Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yumi
Latający Tropiciel
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 3000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolina Szmaragdowych Traw Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:24, 20 Paź 2012 Temat postu: |
|
Yumi odsunęła się kilka kroków od wilczyc. Jak same przyznały dawno się nie widziały, a była to matka z córką, nie powinna im przeszkadzać. Sama natomiast zaczęła myśleć o "swoim" Noishu, tego również dawno nie widziała. A wilczek na pewno już wydoroślał, hm.. będzie musiała go gdzieś znaleźć. Przecież mimo to, że był już dorosły, nadal musiała się nim interesować i dbać o jego dobro. Nagle z przemyśleń wybudził ją czyiś krzyk, dokładniej należący do Shinq. Spojrzała na wilczycę nie do końca wiedząc, co i dlaczego się stało. Wadera wydawała jej się całkiem spokojna, a może Yu oddała się aż tak swoim myślą, że odłączyła się od rzeczywistości i coś przegapiła? Ech, chyba nie powinna tutaj teraz być, dla wilczyc może być tylko przeszkodą. Prostując łapy wstała i podeszła nieco bliżej Shinq.
- Przepraszam, ale ja już się będę żegnać, spotkamy się kiedy indziej, jakoś Cię znajdę. - Uśmiechnęła się delikatnie, przeniosła chwilowo wzrok na Berenikę. - Do widzenia! - Kiwnęła jej głową i powolnie zaczęła schodzić w dół tą samą drogą, którą tutaj przyszła. Otrzepała mokre futro, rozłożyła skrzydła, hm.. nie było tak źle. Odbiła się z łap, aby nie będąc zbyt wysoko nad ziemią, odlecieć.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Stille
Wojownik
Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Znikąd. Płeć:
|
Wysłany: Sob 10:01, 20 Paź 2012 Temat postu: |
|
Niebieskie ślepia z uwagą spoglądały w stronę Yumi. Nie chciała, aby ta odleciała. Było jej strasznie głupio. Bez pomysłu co robić, wstała i ponownie odetchnęła.
- Mamo, ostatnio nie za dobrze się czuję. Chodźmy do restauracji "Wilczy Kieł" - rzekła i uśmiechnęła się do matki kątem ust. Źle się czuła. A może to przeziębienie? Grypa? Nie przejęła się. Kaszlnęła tylko, zrobiła kilka kroków i skoczyła przed siebie z krawędzi, czyli tam, skąd przyszła. Kilka sekund potem wreszcie dotknęła ścianki góry i zaczęła zbiegać na dół.
z.t
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Berenika
Latający Wojownik
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 3140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Brak danych Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:33, 21 Paź 2012 Temat postu: |
|
Ber rozłożyła skrzydła i zaczęła biec za Shinq. Szkoda, że miała zbyt delikatne, by wzbić się w powietrze jak osoba, która dopiero tu była. Westchnęła ze smutkiem i starała się biec co sił. Obyło się tym razem bez potknięć. Całe szczęście. W końcu opuściła to miejsce. Pewnie nieprędko tu wróci, znając życie.
z.t.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelo
Młode
Dołączył: 20 Lis 2012
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:33, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
Zimno, bardzo zimno. Aż można... dednąć. Jeszcze w ludzkim ciele - oto minus. Ciekawe, może zaskoczy go szczęście? Hm?
Przypatrzył się naklejce. "Dziecko Szczęścia", hm, nie no, wspaniała nazwa. Więc to oznacza, że będzie się rozkoszować szczęściem, prawda?
Skulił się na śniegu, pocierając dłonie. Doskonały sposób uzyskiwania ciepła. W pewnym momencie dłonie zaczęły swędzieć. No nie! Okrył się bardziej swoim płaszczem, twarz zakrył włosami. Czemu nie może być cieplej? Jako wilk lubił zimę, ale teraz... teraz było inaczej. Za zimno. Dobrze, że przyzwyczajenia z wcześniejszego domu przeniosły się tutaj. Przynajmniej potrafił się choć trochę przystosować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kassie
Młode
Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się bierze ziemia? Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:43, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
Kass niczym robaczek w poszukiwaniu pożywienia, ta poszukiwała nowych miejsc. Machnęła ogonem, każdym pojedyńczo. Jakaś dziura w śniegu, kurde! Trzeba zobaczyć, podeszła bliżej. Wilk? Co on, rozpuszczalnikiem się potraktował? Szturchnęła ją łapką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelo
Młode
Dołączył: 20 Lis 2012
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:47, 23 Gru 2012 Temat postu: |
|
Chłopiec odwrócił się.
