Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vitani
Dorosły
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze Słonecznej skały Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:18, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
Przyszła tu, węsząc. Zaciekawiły ją niezwykle te górskie tereny, jakie zawsze lubiła. Wyżyny, zamarznięta woda, świeże powietrze...wprost niezwykłe warunki. Niestety jednak faktem jest, że trzeba tu bardzo uważać. W końcu skały płaskie nie są, więc łatwo się poślizgnąć i spaść...upadek na pewno nie byłby przyjemny. Wzdrygnęła się na samą myśl i szła dalej.
Nagle dostrzegła siedzącą waderę...po woni poznała, że nie jest z jej watahy, jednak nie stanowiło to chyba poważnego problemu. Podeszła więc bliżej i uśmiechnęła się delikatnie.
- Witaj. Zwą mnie Vitani. A Ciebie? - zapytała uprzejmie obcą waderę.
Miała nadzieję, że tamta nie będzie zbyt wrogo nastawiona, ale przy nieznanych wilkach lepiej mieć się na baczności - nigdy nie wiadomo, co się wydarzy i co komu przyjdzie do łba, czyż nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kaze
Dorosły
Dołączył: 29 Wrz 2012
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka.. Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:53, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
Była czujna - w dalszym ciągu obserwowała okolicę. Nagle usłyszała czyjeś kroki, a już po chwili czyiś głos.. Wadery, jak sądziła. Odwróciła lekko łeb w lewo i ujrzała brązowo-białą wilczycę, która miała zapach watahy wody. Przyjrzała jej się dokładniej, a dopiero potem odezwała się.
- Witam.. Jestem Kaze, miło mi Cię poznać. -. odpowiedziała niezwykle cichym głosem, cóż.. Ona nie mówiła głośno, już tak miała w naturze. Uśmiechnęła się na sekundę, po czym jej uśmiech znikł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vitani
Dorosły
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze Słonecznej skały Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:05, 09 Paź 2012 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła się jakby nieco mocniej przez krótką chwilę.
- Mnie również. - rozejrzała się - Czekasz tu na kogoś, Kaze? - powtórzyła jej imię, by je sobie lepiej utrwalić w pamięci, a następnie zastrzygła uchem, przyglądając się uważnie waderze.
Starała się zrobić miłe wrażenie. W końcu wrogów nie szuka, a znajomych mało...i to naprawdę mało. Za mało...
Tak czy inaczej, ciepły uśmiech skierowany do członkini watahy Wiatru - jak się domyślała po woni - nadal jej towarzyszył.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vitani dnia Wto 22:20, 09 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaze
Dorosły
Dołączył: 29 Wrz 2012
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka.. Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:12, 10 Paź 2012 Temat postu: |
|
Zlustrowała ją ponownie, po czym uniosła nieco bardziej łeb i zamrugała zaskoczona oczyma.
- Ymm.. Nie. Niestety.. A Ty, po co tutaj przyszłaś? -. odpowiedziała, zarazem zadając jej pytanie, zaś słowo "niestety" wyszeptała pod nosem.
W duszy była kompletnie zaskoczona tym, iż ktokolwiek w tym przypadku - Vitani, się do niej odezwała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vitani
Dorosły
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze Słonecznej skały Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:57, 10 Paź 2012 Temat postu: |
|
Postanowiła w końcu usiąść, a jak postanowiła - tak zrobiła. "Przytuliła" ogon do łap i otworzyła pysk, odpowiadając:
- Ja... - i tu zrobiła przerwę...nie wiedziała, co powiedzieć. Na chwilę z jej pyska znikł uśmiech, odwróciła wzrok, zamyśliła się przez moment, a następnie znów zwróciła go w stronę Kaze - Miałam nadzieję, że spotkam kogoś, z kim mogłabym porozmawiać...długo mnie tu nie było, wiele się zmieniło. - znów się na chwilę zamyśliła, po czym nagle rozpromieniła - Ale to nic. Jakoś na pewno uda mi się nadrobić straty. - dokończyła, uśmiechając się przy tym miło.
