Marmurowy Pałac- Klub Black Mad Stars

Hatsune

Hats także powoli procenciki łapały. Tańczyła sobie taniec robota, gdy Ada do niej podejszła i zaczęła z nią tańczyć.
- Gdzie? Na parther? Alże po so? - zapytała śmiejąc się po chwili. Nie była aż tak pijana żeby mówić językiem pijaczyn, tylko udawała choć po kilku jeszcze kieliszkach.. Nim zaczęła znów tańczyk łyknęła nalewki z gwintaa.

Naomi

- Haha nie na parter, w dół, kolana ugnij głupku - zaśmiała się pijana wadera. Ada była pijana, nawet bardzo.. ale w jakiś niezrozumiały sposób kontaktowała jeszcze. - Zrób tak jak ja - krzyknęła i powolnymi, zmysłowymi ruchami, kręcąc przy tym zadkiem z pozycji stojącej zeszła do "kucków" z nich znów podobnymi ruchami wstała. - Tak to się robi!

Hatsune

- Where are my knees?! - zawołała, patrząc na swoje tylne łapy. Zaśmiała się kolejny raz i przyglądała się ruchom Ady, by wiedzieć jak mniej więcej to zrobić.
- Kurcze, Adzia, ale Ty kuprem kręcisz! - rzekła, wytrzeszczając ślepia. Nie będzie gorsza, też pokręci! Żeby się tylko nie przewrócić. Najpierw ostrożnie, lecz potem w rytm do muzyki zeszła do kucków i.. się nie podniosła.

Naomi

- Hahaha, Wstawaj - rzekła wesoło i podała Hats łapę. - Musisz trochę poćwiczyć, a twoje knees wytrzymają ciężar twojego kupra. - dodała po chwili przekornie. To nie był koniec jej tańców. Teraz złapała Hats za biodra i zachęciła, by spróbowała tym razem wstać z kucków.

Hatsune

- Chyba mi bioderko wypadło.. Zaraz się cała rozsypię! - zaśmiała się i jakoś cudem, z pomocą Ady wstała z kucków do normalnej pozycji. Zaraz.. Stanie na dwóch łapach nie było normalną pozycją dla wilka. Mniejsza z tym.
W głośnikach nagła zmiana. Teraz Dj-nikt zapuścił "Sweat". Miku jakby ożywiona, po zastrzyku energii wyskoczyła do butelek i zaczęła wszystkie przeszukiwać. Dużo było już pustych, więc pięknym koszykarskim rzutem wywaliła je przez okno. Nalazła sobie do szklanki szampana, lecz próbując się go napić potknęła się i wylała nieco na siebie, nieco na Adę i większość na podłogę.

Dermanotta

-Yeah!-Dermanotta również próbowała tańczyć jak wadery, ale jej to nie wychodziło.-To jak nasz zacny gang się zwie...?-spytała i popatrzyła na wilczyce, szczerząc do nich zęby. Impra!!!

Naomi

Ada zaczęła się śmiać i przez przypadek oblała siebie winem, które miała w szklance. Zapach alkoholu unosi się w powietrzu, muzyka gra.. cudowna atmosfera. Wilczyca była mokra i klejąca, ale nie przeszkadzało to jej. - Ewrydej ajm szafylyn. - krzyknęła i znów upadła.

Dermanotta

Demi podeszła do Ady. 'Tej pani już dziękujemy' pomyślała, patrząc na nią z góry.
-Nic ci się nie stało zacna Ado?-spytała. Popatrzyła na stół. Pochowała parę butelek. Impreza musi trwać, ale dla dobra wilczycy, trza było trochę zastopować.

Naomi

- Nic mi nie-e jest. Spokojnie trochę mi się kręci w głowie, ale mam wprawę - powiedziała nieco się zacinając. Nie musi kończyć, jeszcze ma czas. Spojrzała na Drmanotte - A co do twojego pytania.. to chyba jeszcze nie mamy ustalonej nazwy - rzekła trochę smutno. Wahania nastrojów.. to normalne.

