Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:01, 31 Maj 2011 Temat postu: |
|
Tak, spojrzała (ponownie xd) ze zdziwieniem na Ryśka. Czekała na jakąś reakcję z jego strony... Była ciekawa co powie, zrobi czy... no, cokolwiek! Odsunęła lekko łeb w tył słysząc oburzenie w głosie basiora. Jednak po chwili się zaśmiała mrużąc oczy. Sama spróbowała zobaczyć o co takiego może mu chodzić... Zatrzymała wzrok na czarnopiórych skrzydłach i zamachała nimi lekko odwracając się do Richa z uniesionymi kącikami pyska do góry i przymkniętymi powiekami.
- Mmm... No tak jakoś wyszło... Ale... ja nawet nie umiem ich używać! - Powiedziała spuszczając wzrok w dół i robiąc niezadowoloną minę niczym dziecko, które dostało nową zabawkę na baterie i... nie chce ona działać. Po czym ponownie podniosła oczy na samca, a na kufie pojawił się delikatny uśmiech. Emm... a to na pewno o to chodziło ? o.o
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Richard
Dorosły
Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:26, 31 Maj 2011 Temat postu: |
|
Zaśmiał się wyraźnie rozbawiony. Ot, taki jakiś humor go dobry napadł. A jak wiadomo, Rysiu ma bardzo specyficzne poczucie humoru. - Weź mnie nie rozśmieszaj, kobieto! - zawoławszy położył łapy na barkach Yumi. - Masz skrzydła? Masz. Nie wiem, czy w ogóle próbowałaś ich używać, a ty już mówisz, że nie umiesz. Najwyższy czas uwierzyć w swoje możliwości! - no, to się Ryszard postarał. Nie pamiętam, kiedy ostatnio wygłosił taką mowę! Po chwili przybrał poważny wyraz twarzy, odchrząknął znacząco i z uniósł dumnie głowę, niczym jakiś generał w wojsku. Pewnie jeszcze stanąłby na dwóch łapach, założył ręce (o.o) z tyłu i zaczął przechadzać się w tę i z powrotem, ale niestety nie było to możliwe. Chociaż jakby się uparł to może... Ale dość! Nie odchodźmy od tematu. - A więc... Wiem, że nie zaczyna się zdania od 'a więc' i nie musisz mnie uprzedzać. - spojrzał pewnym wzrokiem na waderę, po czym znów uniósł łeb. - Zebraliśmy się tutaj... Nie, to nie pasuje... A dobra! A więc zebraliśmy się tutaj, na tej oto Górze Przeznaczenia i owe przeznaczenie może się w końcu spełnić. Naukę latania czas zacząć! - dokończył głośniej nadzwyczaj uroczystym tonem. - Oto pierwsza kandydatka! - cóż, widać Rysiu aż za bardzo wczuł się w rolę organizatora i instruktora razem wziętych. Podszedł do Yumi kładąc jedną łapę na barku i powoli, zachęcająco pchając ją ku zboczu z zadowolonym uśmieszkiem na pysku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:53, 31 Maj 2011 Temat postu: |
|
Dobra, dziś Rysiu ją zadziwiał. Nie ma co! Przełknęła cicho ślinę bacznie obserwując wszystko co robił Rich. Krok po kroku... Nie ukrywała, że sytuacja była wręcz... zabawna. Jednak jak już zachowywać powagę, to ją zachowywać! Przechyliła nieco głowę wpatrując się w niego z lekko uniesioną głową. W sumie... trudno jest mi wyobrazić sobie takiego Richa jako generała, na prawdę o.o Ale powinien mieć jeszcze takie coś a'la pałeczkę co oni w rękach trzymają! I takie kozaki! XD. Dobra, ja też zaczęłam schodzić z tematu, ale to przez to, że to... interesujące xd. Yu słuchała go z uwagą, która... w cale nie była udawana! Była ciekawa co jeszcze wymyśli, nie ma co. Jednak.... nie była już tak ciekawa gdy przed sobą nie widziała swojego ukochanego, a raczej... spadek. Spadek w dół...