Zastrzygła uchem, przyglądając się członkini Wiatru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaze
Dorosły
Dołączył: 29 Wrz 2012
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka.. Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:47, 13 Paź 2012 Temat postu: |
|
Przyglądała się jej w spokoju zarazem słuchając jej odpowiedzi.
- Rozumiem.. -. odpowiedziała jedynie. Nie lubiła, nawet bardzo prowadzić rozmowy. Być może po prostu tego nie potrafiła.
Podobnie jak Vitani - owinęła swoje łapy ogonem. Po chwili spuściła swe ślepia w kolorze metalu i utkwiła wzrok w swoim wisiorku. Podniosła prawą łapę i uniosła wisiorek w górę by go lepiej widzieć. Napis "Na zawsze razem" głosem Dann'a odbił się w jej myślach echem.. Przymrużyła oczy, brwi zmarszczyła byle tylko się nie rozpłakać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vitani
Dorosły
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze Słonecznej skały Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:03, 13 Paź 2012 Temat postu: |
|
Zwróciła wzrok na srebrny przedmiot, który Kaze uniosła na łapie. Przeczytała: "Na zawsze razem"...
- Pamiątka...? - niby zapytała, jednak to słowo brzmiało bardziej jak stwierdzenie.
Utkwiła wzrok najpierw w wisiorku, a potem w szarej skale, na której siedziały. W niej również obudziły się wspomnienia...powinny być szczęśliwe.
Nie były.
Niosły ze sobą tylko smutek, gorycz, chociaż również zaciekawienie.
Gdzie oni zniknęli? - to pytanie krążyło w jej głowie już od dawna. Teraz męczyło jej umysł niczym ostre, deszczowe igły kujące oczy w chłodny, jesienny dzień.
Spojrzała na Kaze. Ona czuła to samo...poznała po jej oczach. Położyła łapę na jej łapie i uśmiechnęła się smutno.
- Nie ma się co martwić...po deszczu z chmur zawsze wyłania się słońce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaze
Dorosły
Dołączył: 29 Wrz 2012
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka.. Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:12, 13 Paź 2012 Temat postu: |
|
Kaze słysząc słowo wypowiedziane przez Vitani jedynie kiwnęła lekko głową. Zamknęła oczy przypominając sobie wspomnienia związane z Dann'em.. Wspomnienia te szczęśliwe ale i smutne też. Otworzyła ślepia, które były już zaszklone.
Nagle poczuła łapę wadery na swojej.. Otworzyła szerzej oczy i spojrzała na nią kątem oka. Nie odpowiedziała - miała nikłą nadzieję, że kiedyś wyłoni się to słońce. Skierowała wzrok na wisiorek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vitani
Dorosły
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze Słonecznej skały Płeć:
|
Wysłany: Sob 16:28, 13 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Naprawdę niepotrzebnie się tym przejmujesz. Świat jest mały. - uśmiechnęła się pogodniej.
Zabrała łapę, wstała i weszła na skraj skały. Spojrzała w niebo, jej sierść rozwiał silny, chłodny, górski wiatr. Z jej pyska znikł uśmiech, wstąpiło zaś zamyślenie. Wiele myśli zaczęło kłębić się w jej głowie. Co tu robię? Czemu wróciłam? Co się stało z resztą? Kim naprawdę jestem? - to tylko niewiele z nich, jednak na żadne nie znała odpowiedzi. Czuła się jak w klatce, była ograniczona przez własną wiedzę, która nie pozwalała jej niczego zrozumieć.
