Marmurowy Pałac- Klub Black Mad Stars

Debra

Ogromny marmurowy pałac, znajdujący się na pięknej górze. Niedaleko płynie źródło, z którego można czerpać wodę. W pałacu jest wiele pomieszczeń, ale najważniejsza jest sala główna. Znajduje się w niej wielki stół, przy któym zbierają się członkowie podczas obrad. Jest tu kanapa, piękny dywan i stare obrazy. Znajduje się tu wiele więcej rzeczy, których nie mam czasu wymieniać.

Debra weszła do pałacu, biegnąc do głównej sali. Usiadła na jednej ze skórzanych kanap i westchnęła głośno. Czy zgapiają organizację od Bloodersów? Nie, nie sądze. To raczej będzie taki klub. Zależy co powiedzą Yenn i Miku.

Yenn

Yenn wpadła jak strzała do głównej sali. Uśmiechnęła się i zajęła swoje miejsce.
No więc to tutaj, tak -powiedziała zadowolona i zaczęła się rozglądać po otoczeniu. Fakt było tu wspaniale, ale czy jest sala tortur ???-pomyślała.

Debra

-Tak, to tutaj. Na górze jest wiele pokoi, jeśli chcesz wybierz sobie jeden z nich i tam będziesz mogła spędzać czas, podczas gdy nie będziemy rozmawiały na temat klubu.-powiedziała Debra, gestykulując łapami. Jak ona to uwielbiała! :D

Yenn

Ok-powiedziała i uśmiechnęła się.
Ciekawe kiedy przyjdzie Hadsu-pomyślała.
A tak ogólnie masz już jakieś typy na nazwę??-spytała i uśmiechnęła się miło.
Popatrzyła w sufit i klasnęła w łapy.

Debra

-Sądze, że przyjdzie niedługo.-powiedziała Debra, ziewając.-Typy? Nie, nie mam pojęcia, jak będziemy mogły się nazywać. Może Hatsune będzie miała jakiś dobry pomysł? Chciałabym, by dołączył ktoś jeszcze. Jest nas dość mało. Nic nie zdziałamy w trójkę, a szczególnie jeśli Bloodersi którąś z nas zaatakują.

Yenn

Wiesz, jeszcze zrobimy zapis, ale jak wszystko ustalimy co do nazwy itp. OK-spytała i uśmiechnęła się. Czerwona opaska na jej łbie zaczęła świecić, a Yenn tylko się uśmiechnęła na to.

Debra

-Tak, najpierw potrzebna nam jest nazwa. To omówimy jak przyjdzie do nas Miku. Proponuję ci zwiedzić pałać, jeśli czujesz, że się nudzisz.-Debra skinęła łbem na schody prowadzące na górę.

Yenn

A ty zwiedziłaś wszystkie komnaty-spytała i uśmiechnęła się miło.
Na prawdę, było tu pięknie. Wszystko takie.... Boskie.-pomyślała i przejechała łapą po blacie wielkiego stołu.

Debra

-No cóż, ja jeszcze nie. Sama się nad tym zastanawiam. Wiesz, że jest tu ogromne pomieszczenie, takie jakby spa? Jacuzzi, wspaniała garderoba. Chyba sama tam pójdę.-powiedziała podnosząc sie z kanapy i tam biegnąc. Podeszła do lustra i poprawiła czerwoną chustkę na szyi.

Yenn

Pozwiedzamy trochę-powiedziała i zeskoczyła z kanapy. Zaczęła iść powoli po schodach w górę. Gdy doszła tam gdzie chciała uśmiechnęła się z wrażenia. No i to ja rozumiem- powiedziała i złożyła sobie apaszkę.
Taka wielka garderoba to jest coś-powiedziała.

Debra

-Tak, jak widzisz, jest tutaj mnóstwo fajnych ubrań. I pięknej biżuterii-Debra otworzyła jedną z szafeczek i zaczęła wyciągać piękne naszyjniki-Co sądzisz o tym zamku i garderobie?

