Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:23, 11 Lut 2014 Temat postu: |
|
Na pewno byłoby to nie lada uproszczeniem, niemniej jednak... Nie byłoby to zbytnim 'info od Boga'? Lepiej zatem stopniowo, kroczek po kroczku, sprawdzać wszelkie tropy aniżeli bawić się we wszechwiedzącego, białego posłańca. W każdym razie gołąbek poruszył lekko długim, białym skrzydełkiem, analizując mimikę gryfa. Na zasadzie skojarzeń wywnioskował, o co chodzi. Skąd wiedział o naradzie? Tego już nikt nie wie. Pewnie zakradł się i podsłuchał. Widocznie nie każdy wyznaje zasadę 'brak wszechwiedzy czyni rozgrywkę ciekawszą', więc nie ma czego roztrząsać. W każdym jednak razie Aariel zagruchał pogodnie, po czym skinął nisko łebkiem - o ile gołębie są w stanie tego typu gest wykonać. Najpewniej stanowiło to coś w rodzaju podziękowania.
Spojrzenie czerwonawych ocząt ptaszorka zawisło na Vivian. Może ona coś wie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vivian
Dorosły
Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:51, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
/Wybaczcie, internet odcięli. Może mnie nie być. Znowu./
Vivian nuż miała się odezwać, kiedy zobaczyła ptaka, gołębia konkretniej, który najwidoczniej miał im coś do przekazania. Zerknęła uważnie na prowizoryczny list, pomyślała chwilę i jedynie wzruszyła ramionami. Barkami. Czymkolwiek, co gryfy mają na ich miejscu.
Tu post się kończy, bo internetu nie ma, a brat wisi jak cień nad userką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastair
Latająca Alfa Ognia
Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 3212
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:25, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
Gołąb skinął w podzięce łebkiem, po czym rozłożył skrzydełka, chwycił korę w pazurki i uderzył lotnymi kończynami w powietrze, unosząc się ku niebu. Poszuka gdzie indziej. Góry odpadały, nic się w nich nie działo, nikogo nie było... Jakoś to będzie. Jakoś musi, prawda?
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:58, 18 Lut 2014 Temat postu: |
|
Tai uśmiechnął się łagodnie do ukochanej.
- Jak się czujesz? - zapytał.
Ton niby swobodny, ale... No cóż. Obawiał się czegoś na kształt "To już". Obawiał się, że może to usłyszeć w każdej chwili. Może i marzył o dziecku, może i czekał, planował... Ale ten jeden moment napawa wszystkich przyszłych ojców przerażeniem. Słowo "już".
Cóż więc się dziwić, że na nie czekał? Lepiej czekać, niż zostać kompletnie zaskoczonym.
Wiedział, że Vivian w tym stanie latać raczej nie powinna. Do gniazda więc się nie dostaną - było niedostępne dla pieszych. Pomysł, by maleństwa przychodziły na świat w tym zimnym i niegościnnym miejscu też nie napawał go optymizmem. Planował zaprowadzić ją do Lecznicy. Może i jest pusta, ale ciepła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gwendolyn
Dojrzewający
Dołączył: 14 Mar 2014
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 11:58, 15 Mar 2014 Temat postu: |
|
Nie można powiedzieć, że wchodzenie na tą górę było czymś przyjemnym. Bezcelowym i bezsensownym, owszem. Jak większość jej życia. Po dłuższej chwili doszła na odpowiednią wysokość. Nie na szczyt, nie na podnóża. Była gdzieś pośrodku, w neutralnej nicości. Jaka to nowość! Żadna, tak na serio. Zawsze się tu znajdowała. I to niby już było coś. Bo znajdowała się gdzieś. I chociaż nie chciała być gdzieś pomiędzy wszystkim, to był to jakiś krok do określenia siebie. Wracając do Orlej Perci - nie robiła tu także nic ciekawego. Nie skakała po krzakach ani nie wariowała - bo to nie było w jej stylu. Nie zadręczała się, ani nie smuciła - bo to też nie było w jej stylu. Po prostu położyła się leniwie na kamieniach gapiąc się w dal bez konkretnego celu. Ot, tak po prostu. Zapewne - nikt się tego przecież nie spodziewał! - przylezie tu jakiś wilk, smok, albo gryf i zaczną jakąś kompletnie bezsensowną rozmowę o pogodzie, albo kolorze kwiatków. Tak było zawsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kismajas
Młode
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:17, 15 Mar 2014 Temat postu: |
|
Tak było zawsze i tak będzie tym razem. Wspinaczka była tym, o czym na pewno marzył w chwili obecnej umęczony długą wędrówką smoczek. Łapki odmawiały posłuszeństwa, na skutek czego co kilka kroków runął pyskiem w śnieg, podnosząc się niemniej wytrwale i dziarsko ruszając wyżej. Szedł i szedł. Przewracał się i wstawał. Jednak nie dostrzegał w tym wszystkim żadnego, najmniejszego chociażby, celu. Denerwowało go to, ale jednak wcale nie zniechęcało. Nadal szedł.
