Marmurowy Pałac- Klub Black Mad Stars

Akeli

Odbiła się od stołu i ładnie zakręciła, po czym usiadła na podłodze.
- Ok. Hats?
Zapytała, lustrując błyszczącymi ślepiami swoich towarzyszy. Ona nie lubiła zaczynać. Nie to, że się wstydziła, tylko po prostu musiała się opanować. Chociażby po to, by nie wybuchnąć śmiechem, widząc Hatsune i Hiretsune.

Hatsune

Hatsuś spojrzała kolejno na Hiretsune, Akeli i strzeliła facepalm'a. Kiwnęła głową przecząco i upiła większego łyka piwa. Włączyła losową piosenkę i złapała za mikrofon.
- Ooo.. jej.. - zaśmiała się i zaczęła śpiewać, jednocześnie tańcząc.

Hiretsuna Shinigami

Wilk zrobił taki wyraz pyska O.o po czym uśmiechnął się. Ona to miała głos, niema co. Co prawda basior potrafił naśladować kilkanaście głosów oraz samemu zmieniać jego barwę ale to pokaże później. Teraz wsłuchiwał się w Hatsune...

Akeli

No cóż, Hatsune radziła sobie naprawdę dobrze ze śpiewaniem... Ciekawe, czy Akeli też sobie poradzi.. No, jakoś musi! Pewnie nie będzie to łatwe... A może jednak tak? W końcu i tak i tak będzie śpiewała, a, że w te klocki była naprawdę dobra... To nie powinno być problemu. No, nie może być problemu!

Hatsune

Tu sobie trochę śpiewała, tu troszku rzuciła czarujące spojrzenie, ruch bioderkiem, zamach puszystym ogonem. W jadalni prócz demona i Akeli było jeszcze kilka wilków. Hats bawiła się na całego. Na koniec majestatycznie się ukłoniła i wystawiła różowy język.
- Teraz Ty, Akeli moja droga. - zaśmiała się podając jej mikrofon. Usiadła na dywanie, czekając na przedstawienie :3

Akeli

Akeli złapała wdech, i później wypuściła powietrze z płuc, albo raczej Dwutlenek węgla, który właśnie rozpływał się gdzieś tam w powietrzu. Wzięła od Hatsune mikrofon i wlazła na scenę, losowa piosenka... Czemu jej trafiają się te trudniejsze? Wylosowała piosenkęzespołu Eisblume - "Ice Flower.a to dlatego, ponieważ userce Akelaszki nie chce się myśleć.No i dobra, tekst pojawił się na tablicy, a Akeli zaczęła śpiewać.

Hatsune

Hats siedziała dłuższą chwilę, wpatrując się jedynie w Akeli. Tak pięknie wykonywała tę piosenkę, że waderze żal było przerywać czy tworzyć jakiekolwiek inne ruchy, skupiając uwagę na płynącej melodii i głosie koleżanki. Delikatnie zaczęła się bujać na boki, przymykając ślepia i uśmiechając się wesoło.

Breezy

Wilk zmrużył leniwie oczy i ziewnął. Poszedł za wilczycą i niepewnie wskoczył na kanapę. Plątało mu się w głowie. Leżał, ciężko oddychając i patrząc na nowo przybyłych.
Ból był coraz większy. Breezy drżał. I nic innego nie mógł zrobić.
Z to tatuaż- on bolał coraz bardziej.
Trójząb go sparaliżował.

Yenn

Yenn westchnęła i zeszła do nich. Śpiewali, ładne tutaj były głosy. Zeszła na dół, a na jej pysku zagościł uśmiech. Najzwyklejszy w świecie. Usiała obok Wiecznego Dzieciaka z uniesionym pyskiem westchnęła.
Witam, Yenn-powiedziała patrząc pytająco na wilcza, którego najwyraźniej coś bolało.

Breezy

Wilk nadal się nie ruszał.
Nie zareagował na powitanie wilczycy.
Drżeć- jedynie to mógł zrobić.
Nie.
Tak nie może być.
Kiwnął lekko głową na powitanie.
Serce zaczęło mu walić i nareszcie spadł na ziemię ciężko dysząc.
-Wi...witaj. Breezy.- wydyszał i oparł się przednimi łapami o podłogę. Zacisnął zęby.
Niestety- tatuaż nadal go bolał.

