góry śnieżne

Itami

- Cześć! -Przywitała się Itami stojąc na skale i machając ogonkiem na boki. Iśka oblizała nos po czym dodała.
- Jestem Itami a ty jak się nazywasz? -Zapytała zaciekawiona machając dalej ogonkiem na boki. Mała samiczka cały czas przypatrywała się nieznajomej.

Jenna

Powolnym i ciężkim krokiem przyczłapała tutaj Jenna. Była już zmęczona. Ta głupia rana, dość już ją wymęczyła nie dawała rady iść. Może przynajmniej Kubuś Puchatek, tutaj nie wejdzie xD. Spojrzała w dół czy nikt za nią nie idzie, choć to ją nie obchodziło. Niech każdy robi co chce.
Po paru sekundach patrzenia w przepaść, ruszyła przed siebie. Znalazła dość wygodne miejsce by odpocząć, by nabrać sił na dalszą wędrówkę.
Rzuciła się na ziemię i położyła wygodnie a w między czasie oblizała ranę od krwi.

Itami

Itami usiadła sobie na skale. Zaczęła niuchać w powietrzu wyczuła znajomy zapach jednak stwierdziła że wiatr może go nieść z bardzo daleka więc nie zareagowała. Siedziała machając ogonkiem na boki i patrząc na nową znajomą.

Jenna

Jenna tak samo wyczuła zapach, ale się nim nie przejmowała. Skoro kulka jej nie zobaczyła, to znaczy, że ma jeszcze spokój. Od czasu do czasu, to znaczy tak się działo zwykle, ale wróćmy z powrotem. To jak wspomniała od czasu do czasu zaciskała żeby i mrużyła oczy z bólu. Nie przejmowała się tym, ponieważ nigdy nie miała takiej rany, więc myślała, że to normalne.

Aela

Uśmiechając się krzywo rzekła- Ja? Jestem Aela. Miło poznać!- Czy to na pewno był kojący dźwięk dla uszu? Nie, wadera darła się jakby mało prawdopodobne było to, żeby ktokolwiek ją usłyszał. Więc postanowiła, będzie tak kontynuować rozmowę, chyba że Itami będzie się chciało tu zejść. W przeciwnym wypadku Aela nie zamierzała się ruszać.

Itami

Itami zeskoczyła z kamienia i dmuchnęła na grzywkę która opadła jej na ślepia. Przeciągnęła się po czym zapytała się.
- A do jakiej watahy należysz?

Jenna

Nagle otworzyła ślepia, bo usłyszała głos siostry. Nie chciała a by ona zobaczyła ją w takim stanie. Tak szybko nie zejdzie, więc musi się gdzieś tu schować. Nie uda się a co z zapachem. No cóż została gdzie była i ułożyła łeb, oblizując ranę.

Aela

-Hmm... Z wody nie, ognia również, wiatru to samo... Więc Nocy.- Wydarła się, ale jej głos zaczął powoli opadać, gdy szczeniak już do niej podbiegł. Wreście zdała sobie sprawę że mówi za głośno - Przepraszam za te wrzaski- Bąknęła.

Itami

- A ja jestem aha aha aha gorąca! -Zawołała śmiejąc się Itami. Oj nie nie jej nie przeszkadzał wysoki głośny głos. Przywykła.
- A masz jakieś zwierzątko. -Zapytała.

Michael

W tym oto zacnym miejscu zjawił się Michael. Jego dziwne białe oczy lekko świeciły. Idąc lekko ogonem pacnął jakiegoś szczeniaka z googlami w pyszczek dość mocno. Zaśmiał sie przy tym i usiadł naprzeciw nich aby dobrze je widzieć.

Aela

-Oh, panna ognista.- Wypchnęła dolną wargę na wierzch, udając że się nad czymś konkretnym zastanawia.-Zwierzątko? Nie. Zająć się umiem jedynie sobą.- odrzekła.- Hmm...To, może teraz ty coś powiesz?-dodała.

Itami

- Ej no uważaj. -Rzuciła w stronę basiora. No nikt jej nie będzie pstrykał bez pozwolenia. Itami oblizała nos.
- Ja mam feniksa. -Stwierdziła patrząc na wilczyce. Itami zaczęła ospale poruszać ogonem ogonem na boki.

Michael

Basior zaśmiał się.
- Uważać? Na ciebie? Śmieszne... - mruknął i prychnął po czym zaśmiał się ze swoich słów.
- Nie rozśmieszaj mnie... - mruknął i zaśmiał się ponownie...

Jenna

Usłyszałam słowa basiora. No może nie chciała, żeby siostra widziała ją w takim stanie, no ale tego nie zniesie. Z ledwością wstała, lecz jednak jej się udało. Podeszła do całej trójki i usiadła koło siostry. I zaczęła przyglądać się basiorowi.

Itami

Itami spojrzała na niego piorunując go wzrokiem.
- Na to co robisz. -Stwierdziła. Itami się przeciągnęła po raz kolejny. Młoda samica stwierdziła ze już odpowiednia pora na dostarczenie swojemu organizmowi dziennej porcji cukry. Wyjęła tabliczkę czekolady i zaczęła ją wpierdzielać.

Michael

Basior spojrzał na fioletową.
- Czego sie tak patrzysz? Nie widziałaś zwykłego wilka? - spytał. Kto jak kto ale on nie lubiłza bardzo jak ktoś sie na niego za dużo przyglądał. Czemu? Chyba widać xD Basior nic nie powiedział na to jak ta mała wpierdziele czekolade ale cóż.
- Co robie? Robie co chce a taki mały szczeniak nie będzie mi tu pieprzył głupot. - warknął.

//Sory za to "pieprzył" ale wypowiedź nie byla by pełna :3//

Itami

- Odczep się i pilnuj własnego ogona. -Stwierdziła Itami po czym wskoczyła na kamień na którym się wygodnie połorzyła. Zaczęła majtać ogonem na boki od tak dla zabicia czasu. Przeciągnęła się leniwie. Oj tak nie ma jak ospały Ognie w Nocy. Co do wilka zaczęła go olewać można rzec że nauczyła się tego od starszej siostry.

Jenna

Nie była w dobrym humorze na takie odzywki. Była dość wkurzona i ciężko się opanowała. Jak on śmie się tak odzywać do mojej siostry. A tych słów co się gapisz miała po dziurki w nosie.-A co nie mogę?-Spytała, lecz to pytanie było retoryczne. Bo przecież ma prawo.

Michael

Basior warknął.
- Nie, nie możesz.. - oznajmił i szybkim rucheł łap przygniótł ją do ziemi tak że leżała na plecach a on stał nad nią. Przybliżył łeb do jej ucha.
- Bo ja tego nie lubie... - sylnął i nacisnął na jej żebra po czym puścił i usiadł spowrotem na swoim miejscu majtając wszystkimi 4 ogonami. Obserwował fioletową jak i szczeniaka.

Itami

- Co z wami jest. Jenna daj spokój ja sobie poradzę. -Stwierdziła Itami zaczepnie. Oczywiście musiała to zabrzmieć komicznie z ust szczeniaka. jednak cóż zrobić to była cała Itami. Spojrzała na siostrę. Po czym zeskoczyła z kamienia. Podeszła bliżej do samca oczywiście odważnie.
- Mam dość już tego waszego zachowania. Jeśli ci nie pasuje to wynoś się stąd i daj nam spokój. -Warknęła na niego.