A jednak żyła, nie była chora, nie była kaleką i w sumie radziła sobie dobrze. Chociaż bez przyjaciół, bez kogokolwiek...to na złe warunki narzekać nie mogła. A jednak nie była zadowolona ze swego życia. Czuła, że jej czegoś brakuje. Nie wiedziała jednak nawet, czego takiego, co mogłoby wypełnić tą pustkę. Nie lubiła tego uczucia, chociaż towarzyszyło jej ono na co dzień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaze
Dorosły
Dołączył: 29 Wrz 2012
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka.. Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:07, 13 Paź 2012 Temat postu: |
|
Kaze westchnęła pod nosem słysząc jej kolejne słowa. Przyjrzała się jeszcze raz wisiorkowi, po czym spuściła prawą łapę unosząc już łeb. Spojrzała na Vitani, po czym otworzyła pysk:
- Nie wiem czy wiesz jak to jest stracić ważne osoby w życiu.. Ale to ogromny ból. Do teraz nie mogę się z tym pogodzić, a wspomnienia nie odejdą. -. powiedziała spokojnie, przymykając metalowe ślepia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vitani
Dorosły
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 954
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ze Słonecznej skały Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:46, 15 Paź 2012 Temat postu: |
|
- Znam ten ból...wiem, jaka to strata...i wiem też jak ciężko do tego przywyknąć.
Wycofała się ze skały, odwróciła i usiadła znów obok Kaze. Spojrzała na nią pustym wzrokiem, pozbawionym wszelkich pozytywnych emocji. Można było usłyszeć za pomocą wyobraźni płacz, dźwięk łamanych kości, krzyk, poczuć ból, smutek, niektórzy nazwaliby to też nienawiścią, jednak Vitani nie odbierała tego w ten sposób. Pogodziła się z losem już dawno, chociaż wciąż wolałaby znać odpowiedzi na przynajmniej kilka ze swych - jakże licznych - pytań.
Uśmiechnęła się smutno do wadery siedzącej naprzeciw niej, w jej oczach nie widać było ani krzty radości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaze
Dorosły
Dołączył: 29 Wrz 2012
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka.. Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:24, 18 Paź 2012 Temat postu: |
|
Wysłuchała jej ze spokojem. A więc wiedziała jakie to uczucie? Wiedziała jak to jest? Jeśli ma być szczera to widać, iż Vitani jest doświadczonym wilkiem z tej krainy.. Zapewne niejedno już przeżyła i jest tutaj bardzo długo.
Kaze spuściła głowę, spojrzała na swoje łapy, a po chwili kątem oka spojrzała na waderę. Nie odezwała się.. W sumie nie wiedziała co odpowiedzieć, czy w ogóle coś jeszcze mówić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Euforia
Dorosły
Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:10, 08 Lis 2012 Temat postu: |
|
Zapłakana Euforia dotarła aż na tę górę. Fakt, zanim dotarła na sam szczyt, przystanęła gdzieś w połowie i usiadła, a potem położyła, wypłakując się w swój ogon. Wszak nie miała przyjaciół. Płakała i płakała, dając ujście złym emocjom i smutkowi.
_________________
Mija 20 godzin.
_________________
Euforia zapadła w drzemkę. Tak długo płakała, że straciła poczucie czasu, potem zaś to dreptała, to rozmyślała, to znów płakała.
Zapadł zmierzch, teraz zaś zaczynało świtać. Powoli przeciągnęła się i spojrzała w niebo. A potem zawyła. Długo i donośnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:02, 11 Lis 2012 Temat postu: |
|
Trafił za jej tropem w to właśnie miejsce. Może zapach nieco wywietrzał, zaś on, jako wprawny tropiciel, podołał zadaniu. Zaś kiedy ucha jego dopadło wycie, żałosne i donośne, był już pewnym, iż w dobrym zmierza kierunku. Targany sprzecznymi uczuciami, podszedł wolno ku niej. Nie miał przecież żadnej pewności, czy w ogóle zechce z nim rozmawiać. Kiedy widział ją ostatnio... cóż, wiadomo, jak było. Niekolorowo. Ale nawet nie zdążył niczego jej wyjaśnić, a miał to do siebie, że zaczęte zamierzał zawsze zakańczać. Tak było i teraz. Nie chciał, by w głowie ciemnej wadery o fioletowych znaczeniach zrodziły się jakieś nie mające wiele wspólnego z prawdą domysły, toteż postanowił na spokojnie wyjaśnić, w czym rzecz.
