Marmurowy Pałac- Klub Black Mad Stars

Hatsune

- Black Mad Stars? - zapytała. Akuratnie wyrzucała rolki papieru przez okno na balkony obok i po dachu. Bawiła się całkiem nieźle. Wróciła do towarzystwa, lecz pufa byłaby dla niej za mała i zapewne Misiu zakręciłaby się na niej i albo zwymiotowała albo pie..prznęła łebkiem w stół. Dlatego też wolała legnąć na kanapę pod ścianą.
- Piszczy i piszczy.. żyć nie daje. - mruknęła cicho i rzuciła muffinem w radio by umilkło.

Yenn

Yenn uśmiechnęła się.
Dobry pomysł-powiedziała siadając na pufie. Nie długo się nasiedziała ponieważ zadkiem od razu zjechała na ziemię.
Ziewnęła głośno i zaśmiała się.
Znalazłam przedtem wspaniałą salę. Zgadnijcie do czego-zaśmiała się.

Debra

{Htasiu, ten avek ma Dasim}

-Połączenie naszych dwóch nazw! Jak dla mnie brzmi świetnie!-powiedziała Debra z jeszcze większym bananem na pyszczku.-Co ty na to Ada? Mi taka nazwa odpowiada.-Debra miała plan co do Hatsune. Chyba trochę przesadziła, co? Więc wyszła i wróciła z wielkimi pluszakami. Ogromnymi. Naturalnej wielkości danych zwierząt. Oczywiście przynosiła je po kolei.
-Niech każda z klubu wybierze sobie swojego pluszaka.-powiedziała. (napiszcie, jaki gatunek zwierzęcie)

Yenn

Uuu tygrysek-powiedziała i podeszła do białego tygrysa. Nie był on zwykły. Był to tygrys szablo zębny.
Yenn wzięła go.
To mój pluszak-powiedziała zadowolona, choć nie wiedziała w ogóle po co one, ale ok.

Hatsune

/ Debruś, zaglądnij na pw, bo wysyłałam ci kilka wiadomości na temat avków xd' /

- Szo Yennusiu znalazłaś? - zapytała, patrząc na nią. "Black Mad Stars" wynikło z jej niedosłyszenia, które wynikało z głośnej muzyki, ale chyba nawet dobrze. Widać przydatniejsza była pijana i półgłucha.
- O jprdl! - zawołała jedynie, widząc pluszaki. Wybrała ogromną panterę śnieżną!

Yenn

Yenn uśmiechnęła się.
A właściwie po co nam te pluszaki-spytała się i uśmiechnęła cwaniacko do wadery.
Popatrzyła na swojego białego tygrysa szablo zębnego i na wilczycę.

Debra

Debra spojrzała na stertę pluszaków.
-Weźmy jeszcze po jednym i popoduszce!-powiedziała, wybierając lwa i lamparta, oraz poduszkę w lamparcie cętki. Położyła się na pluszaku i ziewnęła. Pod głowę dała sobie poduszkę.-Impreza trwa? Jak nie to zasnę... Aha, pamiętajcie, że każda musi jeszcze wybrać sobie swój pokój.

Hatsune

Hats wybrała jeszcze pluszową sarnę. Spodobała się jej. Miała takie miękkie futerko *.* Do tego wybrała zwykłą, niebieską poduszkę.
Alkohol nad nią zawładną i nie miała już siły tańczyć. Padła na swoje dwa miśki i poduchę, zasypiając.

Yenn

Hm?... Yenn zaczęła szukać drugiego pluszaka.
O i to może być.-pomyślała biorąc jeszcze dla siebie geparda i poduszkę białą w paski.
Zaraz wrócę-powiedziała i pobiegła szukać dla siebie komnaty.
Po niedługim czasie wróciła z dziwną minką.
Numer 13 jest mła-powiedziała i zaśmiała się. Kluczyk już wisiał na jej szyi.

Debra

-Ja zaklepuję sobie numer jeden.-powiedziała Debra, ziewając.-No cóż, jakby co zawsze będziecie mogły do mnie wpaść.-wstała z pluszaka i wzięła szklankę wody. Trochę wody wylała na głowę Miku, a szklankę odłożyła.
-Wypij lepiej wody, polepszy ci się.-mruknęła.

