i czekała, aż zacznie rozmowę. Czemu? Bo Renna nigdy jej zacząć nie potrafiła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:57, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
- Witaj - odpowiedział, przyglądając się Rennie. Zlustrował ją jednym spojrzeniem, drugim... wyglądała zupełnie inaczej niż kiedy widzieli się poprzednim razem - dużo, dużo szczęśliwiej. Na pysk Beherita wkradł się lekki uśmiech. - Widzę, że humorek dopisuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:01, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
- Taaaa - odparła.
- A tobie? Widzę, że też przygnębiony raczej nie jesteś - stwierdziła po chwili.
Nuda. Nuda i jeszcze raz nuda. Niechajże coś ciekawego się wydarzy. Bo na razie Rennę dopadała po trochu rutyna codziennych dni. A nie powinna. Przekrzywiła łeb i wpatrywała się w Beherita swymi szkarłatnymi ślepiami. Ba, niemalże świdrowała mu w oczach dziurki swym wzrokiem. Mógł się czuć, jakby był pod lupą, ale nie o to chodziło. Odrzuciła grzywkę z prawego oka i wyprostowała łeb. Poczęła robić leniwe, zamaszyste ruchy ogonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Dorosły
Dołączył: 08 Gru 2010
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:09, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
Scarlett przybyła tu powoli rozglądając się dookoła. Szukała kogoś z kim by mogła porozmawiać nie tak jak z innymi wilczycami i wilkami. Usiadła i popatrzyła w niebo. Ujrzała tam piękne chmury oraz... Coś dziwnego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matter
Dorosły
Dołączył: 22 Sie 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z otchłani samozapomnienia Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:22, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
Uśpiony basior leżał powolnie zasypywany białymi darami nieba. Jedynie jego złote znamiona pod oczyma i na karku pozwalały odróżnić go od otaczającego go śniegu. Jednakże spore zbiorowisko wilków nie dało mu długo odpocząć. Wstał i otrzepał się z białego puchu. Przyjrzał się sobie w tafli lodu, ażeby przekonać się, że jest tym kim przed snem. "Tak, to ty. Nowy ty. Nie wrócisz do tamtego ciała. Do mojego ciała..." szeptał niewinny szczenięcy głosik gdzieś wewnątrz jego czaszki. Sora? Możliwe. Jednak był teraz kimś innym i nie chciał oddawać się tym wywodom.
Zwrócił swe złote ślepia w stronę najbliższego osobnika. Była to samotna wadera. Może jednak powinien sprawdzić? Jak to jest, gdy nie powiedzą do ciebie "ty słodki pyśku"? Gdy potraktują cię na poważnie?
- Witam panią. - Powiedział jeszcze nie do końca przyzwyczajony do swojego nowego głosu - Czemu tu pani tak sama siedzi? - Spytał z nutką dowcipu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beherit
Lekarz
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 923
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:56, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
Zaśmiał się i usiadł, złożywszy skrzydła. Cóż za okropne przyzwyczajenie, że zawsze je rozkładał, kiedy szedł lub wspinał się! Nie potrafił tego opanować.
- Mnie zawsze dopisuje dobry humor - odpowiedział Rennie z delikatnym, acz przyjaznym uśmiechem na pysku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renna
Dorosły
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 2899
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Nowosybirska Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:19, 08 Sty 2011 Temat postu: |
|
- Dobrze. Znaczy, że jesteś zadowolony z życia - powiedziała.
Machała ogonem na boki i wlepiała swoje oczy w Beherita. Uniosła wysoko łeb, nie spuszczając samca z oczu. Reszta ją mało obchodziła. Czekała na jego odpowiedź. Jakąkolwiek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|