- Euforio... Chciałbym zamienić z Tobą słówko. - Zaczął niezbyt pewnie. Miękniesz, stary głupcze? Potrząsnął krótko łbem, zupełnie, jakby miało mu to dodać otuchy. Spojrzał na umęczone płaczem lica wadery. Bądźmy szczerzy, sen nie wszystko jest w stanie uleczyć. Serce mu się krajało, lecz nie dał niczego po sobie poznać. Świetny aktor, ot co. Jesli idzie o skrywanie w sobie uczuć, szło mu to perfekcyjnie. Więc dlaczego wtedy, w lesie... skąd te jego zachowanie? Kompletnie nie w jego stylu, wyrwane niczym rozdział z zupełnie innej bajki? Kilka stron, a były one w stanie zrujnować tak wiele.
Nie mogąc jednak doczekać się żadnej reakcji ze strony wilczycy, westchnął. Widocznie nadal się złości, co się dziwić? Pokręcił jedynie przecząco łbem, rzucając w stronę Eu jedynie głośnym szeptem:
- Przepraszam, Euforio.
Następnie odwrócił się "na pięcie" i niczym zbity pies ruszył wcale nieprędko przed siebie. Dokąd? Nie miał pewności. Warknął głucho, na samego siebie, nim kompletnie zniknął z pola widzenia wilczycy.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Taharaki dnia Wto 18:33, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hei
Dorosły
Dołączył: 20 Sie 2012
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:49, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
No, to w końcu ruszamy tyłek na wędrówki po miejscach krainy, w której to Hei teraz mieszkał, hura! Samiec, krok w krok wędrując ze swoim wiernym towarzyszem - Eijim, przypałętał się w końcu nad górę przeznaczenia, która z jakiegoś powodu wydawała mu się sympatycznym miejscem na tyle przynajmniej, żeby sobie tu przysiąść i odsapnąć chociażby na moment, bez obaw, że nagle na jego plecy spadnie wielka ważka i porwie go do krainy potworności. Dlaczego z nieba miałaby spaść wielka ważka i porwać go do krainy potworności? Odpowiedzi na to pytanie nie zna ani Hei, ani Eiji, ani ja, mimo, iż to właśnie w mojej głowie zrodził się ten specyficzny pomysł. Niemniej, wydaje mi się, że pomysł ów mógłby się zrodzić także w głowie Hei'a, więc nie ma nad czym biadolić, zwalmy wszystko na fikcyjną postać. W obawie, że napiszę jeszcze jakieś bzdury w tym biednym, niewinnym poście, nacisnę przycisk wyślij, zanim będzie za późno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lestat
Dorosły
Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:26, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
Góra Przeznaczenie, hyn? Brzmi na tyle interesująco, by Chuck się tu zjawił. Kto wie, może dopełni się tutaj jego ukryte przeznaczenie, o którym w sumie nie ma najmniejszego pojęcia. Szedł on powoli, spokojnie, delikatnie stawiał łapy na lodowatym śniegu. Nie przepadał za zimą, wszędzie było tak pusto - wystarczy mu już, że jego życie takie jest - świat powinien go zachęcać, tymczasem co się dzieje - Ziemia umiera. No, w pewnym sensie.
Zauważając wilka podszedł do niego, uważnie mu się przyglądając.