- Nie zabijaj mnie, nie zabijaj mnie... - szeptał, delikatnie szczerząc ząbki - ...i nie bój się... - dodał, głaszcząc Kass po łebku. Jeszcze chwilka. Jeszcze chwilunia. Wyjaśni, o co chodzi. Że tak na prawdę nie jest człowiekiem. Co, jeśli jedyna istotka, oprócz Angela, ucieknie? Nie byłoby dobrze. Zamknął ślepia, wciągając mroźne powietrze. Okej, już jest okej. Wydmuchał, tworząc mlecznobiałą parę. Dotknął swojej skóry. Była... nadnaturalnie zimna. Brr... na szczęście zaczął ignorować zimno, myślał teraz jedynie o rówieśniczce, mając nadzieję, że go nie zostawi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kassie
Młode
Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się bierze ziemia? Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:16, 24 Gru 2012 Temat postu: |
|
,, Czemu mam go zabić? ". Machnęła ogonem. Uśmiechnęła się - Zimno ci? - zapytała się, a może chłopiec zapominał futerka i zostawił w drugich spodenkach? Wzdrygnęła uchem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kassie dnia Pon 10:17, 24 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelo
Młode
Dołączył: 20 Lis 2012
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:39, 25 Gru 2012 Temat postu: |
|
- T-tylko trochę... - stwierdził - muszę ci coś wyjaśnić... Jestem z Antarktydy, choć można to wyczuć po specyficznym zapachu, lodowatym. Byłem wilkiem. Białym wilkiem. Trafiłem tutaj, a pech chciał, że dotarłem do Magicznej Fontanny. Gdy napiłem się wody, stałem się człowiekiem. Najpierw było to fajnr, ale teraz.... proszę, nie idź. - wyjęczał przy ostatnim zdaniu, a na jego twarzy pojawiła się charakterystyczna "podkówka". (:c) Skulił się bardziej i zaczął płakać. Tak bardzo chciał powrócić do poprzedniego ciała!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kassie
Młode
Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się bierze ziemia? Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:55, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
Aż Kass się wzruszyła gdy ujrzała podkówkę, a taki żarcik! Ale na serio, posępiała. Stanęła bliżej chłopca. Co by tu zrobić żeby... Aha! Wadera postarała się go okryć własnym ciałem żeby się nie odmroził. Ma się ten umysł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelo
Młode
Dołączył: 20 Lis 2012
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:21, 29 Gru 2012 Temat postu: |
|
Pech chciał, pech chciał, w kółko to narzekanie. Wtulił się w futerko Kassi. Było miękkie, ciepłe i puszyste. Takie, jak kiedyś i on miał...
Obtarł piąstkami łzy.
- Jestem Angelo, a ty? - spytał nieśmiało, przytulając małą, brunatną istotkę.
- I... um... dziękuję... - wyszeptał, a na jego facjatce pojawił się leciutki uśmieszek. Przymknął ślepia, jakby przygotowując się do snu. Zaczął trzeć dłonie, bo powoli zaczynał mu odmarzać. Głupie ludzkie ciało, aż serce się kraje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kassie
Młode
Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się bierze ziemia? Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:41, 29 Gru 2012 Temat postu: |
|
- Jestem Kassie, miło mi cię poznać Angelo - uśmiech malował się sam na kufce, dobrze wiecie jak wam miło gdy komuś pomożecie. Nie znacie tego uczucia? Dobra, sama też nie znam...
Kass, stała się szalikiem... Fajnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelo
Młode
Dołączył: 20 Lis 2012
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:27, 30 Gru 2012 Temat postu: |
|
Kassie, Kassia, Kassandra. Zawsze podobało mu się to imię, choć nie wiedział dokładnie, dlaczego.
- Mi ciebie też, Kassie. - wyszeptał. jego powieki mimowolnie zaczęły opadać. Ziewnął leniwie, a jego białe fale zaczęły opadać na facjatę, zakrywając błękitne oczy. Był wieczór, pora do snu, czyż nie? najchętniej znów stałby się wilkiem, przytulił się do matczynego futra i zasnął... razem z ukochanym rodzeństwem, wśród ludzi którzy by go nie skrzywdzili. Służyły w zaprzęgu, tak jak zawsze chciał. Jednak trafił tutaj i stał się człowiekiem. To tak bolało. Przez swoje rozmyślania - zasnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kassie
Młode
Dołączył: 20 Gru 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się bierze ziemia? Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:07, 31 Gru 2012 Temat postu: |
|
,,No i stałam się kocykiem... spojrzała z trudem na Angela, szkoda chłopca... Ostatnie słowa przed zaśnięciem chłopca, ciągle dudniły w uszach waderki. Ślepka też stawały się ciężkie, skuliła ogony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:35, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
/Jako, że ostatni post napisano dwa lata temu, przyjmijmy, że nikogo tu nie ma./
Taihen wylądował, a następnie odsunął się, robiąc ukochanej miejsce. Usiadł na śniegu, czekając na nią.
Chciał z nią poważnie porozmawiać na temat... No właśnie. Na temat rodziny. Ostatnio wiele się nad tym zastanawiał... Marzyło mu się jajo. Malutkie, słodkie jajeczko, którym mogliby się razem opiekować. Takie, które w przyszłości wsparłoby go w planach podboju Krainy...