Szedłby pewnie w nieskończoność, gdyby nie fakt, iż dostrzegł leżącą nieopodal sylwetkę. Nagle zmęczenie odeszło w niepamięć, a w drętwe łapki wkroczyła nowa porcja siły i energii. Podbiegł czym prędzej do wadery, bowiem smoczek to był towarzyski i nieco nazbyt pchający się w paszczę innych istot. Zero obawy, strachu czy chociażby pomyślunku. Mogłaby go rozszarpać, ale... nie, nie myślał o tym ni przez moment.
- Dzień dobry. Pani nie jest smokiem, prawda? - zapytał, nim jeszcze na dobre się zatrzymał. A zatrzymał się na pewno stylowo, bo pyszczkiem w śniegu, ogonem w powietrzu a skrzydłami na tyle łebka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gwendolyn
Dojrzewający
Dołączył: 14 Mar 2014
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:23, 15 Mar 2014 Temat postu: |
|
Spojrzała na niego nieco objętnie, po czym łaskawie raczyła odpowiedzieć. A może nie łaskawie? Po prostu nie lubiła dużo mówić. 'Jak nie masz nic do powiedzenia, to siedź cicho'. Ale najwyraźniej, jeżeli ma ochotę się z kimś zaznajomić to rozmawiać z nim także musi.
- O ile mi wiadomo nie. - rzekła w miarę łagodnie.
Starała się kontrolować drżenie swojego głosu i udawać, że wie co robi. Ale nie wiedziała. Nigdy. Ale co za różnica. Spotkała smoka, to zawsze coś ciekawego. Pewnie niewiele wilków miało taką okazję. Przypatrzyła mu się dokładnie badając go atramentowymi ślepiami i czekając na odzew ze strony drugiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kismajas
Młode
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:35, 15 Mar 2014 Temat postu: |
|
Drżenie głosu? Jakie drżenie? Młody smoczek, nieco upośledzony, na pewno nie zauważyłby go, nawet jeśli owe drżenie byłoby w stanie skruszyć skały. Poruszył swoim długim ogonem, nad którym też nie miał kontroli, zdzielił się nim więc po plecach, zbierając następnie do siadu. Przednimi łapkami starł z pyszczka pozostałości po jasnym puchu, który to przed raptem momentem przylegał jeszcze doń niezwykle ściśle. Ogon, niczym długi bicz, nie współpracując w ogóle z mózgiem, wił się przez moment po podłożu. Dobrze, iż Kismajas był smokiem lodowym - mróz, śnieg czy sople nie były dlań wyzwaniem. Przyszedł na świat na szczycie lodowych gór. To zobowiązuje.
- Czym Pani jest? To coś zjada myszy? - spytał.