- Czy my się nie znamy? - spytał, albowiem gdzieś w jego umyśle zagnieździł się fakt, że kiedyś ów osobnika spotkał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hei
Dorosły
Dołączył: 20 Sie 2012
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:58, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
Hei spojrzał z lekka nieprzytomnie na wilka, wciąż będąc w krainie swoich rozmyślań o monstrualnych ważkach i tym podobnych rzeczach.
- Nie sądzę - powiedział uprzejmie, nieco uważniej przyglądając się samcowi. Nie pamiętał, żeby go poznał, ale możliwe, że nie ma zbyt dobrej pamięci do twarzy, pysków, czy czegokolwiek jeszcze. Zerknął pospiesznie na Eijiego, jednak czarny kocur nie zważał na nowego rozmówcę swojego właściciela, z zapałem czyszcząc sobie futerko długim, różowym językiem, którym miarowo przejeżdżał po ciemnej sierści.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hei dnia Nie 20:00, 09 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lestat
Dorosły
Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:11, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
Cóż, za to Chuck wciąż był święcie przekonany, że gdzieś ów wilka poznał. Pamiętał, że w tymże miejscu była również jakaś dziwna parka i szczeniak. Tak, było chyba właśnie tak. Ah, ta jego słaba pamięć.
- Cóż, najwyraźniej się pomyliłem - rzekł całkiem przyjaźnie, nawet się potem delikatnie uśmiechnął - co ostatnio jest u niego rzadkością, może go jesienna chandra dopadła tej zimy.
- Chuck. - Przedstawił się, lustrując beżowego wilka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hei
Dorosły
Dołączył: 20 Sie 2012
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:35, 10 Gru 2012 Temat postu: |
|
Samiec początkowo nie rozumiał, o co chodzi jego rozmówcy, dopiero po chwili uzmysłowił sobie, że ten mu się właśnie przedstawił.
- Jestem Hei - odrzekł uprzejmie, przenosząc wzrok z kolei na swojego czarnego kota, wiernego towarzysza imieniem...
- A to jest Eiji. Miło nam cię poznać - powiedział może trochę sztywno, ale kontakty międzywilcze raczej nie były jego dobrą stroną, mimo, że w świecie wilków było to tak bardzo uproszczone i niekłopotliwe, że userka sama chciałaby w niej żyć. Jasny wilk przysiadł na przeciwko Chucka i spojrzał na niego z uwagą. Ciekawe, ciekawe o czym będą sobie teraz gawędzić. Hei miał szczerą nadzieję, że to rozmówca zapoda jakiś interesujący temat, ponieważ basior nie miał pojęcia o czym mogą rozmawiać dwa wilki, które poznały się dopiero przed chwilą. Z własnego doświadczenia wiedział, że pogawędka o pogodzie odpada zdecydowanie. Pozostają inne tematy, których za to było tak wiele, że Hei nie miałby pojęcia, który wybrać jako najbardziej pasujący do sytuacji. W końcu jednak zdecydował się na nieszkodliwą, tradycyjną formułkę, która często padała w podobnych momentach:
- Długo jesteś w tej krainie? - zapytał uprzejmie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lestat
Dorosły
Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:06, 10 Gru 2012 Temat postu: |
|
- Mi również. - i on zabrzmiał nieco sztucznie, ale co by to za rozmowa była , gdyby od razu ciekawie się zaczynała, prawda? Ah, byłoby z pewnością lepiej. Wilczek spojrzał na Eiji'a uśmiechając się delikatnie. Lubił koty, nawet kiedyś miał jednego. Albo dwa. Ah, cholerna pamięć.
- Tak... znaczy, nie. Nie wiem... - rzekł starając sobie przypomnieć, czy przed zjednoliceniem ciał Tord miał jakieś znajomości. A co jeśli porzucił on rodzinę i przyjaciół tylko dla głupiego wybryku? W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiał, dziwne. Może uświadomił sobie to dopiero teraz?
- To dość skomplikowane - dodał po chwili, lustrując beżowego basiora.
- A ty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|