Debra

-M-moż-żemy j-ją ust-talić...-Debra leżała na pufie. Rozglądnęła sie wokół. Dzika impreza... Chyba powinny trochę wychamować.-Z-znacie j-jesz-szcze k-kogo-ś?-spytała wstając i trzęsąc się.

Naomi

Zamrugała oczami. - Co ustalić Debruś? - spytała po chwili. Nie wiedziała dlaczego mają zastopować.. tak dobrze się bawi! Usiadła na swoją pufę w krowie łaty i zaczęła nucić aktualną piosenkę "Party rock anthem" gestykulując przy tym palcem wskazującym.

Debra

-Nazwę.-jęknęła Debra, padając na swoją pufę wyglądającą jak ser (mam taką w domu :3). Była ona żółta w czarne plamy.-Musimy ustalić nazwę. Jak narazie mamy Szpiega i Tropiciela. Chyba dobrze, co?

Yenn

Yenn po jakimś czasie potrząsnęła łbem.
O przepraszam, wyłączyłam się na chwilkę-zaśmiała się i napiła szampanu.
Witam, ja nazywam się Yenn-powiedziała i uśmiechnęła się...
Hmm... Na razie taka nazwa mi odpowiada-powiedziała z uśmiechem.

Naomi

Na twarzy Ada znów zawitała niewiedza. - Jaka nazwa? Mamy jakąś już? - spytała i spojrzała pytająco na Yenn. - A propos nazwy, mam jeszcze Mad girls. - dodała po chwili. Pufa w krowie łaty.. coś niesamowicie miękkiego (też mam taką).

Debra

-Mad girls? A co to znaczy? We dont speak Americano...-Debra opadła na pufę i powoli się z niej ześlizgnęła.-Moż-że Black Stars, hm?-mruknęła do wilczyc z dywanu, po czym znowu wspięła się na pufę.

Naomi

- Mad w tłumaczeniu na polski ma wiele znaczeń.. np. Szalony, wściekły, obłąkany, zwariowany, wariacki itp. Można to różnie tłumaczyć, ale najbardziej popularne jest tłumaczenie "szalony". - wymądrzyła się Ada. Uśmiechnęła się szeroko, zaraz po tym jak usłyszała "Black Stars" - Ej.! Podoba mi się.! - krzyknęła i klasnęła w łapy.

Debra

-Yeah!-powiedziała Debra z wielkim bananem na pyszczku.-No to co? Impreza nadal trwa, czy śpimy? Może ustalmy już z tą nazwą, a później poimprezujemy z okazji założenia klubu.

Naomi

- Dawaj szybko tą nazwę.. w końcu trzeba jakąś mieć. - rzekła posmutniała. Ale no cóż.. obowiązki są ważniejsze. - [/i] Ja i Debra zaproponowałyśmy kilka nazw.. teraz pytanie czy wybieramy którąś z tych co już padły czy może myślimy nad nowymi.? [/i] - spytała się pijana wilczyca. Dziwne, że dalej myślała tak trzeźwo? Może jej mózgu nie da się upić? To dziwne.

Dermanotta

-Radzę wybrać już którąś z tych, które podałyście. Były naprawdę ciekawe i fajne, więc sądze, że nie potrzeba wymyślać nowych.-powiedziała Dermanotta, chcąc się w końcu na coś przydać.

Yenn

Yenn zaśmiała się.
Fajna nazwa-powiedziała z uśmiechem.
Ja też mam jedną, ale Debry jest lepsza-dodała
Moja to Bad Girls-powiedziała trochę z uśmiechem, trochę bez. Popatrzyła w sufit. Wzrok jej był utkwiony w jego środek. po jakimś czasie znów otrząsnęła łbem i napiła się szampanu.