Zadrżał lekko na wspomnienie jedynego źródła pożywienia, które dawał radę zdobyć: myszy skusić można było niemalże byle czym: kawałkiem jagody, skrawkiem znalezionej padliny czy słodyczami, skradzionymi podczas wędrówki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gwendolyn
Dojrzewający
Dołączył: 14 Mar 2014
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:18, 17 Mar 2014 Temat postu: |
|
//wybacz ._., jakoś tak nie miałam weny totalnie.//
Zmierzyła smoka uważnym spojrzeniem, dokładnie zastanawiając się co powiedzieć i czy w ogóle się odezwać. Jakby nie było mały smok RACZEJ nie był tajnym agentem i informacja o jej gatunku [który tak jakby i tak był widoczny] raczej nie uczyni go niebezpiecznym. Wydała z siebie coś w rodzaju pomruku dezaprobaty wobec niezwykłej struktury swoich myśli po czym zmierzwiła włosy, podrapała się po głowie czy co tam robią wilki kiedy się nad czymś zastanawiają.
- Jestem wilkiem. - zaczęła powoli.
Drugie pytanie było zdecydowanie bardziej zadziwiające i oniemiała kiedy zdała sobie sprawę z tego o co smok pytał.
- Teoretycznie mogłabym jeść myszy. Ale tego nie robię. Są żylaste. Wolę polować na większe rzeczy. - zapewniła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kismajas
Młode
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:18, 17 Mar 2014 Temat postu: |
|
Wybaczam, spokojnie. Rozumiem. Sama ostatnio mam mniej czasu, o wenie nie wspomnę nawet... ;C
Mały uważnie analizował jej odpowiedzi, których pewnie i tak nie zapamięta na dłużej, niźli kilka dni. Gatunek jeszcze może skojarzyć, w końcu co rusz jakieś wilki napotyka. Jednak pewnym było, że wszelkie szczegóły umkną jego uwadze. Skupiał się tylko na tym, co go interesowało. A że jego zainteresowania zmieniały się szybciej, niźli upodobania goniących za trendami gimnazjalistek, może być z tym zapamiętywaniem różnie. Pewnym jednak było, że zgadzał się z nią w kwestii niskich walorów smakowych czy odżywczych myszy, pokiwał zatem potakująco niewielkim jeszcze łebkiem.
- Są żylaste - powtórzył tonem znawcy, co to niejeden rozum posiadł. Jego duże, nieco wyłupiaste oczęta w przyjemnie zielonkawym kolorze spoczęły na wilczycy, a kąciki gadziego pyska nieco się uniosły w zarysie serdecznego uśmiechu.
- Na jakie większe rzeczy? Nie są one zbyt szybkie? Nie boi się pani, że te większe rzeczy upolują Panią? - pytał, mało się nie zapowietrzając. Znów zapomniał zagaić odnośnie imienia. Podobnie było w przypadku Deebie. Och, dlaczego świat musi być tak pełen tak interesujących rzeczy? A czasu tak niewiele...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gwendolyn
Dojrzewający
Dołączył: 14 Mar 2014
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:52, 17 Mar 2014 Temat postu: |
|
Ponieważ Lyn i tak nie znała żadnych norm odpowiadających takiemu spotkaniu nie pomyślała nawet o tym, że ktoś mógłby zapytać ją o imię. Imię to ważna rzecz, nie z każdym się podzielisz, tak? Wzięła głęboki wdech i zaczęła zastanawiać się nad kolejnym pytaniem, tak, że nie zauważyła nawet, że to smok pcha rozmowę do przodu.
- Pozwól, że najpierw zacznę od drugiej części. Nie, nie boję się o to. Poluję w miarę dobrze, chociaż i tak są ode mnie lepsi. Większe rzeczy są też zazwyczaj wolniejsze. - odparła niemalże na jednym tchu.
Co jadała? W sumie to różnie. Raz to, raz tamto. Postanowiła jednak dalej nie zwlekać, a jedynie wymienić parę najczęściej jadanych potraw.