- Czy Ty chcesz mnie zabić?! - Spytała kierując spojrzenie szkarłatnych oczu na Richarda. Końcówka ogona, wcześniej bezwiednie się kiwająca na boki... teraz leżała prosto na ziemi razem z resztą ogona (o.O ?).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richard
Dorosły
Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:02, 31 Maj 2011 Temat postu: |
|
Wyszczerzył swoje wszystkie 'kiełki' zadowolony i nie zamierzając zamykać paszczy nadal pchał Yumi w stronę urwiska. Zaśmiał się przez zaciśnięte zęby. - Ależ skąd, kochana. Naturalnie, że nie. Jak bym śmiał?! - zawołał i napotykając spojrzenie wadery poruszył charakterystycznie brwiami w górę. No tak! Przecież to oczywiste! Żeby przybrać wrażenie bardziej 'generalnego' (;o ?) chwycił pierwszy lepszy kij czy tam patyk. Usiadłszy przy waderze w jednej łapie trzymał swoją 'pałeczkę'. - No! Proszę się ruszać, panno Yumi! Nie będziemy tutaj wiecznie czekać! Nie chcę zmuszać się do użycia siły! - rzekł poważnie spoglądając srogo na wilczycę i uderzając 'pałeczką' o drugą łapę. - No, no! - postukał patykiem w skałę, która znajdowała się obok nich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:17, 31 Maj 2011 Temat postu: |
|
Zaśmiała się słysząc słowa Richarda... Hmmm... Użycie siły.
- Ach! A gdzie Pana honor i duma? No chyba nie uderzy Pan wadery, prawda? - Spytała delikatnie mrugając oczami, a na kufie pojawił się uroczy uśmiech. W którymś momencie zaparła się przednimi łapami nieprzekonana do pomysłu skakania na pewną śmierć.
- Panie Generale... A co Pan na to, żebyśmy... Odłożyli to na kiedy indziej? - Spojrzała na niego robiąc niewinną minę. Na prawdę nie była pewna tego czy... sobie poradzi. No, już nawet nie chodziło o to, że nie czuła się na siłach. Po prostu... nie sądziła, że to się uda. Bo przecież jeśli nie to... koniec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richard
Dorosły
Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:28, 31 Maj 2011 Temat postu: |
|
Zaśmiał się ironicznie, a po chwili znów przybrał wyraz twarzy Generała. - Niech panna Yumi nie myśli, że mnie tymi uśmieszkami przekupi! Co to, to nie! Owszem, honor i dumę mam, a siły użyję jeśli panna nadal będzie tutaj siedzieć, jak ten kołek! - zawołał machając swoją pałeczką przed nosem wilczycy ze zmrużonymi gniewnie oczami. Zdumiał się wielce, kiedy usłyszał jej słowa. Czerwonawe ślepia powiększyły się do rozmiaru pięciozłotówki. Aż się zapowietrzył! - Kiedy indziej, powiada panna? - zapytał tajemniczo przybierając minę myśliciela. - Nic z tego! Jeśli nie teraz, to kiedy? Jak tak panna w ogóle może powiedzieć, jak tak może myśleć?! Toż to skandal! - wołał oburzony, a jego pałeczka latała tylko na wszystkie strony. Rysiu za bardzo wdał się w rolę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:42, 31 Maj 2011 Temat postu: |
|
Dobra, Yumi się zgasiła. Najnormalniej na świecie się zgasiła! Haha xd.
- Psss... - Tak, bo co innego miała odpowiedzieć? Zaparła się jeszcze mocniej łapami i wbiła pazury w ziemię. Zamknęło oczy i odwróciła pysk w lewą stronę... Skoro Rysiu udaje Generała to ona będzie... Emmm... Napisałabym Nadąsaną Księżniczką, ale nie... to za dużo powiedziane. Będzie po prostu uparta, o! Machnęła ogonem,. który zatrzymał się tuż przy jej boku. Co jakiś czas uchylała powiekę by spojrzeć na basiora...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richard
Dorosły
Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:50, 31 Maj 2011 Temat postu: |
|
Aż się zaperzył. - Panno Yumi! Jak panna może być tak bezczelna?! To wbrew prawu! - wykrzyknął i czekając na jakąkolwiek reakcję wadery począł się w nią wpatrywać zmrużonymi ślepiami. Mijały sekundy, minuty, kwadrans... Godziny, doby, dnie, miesiące i lata można było powiedzieć! Wyraźnie zniecierpliwiony Generał Ryszard uniósł swą pałeczkę i 'stuknął' nią o bark wilczycy. - Czy panna Yumi ogłuchła? Proszę się ruszyć! Jak będzie panna tak siedzieć jak ten ostatni kołek, to nigdy się panna nie nauczy latać! - ostatnie zdanie prawie że wyjęczał. No bo ileż można?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:27, 31 Maj 2011 Temat postu: |
|
- To ja chcę się połączyć z rządem, skoro to niezgodne z prawe, ot co! - I "przerzuciła" pysk na drugą stronę. Pod powiekami oczy miała roześmiane, w myślach też się śmiała. Och... Jej dawny humor powrócił, ale... na jak długo? Och tak... Ciekawe jak szybko skończy się cierpliwość Richarda, a może się po prostu... hmmm... jak to powiedzieć? O już mam! Podda? No Yumi była ciekawa kresu jego wytrzymałości...