Yenn

Powiem tyle że tu jest wspaniale, na prawdę. A długo już chodzisz w to miejsce-spytała i uśmiechnęła się do wadery. Zaczęła szperać w ciuchach. No to miejsce było jak z bajki.

Debra

-Długo szukałam jakiegoś miejsca, w którym mogłybyśmy mieć zebrania. Znalazłam to. Kto wie, może to był wielki dwór, zamieszkiwany przez samne wilcze Alfy?-powiedziała Debra, wyciągając wisior z niebieskim kamieniem szlachetnym-Jest pełen niespodzianek, tyle wiem.

Hatsune

Hatsune nie miała żadnych problemów ze wspięciem się na górę. Była smukłą, spokojną, a jednocześnie wysportowaną waderą. Zatrzymała się na chwilę nim zaczęły się kamienie aby zebrać roślinkę rosnącą w tym miejscu. Schowała ją do torby i pobiegła w stronę pałacu.
Drzwi do garderoby lekko skrzypnęły i wyłoniła się zza nich wilczyca o miodowych oczach. Lekkim, lecz pełnym gracji krokiem zbliżała się do koleżanek. Spojrzała na nie i uśmiechnęła się pod nosem.
- Klub Czarownic - będziemy się przebierać? A może Króliczki Playboy'a, które mieszkają w pałacu i mają wszystko w nosie? - zapytała cicho. Zbliżyła się do jakiegoś kuferka i wyciągnęła z niego tiarę. Dmuchnęła lekko aby odpędzić kurz, po czym włożyła ją na łeb..

Yenn

Yenn uśmiechnęła się dziwnie.
Możliwe-powiedziała i zaśmiała się. Nagle dostrzegła piękną czerwoną torbę.
Jaka piękna-powiedziała i ubrała na siebie.
Żegnaj stara i marna torbo. Witaj nowa czerwona piękności-powiedziała i uśmiechnęła się.

Hatsune

Spojrzała na Yenn i w tej samej chwili przypomniała sobie, że zebrała leczniczą roślinę u podnóża góry. Bez dłuższego zastanowienia wyciągnęła ją z torby i oddzieliła liście od łodygi. Lekko potarła łapą po nich aby wydobyły z siebie soki, po czym podała waderze.
- Proszę, przyłóż do rany na kilka minut, a powinno szybciej się zagoić. - rzekła równie cicho co przedtem, po czym schowała resztki. Usiadła na dużej, purpurowej poduszce, rozglądając się po garderobie.

Yenn

Dziękuję-powiedziała cicho i się uśmiechnęła.
Według zaleceń użyła tej roślinki. Uśmiechnęła się miło i schowała małą resztkę, która jej pozostała po tym zużyciu na ranę.

Hatsune

- Myślałyście nad nazwą? - zapytała ni stad, ni z zowąd. Jednak jej ton głosu był jak zawsze spokojny i opanowany. Nie pamiętała kiedy ostatnio wystąpił u niej wybuch emocji. Rechotanie, łkanie, wrzask? Nie miała ochoty słuchać tego typu odgłosów.. Dmuchnęła lekko na grzywkę, która opadała jej do oczu, po czym założyła łapę na łapę, trzymając łeb wyprostowany i wciąż w górze.

Yenn

Czekaliśmy na ciebie, byś ty na też pomogła-powiedziała i uśmiechnęła się cwaniacko.
Podrapała się za cuchem i zaczęła szukać opaski typu takiej którą ma na swoim łbie. Lecz poszukiwania nie były owocne.

Hatsune

- Nim utworzymy dla nas nazwę musimy zastanowić się jaki cel będzie miała nasza.. organizacja, klub, gang. - powiedziała zarówno do Yenn jak i Debry, która wymyśliła całą tą hecę. Trzeba zastanowić się nad każdym elementem planu, by później nie powstały dziury, luki i niedopatrzenia. Hats była bardzo ciekawa jakie powołanie będzie nimi kierowało. Mają zastraszać krainę tak jak Blood'ersi czy wręcz przeciwnie - ratować ją od nich?