- Jelenie, sarny, dziki. Mniej doświadczone lub młodsze wilki zazwyczaj zadowalają się zającami, kurami, jakimiś w miarę sporymi ptakami albo rybami. - rzuciła spokojnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kismajas
Młode
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:20, 17 Mar 2014 Temat postu: |
|
Okej... Młody smoczek otwierał szerzej oczęta wraz z każdym nowym słowem. Tak, tak, było ich tutaj sporo. Na szczęście większości nazw zwierząt, podanych przez wilczycę, nie zapamiętał, więc nie da rady o nie zapytać. Pamiętał tylko ostatnie kilka, co się o tyle doskonale składa, o ile był w końcu "mniej doświadczonym lub mniejszym". Niekoniecznie wilkiem, ale jakoś i to umknęło jego uwadze. Tak ciężko się skoncentrować nad wszystkim!
- Większe jest wolniejsze? - powtórzył, przypominając sobie, jak kiedyś przemknęła mu skoczna sarna - choć pojęcia nie miał, jak nazwać to zwierzę. Było większe niż on sam, a jednak nie podołał i nie dogonił jej, nim ta zniknęła pomiędzy drzewami. Więcej jej już nie widział. Jeszcze się mały kompleksów nabawi.. Skulił się smoczek nieco, długim ogonem nieświadomie owijając się dookoła niczym sznureczek od znanego pokoleniu lat 90' (tak, jestem stara, ale nie żałuję) jo-jo. Dzisiaj chyba nie jest ono aż tak popularne jak wtedy.
- A ja jestem mały i nie doganiam tego, co duże. Coś ze mną nie tak? Co to zające? Jak wyglądają kury?
Dziw, że samica nie miała go dość. Musiała mieć anielską niemalże cierpliwość. Deebie już dawno zdzieliłaby go po łbie albo sobie poszła, jak wtedy. Ale najpierw razem by się pośmiali! Potem by była niemiła, ale smoczek by tego nie zauważył. Takie tam, detale.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gwendolyn
Dojrzewający
Dołączył: 14 Mar 2014
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 8:25, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
W sumie to nie miała żadnej cierpliwości, tylko sama była - poniekąd - zaabsorbowana rozmową. Pierwsze pytanie było zasadniczo proste. Większość masywniejszych zwierząt jest wolniejsza. Oczywiście zdarzają się wyjątki jak sarny na przykład, ale je także można dogonić. Zastanawiała się przez chwilę jak odpowiedzieć po czym ponownie zwróciła swój wzrok ku małemu smoku.
- Cóż zazwyczaj owszem. Są pewne odstępstwa od tej reguły, ale raczej nie będę się w nie zagłębiać. Jeżeli ktoś jest mniej doświadczony, nie polecam zapuszczania się samemu na takie wypady. - rzuciła cicho.
Drugie pytanie było nieco bardziej skomplikowane. Nie potrafiła zbyt pięknie rysować, tym bardziej pazurem po ziemi. Trzeba będzie spróbować opisać te stworzenia.
- Nie, wszystko z Tobą w porządku na pewno. Z pewnością w przyszłości pójdzie Ci lepiej. Musisz tylko poćwiczyć najlepiej z kimś innym. - zapewniła na początku.
Znów podrapała się po głowie czy co tam robią zastanawiające się wilki po czym spojrzała badawczym wzrokiem na smoka owijającego się wokół siebie. Tak się składało, że Cassie swego czasu również bardzo lubiła bawić się jo-jo [Yoyo, koło Maxwella czy jakby to inaczej nazwać] więc poniekąd to sobie przypomniała. Wracając do Lyn, ta po dłużej chwili miała już względnie ułożoną odpowiedź.