- Hmmm... Czy ja wiem... A może... jakby najpierw obliczyć kąt skoku, skał i spadania? Tak wie Pan... dla bezpieczeństwa. - Oznajmiła z miną myślicielki. Niby tu i ówdzie obliczając w myślach najlepszą strategię...
Wybacz... zostalam zmuszona do... obiadu T___T
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richard
Dorosły
Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:28, 03 Cze 2011 Temat postu: |
|
Uniósł leniwie brew spoglądając na waderę. Co ona znowu nawymyślała? Nie wytrzyma kiedyś z tą kobietą, naprawdę. Pokręcił z politowaniem łbem, po czym gwałtownie się wyprostował. Oho, Ryszardowi znów coś przyszło do głowy. Wystarczyłoby jeszcze, żeby malutka żaróweczka mu się zapaliła. Oczy, które nieco się powiększyły i nienaturalnie pociemniały, teraz zmrużone wpatrywały się w posturę Yumi. Wykorzystał to, że akurat wadera spoglądała w innym kierunku i błyskawicznie do niej doskoczył. - Bez ryzyka nie ma zabawy. - zamruczał nieco zachrypniętym głosem z diabelskim uśmieszkiem. Siedział za nią napierając delikatnie na jej drobne ciało. W pewnym momencie wychylił się w taki sposób, że wadera 'wisiała' nad przepaścią asekurowana jedynie jego łapami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caro
Latający Szpieg
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:11, 10 Cze 2011 Temat postu: |
|
Carola z łatwością wdrapała się na tą cudną górę. Mmm! Zapach tej pięknej, wyjątkowej... Nie! Zawróć z kopyta! Dajmy na to, że po prostu zapach tej ładnej góry unosił się w czystym powietrzu. Zamachała ogonem i usiadła na trawie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stella
Dorosły
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:28, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
Stella powoli wdrapała się na tę wspaniałą górę, która mogła jej zdradzić przyszłość. Gdy była na samym szczycie, ujrzała jakąś wilczycę. Powoli zbliżyła się do niej z małym uśmieszkiem.
-Witam Cię, nazywam się Stella i pochodzę z zacnej Watahy Nocy.-odezwała się swoim delikatnym i melodyjnym głosem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caro
Latający Szpieg
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:48, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
Wadera przeciągnęła się i turlając mały kamyczek usiadła spokojnie na kawałku trawnika.
- Cześć... - rzekła. - Jestem Caro, jak się domyślasz - z Watahy Nocy. Co cię tu sprowadza? - dodała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stella
Dorosły
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:51, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
-Przyszłam rozmyślać nad moim życiem. Chwilowo próbuję zbudować dom. Szukam na terenach Nocy jakiejś nory, albo jaskini. Ale sama nie dam rady posprzątać całego miejsca i takich tam.-powiedziała smutno, wpatrując się w chmury.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caro
Latający Szpieg
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:49, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
Wadera lekko uśmiechnęła się do wilczycy.
- Bardzo chętnie Ci pomogę! - odparła - Jeśli tylko byś chciała... - dodała po chwili.
