Marmurowy Pałac- Klub Black Mad Stars

Yenn

Oczywiście-powiedziała i uśmiechnęła się dziwnie.
Pokazała łapą wielki stół z przekąskami i piciem które przyrządziła przed chwilką.
Wzięła jeszcze jedną szklankę i wypiła...
Noo.. Teraz to dopiero zacznie wariować.

Hatsune

- Jak chcesz Adziu. Założycielka mówiła, że możemy tu mieszkać z partnerami, więc.. - krzyknęła do przyjaciółki, lecz nie miała już siły przekrzykiwać radia i muzyki, wiec zamilkła. Przewróciła się na schodku na drugi bok i przymknęła oczka.

Yenn

Yenn'cia się rozkręca.
Najpierw wskoczyła na schody i zaczęła tańczyć, a potem znów poszła po butelkę winka, ale białego.
Wypiła je prawie od razu...
Gramy w butelkę- krzyknęła pytającą i przystopowała na chwilkę z alkoholem.

Naomi

Ada spojrzała z uśmiechem na Yenn. - To mi się podoba - rzekła, widząc co robi. Następnie przeniosła wzrok na Sidneya i znowu się usmiechnęła.. Ach jaki ona ma dzisiaj dobry humor. - Pewnie, że możesz. - zrobiła to samo co poprzednio i podała Sidneyowi. Już nie robiła tego po kryjomu. I tak pewnie nawet by nie zauważył. Następnie nalała sobie. - To co Sidney, kto wypije pierwszy? - rzekła i zaczęła pić duszkiem całą szklankę wina.

Yenn

Yenn uśmiechnęła się dziwnie.
Potrzepała trochę łbem i poszła do łazienki.
Przemyła pysk w lodowatej wodzie i otrzeźwiała.. Trochę. Następnie wróciła do nich i znów wzięła butelkę i wypiła, i tyle widzieli jej trzeźwość...
To co gramy-dodała.

Sidney

On też zaczął pić, nie przestając się przy tym głupkowato uśmiechać. Jak można pic i się uśmiechać? Nie ważne...
Po wypiciu wina, Sidney był już na tyle upity, by nie za bardzo kontaktować. Gramy1 - Orzekł, łapiąc butelkę, zaczynając kręcić. - A na co gramy? - Spytał, po chwili. Mimo wszystko, zawsze wolał mieć pewność.

Yenn

Na co macie ochotę-powiedziała i legła na grzbiecie.
Ooo samolot-powiedziała patrząc w sufit.
Po jakimś czasie wstała i usiadła grzecznie biorąc jeszcze szklankę czystej 20% wódeczki.

Naomi

- Sidney, ta impreza jest tak jakby na twoją cześć, więc ty wybieraj na co chcesz grać. - rzekła i uśmiechnęła się. Znów podeszła do kuchni i wzięła tym razem butelkę wina. Na dłużej jej starczy. Zaczęła pić .. czy będzie kiedyś tego koniec? O nie.! Była już tak pijana, że gdyby ktoś teraz chciał ją pobić, zgwałcić.. pewnie nawet nie miałaby nic przeciwko. haha.. Ach ta Ada.

Yenn

Yenn chodziła jak ćma. Nie wiedziała co się dzieje.
Śmiała się jak wariatka, poszła do swojego pokoju i wyjęła unikatowe wino..
I to nie byle jakie. Wróciła i usiadła obok Ady, a następnie otworzyła butelkę i zaczęła powoli pić.

Moun'n

Moun'n patrzył ciągle z niepokojem na wilki. A jeśli się do końca upiją? Mogą go przecież wypędzi. Wolał już sam wyjść.
Samiec, który dopiero co wszedł w dorosłość ostatkiem sił zaczął pchać ciężkie drzwi. Naturalnie, zmęczył się patrzeniem na nich, uważał za nałogowców. Szybko, przez szparę, przez którą mogło się przecisnąć jego szczupłe ciałko przelazł. Uciekał co sił, byleby jak najdalej od nich.

zt.