Yenn

Yenn podrapała się za uchem i wzięła pluszaki w kąt.
Uśmiechnęła się.
Ja na razie śpię tu powiedziała i zasnęła od razu na pluszakach.
A sen??? Zwariowany jak zawsze.
Yenn kocha ser, a ser kocha Yenn-ta cała piosenka krążyła wilczycy w łbie. Hehe, nie wspominając o teledysku do niego.

Hatsune

- Ale ja żem nie piję głową. - mruknęła jedynie, podnosząc łeb do góry i rozglądając się mętnym wzrokiem. Potrzepała ciałem, by woda wydostała się z sierści. Podeszła do stołu i oparła brodę o blat, nalewając sobie pełną szklankę wody. Usiadła ostrożnie na pufie i zaczęła pić.
- Dzięki..

Debra

-Proszę.-powiedziała Debra, chybocąc sie na prawo i lewo. Jest padnięta tą całą imprezką. Chyba czas się zdrzemnąć. Padła na pluszaki, wcześniej wyłączając muzykę.-I chyba na tym koniec.-mruknęła.

Yenn

A Yenn spała w najlepsze....
Piosenka o serze i teledysk.
Powinni na nią , mówić tańcząca z serami. Fakt, faktem, ale Yenn lubiła ser i to bardzo.
Uśmiechnęła się delikatnie i przewróciła na plecy. Delikatnie uchyliła pysk.

Hatsune

- W pokojach będziemy trzymać własne rzeczy i tam spędzać czas jak któraś będzie chciała zostać sama. Ogólnie możemy urządzić jeden pokój na taką wspólną sypialnię albo pokój do "Pidżama Party". - wyraziła swoje zdanie na temat spania. Była zmęczona, więc zaraz padła na swoje pluszaki i zasnęła..

Debra

Debra również zasnęła. Jej cudowny sen... Ich nowy gang wilczyc właśnie urządzał pidżama party... Aż nagle pojawili się Bloodersi. Na ich czele był Raven. Zaczęli atakować wilczyce. Było ich za mało. Wszystko stało się takie ciemne... Po jakimś błysku, Debra sama przechodziła przez sale, gdzie leżały... Nieżywe wilczyce. A wtedy Raven wyskoczył i rzucił nią, o ścianę i podłogę. Śmiał się z niej, gdy ona cierpiała... Obudziła się z krzykiem, spadając z pluszaków.

Yenn

Tak, tak-powiedziała przez sen?
To było bardzo dziwne no, ale cóż Yenn zdarza się to bardzo, ale to bardzo często.
Nawet po jakimś czasie zaśmiała się i zaczęła śpiewać tą piosenkę.
Czarne jest mleko, biały jest węgiel. Yeni kocha seruś, a seruś kocha Yenn'e.
Jesteś!!!! Co się dzieje-wrzasnęła i obudziła się.

Debra

Debra leżała na ziemi i ciężko dyszała.
-Koszmar... Śniło mi sie, że Bloodersi nas zabili. Wszystkie.-powiedziała. Bała się, że koszmar się spełni. Podeszła do stołu chwiejnym krokiem i podniosła butelkę z czerwonym napojem który piła. Przeczytała nalepkę 'Napój wywołujący koszmary. Twoje najgorsze sny razy trzy'. Czemu ona to piła? Powinna od razu przeczytać naklejkę. Wyrzuciła butelkę przez okno.

Yenn

Ufm...
Powiem tyle że żaden z nich nie może się tu dostać.
Jest tu wszystko pozamykane, a poza tym mamy systemy od tego.-powiedziała i uśmiechnęła się.
Gdy zjawi się tu jakiś z nich od razu go wywali jakieś dziwne pole magnetyczne-powiedziała i uśmiechnęła się.

Debra

-Mam taką nadzieję.-powiedziała Debra siadając na swojej pufie i sięgając po chrupki serowe. Zjadła parę i westchnęła.
-Oby żaden z nich się o nas nie dowiedział. Przynajmniej póki nie będziemy silniejsze.