Zaprzestając zabawy z kamieniem wstała i otrząsnęła się od żwirku, który cały czas przyczepiał się do jej futra.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stella
Dorosły
Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:52, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
-Oczywiście, że chcę! Jak narazie mamy ekipę: Milva, moja mama i ja. Ale napewno nam pomożesz. Choć!-powiedziała i uśmiechnęła sie do wilczycy, po czym wstała i poszła.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caro
Latający Szpieg
Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:02, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
Carola podreptała wesoło na tereny watahy uśmiechając się szeroko. Myśli w jej głowie biegły jak szalone, lecz najbardziej bolesną była przykra przeszłość, o której myśli można by było zakończyć jedynie śmiercią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:41, 16 Cze 2011 Temat postu: |
|
Richard napisał: | Uniósł leniwie brew spoglądając na waderę. Co ona znowu nawymyślała? Nie wytrzyma kiedyś z tą kobietą, naprawdę. Pokręcił z politowaniem łbem, po czym gwałtownie się wyprostował. Oho, Ryszardowi znów coś przyszło do głowy. Wystarczyłoby jeszcze, żeby malutka żaróweczka mu się zapaliła. Oczy, które nieco się powiększyły i nienaturalnie pociemniały, teraz zmrużone wpatrywały się w posturę Yumi. Wykorzystał to, że akurat wadera spoglądała w innym kierunku i błyskawicznie do niej doskoczył. - Bez ryzyka nie ma zabawy. - zamruczał nieco zachrypniętym głosem z diabelskim uśmieszkiem. Siedział za nią napierając delikatnie na jej drobne ciało. W pewnym momencie wychylił się w taki sposób, że wadera 'wisiała' nad przepaścią asekurowana jedynie jego łapami. |
No cóż... Kobiety to trudne stworzenia... Przynajmniej według płci męskiej! Haha XD. A Yumi dalej była wpatrzona w jakiś nieistniejący punkt znajdujący się... emmm... tam! Mina była jak najbardziej godna niejednego filozofa czy uczonego, ale czy w głowie rodził się jakiś plan? Trudno stwierdzić, na prawdę trudno. Nie wiadomo co tej istocie może do niej wpaść O.O". Jednak cała skupienie się na... tym czymś znikło gdy tylko Richard pojawił się obok niej. Wpatrywała się w to co robi pytającym wzrokiem. Co prawda nadal nie była przekonana do tego pomysłu, ale gdy usłyszała słowa przez niego wypowiedziane, jeszcze w ten sposób i tym tonem, który tak bardzo lubiła to uśmiech sam pojawił się na kufie. Nieco zaczął jedynie znikać gdy zauważyła, że krok do przodu i będzie mogła pofruwać... i to dosłownie.
- No chyba Cię...! - Chciała krzyknąć, coś zrobić... Ale z jednej strony ryzykowała spadnięciem czy czymkolwiek, ale tam w dół (xd). A z drugiej, może jednak warto spróbować? No cóż... najwyżej spadnie, umrze i to Rysiek będzie się zadręczał jej śmiercią, a ona jako duch będzie go zadręczać dniami i nocami. O tak, chytry plan XD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richard
Dorosły
Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 17:08, 17 Cze 2011 Temat postu: |
|
A kto powiedział, że Rysiu będzie się zadręczał? Toż to dusza towarzystwa jest! Prawda...? Och, oczywiście, że tak! Otoczy się pięknymi, ponętnymi (o.O) waderami i będzie git. Ale wizja wszędobylskiej Yumi, nawet w jego snach oraz wiecznie go zadręczającej nie była przyjemna. Zaśmiał się rozbawiony reakcją wilczycy. No tak, dla niego to było zabawne. Nie ma to jak ironiczne poczucie humoru. - No, dokończ. Chyba mnie co? - rzekł podobnym tonem jak poprzednio wprost do jej ucha. W pewnym momencie poluźnił uścisk tak, że wadera osunęła się kawałek w dół. Teraz każdy jeden ruch był bardzo ryzykowny...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:48, 19 Cze 2011 Temat postu: |
|
Ach... Rysiu, Rysiu... Masz mój drogi szczęście, że Yumi nie umie czytać w myślach i nie słyszy o tych "ponętnych" waderach (XD). W sumie... może nie szczęście, ale... podejrzewam, że nie skakałaby z tego powodu z radości. Choć to mogłoby ułatwić naukę latania. Taki jeden skok i już musiałaby pomyśleć o skrzydłach. Westchnęła cicho, normalnie... jakby chociaż dał jej lekko pomachać skrzydłami, tak dla rozgrzewki czy czegokolwiek. Ale woli tego nie robić, bo jeszcze... spadną oboje. Co wtedy? Słysząc, że Rich znów coś mówi uśmiechnęła się... No nie! To nie fair! Wykorzystywał coś takiego... Ech, no cóż.
- Eee... słońce przygrzało, oczywiście! Wiesz... teraz temperatury są dość wysokie, słońce mocno grzeje, a ciemne futro tylko przyciąga jego promienie słoneczne. - Zaśmiała się cicho i krótko, no cóż... może lepsze było takie dokończenie zdania? Choć było równie prawdziwe i nawet bardziej kreatywne niżeli oryginał! Dobra, Yumi nie miała wyboru. Skoro Ryśkowi aż tak zależy, to okej. Tylko coś odpowie lub nie, a Yumi może skakać, nawet z podwójnym saltem. Proszę bardzo! No dobra, może lekka przesada. Te podwójne salto zostawmy na kiedy indziej :3.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|