Planował wybadać, jakie stanowisko ma Viv w tej kwestii. Czy chciałaby... Przecież nie można o niczym takim mówić bez jej zgody! W końcu... Polega to na tak jakby współpracy obojga rodziców, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivian
Dorosły
Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:21, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
Vivian wylądowała... nie, wróć. Ona RUNĘŁA na ziemię z impetem meteorytu. Mimo usilnych prób niestety nie udało jej się utrzymać równowagi i zwolnić na tyle, żeby bezpiecznie i spokojnie osiąść na gruncie. Całe szczęście, że wyhamowała skrzydłami - przynajmniej do tego się jej przydały, bo jeśli chodzi o latanie, to nadal radziła sobie niespecjalnie dobrze. Musiała wrócić do wprawy, w końcu po tylu miesiącach uziemienia nie dziwne, że straciła siłę.
Pozbierała strzępki godności, uśmiechnęła się nieco głupkowato i zajęła miejsce obok Taihena, kiedy już udało jej się ułożyć skrzydła w miarę wygodnej dla niej pozycji.
- Więc o czym chciałeś ze mną porozmawiać? - zapytała, opierając głowę o jego szyję. Oby to nie było nic złego. Z resztą, dlaczego miałoby być złe? A, Viv, za dużo myślisz!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:37, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
Uśmiechnął się i potarł swoim dziobem o jej, co według userki musi być gryfim odpowiednikiem całusa. A z resztą... Kto je tam wie?
- Widzisz... Pomyślałem, że... - nie bardzo wiedział, jak zacząć.
Co jej powiedzieć? Jak wyjaśnić? A jeśli nie będzie chciała?
Objął ją skrzydłem, chcąc wydłużyć ten post.
Postanowił walnąć prosto z mostu.
- Co sądzisz o dzieciach?
Tak oto miało się wyjaśnić: tak, czy nie? Z niecierpliwością czekał na odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivian
Dorosły
Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:47, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
Można powiedzieć, że Vivian była w lekkim... no dobrze. W dość sporym szoku. Co jak co, ale pytania tego rzędu raczej niespecjalnie się spodziewała.
Przez chwilę zamarła w bezruchu, nie bardzo wiedząc, jak na to wszystko zareagować. Zamrugała kilka razy, jakby analizując jakąś niezwykle ważną informację. Z resztą, to była niezwykle ważna informacja.
- Ja... to znaczy... o rany!
W jednej chwili wprost rzuciła się na szyję gryfa, jeszcze bardziej szczęśliwa niż wówczas, kiedy zapytał ją o zostanie jego partnerką - już myślała, że jej dobra passa się wyczerpała, a tu proszę. Spotyka ją coraz więcej cudownych rzeczy, o których dawniej mogła tylko śnić!
Taka odpowiedź chyba powinna mu wystarczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:24, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
Przytulił ją mocno.
- Więc... Zgadzasz się?
Cieszył się. Bardzo. Marzył mu się dzielny i odważny synek, który pomoże kiedyś w przygotowaniu inwazji. Albo urocza córeczka, podobna do mamusi. Albo oboje na raz! Chociaż... Chyba lepiej zacząć od jednego jaja. Gdyby tylko miał na ilość jaj wpływ...
Ale nie miał. A userki snuły plany co do czterech jaj. Ale cśś! Gryfy przecież o niczym nie wiedzą.
Raz jeszcze "ucałował ją" w dzióbek. No cóż, anatomia jest bezlitosna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivian
Dorosły
Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:49, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
Vivian była w tym momencie najprawdopodobniej najszczęśliwszą gryficą (gryfką? I czy to się w ogóle jakoś odmienia?) pod słońcem. W ciągu tak krótkiego czasu jej życie diametralnie się zmieniło - wszystko stanęło do góry nogami, tyle że w dobrym tych słów znaczeniu.
- Oczywiście, że się zgadzam! - oznajmiła radośnie z uśmiechem tak promiennym, że aż przyćmiłby wszystkie gwiazdy. No dobra, to tylko taka przenośnia, ale za to bardzo trafna w jej przypadku. Zakładając oczywiście, że gryfy, przy twardym dziobie, mogły się w ogóle uśmiechać.
Viv też już snuła ambitne plany, z resztą, bardzo podobne do tych co i Taihen. Również nie chciała mieć na początek zbyt dużo dzieci, bo bała się, że ich wszystkich nie upilnuje. Problem byłby z dwoma, a z planowanymi czterema to już całkowite urwanie głowy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:57, 01 Lut 2014 Temat postu: |
|
Rozważmy dziob. Dla ogólnej wygody, podobnie, jak chwytne łapy u wilków, został nieco zmiękczony na brzegach. W końcu dziób jest tak jakby twardszą skórą. Gdzieś musi być miejsce, gdzie dziób się zaczyna. On nie zaczyna się przecież nagle, ni z gruszki, ni z pietruszki. Stanowi jedną całość z resztą gryfiej głowy. Musi więc mieć część miękką, zdolną do uśmiechania się. Przyjmijmy, że uśmiechać się mogą - tak jest wygodniej.
- Wiesz, jak bardzo się z tego cieszę? - zniżył głos do cichego pomruku.
Jest na sali ktoś, kto wie, jak właściwie wyglądają "te sprawy" u gryfów? Jeśli jest, niech zgłasza się teraz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|