Naomi

Ada spojrzała na uciekającego Mouna. - eh.. dziwny jakiś.. jakby był prześladowany - pomyślała i wzięła kolejnego łyka wina. Och jak ono jej smakowało, tak zachłannie brała kolejne łyki. Było jej przy tym coraz weselej. Uśmiechała się szukając drugiej tak bardzo naebanej osoby jak ona. Może ktoś chciałby się z nią powygłupiać?

Yenn

Yenn oczywiście wychlała całą butelkę, zaczęła szukać następnej, ale zamiast tego wpadła pod stół. Śmiejąc się jak głupek czekała aż coś się stanie. Popatrzyła na spód stołu i zaczęła się strasznie śmiać. Gdy wyszła spod stołu usiadła przy nich.

Sidney

- Na zadania! - Rzekł mało wyraźnie. Ten soczek mu zaszkodził. Niestety. Zaczął kręcić butelką. Wypadło na niego. Ugh, chciał tego uniknąć, ale był już wystarczająco nahakany by poddać się każdemu wyzwaniu. -C-Co mam zrobić? - Spytała, kręcąc głową naokoło. To będzie długa i zapewne bardzo ciekawa noc.

Naomi

Ada była bardzo nachlana. Zaraz zrobi rzecz, której będzie się bardzo wstydzić.. na Pewno.! - Całuj.. kogo tylko chcesz.. byle całuj! - krzyknęła i spojrzała na pozostałych. Może ją poprą.. zresztą nawet o tym nie myślała.. o niczym nie myślała.. no chyba, że o tych ruszających się konturach innych wilków.. widziała tak niewyraźnie.

Sidney

A on już zupełnie nie kontaktował. Tak więc zrobił to co kazała wilczyca. To w jej ustach, zatopił swe. Była najbliżej, no. Nevermind. Tak wiec Sidney pocałował Adę namiętnie, jak przystało na romantyka. Nawet nachlany nim był... Zawsze nim był! Dziwne było tylko to, ze nie chciał się od niej oderwać. Oj zły Sidney, zły. x3

Yenn

Yenn'cia zaczęła wyć.
Zaczęła tańczyć, aż w końcu z przepicia padła za gołąbkami i zaczęła się strasznie śmiać. Po jakimś czasie wzięła jakiś pilot i wyłączyła światło. Ciemno, Yenn popatrzyła na sufit. I znów się wywaliła.

Naomi

Jak już mówiłam.. Ada zrobi coś czego będzie się wstydzić. Odwzajemniła pocałunek.. zresztą... w takim stanie mogłaby pocałować nawet kozę. Złapała go za głowę i całowała.. coraz bardziej przechylając swój ciężar ciała na samca. Nie obchodziło ją, że to jeszcze dziecko, właściwie to nawet o tym nie myślała.. to jak tu myśleć o czymś sensownym w takim stanie?

Sidney

Właściwie, nie był już dzieckiem. Był w fazie dojrzewania, a co! Jak reszta towarzystw był wystarczająco nachlany by zrobić praktycznie wszystko. Całował coraz namiętniej i bardziej łapczywie, odrywając się od niej. Zrobił coś głupiego, naprawdę głupiego. Nie chciał jednak o tym myśleć, w sumie nie był. Był pod wpływem dziwnej substancji, która potocznie nazywana jest alkoholem. Hyn, upił się pierwszy raz w życiu. W ogóle pierwszy raz pił alkohol.

Yenn

Śmiała się jak wariatka.
Hats!!!! Dawaj-krzyknęła i uśmiechnęła się po ciemku.
Gdy tu nagle zobaczyła Damona Salvatore, zaczęła się śmiać z tego że jest wampirem . I tu w końcu skoczyła na niego rozdzierając jego ciało na strzępki... Niestety to był tylko stół w którego walnęła z wielką prędkością. Warknęła i znów się wywaliła na plecy.

Naomi

Ada poprawiła usta pomadką i uśmiechnęła się zawadiacko. - No.. to co? Zadanie wykonane. Kręć - rozkazała Sidneyowi. Chyba gdyby on tego nie skończył.. ona zaszłaby o wiele dalej. Nie wypada się jej tak zachowywać.. Ale cóż zrobić? Skoro lubi sobie wypić to musi również ponosić tego konsekwencje. Spojrzała na Yenn. - Haha Zrób tak jeszcze raz - krzyknęła rozbawiona.