Góra przeznaczenia

Tenebrae

Spojrzał na niego zbity z tropu i po chwili uśmiechnął się do niego, obnażając ostre, wampirze kły.
- Partner ? - powtórzył śmiejąc się cicho. - Nie. - zaprzeczył. Sam nie wiedział kim jest dla Innej. Przyjacielem ? Znajomym ? Członkiem tej samej watahy ? A może natrętnym, ciekawskim wampirem ? Skinął pyskiem Leo obierając najprostszą drogę.
- Tenebrae - przedstawił się i spojrzał na niego z zaciekawieniem. Kolejny duch. Strzepnął lekko uchem.

Inna

Leo! Robisz się złośliwy. Mam do Ciebie sprawę... Jak wiele... - tu się zawahała. Przyjaciel? Przyszły szaman z Watahy? Znajomy jakich wiele? Jeszcze nie wiedziała.- Jak wiele Tenebrae może się dowiedzieć o Tobie, Spiricie? O tych, co idą... tam... i ogólnie. No wiesz o co mi chodzi- mruknęła niezadowolona, że tak ją zbiło z tropu niewiedza na temat Brae.

Leo

Spojrzał na Wilka.
Nie wiem, co Cię skłania do mówienia, tego co wcześniej słyszałem, ani Ciebie do słychania tego wszystkiego... Tu spojrzał na Tenebrae. Wiedział. Naiwnośc siostry i ciekawośc wampira.
Ale mów co chcesz. Nie zdradzaj tylko najbliższych Ci duchów, których misje znasz, tych, którzy są opiekunami... Tego nie zdradzaj, przyrzekłaś, to o tym pamietaj. No i milcz, jak chodzi o Pana. Im więcej szczegółów, tym gorzej dla niego, pamiętaj- powiedział.

A i Ty miej na uwadze siebie. Trudne to chyba nie będzie, prawda?- skinął łbem wilkowi, puscił mu niezauważenie dla Innej perskie oko.

To wszystko?- zapytał- Przecież wiesz, że jestem zajęty- powiedział, odwracając się ponownie w stronę Innej.

Tenebrae

Skinął mu poważnie pyskiem.
Nie zawiodę ani okazanego mi zaufania, ani pokładanych we mnie nadziei. - odpowiedział poważnie z nikłym uśmiechem na czarno-srebrzystym pysku. Dziwnie się czuł przy owym duchu. Analizował jego słowa, starajac się nie słuchać wymiany myśli pomiędzy nim i jego siostrą. Zdawał sobie sprawę, że to coś czego być może nie powinien usłyszeć.

Inna

POtrząsnęła łbem.
- No już, uciekaj. Dzięki

Spojrzała na Tene. Nie zaszczyciła brata już ani jednym spojrzeniem.

Luthien

Przyszłam. Zauważając wilki, stanęłam dęba i
otworzyłam pyszczek ze zdziwenia. Usiadłam, wciaż
nie zmieniając miny.

Leo

Pilnuj jej, bo staje się coraz większą wariatką.

Pokręcił głową identycznie jak siostra i usmiechnął się do nowego znajomego. Odbił się od ziemi i podczas skoku zniknął, zanim zdązył opaść w śnieg pokrywający nagie skały.

Inna

Syknęła na kociaka. Nie chciała, żeby cokolwiek odwracało ich uwagę od rozmowy, nawet nowy znajomy.

Luthien

Uśmiechnęłam się, lecz po chwili otworzyłam jeszcze szerzej pysk.
Ciekawa, dotkęłam łapką miejsca, w którym wilk zniknął.
Polizałam, powąchałam i nic.
Ze zdzwieniem podeszła do wilczycy, o czarno-białej sierści.

Tenebrae

Jakby odgadując jej myśli odezwał się.
Co powiesz na dokończenie tej rozmowy na terenach watahy Nocy ? Wieczna Noc ? - zapytał obserwując bacznie kociaka i uśmiechając się lekko na słowa Leo.

Inna

Oczywiście. Albo... zapraszam Cię do mojego legowiska, Co Ty na to? - zapytała patrząc na kociaka.

Leo

Przysłuchiwał się utrzymując się nad nimi w powietrzu. Zdziwił się, że siostra nie przepędziła go... Czyżby miała jeszcze jakąś sprawę? Chyba nie, pewnie powiedziałaby przy Tenebrae... Widział już, że siostra przed tym wilkiem nie ma oporów. Dobgrze to czy źle? Pozwolił sobie wrócić i kontynuować misję, wirząc, że jeszcze z nią porozmawia, ale dużo, dużo później.

Luthien

Spuściła łebek i oddaliła się z przerażeniem od wilczycy.
Drżała i patrzała uważnie na Inną.
Bała się : te duże zęby i jeszcze była tak mało miła.
Uderzyła o nagrobek, który znajdował się za nią i odwróciwszy się pisknęła.
Skuliła się, oczka zasłoniła łapkami.

Inna

Nie wytrzymała, w momencie znalazła się obok kociaka, spojrzała na drobną rankę i szybko ją liznęła.
- Przepraszam... Znalazłaś się w złym miejscu w złym momencie. Nie bój się, Inna jestem. Nic Ci się więcej nie stało?

Tenebrae

Przyjmuję propozycję. To duchy mają legowiska ? - przekomarzał się lekko i cierpliwie czekał, by go poprowadziła. Ewentualnie pokazała ścieżkę. Miał nadzieję, że nie zrobi mu 'psikusa' i nie zniknie nagle xdd Głupio byłoby pytać przechodniów o drogę do legowiska Innej xd

Luthien

Inna

Odkąd przybyłam tu jako szczeniak, mam tam legowisko, poprowadzę Cię... ale szybciej, dobrze? Zgadzasz się?- zapytała z rozbłyskiem w oku, kiedy przeniosła wzrok z kociaka na wilka.

Przytuliła ją pyskiem. Rozgrzewała zmarznięte ciałko małej istotki.

Luthien

Puściła Inną i patrzała na nią z rozbawieniem. Śmiejąc się robiła kołyskę w przód, łapiąc się łapkami za nóżki.

Inna

Masz imię?- spojrzała na kotka. Nie była pewna, czy dobrze robi... No nic, taka już była.

Luthien

Pokiwała łebkiem. Trzeba wiedziec, że kiedy była mała, gdy się odezwała,
nie była miło traktowana. Z trudem udało się wypowiedziec.
Luthien