- Proponowałabym Ci zaczęcie nauki od zajęcy, kur albo ryb właśnie. Zające to takie małe ssaki, podobne do królików? Wiesz jak wyglądają króliki? Małe, dużo futerka, spore uszy. Kury to całkiem spore ptaki przeważnie upierzone w odcieniach brązu. Oba stworzenia są całkiem szybkie, ale po paru próbach nie powinny sprawiać problemów. - wyjaśniła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kismajas
Młode
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 10:36, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
Małe, duże uszy i sporo futerka. Młody smoczek zamyślił się nieco, zabawnie marszcząc pokryte łuskami czoło. Kojarzył dwa stworzenia, które posiadały sporo futerka oraz wielkie uszyska, niemniej... osiołek, którego kiedyś widział, posiadał bujną czuprynkę na oczęta opadającą oraz sporych rozmiarów, zaokrąglone uszy. Jednak - jakby nie patrzeć - był on sporo większy od Kisa, więc na pewno zającem było to drugie.
- Zające mają taki mały pomponik zamiast ogonka i chowają się w norkach? - zapytał, by upewnić się, iż dobrze podejrzewa. Jego lewa brew uniosła się, a wraz z nią ku górze powędrowały kąciki paszczy. Był szczęśliwy, że mógł spotkać wilczycę, która - dla odmiany - sprawiała wrażenie naprawdę zadowolonej, że z nim rozmawia. Deebie też była zadowolona, bo przecież rozmowa z kimś to świetna rzecz i musi wywoływać zadowolenie. Nie przypuszczałby, że może być inaczej. Tylko z Deebie było inaczej - chociaż smoczek nie był w stanie nazwać bijącej od wojowniczki niechęci.
- Widziałem kiedyś zające. Kury chyba też. One mają takie coś na głowach i pod dziobami? Takie w kolorze ognistych smoków? - zagaił jeszcze. Umknęła mu nazwa koloru, liczył jednak na niewątpliwą inteligencję wadery i wierzył, iż domyśli się, co młody gad chciał przekazać. Oczywiście sugestia treningu umknęła jego uwadze, podobnie jak pokrzepiające słowa samicy. Oczywiście od pierwszego momentu podniosły samczyka na duchu, niemniej w obecnej chwili nie myślał już nad nimi. Podniesienie na duchu zadziałało, jednak nie było na tyle interesujące, aby zejść na dalszy plan. Kury i zające, to dopiero coś.
- Ryby... - Nazwa ta coś mu mówiła, jednak niezbyt kojarzył w obecnej chwili, jak dane zwierzątko może wyglądać.
Długi ogonek oplątał się nieco mocniej, ścisnął lekko, przypominając smoczkowi, że w ogóle coś takiego posiadał. Machnął skrzydełkami, co pomogło mu wyplątać się z uścisku uczepionego grzbietu bata. Jednak efektem ubocznym była utrata równowagi, przewrócenie się na grzbiet i jęknięcie, pełne niezadowolenia, brzmiące na kształt: "Znoooowuuuu? Nooo nieee....
Pozbierał się mozolnie i ociężale, uśmiechając przeuroczo. Ot, dobra mina do złej gry. Może wilczyca niczego nie zauważyła?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kismajas dnia Wto 10:37, 18 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gwendolyn
Dojrzewający
Dołączył: 14 Mar 2014
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:14, 21 Mar 2014 Temat postu: |
|
//Wybacz, ale jakoś nie mogłam się za to zabrać.//
Gwen spojrzała na smoczka kątem oka przyglądając się mu ciekawie. Z początku nie czuła się przy nim najlepiej z dość oczywistych względów - jej rozmowy z inną osobą zazwyczaj opierały się na krótkim 'cześć' albo nie istniały w ogóle. Wilczyca nie rozumiała też specjalnie dlaczego smok zwraca na nią jakąś uwagę, w końcu było on - smokiem, co jest jednak dość rzadkie, biorąc pod uwagę ich ilość. A ona? Zwykła bura wilczyca. Z czasem jednak zapomniała o dziwnym niepokoju i na dobre wdała się w rozmowę.
- Tak, to właśnie zające. I tak, kury mają coś takiego. - rzuciła krótko na początek.
Co do ryb, to sama do końca nie wiedziała jak je opisać. W końcu było ich tyle gatunków, że można by wymieniać przez długie lata.