Yenn

Ehm?! Wszystko w porządku-przestraszyła się wilczyca. Podniosła go pyskiem na cztery łapy, a następnie spoglądnęła na niego nerwowo. Miała niemiłe przeczucie, całkiem niemiłe. Zastrzygła gwałtownie uchem.

Hiretsuna Shinigami

Hiretsuna złapał się za łeb. Z jego zaczeła wyciekać czarna mgła.
- Przepraszam musze się ulotnić na chwile. - oznajmił i klasnął mackami po czym czarna mgła objęła go i ten zniknął. z.t.

Breezy

Spojrzał leniwymi oczami na Yenn.
-Nic takiego.- mruknął i skulił się w kłębek. Brakowało mu życia w rodzinie..Może...powinien wrócić do siostry? Tylko przy niej czuł się bezpiecznie. Zakołysał się i ruszył powoli do drzwi.

zt.

Yenn

Ehm? Okej-powiedziała niepewnie i rozejrzała się dookoła. Tak dawno jej tutaj nie było! Teraz są tylko ci których zna, i dobrze. Poszła sobie do winnicy, a tam co? No wino, a co ma być w mini winnicy. Wzięła trzy cztery butelki do koszyka, a koszyk w zęby bo przecież nie miała kciuków. Zaniosła je do pomieszczenie w którym były wadery i usiadła obok otwierając jedną z butelek. Zaczęła wlewać dawno zapomniany jej smak do pyska i wsłuchać się w śpiew.

Akeli

Akeli zeskoczyła ze sceny i się szeroko uśmiechnęła. Pokłoniła się im i machnęła wesolutko ogonem.
- Jeeej! Dawno nie śpiewałam. Więc przepraszam, jeśli w niektórych momentach fałszowałam.
Powiedziała lekko zasmucona wilczyca.

Yenn

Wilczyca uśmiechnęła się i napiła się po raz kolejny.
Dlaczego tak sądzisz? To było mega-powiedziała Yenn i poszła na chwilkę po coś mocniejszego. Po jakimś czasie wróciła z trzeba buteleczkami 47% woodką {ma tak pisać!}. I podała jedną Akeli, druga Hats i trzecią pozostawiła dla siebie.

Hatsune

Wzięła od Akeli mikrofon i położyła go na stole. Spojrzała na wilczycę i uśmiechnęła się promiennie.
- Twoje wykonanie było piękne! Śpiewasz w jakimś zespole? - zapytała cicho. Pomyślała, że zespół to mogłaby być ciekawa koncepcja, lecz zaraz wybiła sobie to z głowy. Wilki przecież nie potrafią grać na instrumentach! xD Miku chwyciła w łapę butelkę alkoholu, który dostała od Yenn. Chwilę się mu przyglądała, dziwiąc że wszystkie trzy otrzymały całą flaszkę. Jednak nie była osobą, która będzie teraz wydzierała z cudzych łap trunek czy starała się rozdzielić płyn co do kropli na wszystkie towarzyszki. Złapała szklankę ze stolika, nalała doń trochę "woodki" i łyknęła za jednym zamachem. Skrzywiła się nieco i odstawiła naczynia na stolik, gdyż nie zamierzała nieustannie pić. Wolała czuć choć w małym procencie świadomość i nie zapomnieć kompletnie wydarzeń z obecnej nocy.

Akeli

Wilczyca uśmiechnęła się miło.
- Czemu tak sądzę? Ponieważ dawno, ale to naprawdę dawno nie śpiewałam!
Powiedziała, po czym upiła łyk wódki i znów spojrzała na Hats.
- Mhm.. Kiedyś śpiewałam, razem z kolegami. Ale to baaardzo dawno temu.
Powiedziała, przypominając sobie jak to było... Tak, było mega!

Hiretsuna Shinigami

Hiretsuna wrócił. Usiadł już z normalnymi ślepiami i spojrzał na wszystkich.
- Hats, jak poszło Akeli? Przepraszam za moją ucieczke ale łeb mnie nieziemsko rozbolał. Hmm... To może teraz ty Yenn coś zaśpiewasz? - zapytał patrząc na Yenn z uśmiechem.

Yenn

Yenn upiła mały łyczek, lecz gdy usłyszała słowa Hiretsuny odłożyła butelkę.
Ja? Przecież nigdy w życiu nie śpiewałam-powiedziała z uśmiechem do niego, no cóż.
Chcesz może coś do picia?-dodała w pytaniu i popatrzyła na Demona.