- Ryby są różne. To grupa, taka jak przykładowo ptaki. Zazwyczaj są niewielkie, mają łuski i płetwy oraz żyją w wodzie. - streściła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gwendolyn dnia Pią 16:16, 21 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kismajas
Młode
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:01, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
Niewielkie, płetwy, łuski... Chyba kiedyś coś podobnego widział...
- Ryby jedzą takie duże ptaki o długich nogach, chodzące w wodzie? - spytał, by się upewnić. Nie zauważył, że zbudował pytanie w sposób, który mógłby sugerować zupełnie odmienny stan rzeczy. Jednak chyba wizja ryby z większym od siebie ptaszyskiem brodzącym w pysku nie wchodziła chyba w grę? Smoczek poruszył nieco ogonkiem, w sposób na tyle nieskoordynowany, iż najzwyczajniej w świecie przeorał nim nieco śniegu. Nie przejął się w stopniu najmniejszym, bo czymże byłby smok lodowy, który nie lubi chłodu?
- Ale wilki i smoki nie mają dziobów, żeby je wyjąć z wody... - zauważył z rezygnacją, poprawiając nieco pozycję, albowiem zbyt długotrwałe siedzenie w bezruchu (względnym, przynajmniej) było dla małego smoczka męczące.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivian
Dorosły
Dołączył: 31 Paź 2013
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:44, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
- A jak miałabym się czuć? - zapytała z uśmiechem (jak zwykle, czy to jakaś tradycja?) - Wspaniale, nie mogłoby być inaczej - stwierdziła optymistycznie, co już również miała w zwyczaju, po czym zaczęła, z braku innych, bardziej pożytecznych zajęć, czyścić nieco już zakurzone, białe pióra na skrzydłach. O tak - o te dbała ostatnimi czasy najbardziej. Z resztą, co się dziwić, odzyskała dawno utracony dar lotu, więc teraz była szczególnie podekscytowana możnością ponownego wzniesienia się w przestworza.
Na razie nic się nie działo. Na razie, bo pewnie niedługo dowiemy się, że to faktycznie JUŻ. Tylko że użytkowniczka nie wie, kiedy konkretnie - booh, wróciła, jest niezorientowana, pomóżmy jej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vivian dnia Nie 15:45, 23 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taihen
Przywódca Gryfów, Wojownik
Dołączył: 29 Mar 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:47, 23 Mar 2014 Temat postu: |
|
I tu mamy dylemat. Mam cię wyściskać, szczęśliwa, że jednak wróciłaś, czy zamordować za to, że tyle cię nie było? Owszem, pomogę. Narodzić się miały około miesiąc temu. Osobiście już straciłam nadzieję, że jeszcze się pojawisz. Czy nie najlepiej byłoby to więc załatwić szybko, póki znów nie znikniesz?
Taihen uśmiechnął się, zadowolony z odpowiedzi. Cały czas jednak bacznie ją obserwował, wyczekując kluczowego "już". Nie zawódźmy go, niech się doczeka. I przede wszystkim nie zawódźmy userów, którzy wcielili się w trzy jaja.
- To może... Chodźmy lepiej na dół, co?
Jego uwadze nie umknęło smoczątko. Nie chciał stresować Viv jego obecnością, więc zejście, pomału, ostrożnie na dół byłoby dobrym wyjściem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kismajas
Młode
Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:23, 31 Mar 2014 Temat postu: |
|
Smoczek rozejrzał się niepewnie, kuląc w sobie. Coś tu było. Coś leciało. Coś zniknęło. Nie był to smok ani wilk. Nie była to też kura czy zając. a więc.... co to było? Jak miał zareagować smoczek? No, cóż. Jedynym słusznym - jego zdaniem - wyjściem była ucieczka, krzyknął zatem przenikliwie i odbiegł, potykając się kilka razy o łapki albo ogon. Cóż, potrzebowałam miejsca, przepraszam.
zt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|